Na zwykłą grypę lub jej powikłania umiera średnio co roku 500tys ludzi, w tym do 1000 w Polsce. Średnio na zwykłą grypę na świecie choruje 700mln do 1mld ludzi umieralność w najgorszym wypadku wynosi 1 do 700tys ludzi.
Na świńską grypę zachorowało w Polsce 800 osób zmarło 17 osób co daję średnia 1 do 47.
Na świecie Na świńską zachorowało chyba do 2mln (nie znam liczny) ludzi, zmarło prawie 8tys (52 przypadku zmutowanego wirusa) co daję 1 do 250 osób. Większość zgonów to Północna Ameryka i Azja, Około 350 w Europie.
Zapraszam na stronę stworzoną przez holenderskich uczonych o symulacjach dotyczących Pandemii chorób : http://www.thegreatflu.com/
Ostatnio zmieniony przez Panterka 2009-11-28, 08:17, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-11-28, 18:15
Sytuacja bez wątpienia jest poważna, i nie powinniśmy jej lekceważyć, ale …… nie dajmy się też zwariować. I oby naprawdę nie było tak jak na poniższym obrazku .
epidemia grypy.jpg
Plik ściągnięto 110 raz(y) 46,9 KB
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 3747 Piwa: 39/17 Skąd: z Wielunia
Wysłany: 2009-11-29, 16:51
Wieluniak - piszesz, że na AH1N1 zmarło 18 osób w polsce. Liczba ludności naszego kraju wynosi 38 167 000 (wg wikipedi) co stanowi 0,00004716%. Nesweek podaje, że zachorowało 750 osób w kraju co stanowi 0,00196505%. Ilość osób które zachorowały względem tych którzy zmarli wynosi 2,4%. Czy na prawdę w Polsce jest epidemia świńskiej grypy?
A może większą od świńskiej mamy epidemie zwykłej - tej którą mamy co rok ?
Cytat:
W Polsce od 1 września do 15 listopada na grypę (sezonową oraz wywołaną wirusem A/H1N1) zachorowało 107 tys. 250 osób. W analogicznym okresie ubiegłego roku na grypę zachorowało 24 tys. 843 pacjentów. Tegoroczny wzrost zachorowań świadczy o obecności nowego wirusa A/H1N1, który szybko się rozprzestrzenia.
tutaj mamy już 0,28%. Oczywiście nie same cyferki są najważniejsze, ale to w jakiś sposób obrazuje jak bardzo jest to rozdmuchana choroba.
Cytat:
Trzy osoby, które zmarły w wyniku powikłań pogrypowych, a które miały nowego wirusa, "były obciążone dodatkowymi schorzeniami, które miały szczególny wpływ na ich odporność".
Bądźmy zdrowi
_________________ "Przed skorzystaniem z forum zapoznaj się z treścią regulaminu dołączonego do niego bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą gdyż każdy post niewłaściwie napisany lub zrozumiany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu."
zamknięcie granic to najlepszy sposób na spowolnienie rozprzestrzeniania się każdego wirusa bez względu jaki jest zabójczy czy to zwykła grypa czy jakieś inne świństwo.
Dodatkowym problemem jest to iż osoby chorujące na objawy grypopodobne zamiast leżeć w domu i się leczyć używają środków komunikacji miejskiej a nawet chodzą do pracy i to one powodują wzrost zachorowań największy.
Jeśli chodzi o tzw. świńską grypę to problem jest taki że mniej ludzi na nią choruję ale jest wyżej śmiertelna od zwykłej grypy.
Jeśli chodzi o mnie to sądzę że w Polsce jest obecnie II fala grypy (nagły wzrost
zachorowań).
Pomógł: 2 razy Wiek: 35 Dołączył: 24 Lip 2006 Posty: 285 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-11-30, 17:17
Na Waszym miejscu zamknąłbym się w domu. Zatkał wszystkie otwory wentylacyjne i tam koczował przez najbliższe 12 miesięcy. Nie zapomnijcie tylko o wodzie i świeżych owocach. Serio!
_________________ Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo. Jean de Gribaldy
Pomógł: 2 razy Wiek: 35 Dołączył: 24 Lip 2006 Posty: 285 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-11-30, 20:19
Och, no bo co Wy tu wymyślacie? Zamykanie granic? To czemu nie pójść dalej i nie zamknąć się w domu.
_________________ Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo. Jean de Gribaldy
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-01-12, 08:52
Na fałszywej pandemii świńskiej grypy miały zarobić koncerny
Pandemia świńskiej grypy była fałszywa, a zamieszanie z tą chorobą miało na celu tylko jedno: dać zarobić, i to grube miliardy euro, międzynarodowym koncernom farmaceutycznym.
Tak mocne oskarżenia pod adresem producentów szczepionek wysuwa Wolfgang Wodarg, przewodniczący podkomisji zdrowia Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Jego zdaniem doszło do zmowy między koncernami a ekspertami Światowej Organizacji Zdrowia. Ci ostatni dali sygnał, że jest już pandemia, choć tak naprawdę takiego zagrożenia nie było.
Wodarg, niemiecki socjalista, jest inicjatorem pomysłu przesłuchań ws. świńskiej grypy. Jego zdaniem między koncernami produkującymi szczepionki przeciw wirusowi A/H1N1 a specjalistami Światowej Organizacji Zdrowia mogło dojść do zmowy, a miliony ludzi narażono na kontakt z niebezpiecznymi szczepionkami. Przesłuchania w tej sprawie rozpoczną się pod koniec miesiąca.
Wodarg wskazuje teraz na desperackie próby wielu krajów, które uwierzyły w zapewnienia specjalistów, że nadciąga pandemia, i zakupiły ogromne ilości szczepionek, z którymi nie wiedzą, co teraz począć. Tylko Brytyjczycy wydali na szczepionki miliard funtów, a szef tamtejszego NSZ Liam Donaldson kazał swym ludziom szykować plan ratunkowy na wypadek, gdyby świńska grypa zabiła 65 tys. ludzi.
Szykowano nawet dodatkowe miejsca w kostnicach, przygotowywano wojsko na ewentualność zamieszek, do których mogłoby dojść po fali zachorowań. Te złowieszcze prognozy na szczęście się nie sprawdziły. Bo przypadków śmierci na Wyspach, związanych ze świńską grypą, jest ok. 250, a zwykli Brytyjczycy zdali sobie sprawę, że zagrożenie jest niewielkie, i nie chcieli się masowo szczepić.
Tylko czekano na sygnał
Wiele rządów miało już gotowe kontrakty podpisane z firmami farmaceutycznymi, te ostatnie miały zagwarantowane pieniądze, i to bez żadnego ryzyka. Czekano tylko na ogłoszenie przez Światową Organizację Zdrowia pandemii i aktywację kontraktów - tłumaczy teraz Wodarg.
Aby to wszystko się kręciło po myśli producentów szczepionek, firmy farmaceutyczne, jak twierdzi niemiecki specjalista, zatrudniały ekspertów i agencje, których zadaniem było podsycanie stanu zagrożenia.
Brytyjscy dziennikarze, idąc tym tropem, ustalili np., że sir Roy Anderson, naukowiec, który doradzał brytyjskiemu rządowi w sprawach świńskiej grypy, miał też umowę z firmą Glaxo SmithKline, która dawała mu rocznie 115 tys. funtów. To ta firma produkuje szczepionki przeciw świńskiej grypie i stała się jednym z największych beneficjentów pandemii.
Reakcja koncernu była do przewidzenia: przecież pandemię ogłosiła Światowa Organizacja Zdrowia w oparciu o odpowiednie przesłanki.
Nie wiadomo, jak dla koncernów skończą się przesłuchania w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy, ale już dziś jest jasne, że najwięcej problemów mają te rządy, które zdecydowały się pospiesznie na zakup ogromnych ilości szczepionek i teraz nie wiedzą, jak się pozbyć tego kosztownego balastu. Zwłaszcza że w wielu europejskich stolicach pojawiły się głosy podobne do tych wypowiadanych przez Wodarga i jego ludzi. Parlamentarzyści w Paryżu, Rzymie i innych miastach pytają: czy za tymi zakupami stały firmy farmaceutyczne?
Zanim specjalne komisje udzielą na te pytania odpowiedzi, poszczególne kraje głowią się nad pozbyciem się zapasów szczepionek przeciwko świńskiej grypie.
Tym problemem żyje Francja, której rząd zakupił 94 mln sztuk szczepionek za 860 mln euro. Zapowiadana pandemia nie nadeszła, a sygnały, że takie szczepienia wywołują skutki uboczne, sprawiły, że zaszczepiło się tylko 5 mln Francuzów.
Na fałszywej pandemii świńskiej grypy miały zarobić koncerny
Mniejsza czcionka Większa czcionka Wyślij znajomym Drukuj
Pandemia świńskiej grypy była fałszywa, a zamieszanie z tą chorobą miało na celu tylko jedno: dać zarobić, i to grube miliardy euro, międzynarodowym koncernom farmaceutycznym.
Tak mocne oskarżenia pod adresem producentów szczepionek wysuwa Wolfgang Wodarg, przewodniczący podkomisji zdrowia Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Jego zdaniem doszło do zmowy między koncernami a ekspertami Światowej Organizacji Zdrowia. Ci ostatni dali sygnał, że jest już pandemia, choć tak naprawdę takiego zagrożenia nie było.
Wodarg, niemiecki socjalista, jest inicjatorem pomysłu przesłuchań ws. świńskiej grypy. Jego zdaniem między koncernami produkującymi szczepionki przeciw wirusowi A/H1N1 a specjalistami Światowej Organizacji Zdrowia mogło dojść do zmowy, a miliony ludzi narażono na kontakt z niebezpiecznymi szczepionkami. Przesłuchania w tej sprawie rozpoczną się pod koniec miesiąca.
Wodarg wskazuje teraz na desperackie próby wielu krajów, które uwierzyły w zapewnienia specjalistów, że nadciąga pandemia, i zakupiły ogromne ilości szczepionek, z którymi nie wiedzą, co teraz począć. Tylko Brytyjczycy wydali na szczepionki miliard funtów, a szef tamtejszego NSZ Liam Donaldson kazał swym ludziom szykować plan ratunkowy na wypadek, gdyby świńska grypa zabiła 65 tys. ludzi.
Paryż i Rzym chcą dochodzenia w sprawie możliwości lobbowania firm farmaceutycznych
Szykowano nawet dodatkowe miejsca w kostnicach, przygotowywano wojsko na ewentualność zamieszek, do których mogłoby dojść po fali zachorowań. Te złowieszcze prognozy na szczęście się nie sprawdziły. Bo przypadków śmierci na Wyspach, związanych ze świńską grypą, jest ok. 250, a zwykli Brytyjczycy zdali sobie sprawę, że zagrożenie jest niewielkie, i nie chcieli się masowo szczepić.
Tylko czekano na sygnał
Wiele rządów miało już gotowe kontrakty podpisane z firmami farmaceutycznymi, te ostatnie miały zagwarantowane pieniądze, i to bez żadnego ryzyka. Czekano tylko na ogłoszenie przez Światową Organizację Zdrowia pandemii i aktywację kontraktów - tłumaczy teraz Wodarg.
Aby to wszystko się kręciło po myśli producentów szczepionek, firmy farmaceutyczne, jak twierdzi niemiecki specjalista, zatrudniały ekspertów i agencje, których zadaniem było podsycanie stanu zagrożenia.
Brytyjscy dziennikarze, idąc tym tropem, ustalili np., że sir Roy Anderson, naukowiec, który doradzał brytyjskiemu rządowi w sprawach świńskiej grypy, miał też umowę z firmą Glaxo SmithKline, która dawała mu rocznie 115 tys. funtów. To ta firma produkuje szczepionki przeciw świńskiej grypie i stała się jednym z największych beneficjentów pandemii.
Reakcja koncernu była do przewidzenia: przecież pandemię ogłosiła Światowa Organizacja Zdrowia w oparciu o odpowiednie przesłanki.
Nie wiadomo, jak dla koncernów skończą się przesłuchania w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy, ale już dziś jest jasne, że najwięcej problemów mają te rządy, które zdecydowały się pospiesznie na zakup ogromnych ilości szczepionek i teraz nie wiedzą, jak się pozbyć tego kosztownego balastu. Zwłaszcza że w wielu europejskich stolicach pojawiły się głosy podobne do tych wypowiadanych przez Wodarga i jego ludzi. Parlamentarzyści w Paryżu, Rzymie i innych miastach pytają: czy za tymi zakupami stały firmy farmaceutyczne?
Zanim specjalne komisje udzielą na te pytania odpowiedzi, poszczególne kraje głowią się nad pozbyciem się zapasów szczepionek przeciwko świńskiej grypie.
Tym problemem żyje Francja, której rząd zakupił 94 mln sztuk szczepionek za 860 mln euro. Zapowiadana pandemia nie nadeszła, a sygnały, że takie szczepienia wywołują skutki uboczne, sprawiły, że zaszczepiło się tylko 5 mln Francuzów.
Paryż prowadzi rozmowy ze służbami medycznymi Meksyku i Ukrainy oraz krajów rejonu Zatoki Perskiej. Ale już dziś wiadomo, że kilkudziesięciu milionów szczepionek nie uda się sprzedać.
Francuski ból głowy
Francuskie media stwierdzają, że urzędnicy odpowiedzialni za pozbycie się szczepionek działają niefachowo, skoro domagają się od nabywców takiej samej ceny, jaką zapłacono w chwili zakupu. Tymczasem z informacji Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że liczba zachorowań na świńską grypę, która przyczyniła się do śmierci ok. 10 tys. ludzi na świecie, spada i bez promocyjnych cen Francuzom plan pozbycia się szczepionek nie powiedzie się.
Na całej linii zawiodły też kalkulacje francuskich lekarzy, którzy najpierw namawiali do zamówienia takiej liczby szczepionek, by można było każdego obywatela zaszczepić dwa razy. Teraz okazuje się, że wystarczyłaby jedna szczepionka. W cieniu tych dyskusji są oskarżenia , że za szałem zakupów stało lobby firm farmaceutycznych.
Równie gorąca atmosfera wywołana przez świńską grypę jest w Italii. Jest to już przedmiot debaty politycznej. Przewodniczący klubu rządzącej partii Lud Wolności Maurizio Gasparri chce, by parlament sprawdził, w jakim stopniu branża farmaceutyczna stała za zakupami szczepionek przeciwko świńskiej grypie. Gasparri domaga się specjalnego dochodzenia w tej sprawie pod nadzorem parlamentu.
Strach przed szczepionką
Podobnie jak Francuzi, tak i Włosi nie kwapili się do szczepień przeciwko tej chorobie - uczyniło to tylko 1,5 proc. mieszkańców Italii. Na dodatek przebieg choroby był, wbrew ostrzeżeniom, łagodny, co jeszcze bardziej zniechęciło mieszkańców do masowych szczepień.
Zdaniem Gasparriego za decyzją o zakupie milionów szczepionek musiały stać potężne międzynarodowe koncerny farmaceutyczne i domaga się on teraz, by ujawnić te firmy, które dzięki manipulacjom o zagrożeniu pandemią zarobiły ogromne sumy. Włochy wydały na szczepionkę przeciwko świńskiej grypie ponad 200 mln euro.
Jednak w odpowiedzi na pytanie, czy świat może już odetchnąć z ulgą i ogłosić koniec zagrożenia świńską grypą, przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia Keiji Fukuda oświadcza, że jest na to za wcześnie.
- Pandemia grypy A/H1N1 jeszcze się skończyła - mówi Fukuda, ale jego głos niknie w dyskusji na temat: czy była pandemia świńskiej grypy, czy nie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum