KubaWinter, ale musisz się ze mną zgodzić, że niektórzy dostawcy, którzy przyjeżdżają do Ciebie do sklepu nie są za bardzo rozgarnięci i zamiast stanąć równolegle do ściany, to stają prostopadle, blokując przez to wyjazd dla reszty parkingu. Także tu dwie strony są winne
Pomógł: 2 razy Wiek: 35 Dołączył: 24 Lip 2006 Posty: 285 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-09-08, 08:23
Mqs, w ogóle nie rozumiem Twoich argumentów. I po pierwsze ja respektuje znaki, jeżeli jest napisane, że wjechać nie mogę, to nie wjeżdżam, a nie "udaje mieszkańca".
Co do dostawców, nie przeczę, że stają prostopadle. Przez koślawe krawężniki z nie każdego modelu windy da się zestawić na nie bezpiecznie paletę. Zazwyczaj po paru minutach już ich nie ma, albo przepuszczają wyjeżdżających, kawałek odjeżdżając.
_________________ Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo. Jean de Gribaldy
Kubo, skoro nie rozumiesz moich argumentów, to może jeszcze raz przeczytaj moje posty, bo ja:
- nie piszę, że nie przestrzegasz znaków drogowych
- co do znaku napisałem, że jest niesprawiedliwy, bo wyróżnia kogoś według mnie bezpodstawnie
- co do blokowania i rezerwowanie miejsc, uważam to za cwaniactwo i zjawisko z którym należy walczyć (a argumenty kramikarzy, że to na chwilę - na czas dostawy, do mnie nie przemawiają - bo moje obserwacje pokazują, że to jednak nie na chwilę) Przeczytaj sobie tutaj.
Pomógł: 2 razy Wiek: 35 Dołączył: 24 Lip 2006 Posty: 285 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-09-08, 09:28
Wiadomo, że wszędzie znajdą się cwaniaki i ludzie, którzy naprawdę raz na tydzień zajmą sobie chodnik. Co do znaku w mojej okolicy. Jak wspomniał Ferbik, są tam dostawy, nie tylko do mnie, ale do paru innych sklepów. W momencie, gdy ludzie zupełnie nie związani z tym miejscem zaczynają sobie tam stawać jak gdyby nigdy nic (najczęściej prosto w tylne drzwi, te od dostaw), to wybacz, ale znak jest potrzebny (choć i tak nie respektowany). Poza tym, uważam że gdzie byś nie mieszkał, to pod swoim domem chciałbyś móc zostawić samochód, a nie zostawiać go pięć przecznic dalej. Tam gdzie naprawdę nie ma miejsca, uważam za konieczną obecność takich znaków. Do miasta też możesz jechać komunikacją miejską, rowerem czy iść na nogach.
_________________ Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo. Jean de Gribaldy
A ja nie uznaje słuszności takich znaków, ponieważ nie da się ich skutecznie egzekwować. Kto to jest "mieszkaniec"? Tylko osoba zameldowana, czy może dopuszcza się mieszkańców bez meldunku. Ile procent czasu wystarczy spędzać, aby czuć się mieszkańcem jakieś ulicy? (Np. jesteś mieszkańcem Starych Sadów czy jakieś ulicy w Krakowie?) Czy gość odwiedzający Ciebie, mógłby tam parkować? Domyślam się, że tak. Więc skoro on może, to dlaczego kto inny by miał nie móc. Skoro tam zaparkował, ma powód. Dlaczego jego powód jest gorszy od Twojego - dlaczego on ma stać 5 przecznic dalej? Dlaczego fakt posiadania mieszkania w okolicy, pomieszkiwania - ma dawać Tobie wyższe uprawnienia? To nie logiczne.
Acha i nie mówię konkretnie o żadnym miejscu pod sklepem w Wieluniu - ja piszę ogólnie o zjawisku.
Pomógł: 2 razy Wiek: 35 Dołączył: 24 Lip 2006 Posty: 285 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-09-08, 09:59
Ale ja nie mówią tu o rodzinie, znajomych itd. Pisałem tu (w tym konkretnym przypadku) o ludziach, którzy parkują w tym miejscu na pół godziny, aby zrobić sobie zakupy itd. Nigdy nie dzwoniłem z tym na policję, jeżeli ktoś już naprawdę musi sobie zaparkować, to niech chociaż pomyśli jak to robi.
Dlaczego ma mi dawać wyższe uprawnienia? No bo ziemia, na ktorej leży parking należy np. do spółdzielni, wspólnoty etc. A ponieważ ja im płacę, tam mieszkam, to mam zapewniony parking dla mieszkańców i nie ja tam postawiłem znak, tylko zrobił to ktoś z owej wspólnoty. W Krakowie również wjeżdżam na drogę wewnętrzną jakiejś tam osiedlowej wspólnoty i parkuje sobie pod blokiem. Dodam, że z racji obcej rejestracji służby porządkowe pytały mnie czy tu mieszkam, kiedy powiedziałem jak wygląda sytuacja powiedzieli, że OK i nikt mi problemów więcej nie robił. Mnie się wydaje to logiczne i proste. Vice versa ja nie mogę innemu gościowi pakować się parking w innym miejscu, z którego nie korzystam w żaden sposób. Myślę, że gdyby spora liczba osób to zrozumiała, wszystkim byłoby łatwiej. I może czasem rzeczywiście lepiej zostawić auto na parkingu, a do miasta jechać transportem publicznym? Taniej wychodzi
_________________ Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo. Jean de Gribaldy
Wydaje mi się, że mieszkańcy osiedla nie mają w umowach zapewnionych miejsc parkingowych - przynajmniej na Starych Sadach. I powtarzam ja piszę ogólnie - a ty brniesz w sytuację pod Twoim sklepem. A tu sytuacja jest szczególna, bo drogi wewnętrzne rządzą się swoimi prawami - to własność prywatna. Chcecie, aby wam nikt nie parkował, ogrodźcie, postawcie szlaban etc. Wasz teren Wasza broszka. I w tej sytuacji generalnie masz rację.
Ja piszę o drogach publicznych, tak się rozpoczął temat, że KTOŚ na drodze PUBLICZNEJ (jak ustalono), chce mieć wyższe prawa niż inni. Przykładem jest ulica Bosacka w Krakowie - dla wyjaśnienia nie jest to strefa, a wjechać mogą w nią tylko "mieszkańcy" - mimo, że jest drogą miejską. Ile razy tam jestem, tyle razy migają za mną niebieskie światła i jestem kontrolowany.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-09-11, 09:15
wieluniak20 napisał/a:
Dla mnie to jest szczyt bezczelności lub totalnej głupoty.
Nie wiemy jaki znak jest w tyle (nie widzimy go), ale jeśli nie jest to zakaz postoju, to nie wiem co Cię tak mocno zbulwersowało
Fakt, mógłby kierowca poprawić technikę parkowania i dojechać bliżej krawężnika , ale jak widać można go jeszcze minąć, czy ominąć. Stojąc po tej stronie też nie widzę żeby blokował czyjkolwiek wjazd na posesję. Z tej perspektywy, to odnoszę wrażenie że zachowane jest też przepisowe 10m. potrzebnych do zatrzymywania się i parkowania za skrzyżowaniami czy zakrętami.
Zatem, dopóty dopóki nie dowiemy się jaki tam stoi znak, niczego niezwykłego w tym obrazku nie widzę .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
wieluniak20, przejeżdżam ul. Zachodnią nieraz kilka razy na dzień, i takie parkowanie mi jakoś nie przeszkadza.
Bardziej mnie irytują te zastawione chodniki po obu stronach ulicy.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-09-12, 17:28
wieluniak20 napisał/a:
ale chodzi tu o sposób w jaki stoi auto, większy pojazd dostawczy mial by letkie problemy i musiał by się przeciskać
Krzysztof napisał/a:
Znak jaki tam stoi, to zakaz wjazdu pojazdów o rzeczywistej masie całkowitej ponad 3,5t. (B-18)
wieluniak20, daj sobie już spokój, proszę Cię . Nie pogrążaj się do reszty, sam widzisz że nie masz żadnego atutu, który mógłbyś wykorzystać przeciwko parkującym, nie klientom oczywiście .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum