Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2006-12-23, 19:58
miko 005, moim zdaniem to jest tylko i wyłacznie sprawa charakteru młodego człowieka... rodzice mogą nie być dla niego autorytetami mimo że sami są wzorowymi obywatelami, którzy wpajali dziecku od najmłodszych lat co jest dobre a co złe... posługuję się tu własnym przykładem...
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2006-12-23, 20:11
hasta napisał/a:
moim zdaniem to jest tylko i wyłacznie sprawa charakteru młodego człowieka... rodzice mogą nie być dla niego autorytetami mimo że sami są wzorowymi obywatelami
hasta, skoro ma tak być jak mówisz no to ja wymiękam.
Przepraszam ale dla mnie dziecko, które nie widzi w swoich rodzicach jakiegoś autorytetu, to dzieciak zrobiony na próbę i ktoś zapomniał Go ….. .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Wiek: 45 Dołączył: 07 Wrz 2006 Posty: 210 Skąd: Gana
Wysłany: 2006-12-23, 20:54
Cytat:
Albo w sklepiku szkolnym(również w tej szkole) zostało wywieszone zdjęcie Giertycha z napisem zero tolerancji... No to niektózy uczniowie zaczeli opluwać to zdjęcie...
rodzice mogą nie być dla niego autorytetami mimo że sami są wzorowymi obywatelami, którzy wpajali dziecku od najmłodszych lat co jest dobre a co złe
Za to do bani z nich wychowawcy skoro rodzic nie umie przekazać dziecku co jest dobre a co złe to znaczy że albo sam był wychowywany w domu bez wartości albo po prostu nie umie do dziecka podejść... Rodzina to podstawowa komórka społeczna i to od niej zaczyna się wychowanie młodego człowieka więc też w niej zachodzi początkowe ukształtowanie kierunku kształtowania charakteru dziecka.
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2006-12-23, 21:54
Kruk napisał/a:
Rodzina to podstawowa komórka społeczna i to od niej zaczyna się wychowanie młodego człowieka więc też w niej zachodzi początkowe ukształtowanie kierunku kształtowania charakteru dziecka.
z tym się oczywiście zgadzam... sama jednak nie moge zarzucić NIC swoim rodzicom, a jestem jaka jestem
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-12-24, 13:18
hasta napisał/a:
moim zdaniem to jest tylko i wyłacznie sprawa charakteru młodego człowieka... rodzice mogą nie być dla niego autorytetami mimo że sami są wzorowymi obywatelami, którzy wpajali dziecku od najmłodszych lat co jest dobre a co złe... posługuję się tu własnym przykładem...
Charaktru który jest kształtowany przez rodziców od dnia urodzenia. Jeśli rodzice nie są autorytetem dla dziecka... no cóż... trudno się mówi. Ale to nadal ich wina jeśli dziecko niewłaściwie się zachowuje.
[ Dodano: 2006-12-24, 13:19 ]
hasta napisał/a:
niby gimnazjalisci tacy niemyślący a jednak wiedzą co dobre a co złe
Jakoś nie zauważam w tym incydencie powodów do radości z zachowania gimnazjalistów.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Wg mnie to czy dziecko zostanie narkomanem czy wstapi na inną złą scieżke, to zalezy głownie od rodziców, a właściwie od czasy jaki poświęcajom dzieciom...
To głownie oi mają wpływ na dziecko w początkowych stadiach życia...
i tu sie mylisz... tak moze było jeszcze kilka lat temu a obecnie wszysko się zmieniło... nie bede tutaj rzucać przykładami bo nie o to chodzi... a na dziecko w okresie dorastania wpływ mają nie rodzice ale środowisko w którym się ono obraca.
Jeśli chodzi o gimnazjum nr 2 to jeszcze nie jest takie najgorsze tak się składa że akurat chodziłam właśnie tam, a moje większe problemy zaczęły się dopiero w 1 klasie liceum
Wiesz rodzice i tak maja wpływ na dziecko, jesli tylko poświęcają mu czas. Oczywiscie srodowisko w którym rpzebywa tez ma na nie wpływ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum