W USA przełomu XIX/XX wieku nie było "bezpłatnej i publicznej" służby zdrowia i jakoś ludziom dobrze się żyło. Nikt nie krzyczał że żąda publicznych szpitali, biednych było stać na lekarza i przyrost naturalny był większy.
Cóż teraz jako że panuje u nas klasyczny socjalizm budowany przez poprzednie ekipy mamy kilkadziesiąt tysięcy urzędników z NFZ, których trzeba opłacać. Politycy i urzędnicy mają wpływ na gospodarkę, na przetargi, wydawanie koncesji - Jest to jedyne źródło korupcji.
Jednakże nadal większość ludzi jest za państwowym badziewiem. Choć dla niektórych z was prywatyzacja jest prosta i zrozumiała jak 2 x 2 = 4. To jednak mamy demokrację, czyli rządu debili*(bo więcej głupich niż mądrych jest i ci 1wsi mają zawsze przewagę). To jeszcze długi czas będzie NFZ, ZUS i obowiązkowe ubezpieczenia oraz przymusowe OFE.
Teraz kilka przykładów...
Psy i inne zwierzęta głosu nie mają i bardzo dobrze, bo jest prywatna weterynaria, nie ma łapówek, stania w długich kolejkach, oczekiwanie na operacje pół roku...
Nie ma Narodowego Funduszu Zdrowia Psów, nie ma Kasy Chorych Kotów, nie ma psiego ministra.(choć gdyby psy miały głos to na pewno by już tak było)
kolejny przykład...
Polacy wyjeżdżają do Anglii, nie rządzą tam(nie mają dostępu do polityki), nie głosują i jakoś dobrze im się żyje bez wpływu na władzę.
Wniosek chyba sam się nasuwa...
* Mateusz nie używaj słów powszechnie uważanych za obraźliwe... Widzę, że znowu się zapominasz.
Pomogła: 1 raz Wiek: 33 Dołączyła: 08 Sty 2008 Posty: 189 Skąd: prawie Wieluń ;)
Wysłany: 2008-02-17, 22:15
Administrator napisał/a:
Kompletnie was nie rozumiem jaki związek ma dodatkowa praca w gabinecie prywatnym z pensją w szpitalu?
Taki, że lekarze pracujący w prywatnych przychodniach i przyjmujący prywatnie zarabiają naprawde dużo i łacznie z pensją ze szpitala uzbiera się naprawde niezła sumka. Niech leczą prywatnie dalej, niech pracują prywatnie w przychodniach, ale niech nie rządają podwyżek, które miom zdaniem są im zupełnie niepotrzebne.
Cytat:
Pensja zasadnicza 1000zł na rękę za miesiąc.
Szczerze, to nie wierzę w to. Tysiąc złotych mogą zarabiać pielegniarki, nie lekarze.
_________________ Is there a chance?
A fragment of light at the end of the tunnel?
A reason to fight?
Pomógł: 22 razy Wiek: 38 Dołączył: 03 Maj 2006 Posty: 2051 Piwa: 9/14 Skąd: Chotów
Wysłany: 2008-02-18, 08:07
Izaura napisał/a:
Taki, że lekarze pracujący w prywatnych przychodniach i przyjmujący prywatnie zarabiają naprawde dużo i łacznie z pensją ze szpitala uzbiera się naprawde niezła sumka. Niech leczą prywatnie dalej, niech pracują prywatnie w przychodniach, ale niech nie rządają podwyżek, które miom zdaniem są im zupełnie niepotrzebne.
Izaura, nie na tym ma polegać ich praca, żeby latać od szpitala do przychodni, a potem jeszcze do gabinetu... Niech pracują w jednym miejscu za dobre pieniądze, ...ale nie państwowe...
Izaura napisał/a:
Szczerze, to nie wierzę w to. Tysiąc złotych mogą zarabiać pielegniarki, nie lekarze.
Pensja zasadnicza, lekarza po studiach może tyle wynosić...
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-19, 12:12
Izaura napisał/a:
Taki, że lekarze pracujący w prywatnych przychodniach i przyjmujący prywatnie zarabiają naprawde dużo i łacznie z pensją ze szpitala uzbiera się naprawde niezła sumka. Niech leczą prywatnie dalej, niech pracują prywatnie w przychodniach, ale niech nie rządają podwyżek, które miom zdaniem są im zupełnie niepotrzebne.
Izaura ale co Cię boli? To że ktoś dużo zarabia bo jest pracowity? To jest wolny kraj i jeśli ktoś chce to może pracować na kilka etatów i Tobie nic do tego.
Izaura napisał/a:
Szczerze, to nie wierzę w to. Tysiąc złotych mogą zarabiać pielegniarki, nie lekarze.
Bo wierzysz w to co chcesz wierzyć, faktów jak widać nie przyjmujesz do wiadomości.
Pensja którą podałem 1000zł netto + 3,5zł neto za godzinę dodatkowego dyżuru dotyczy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 2 im. WAM w Łodzi.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-02-19, 16:30
Administrator napisał/a:
To jest wolny kraj i jeśli ktoś chce to może pracować na kilka etatów i Tobie nic do tego.
Nie mam nic do tego, do momentu w którym lekarze nie wykorzystują szpitala na potrzeby "prywatnych" pacjentów - tj. przyjmują pacjentów prywatnie, kasują za wizyty i ewentualne zabiegi które wykonują w publicznym szpitalu. Praktyka częsta i naganna. Jeśli takich działań nie ma nie mam nic przeciwko pracy na wielu etatach.
A poza tym oczywiste jest, że lekarze w szpitalach zarabiają za mało, ale lekarstwem na to jest jedynie prywatyzacji ubezpieczeń zdrowotnych i całej służby zdrowia. Bez tego niewiele się zmieni, bo obecny system to worek bez dna. Jak wrzucimy tam dwa razy więcej pieniędzy to i tak niewiele się zmieni... Problem w tym, że jakiś czas temu gros lekarzy było przeciwnych prywatyzacji... w powody sprzeciwu nie wnikam...
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomogła: 1 raz Wiek: 33 Dołączyła: 08 Sty 2008 Posty: 189 Skąd: prawie Wieluń ;)
Wysłany: 2008-02-19, 19:13
ourson napisał/a:
Nie mam nic do tego, do momentu w którym lekarze nie wykorzystują szpitala na potrzeby "prywatnych" pacjentów - tj. przyjmują pacjentów prywatnie, kasują za wizyty i ewentualne zabiegi które wykonują w publicznym szpitalu. Praktyka częsta i naganna. Jeśli takich działań nie ma nie mam nic przeciwko pracy na wielu etatach.
No i właśnie o takie prywatne przyjmowanie mi chodzi. Coś takiego nie powinno mieć miejsca. I to mnie właśnie boli. Nie uczciwa praca lekarzy, tylko przyjmowanie prywatnie w publicznym szpitalu.
_________________ Is there a chance?
A fragment of light at the end of the tunnel?
A reason to fight?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum