Wybacz, że odpowiem za miko_005 - ale łamią prawo, jest o tym wzmianka w przepisach
Jaśniej proszę. Bo nadal nie wiem jaki przepis łamią chyba, że teraz droga podporządkowana stała się drogą uprzywilejowaną
Kodeks Drogowy
Art.25.
4. Kierującemu pojazdem zabrania się:
1) wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-10, 19:54
Poczytałem o rondach i zgłupiałem. To czy wjeżdżamy z kierunkiem czy bez zależy od budowy ronda! Wynika z tego że zarówno Krzysztof jak i reszta ma częściową rację.
Krótko mówiąc aby jeździć zgodnie z przepisami należałoby przed wjechaniem na każde rondo znać jego budowę.
Fragment miesięcznika dla szkół jazdy.
hajen W trakcie przeprowadzki do Wielunia 4x2+8x1x1+2+1
Pomógł: 27 razy Wiek: 35 Dołączył: 17 Mar 2007 Posty: 1451 Piwa: 29/26 Skąd: Wieluń/Warszawa
Wysłany: 2007-10-10, 19:57
Zjezdzajac na pierwszym zjezdzie wrzucamy kierunek przed wjazdem na rondo.
W Wieluniu nie istnieje rondo, na którym w środku są dwa pasy, więc nie ma obowiązku włączania lewego migacza. W przypadku takiego ronda, prawa strona jest dla aut, które korzystają z najbliższego zjazdu. Gdy nie korzystasz z pierwszego, konieczne jest ustąpienia miejsca i zjechanie na ten bardziej wewnętrzny pas (tu migacz w lewo) , proste?
Dominika, dokładnie. Zmieniając pas na rondzie jedynie wtedy możemy wrzucić kierunek. Gdzie w Wieluniu są ronda z kilkoma pasami ruchu Krzysztofie?
W artykule, który wkleił Administrator, nie ma opisanego odpowiednika wieluńskich rond. Zgadzam się z tym, że zachowanie zależy od rodzaju ronda.
Napisałem, że na 100% nie jestem pewny (w każdym razie mnie tak uczyli na kursie), więc nie będę się upierał.
Czytałem kiedyś artykuł w jednym z czasopism motoryzacyjnych o tych zasadach na rondach takich jak wieluńskie, ale nie pamiętam w którym, i nie moge go zlokalizować. Jak mi się uda, to wrzuce na forum.
Krzysztof, rondo nie jest typowym skrzyżowaniem a patrząc analogicznie na zachowania kierowców w Wieluniu, którzy wrzucają kierunkowskaz w lewo na rondzie, właśnie tak traktują to skrzyżowanie o ruchu okrężnym jako zwykłe skrzyżowanie, wprowadzając innych uczestników ruchu w błąd.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2007-10-11, 12:27
I autor tego artykułu, i konsultant, to pewnie jedyną styczność jaką mieli z autami, to chyba tylko z dziecinnymi „resorakami” . Dlaczego?
Opisywany pierwszy wariant; między innymi autorzy piszą że włączenie prawego kierunkowskazu, przy wjeździe na rondo, nikogo w błąd nie wprowadzi, czy aby na pewno? A co gdy mimo prawego kierunkowskazu, kierowca minie najbliższy zjazd z niego i uda się np. do trzeciego? Czy kierujący dojeżdżający do ronda na następnej „odnodze”, nie będzie przekonany że ów pierwszy ma zamiar tu właśnie opuścić rondo, i nie będzie wykonywał manewru wjazdu na nie? Czy w tym wypadku nikt nie widzi realnego zagrożenia? Popatrzmy na to z odrobiną logiki .
Warianty 3-4, tu zgadzam się z artykułem, choć nic nowego tam nie ma, to jest najzwyklejsze skrzyżowanie dróg, tylko z wyodrębnioną wysepką na jego środku, i o żadnym ruchu okrężnym nie ma co mówić .
W przypadku, 5, 6 i 7, to też sprawa jest prosta jak „drut”, ile pasów ruchu znajduje się na rondzie, tyle samo zawsze, podkreślam, zawsze będzie przed wjazdem na nie. I, z którego pasa wjeżdżamy na rondo, to na taki musimy wjechać na nie. Zresztą w ostatnim poście pisałem o tym przypadku, co do poruszania się po naszych ulicach .
I dopiero będąc na rondzie i chcąc zmienić pas ruchu, musimy to zasygnalizować, uwaga, odpowiednio wcześniej
W dalszym ciągu, uważam że włączanie lewego „migacza”, przed wjazdem na rondo to „niepotrzebna nadgorliwość”, a jak wiemy ona jest gorsza od „faszyzmu” , prawy kierunkowskaz przed wjazdem na rondo, tylko wtedy gdy chcemy je opuścić już na najbliższym jego zjeździe, w każdym innym przypadku, to błąd .
Wracając do tych dwóch panów, autorów tego artykułu, jak można ufać temu co piszą, w momencie gdy z premedytacją namawiają do łamania przepisów ( dotyczy jazdy przez rondo, w porze nocnej i o małym natężeniu ruchu ).
Jeszcze tylko krótko odniosę się do postów mike;
Cytat:
miko 00 wytłumacz mi proszę dlaczego kierowcy łamią prawo na tym skrzyżowaniu które narysowałaś? przecież jadą zgodnie z przepisami a na skrzyżowaniu które narysowałaś nie ma świateł, prawda? Twój rysunek miałby sens gdyby to było następne skrzyżowanie ze światłami i dochodzącą do niego Popiełuszki.
Po pierwsze miko 005, po drugie „samiec” jestem , a w końcu po trzecie, najważniejsze, jak już wcześniej próbowali Ci to tłumaczyć inni, jest na to odpowiedni paragraf , powtórzę;
Cytat:
Art.25. KD
4. Kierującemu pojazdem zabrania się:
1) wjeżdżania na skrzyżowanie, jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy,
Zwróć uwagę na te dwa auta narysowane na czerwono, a stojące na środku skrzyżowania, co one robią? Blokują auta chcące opuścić to skrzyżowanie, tzn te z ul. Krak. Przedmieścia i te z Warszawskiej chcące zjechać na Krak. Przedmieście, niemożność opuszczenia przez nie owego skrzyżowania powoduje tworzenie się „sztucznego” tłoku. I żeby uniknąć takich sytuacji, stworzono taki właśnie punkt w Kodeksie Drogowym. I tu nie ma znaczenia czy droga jest z pierwszeństwem, czy podporządkowana. Jak widzisz, droga z pierwszeństwem została zablokowana przez światła, skrzyżowanie dalej, ale to nie powód żeby zablokować w takiej sytuacji pół miasta, i gdyby te czerwone autka stanęły przed skrzyżowaniem, widząc że go nie przejadą, to auta chcące skręcić np. w ul. Głowackiego zrobiłyby to nie korkując następnej ulicy. Mam nadzieję że teraz to już jasne , a jeśli jeszcze nie, to mam też nadzieję że nie posiadasz jeszcze prawa jazdy .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Moim zdaniem wszystkie ronda o wielu pasach ruchu powinny być wzorowane na rondach ślimakowych. Jak się wie, jak po nich kierowca ma się poruszać, to całkiem przyjemnie pokonuje się takie "przeszkody" rondo Lotników Lwowskich vel. Titowa w Łodzi. A największa porażka, to wg. mnie rondo Mickiewicza w Częstochowie. w szczycie ani wjechać ani zjechać. Pierwszeństwo dla wjeżdżających na rondo, lecz samo skrzyżowanie jest zbyt małe.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lip 2005 Posty: 407 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-11, 23:14
Miko masz racje ale nie do końca. Ponieważ na tym łuku drogi jest bardzo słaba widoczność to kierowcy jadący od Wrocławia nie widzą co jest za zakrętem. Więc przepis:"jeżeli na skrzyżowaniu lub za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy" nie do końca sie tu sprawdza. Zwłaszcza kierowcy długich zestawów samochodowych mogą blokować skrzyżowanie i to nie z ich winy. Niestety taka jest specyfika tego skrzyżowania, które miało być przebudowane ale na planach sie skonczyło...Ja osobiście nie mam problemów z jazdą w tamtym miejscu bo wiem jak się można włączyć do ruchu i nie robię z tego powodu problemu.Zazwyczaj jednak omijam to skrzyżowanie w godzinach szczytu i jeżdże Popiełuszki. Proponuję Ci jechać do większego miasta tam więcej takich "niedogodności" spotkasz
PS. To miło, że określiłeś swoją płeć, że jesteś samcem ale z Twojego nicka niekoniecznie można się tego domyślić
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-11, 23:42
miko 005 napisał/a:
I autor tego artykułu, i konsultant, to pewnie jedyną styczność jaką mieli z autami, to chyba tylko z dziecinnymi „resorakami”
Ok rozumiem że masz większą wiedzę od autorów artykułu czyli:
1. Serwisu www.PrawoJazdy.com.pl - największego polskiego portalem tematycznym dotyczącym szkolenia kierowców i przepisów ruchu drogowego
2. specjalistów z Winfor którzy prowadzą kurs na instruktorów nauki jazdy.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2007-10-12, 11:44
Administrator napisał/a:
Ok rozumiem że masz większą wiedzę od autorów artykułu czyli:
1. Serwisu www.PrawoJazdy.com.pl - największego polskiego portalem tematycznym dotyczącym szkolenia kierowców i przepisów ruchu drogowego
2. specjalistów z Winfor którzy prowadzą kurs na instruktorów nauki jazdy.
Wiedzy pewnie większej od w/w portalu nie mam , ale cieszę się że nie korzystałem z ich pomocy, w czasie kiedy sam chodziłem na kurs, a potem na egzamin, celem zdobycia prawa jazdy .
Administrator, czy Ty naprawdę zgadzasz się z tym co opisuje artykuł (chodzi o 1-2 wariant wjazdu na rondo), i uważasz że wjazd z włączonym prawym kierunkowskazem na nie, z zamiarem opuszczenia go powiedzmy, nie na pierwszym zjeździe, to żadne zagrożenie dla ruchu drogowego?
Cóż, w takim razie pozostaje mi, cieszyć się bezgranicznie że miałem to szczęście nie spotkać Cię na swojej drodze . Mam tu namyśli tylko kwestię motoryzacyjną .
PS. mike, przy każdym nicku jest taki fajny, magiczny, umowny znaczek, który mówi kto może wejść do damskiej, a kto do męskiej ubikacji
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-10-12, 15:23
miko 005 napisał/a:
Administrator, czy Ty naprawdę zgadzasz się z tym co opisuje artykuł (chodzi o 1-2 wariant wjazdu na rondo), i uważasz że wjazd z włączonym prawym kierunkowskazem na nie, z zamiarem opuszczenia go powiedzmy, nie na pierwszym zjeździe, to żadne zagrożenie dla ruchu drogowego?
Kiedy zaczęliśmy temat rond zacząłem szukać informacji na ten temat. Znalazłem kilka opinii twierdzących że przepisy dotyczące rond są niejednoznaczne i często zaprzeczają sobie.
Oczywiście nie jeżdżę w sposób który opisałeś, ale zdaję sobie sprawę że przepisy przepisami, a życie życiem. Jeżdżąc po Hiszpanii zauważyłem że mało kto w ogóle używa kierunkowskazów, mimo to jeździło się przyjemniej niż w Polsce.
Jeżdżę od kilku lat codziennie po dużym mieście z rejestracjami z małego miasteczka i nie trąbią na mnie. Chyba nie jest ze mną aż tak źle
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2007-10-12, 16:18
To jak już mamy taki temat, dotyczący znajomości, bądź jej brak, w kwestii kodeksu drogowego, czy ewentualnej ignorancji owych przepisów, to pociągmy dalej ;
Administrator napisał/a:
Jeżdżę od kilku lat codziennie po dużym mieście z rejestracjami z małego miasteczka i nie trąbią na mnie. Chyba nie jest ze mną aż tak źle
Właśnie, sporo słychać klaksonów na naszych miejskich ulicach. Jedni trąbią, bo akurat znajomy idzie ulicą, i trzeba mu „pomachać” na przywitanie , a drudzy naciskają na klakson, bo wydaje im się że są „pępkiem świata”, „alfą i omegą”, no i oczywiście najlepszymi kierowcami w całym naszym „układzie słonecznym” . Ale widocznie nie wiedzą że;
Cytat:
Art. 29.
1. Kierujący pojazdem może używać sygnału dźwiękowego lub świetlnego, w razie gdy zachodzi konieczność ostrzeżenia o niebezpieczeństwie.
2. Zabrania się:
- nadużywania sygnału dźwiękowego lub świetlnego;
- używania sygnału dźwiękowego na obszarze zabudowanym, chyba że jest to konieczne w związku z bezpośrednim niebezpieczeństwem;
- ostrzegania światłami drogowymi w warunkach, w których może to spowodować oślepienie innych kierujących.
Chociaż sformułowanie tego punktu, w takiej formie ( niebieskim drukiem ), według każdego kierowcy, zatrzymanego np. za złamanie tego przepisu, będzie miało znamiona tej właśnie konieczności, użycia sygnału dźwiękowego .
I jak wcześniej napisałeś, przepisy przepisami, a życie swoje.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum