Dero to samo probowalem wytlumaczyć Ferbikowi, ale on znowu przy swoim.
Ferbik nie zgadzam się do końca.
Ferbik napisał/a:
A ci ktorzy mysla inaczej, mam nadzieje, ze jak pojezdza z 7-10 lat a nie rok czy dwa to zrozumieja.
Myśle inaczej niz Ty. Jeżdze (dopiero) 3 lata, uważam się za dobrego kierowce. Przed operacją robiłem dziennie minimum 100km (trasa+miasta)- myśle że to wystarczy żeby cokolwiek zaobserwować i w większości przypadków wiem jak się zachować.
Używasz głupich moim zdaniem wyznaczników, choćbym miał prawko od roku to i tak moge być doświadczonym kierowcą, bo załóżmy zrobiłem przez ten rok bardzo dużo km. Ludzie się chwalą, że mają prawko po 10lat i co z tego?? Jak przez ten czas przejechali tyle kilometrów co ja w tydzień??
Co innego "niedzielni kierowcy", którzy raz na tydzień wezmą auto od ojca...
Ferbik napisał/a:
NIE CHCE ZGINAC PRZEZ JAKIEGOS SZALENCA JADAC DROGA Z PIERWSZENSTWEM, KTORY NIE ZATRZYMAL SIE NA STOPIE I WYMUSIL MI PIERWSZENSTWO.
Przypominam że wielu "szaleńców" ma również prawo jazdy spokojnie po 6 lat...
Te dwa Twoje cytaty mi się nie spodobały...
No i na koniec już... w którymś poście napisałeś chyba "EOT" ??
Więc....EOT
Marcin, ja nie mowie o ciotce Halince, ktora ma 60 lat, prawko 35 lat i ostatni raz za kolko wsiadla w wieku 26lat. Myslalem, ze nie musze o tym pisac... Wyraznie napisalem slowo "pojezdza" a nie slowo "maja prawo jazdy" Rozumiecie tylko te sformulowania, ktore wam wygodnie rozumiec... Marcin nie tobie jest osadzac, czy jestes dobrym kierowca czy nie Ehh ten mlodzienczy wiek i bojownicze nastawienie do calego swiata...
_________________
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2005-11-19, 13:03
Marcin, widać po twoim awatarku i podpisie uwielbienie do posiadanego pojazdu. To przeważnie tacy szaleńcy co myślą że są "dobrymi kierowcami" giną najczęściej albo powodują wypadki. Nieważne że przejeżdżasz 100km dziennie czy 1000. Do tego jest potrzebna wyobraźnia i umiejętność przewidywania sytuacji kryzysowych.
Poza tym piszecie totalne bzdury. Jak przeczytałem że "najprawdopodobniej w obydwu przypadkach kierowcy mniej lub bardziej ponosili winę" to mało z krzesła nie spadłem.
KIROWCY W OBYDWÓCH PRZYPADKACH PONOSILI CAŁOWITĄ WINĘ!!!
Jeżdżę tam codziennie (wracam tamtędy z pracy) i widzę jak jeżdżą szaleńcy. Ludzie nie zatrzymują się na stopie. Mało tego raz jak przejeżdżałem i się zatrzymałem to jakiś burak zaczął mi trąbić i mrugać światłami.
Wczoraj jak przejeżdżałem po 22giej to sie tam palił znicz wtedy jeszcze nei wiedziałem że był drugi wypadek. Tym akcentem kończę swoją wypowiedź.
[*] [*] [*]
Marcin [Usunięty]
Wysłany: 2005-11-19, 13:14
Uwielbienie uwielbieniem...do szaleńca naprawde baaardzo wiele mi brakuje...
Proponuje zamknąć temat...miejmy nadzieje że nie do dzisiejszego wieczora...
Blink [Usunięty]
Wysłany: 2005-11-19, 13:26
Marcin napisał/a:
Myśle inaczej niz Ty. Jeżdze (dopiero) 3 lata, uważam się za dobrego kierowce. Przed operacją robiłem dziennie minimum 100km (trasa+miasta)- myśle że to wystarczy żeby cokolwiek zaobserwować i w większości przypadków wiem jak się zachować.
Używasz głupich moim zdaniem wyznaczników, choćbym miał prawko od roku to i tak moge być doświadczonym kierowcą, bo załóżmy zrobiłem przez ten rok bardzo dużo km. Ludzie się chwalą, że mają prawko po 10lat i co z tego?? Jak przez ten czas przejechali tyle kilometrów co ja w tydzień??
Skoro mowimy o prawo jazdy, posiadam je juz od prawie 14 lat. Jezdze codziennie, od czasu do czasu robie dluzsze trasy, czasami za granice. Ale daleki bylbym od powiedzenia o sobie , ze jestem dobrym kierowca, wole powiedzec, ze uwazam ze jestem bezpiecznym kierowca bo przez ten czas niespowodowalem wypadku, nie dostalem mandatu, dobrym kierowca jest Holowczyc albo czlowiek podobnego kalibru. Nie uwazam tez , zeby osoba posiadajaca od roku prawo jazdy niezaleznie ile by jedzila w tym czasie, byla doswiadczonym i dobrym kierowca. Panowie wiecej pokory. Zycze wszystkim jak najmniej stresowych sytuacji na drogach i wyobrazni.
Ostatnio zmieniony przez Blink 2005-11-19, 14:11, w całości zmieniany 1 raz
Hmmm tak sobie przeczytalem cala dyskusje ....
1) Jaka zdrowo myslaca firma w tym pkp ma kase na to zeby stawiac budke kolejna na tej trasie gdzie jest ktos i podnosi szlbany - takie budki stoja tylko na drogach krajowych !!
2) Podjezdzajac do przejazdu kolejowego juz wczesniej sa znaki za ile metrow jest przejazd
3) Jezeli sie ktos niechce zatrzymac to on ma nieststy pecha
4) z przejazdami kolejowymi jest podobnie jak z drogami podporzadkowanymi jak sie nie zatrzymasz na stopie i wyjedziesz komus to mozesz nie wlaczyc sie do ruchu.
5) Ludzie jezdza na pamiec i wiedza ze pociagi jezdza 2 razy w ciagu dnia to sie nie zatrzymuja.
6) koles ktory sie wczoraj rozwalil jechal jak wariat wyprzedzal wszystkich i pewnie zapomnial o pociagu i wjechal wprost pod niego. Widac policjantom wszystko mozna to sa nadludzie bo jak by stali koledzy za przejazdem to by sobie rakami machneli i przejechali a tak .... NO COMMENTS
[ Dodano: 2005-11-19, 13:31 ]
jezeli chodzi o trasy to srednio w miesiacu przejezdzam 5000km
[ Dodano: 2005-11-19, 13:32 ]
jezdzic wolno nie znaczy - tez bezpioecznie - trzeba poprostu uwazac i tyle
KULIG - byl dobrym kierowca i zginol na przejezdzie ...
COMBIT, a co my tam mozemy wiedziec... przeciez nas tam nie bylo
Blink - to sie nazywa skromnosc i publiczna ocena swoich umiejetnosci. Gratuluje. Co do twojego posta to mysle dokladnie tak samo. A o pokorze juz pisalem wczesniej... widocznie za bardzo agresywnie zostalo to odebrane
PS. Widze, ze zdania: moje, Blinka, Jaro, Combita, MAR-COMa, cogito, ggrega, a wiec starszyzny forumowej i bardziej doswiadczonych zyciowo osob nie sa w stanie przekonac mlodych i gniewnych. Tutaj pomoze tylko czas na zrozumienie pewnych podejsc do niektorych spraw.
_________________
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2005-11-19, 14:22
Powiem wam tak. O wczorajszym wypadku dowiedziałem sie dzisiaj od mojej mamy.
Widziała ten wypadek z okna czwartego piętra bloku numer 9 (naprzeciwko pijalki)
Pociąg trąbił jak nigdy wcześniej a facet pomimo to się nie zatrzymał i wjechał prosto pod pociąg, potem straszny huk i ... [*].
To byłoby na tyle...
Mam prawo jazdy już 12lat i również nie uważam się za dobrego kierowcę. Moim marzeniem jest odbyć kurs bezpiecznej jazdy. A może ktoś wie gdzie cos takiego mozna sobie zrobić? Jazda na wolantach, kontrolowane poślizgi itp.
również nie uważam się za dobrego kierowcę. Moim marzeniem jest odbyć kurs bezpiecznej jazdy. A może ktoś wie gdzie cos takiego mozna sobie zrobić? Jazda na wolantach, kontrolowane poślizgi itp.
Ja rowniez nie uwazam sie za dobrego kierowce, ale uwazam, ze jezdze bezpiecznie i rozwaznie. Sam bym sie na taki kursik zglosil
_________________
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2005-11-19, 14:31
Wiecie co mnie najbardziej wkurza?
SZCZYLE zdzierające opony na parkingu koło Intermarche albo wkoło placu. Dostanie taki furę od starego i drze opony ile wlezie.
Tego nie znoszę. A później się przechwalają że są dobrymi kierowcami.
Paweł [Usunięty]
Wysłany: 2005-11-19, 14:42
moge ci Ferbik reczyć ze zauwazyło to wiecej nic 2 osoby...a swoim nastepnym postem udodowdniłes moje obserwacje. ale niestety oczywiscie (bo jakby inaczej) nie rozumiesz i ty sam nie umiesz czytac ze zrozumieniem...(a co do wyluzuj chłpocze i pokory- nie badz smieszny) żenada...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum