Pomógł: 4 razy Wiek: 34 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-11-05, 18:01
hajenleet napisał/a:
zarobki smieszne
4,50 zł/h pakowanie świeczek (foliowanie, pudełka, układanie na paletach) + załadunek palet; praca przez 8 godzin 5 dni w tygodniu, ew. sobota (50 zł za dzień), praca kobiety
wiele osób symuluje i się opieprza, ci, którzy są sumienni robią normy za leserów; brygadzistki niemiłe; powszechnie obowiązujące intryganctwo i podlizywanie się brygadzistkom; znajomi i krewni brygadzistek pracują lżej i "wożą się", kto nie jest konformistą i ma zasady, to jest wykorzystywany i pracuje za nierobów; powszechne spożywanie alkoholu w godzinach pracy; gdy jest kontrola z inspekcji pracy lub np. z Ikei część pracowników jest "chowana" po szatniach i mogą wyjść dopiero po zakończeniu inspekcji; bardzo duże dysproporcje w zarobkach między pracownikami niższego szczebla i wyższego; zarobki na linii produkcyjnej gorsze (bo często umowa o pracę); w halach gorąco i duszno; czasem dają "socjal" - np. dwie świeczki
info: siostra (studentka dzienna), która pracowała w Koronie przez sierpień i wrzesień w tym roku
Pomogła: 9 razy Wiek: 33 Dołączyła: 23 Cze 2007 Posty: 846 Skąd: z gabinetu Gendo
Wysłany: 2007-11-05, 18:13
Ostatnio jednen z pracowników wsadził rękę w piłę. Naszczęscie rozciął sobie tylko palec do kości. Nic więcej.
Fakt w koronie zawsze było chlańsko.
Teraz odkąd zrobili tych nowych kierowników. Jest jeszcze cięzej. Każdy patrzy na każdego krzywym okiem, w dodatku podniesli znów normy. Mają też zwolnić 100 osób najwięcej z hali nr 1. Według informacji jakie mam od brata
A co do Socjala: Przed Wszystkimi Świętymi rozdawali znicze. Więc zawsze się trochę zaoszczedzi.
*na szczęście
Ostatnio zmieniony przez Ferbik 2007-11-06, 08:20, w całości zmieniany 1 raz
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-05, 18:39
Acree napisał/a:
Ostatnio jednen z pracowników wsadził rękę w piłę. Naszczęscie rozciął sobie tylko palec do kości. Nic więcej.
Niezły talent trzeba mieć żeby wsadzić łapę w piłę... szczególnie że w większości to są automaty (wkładasz świeczkę w uchwyt, naciskasz guzik i czekasz aż wyjedzie) Sam pracowałem na pile i wiem o co chodzi. Trzeba się skupić na pracy a nie na popychaniu pierdół z kolegami. Wtedy nic się nie stanie.
Acree napisał/a:
Teraz odkąd zrobili tych nowych kierowników. Jest jeszcze cięzej. Każdy patrzy na każdego krzywym okiem, w dodatku podniesli znów normy.
Czy wiesz jakie sa zasady normowania pracy? Jeżeli pracownik ma czas żeby w ciągu zmiany wyszedł 15 razy na papierosa (pomimo całkowitego zakazu palenia na zakładzie) to jaka normę ma wyrobić? Poza tym są wywieszki i jeżeli pracownik nie potrafi odróżnić co jest normą a co jest celem do osiągnięcia (pomimo szkolenia w tym temacie) to jego sprawa.
Acree napisał/a:
Fakt w koronie zawsze było chlańsko.
To tak jak z jeżdżeniem samochodem po pijaku. Rodzinka wsiada do auta i jedzie z pijanym kierowca nikt nie patrzy że może zginąć. Podobnie z pracownikami, każdy złapany przypadek picia w pracy jest karany zwolnieniem z pracy zgodnie z kodeksem pracy. Tylko jest pytanie kto zgłosi przełożonemu że jego kolega pije??? Czy brygadzista ma każdego obwąchiwać. Powiem że wchodząc do sklepiku pod Koroną widzę dużo ciekawsze rzeczy (np. pracowników z firm sąsiedzkich w ciuchach roboczych ciągnących browara w czasie przerwy, normalne w trakcie pierwszej zmiany)
Co do reszty zarzutów się nie wypowiem. Z mojego punktu widzenia wygląda to troche inaczej. Kto pracuje uczciwie i nie myśli tylko jak "odwałkonić" 8 godzin i iść do domu może dużo zyskać.
Gregg, czy ty może jesteś brygadzistą w Koronie, nie wiem może jakieś kierownicze stanowisko, że tak zacięcie bronisz tego zakładu? Troszkę to śmieszne, ciągle krytykujesz wypowiedzi innych, bo wg Ciebie jest inaczej
Co do Korony, słyszy się wiele opinii, znam ludzi pracujących tam i jedni sa zadowoleni inni nie. ale świeczki niczego sobie ;P
Ostatnio jednen z pracowników wsadził rękę w piłę. Naszczęscie rozciął sobie tylko palec do kości.
Tak nawiązując do tej piły kiedys na nocnej zmianie operator piły chyba zapił i wziął tak zwany urlop na żądanie więc brygadzista podszedł do mnie i powiedział,że mam iść na piłe nie jest to ciężka praca ale nie miałam szkolenia na tę maszyne a kiedy poprosiłam o okulary takie ochronne w razie by coś odprysneło to powiedział,że nie ma i odszedł...
_________________ "Być gwiazdą,gwiazdą ludzi fantazją.."
Ostatnio zmieniony przez Ferbik 2007-11-20, 16:34, w całości zmieniany 3 razy
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-06, 05:31
Izabela napisał/a:
Tak nawiązując do tej piły kiedys na nocnej zmianie operator piły chyba zapił i wzioł tak zwany urlop na żądanie więc brygadzista podszedł do mnie i powiedział,że mam iść na piłe nie jest to ciężka praca ale nie miałam szkolenia na tę maszyne a kiedy poprosiłam o okulary takie ochronne wrazie by coś odprysneło to powiedział,że nie ma i odszedł...
Moge zapytać co zrobiłaś dalej??? Jeżeli nie miałaś szkolenia a on nie zapewnił ochrony to mogłaś i powinnaś odmówić przyjęcia takiej pracy. Przecież tego uczą na wstępnym czy okresowym szkoleniu bhp (wiem bo miałem całkiem niedawno). Z drugiej strony to sam widziałem jak okulary ochronne poniewierały się po hali i nikt się nie chciał przyznać że są jego (bo były zniszczone) łatwiej powiedzieć że nie ma i żeby dali nowe. Takie okulary są trwałe i jak się je szanuje to można w nich pracować b. długo.
Pomógł: 4 razy Wiek: 34 Dołączył: 05 Maj 2007 Posty: 743 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-11-06, 16:35
Cytat:
A ja bym poszedł na tą piłę bez okularów i zadzwonił do PIP i poprosił o pilną kontrolę.
To nie pracownik jest odpowiedzialny za przestrzeganie przepisów BHP tylko pracodawca !
no dokładnie
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-06, 17:12
Administrator napisał/a:
To nie pracownik jest odpowiedzialny za przestrzeganie przepisów BHP tylko pracodawca !
Bzdura totalna!!!
Pracownik jest również (tak jak i pracodawca) zobowiązany do przestrzegania zasad BHP.
Zgodzę się z jednym... gdybyście tak zrobili to brygadzista dostałby mandat od PIPu i pewnie po premii (co najmniej) od kierownika...
Nieprędko to zrobią... Dodam że Korona sprzedaje większość świeczek pod logiem IKEA i jak ktoś powiedział eksportuje się prawie wszystko na zachód. Muszą być konkurencyjni z chińczykami.
Czytałem kiedyś artykuł w Forbesie o Panu Jabłońskim. Spryciarz z niego i przedsiębiorczy człowiek.
gregg
Z pewnością masz rację, niektórzy pracownicy przychodzą do firmy się tylko obijać a często są nietrzeźwi. Ale nie sądzę żeby można było zarobić w Koronie 1500zł netto przy świeczkach, nawet że średnim wykształceniem i będąc pracowitym.
Strategie [Forbes 10/06, str. 68]
Trafić na świecznik
Monika Kruszewska, 28.09.06, 00:00 AM
Czy wiecie, że kupując świece w polskim lub zagranicznym sklepie sieci IKEA, Tesco, Lidl czy Auchan, prawdopodobnie otrzymacie produkt z wieluńskiej fabryki Korona? To właśnie między Łodzią a Wrocławiem Krzysztof Jabłoński oraz działający z nim od 20 lat niemiecki wspólnik Friedrich Rather produkują dziennie około 8 mln świec, z czego 92 proc. trafia na zagraniczne półki. Jak mówią szefowie Korony, ich firma jest piątym w Europie producentem tego typu produktów po m.in. holenderskiej spółce Bolsius i niemieckich koncernach Gies czy Vollmer. Ale to dla nich za mało.
- Chcemy być europejskim numerem trzy - twierdzą zgodnie. Planują rozbudowę fabryki i pozyskanie nowych kontraktów. Pieniądze na ten cel ma przynieść planowana na jesień emisja akcji i debiut Korony na giełdzie. Aby to osiągnąć, muszą zmierzyć się nie tylko z firmami zachodnimi, ale i tanimi producentami z Chin.
Paradoksalnie Koronie, która zawsze produkowała w Polsce, łatwiej jest zdobyć i utrzymać pozycję lidera za granicą (prezes firmy Krzysztof Jabłoński twierdzi, że tak jest m.in. w Niemczech). Przeciętnemu Polakowi wyroby świecarskie kojarzą się bowiem głównie ze Świętem Zmarłych. Pod względem zużycia zniczy jesteśmy w europejskiej czołówce (ponad 40 tys. kg rocznie), ale w świecach lądujemy na końcu (12-15 tys. kg wobec 300 tys. kg w Europie Zachodniej).
Nic dziwnego, że prowadzona po założeniu Korony (1992 r.) sprzedaż pod własną marką nie wypaliła. W wypadku tak masowego towaru jak świece największy zbyt dają sieci handlowe - pod ich własnymi markami. Założyciele poszli tą drogą. Zaczęli od podpisania dziewięć lat temu kontraktu z IKEA, do której jeszcze w roku 2005 szło 80 proc. produkcji.
Ale zbyt duże skoncentrowanie na handlu z jedną siecią mogło być w przyszłości groźne, bo IKEA współpracuje też z dostawcami z Chin, na których kiedyś może się całkiem przerzucić (przedstawiciele szwedzkiej sieci odmówili "Forbesowi" komentarza w tej sprawie). Jabłoński z Ratherem podpisali więc w roku 2002 kontrakty z brytyjskim koncernem Reckitt Benckiser sprzedającym m.in. świece Air Wick, a w kolejnych latach z sieciami Lidl, Tesco, Auchan i Tchibo. Żeby zdobywać kolejne kontrakty, Korona potrzebuje rozbudowy zakładu w Wieluniu.
- Kupiliśmy ponad 7 ha ziemi obok naszej fabryki i chcemy otworzyć pod koniec 2007 r. pierwszą z czterech planowanych hal produkcyjnych - mówi Jabłoński. - Jest szansa, że w ciągu kilku lat zwiększymy dzięki temu sprzedaż ze 130 mln zł do 400-500 mln zł - dodaje.
Ważnym elementem realizacji tego planu ma być jesienny debiut giełdowy i uzyskanie ze sprzedaży akcji ok. 40 mln złotych. Te pieniądze miałyby pójść także na ewentualne przejęcia mniejszych producentów świec z Europy Zachodniej.
Jeśli Korona chce osiągnąć wymarzoną pozycję w Europie, musi walczyć z zalewem tanich produktów z Azji.
- Tanie chińskie świeczki są dostępne na bazarach, giełdach kwiatowych i w wielu hipermarketach - mówi Andrzej Prochera, prezes Stowarzyszenia Polskich Producentów Świec i Zniczy oraz prezes firmy Inparco produkującej świece.
Jabłoński jednak wierzy w swoje siły.
- Produkujemy w Europie, więc szybciej reagujemy na zmieniającą się modę. Nasze świece są też relatywnie tanie, choć o prawie 15 proc. droższe niż chińskie. Ta różnica się zmniejsza, m.in. dzięki opracowanej przez nas bazującej na olejach roślinnych technologii Biowax do produkcji świec. Nasze świece w procesie spalania nie wydzielają szkodliwych substancji - wylicza prezes Jabłoński.
- Chińczycy do wyrobu świec wykorzystują zasiarczoną ropę. Tania świeczka pali się 4 godz., dobrej jakości produkt europejski o 2 godz. dłużej - dodaje Prochera. Plany Jabłońskiego nie kończą się na dołączeniu do europejskiej czołówki. Przed Koroną kolejne wyzwania. W USA, gdzie firma jest obecna dzięki sklepom IKEA, 7 na 10 rodzin systematycznie kupuje świece, i to po 15-30 dol. za sztukę. A lider rynku, amerykański Blyth, osiąga roczne obroty 1,6 mld dolarów. Ze świecą szukać branży o takim potencjale.
Z pewnością masz rację, niektórzy pracownicy przychodzą do firmy się tylko obijać a często są nietrzeźwi. Ale nie sądzę żeby można było zarobić w Koronie 1500zł netto przy świeczkach, nawet że średnim wykształceniem i będąc pracowitym.
Nie wmawiaj mi, ja tego nie napisałem.
Co do tego jakie są płace w przemysle lekkim w woj. łódzkim trzeba poczytać żeby sie wypowiadać. Średni zarobek dla pracownika produkcji w roku 2006 wzniósł ok. 1800PLN brutto, wyjdzie coś koło 1200 netto (nawet ze średnim wykształceniem np. po ogólniaku albo np. technik cukiernik)
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-11-08, 22:04
gregg napisał/a:
Administrator napisał/a:
To nie pracownik jest odpowiedzialny za przestrzeganie przepisów BHP tylko pracodawca !
Bzdura totalna!!!
Pracownik jest również (tak jak i pracodawca) zobowiązany do przestrzegania zasad BHP.
Tak pewnie, jest zobowiązany co najwyżej do uczestnictwa w szkoleniu BHP
Podaj mi fragment przepisów BHP które karzą w jakikolwiek sposób osobę pracującą przy tej pile bez szkoleń i odpowiednich zabezpieczeń.
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-08, 23:24
Administrator napisał/a:
Tak pewnie, jest zobowiązany co najwyżej do uczestnictwa w szkoleniu BHP
Dziwi mnie Twoje podejście do sprawy... Pracownik musi pracować zgodnie z przepisami BHP, a szkolenie w tym zakresie odbywa się na każdym stanowisku pracy. Czy winą pracodawcy bedzie że pracownik np utnie sobie ręke pracując z podniesioną osłoną pilarki tarczowej???
Administrator napisał/a:
Podaj mi fragment przepisów BHP które karzą w jakikolwiek sposób osobę pracującą przy tej pile bez szkoleń i odpowiednich zabezpieczeń.
Oczywiście przyznaję ci rację nie ma takiego przepisu ukarany zostałby pracodawca.
Tak jak już napisałem powyżej że w przypadku opsanym przez Izabele to pracodawca odpowiedziałby za ewentualny wypadek. Tylko co z tego jak ona nie miałaby ręki??? To byłaby dla niej ta "kara" za to że nie odmówiła podjęcia pracy i tego nikt by jej nie zwrócił. W pracy też trzeba mysleć a nie tylko ślepo wykonywać polecenia ( w tym wypadku brygadzisty) narażając się na utratę zdrowia bo ktoś( brygadzista) popełnił błąd.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum