Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-07-06, 13:31
WujA napisał/a:
Jeśli chcesz kupić auto do 30 tys. to pamiętaj o tym, że tak naprawdę zapłacisz za niego ok. 50.
Możesz to wyjaśnić?
WujA napisał/a:
Sam chciałbym mieć "fajny" samochód, ale określenie "fajny" w dzisiejszych czasach to auta powyżej 70 tys (w przypadku wozów używanych) - wszystkie pozostałe można określić jako: zwykłe, przeciętne, oklepane itp.
Trudno jest mieć samochód inny niż wszyscy, ponieważ nasze społeczeństwo jest na podobnym poziomie materialnym.
Moim marzeniem jest Ford Mustang, chociażby taki jak ten:
http://www.otomoto.pl/ind...how&id=C7268696
ale czy moje marzenie się spełni pokaże życie
Za zdecydowanie mniejsza kasę można mieć samochód o niepowtarzalnym wyglądzie, super osiągach i do tego unikalny. Więcej ludzi obejrzy się za 15 letnim ciekawym zadbanym samochodem, niż za pojazdem za 70,000.
Przykład? BMW e34 540i mSport. To bardzo krótka seria tego modelu (wyszło w tej specyfikacji ok 700 sztuk.) Silnik V8 4.0 i skrzynia 6 biegowa manualna. Moc katalogowa 286KM ale faktycznie każdy egzemplarz ma ponad 300KM (celowo zaniżane były parametry przez producenta). Materiały użyte w środku biją na głowę dzisiejsze samochody. Kilka fotek tego modelu:
Miałem przyjemność jeździć tym czarnym egzemplarzem. Znam 3 osoby w Polsce które mają dokładnie ten model. Ich ceny obecnie oscylują w granicach 25-30 tys. złotych i z pewnością będą szły już tylko w górę.
A mustang? Typowy amerykaniec. Niby sportowy wóz a stoi tak wysoko jak terenówka, plastyki i design wewnątrz to przykład amerykańskiego kiczu i tandety.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 31 Sty 2008 Posty: 325 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-07-06, 15:45
Administrator napisał/a:
Możesz to wyjaśnić?
A leasing i kredyt to teraz są na 0% ?
Za autem, które przedstawiłeś obejrzy się tylko pasjonat... bo przynajmniej dla mnie to zwykła, stara 5-tka
Według mnie gdyby postawić Mustanga i to BMW obok siebie i brać pieniądze za pamiątkowe zdjęcie - Ford zarobiłby zdecydowanie więcej.
Btw. nie kupuje się Mustanga bo to żeby był wygodny i świetnie wykonany
Pomógł: 2 razy Wiek: 35 Dołączył: 24 Lip 2006 Posty: 285 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-07-06, 16:11
WujA napisał/a:
nie kupuje się Mustanga bo to żeby był wygodny i świetnie wykonany
I nie po to aby skręcał /Nie mogłem się powstrzymać/
_________________ Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo. Jean de Gribaldy
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 85 Skąd: Małyszyn/Katowice
Wysłany: 2009-07-06, 19:49
Administrator napisał/a:
Za zdecydowanie mniejsza kasę można mieć samochód o niepowtarzalnym wyglądzie, super osiągach i do tego unikalny. Więcej ludzi obejrzy się za 15 letnim ciekawym zadbanym samochodem, niż za pojazdem za 70,000
tylko widzisz, ktoś kupi, zaniedba i zabije piękno dopieszczonego auta, bo nie będzie się chcialo wkładać serca (i nie chodzi mi tutaj o BMW, tylko o cokolwiek, co jest "pieszczone"i starsze niż 00).
Za zdecydowanie mniejsza kasę można mieć samochód o niepowtarzalnym wyglądzie, super osiągach i do tego unikalny. Więcej ludzi obejrzy się za 15 letnim ciekawym zadbanym samochodem, niż za pojazdem za 70,000.
Przykład? BMW e34 540i mSport. To bardzo krótka seria tego modelu (wyszło w tej specyfikacji ok 700 sztuk.) Silnik V8 4.0 i skrzynia 6 biegowa manualna. Moc katalogowa 286KM ale faktycznie każdy egzemplarz ma ponad 300KM (celowo zaniżane były parametry przez producenta). Materiały użyte w środku biją na głowę dzisiejsze samochody
Tylko ta unikalność w przypadku tego modelu dostrzeżona będzie tylko i wyłącznie przez fanów BMW
Dla większości będzie to najzwyczajniejsza stara "piątka" kojarząca się z młodzieżom udającą gangsterów , ryczącym wydechem, muzyką 'umcy-umcy', wielką butlą gazu w bagażniku i co najwyżej doklejonym znaczkiem M na tylnej klapie.
Kiedyś po przejechaniu się E36 2.5 R6 ostro napaliłem się na ten samochód, ale kilku znajomych na których opinii mi zależy, wyperswadowało mi ten pomysł.... "kupisz se to BMW to chyba sam będziesz nim jezdził, bo my z tobą nigdzie się tym autem nie pokażemy" i zacytowali mi ponoć bardzo populary 'tekst' w Toruniu : "Lepiej mieć siostrę prostytutkę, niż brata w BMW"
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-07-07, 12:07
WujA napisał/a:
A leasing i kredyt to teraz są na 0% ?
Idąc takim tokiem myślenia to kupując za gotówkę także płacisz więcej bo te pieniądze mogły przecież leżeć na lokacie czy funduszu i przynosić zyski.
WujA napisał/a:
Według mnie gdyby postawić Mustanga i to BMW obok siebie i brać pieniądze za pamiątkowe zdjęcie - Ford zarobiłby zdecydowanie więcej.
To zależy gdzie byś te samochody postawił. W USA czy w Polsce ?
fridro napisał/a:
tylko widzisz, ktoś kupi, zaniedba i zabije piękno dopieszczonego auta, bo nie będzie się chcialo wkładać serca (i nie chodzi mi tutaj o BMW, tylko o cokolwiek, co jest "pieszczone"i starsze niż 00).
Człowiek o jakim piszesz w życiu nie kupi takiego BMW, bo stwierdzi że idiotyzmem jest dać za 15 letni samochód 30,000zł. Dodatkowo gdyby poznał przebieg takiej 540 to nigdy by nie uwierzył, że auto które przejechało kilkukrotnie więcej niż jego cacko jeździ i wygląda znacznie lepiej.
U nas ludzie patrzą jedynie na rocznik i wolą kupić za te same pieniądze 2 lata młodszego wraka niż zadbane auto.
Uwierz mi ludzie którzy jeżdżą tymi samochodami robią to z pełną świadomością, pomimo tego że stać ich na naprawdę dużo nowsze samochody. Oto fotka schowka jednej 540i Msport:
Gość 556677 napisał/a:
Tylko ta unikalność w przypadku tego modelu dostrzeżona będzie tylko i wyłącznie przez fanów BMW
Dla większości będzie to najzwyczajniejsza stara "piątka" kojarząca się z młodzieżom udającą gangsterów , ryczącym wydechem, muzyką 'umcy-umcy', wielką butlą gazu w bagażniku i co najwyżej doklejonym znaczkiem M na tylnej klapie.
Przejechałem tym czarnym egzemplarzem kilka tysięcy km (zarówno jako kierowca i jako pasażer), samochód bardzo często wzbudzał zainteresowanie ludzi. Najczęściej zdarzało się to na stacjach benzynowych. W dźwięku V8 można się bardzo szybko zakochać, wtedy nie potrzeba żadnej muzyki wewnątrz. Poza tym nic nie przebije widoku faceta w samochodzie za 200-300 tys. który dostaje baty od 15 letniego wozu.
Gość 556677 napisał/a:
Kiedyś po przejechaniu się E36 2.5 R6 ostro napaliłem się na ten samochód, ale kilku znajomych na których opinii mi zależy, wyperswadowało mi ten pomysł.... "kupisz se to BMW to chyba sam będziesz nim jezdził, bo my z tobą nigdzie się tym autem nie pokażemy" i zacytowali mi ponoć bardzo populary 'tekst' w Toruniu : "Lepiej mieć siostrę prostytutkę, niż brata w BMW"
Naprawdę współczuję Ci , zamiast zrobić to na co masz ochotę, Ty słuchasz głosu kolegów. Stereotyp BMW panuje jedynie w Polsce. Nie zastanowiło Cię dlaczego rząd i prezydent poruszają się właśnie tą marką? Też są dresiarzami?
Dzięki tej marce poznałem wielu przyjaciół z całej Polski. I nie są to ludzie z marginesu, wręcz przeciwnie - prawnicy, właściciele dużych firm, ludzie z TVN...
Stereotyp na temat marki panujący w Polsce od wielu lat naprawdę mnie nie interesuje. Ważne dla mnie jest to, że za każdym razem kiedy wsiadam do samochodu mam uśmiech na twarzy.
Proszę nie podawać przykładów buractwa, bo czarne owce są w każdym środowisku. To nie marka wybiera ludzi, tylko ludzie markę.
Naprawdę współczuję Ci , zamiast zrobić to na co masz ochotę, Ty słuchasz głosu kolegów. Stereotyp BMW panuje jedynie w Polsce. Nie zastanowiło Cię dlaczego rząd i prezydent poruszają się właśnie tą marką? Też są dresiarzami?
Dzięki tej marce poznałem wielu przyjaciół z całej Polski. I nie są to ludzie z marginesu, wręcz przeciwnie - prawnicy, właściciele dużych firm, ludzie z TVN...
Bo z tego co zauważyłem BMW poruszają się albo dresiarze, którzy kupują je żeby wyrwać parę blachar, albo ludzie, którzy znają się na samochodach i naprawdę je kochają. Tzw. klasa średnia zwykle wybiera Volkswagena, Opla czy coś podobnego.
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Nie wiem gdzie wy kupujecie te perfumy, że Klein piszą przez "C"
Mniejsza o to.
Jak dla mnie zakup auta w tym przypadku to całkowity non sens. Skoro rodzice oferują, że dają - skorzystaj.
Wiadomo, że chciałbyś powtórzyć sukces swojego idola, którego miałeś wcześniej w podpisie, być rekinem ekonomii - ale zapytaj go czy on wyrzuciłby 30 tys zł na auto w pierwszym (?) roku swojej działalności, kiedy to zyski na pewno nie sięgają 10 tys miesięcznie, a nawet pewnie i 5 tys. Jestem w stanie zagwarantować, że ta odpowiedź brzmiałaby "nie".
Jeśli chcesz kupić auto do 30 tys. to pamiętaj o tym, że tak naprawdę zapłacisz za niego ok. 50.
Pamiętaj również o jednej zasadzie: "nie wydawaj więcej niż zarabiasz".
A jeśli zarabiasz 30 tys miesięcznie to oddaję honor.
Kup za 10, a 20 zainwestuj. Chyba, że samochód będzie zarabiał - w co w tym przypadku wątpię.
Sam chciałbym mieć "fajny" samochód, ale określenie "fajny" w dzisiejszych czasach to auta powyżej 70 tys (w przypadku wozów używanych) - wszystkie pozostałe można określić jako: zwykłe, przeciętne, oklepane itp.
Trudno jest mieć samochód inny niż wszyscy, ponieważ nasze społeczeństwo jest na podobnym poziomie materialnym.
Moim marzeniem jest Ford Mustang, chociażby taki jak ten:
http://www.otomoto.pl/ind...how&id=C7268696
ale czy moje marzenie się spełni pokaże życie Jak na razie stać mnie tylko na Opla Vectrę B i w myśl zasady, którą przedstawiłem wcześniej, po prostu kupuję to co mogę, a nie co chcę.
Pewnie, że jakbym się uparł to wziąłbym kredyty, pożyczki i cuda na kiju (gdyby były), kupiłbym Mustanga, woziłbym się po wsi z łokciem zimnym jak nos Eskimosa, ale oprócz przyjemności i satysfakcji nic bym z tego nie miał. Sprzedałbym go pewnie bo nie byłoby mnie stać na benzynę.
Powtarzam po stokroć - pieniądze trzeba inwestować, a połowę tego co zarobisz - trwoń.
Pozdrawiam! I nie kupuj tego auta.
Rockefeller był bardzo bogaty i oszczędny i idąc jego tropem lepiej inwestować i jeszcze raz inwestować. Kosumpcja poczeka a do dziewczyny będę miał czym podjechać.
Administrator
Jaka decyzja padła? Po tych rozważaniach wolę na Aegona czy Lyonessa "wyłoić" pieniądze niż kupować auto.
Tak jak powiedziałem, temat się przydał bo więcej wiem o autach. Teraz bym VW nie kupił...
Pomógł: 2 razy Wiek: 35 Dołączył: 24 Lip 2006 Posty: 285 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-07-09, 08:08
Mateusz napisał/a:
Teraz bym VW nie kupił
Czemu?
_________________ Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo. Jean de Gribaldy
Ferbik a widzisz coś dziwnego w inwestowanie w samochód którego się używa?
Trochę to może nietrafiony do końca przykład, ale wyobrażasz sobie, żebyś auto firmowe sam naprawiał i ładował swoje pieniądze na coś, co tak naprawdę nie należy do Ciebie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum