Właśnie wróciłem z miasta... mało zawieszenia nie urwałem. Wystarczyły 2 dni powyżej zera i widać efekty... tragedia !! Panowie drogowcy robią coś... łatają... ale czym ?? piaskiem i żwirkiem ?? tym to sie nawet podetrzeć nie da wczoraj też łatali. Dzisiaj jeszcze większe japy. Drogowcy Przestańcie w końcu trwonić pieniądze podatników i zacznijcie do jasnej cholery naprawiać te drogi
Dziś jechałem do Cz-wy przez Krzepice, a spowrotem przez Działoszyn i powiem Wam tylko tyle, co pare metrów japa w asfalcie, a niektóre takie, że jak się nie ominie, a na zegarze ma się więcej niż 50 km/h, to można sobie nieźle autko uszkodzić.
Proponowałbym wozić ze sobą cyfrówke, żeby na tę złą okoliczność mieć zawsze dowód, że stało się właśnie w tym miejscu...
_________________
polkar [Usunięty]
Wysłany: 2006-02-09, 22:35
Ja w tamtym roku 3 razy pogiąłem fele na dziurach, czasem mam cyfrówkę. Walka o odszkodowanie była zawsze skuteczna, raz mniej, raz więcej, ale juz mam praktykę i wiem co robic w takich przypadkach
Walka o odszkodowanie była zawsze skuteczna, raz mniej, raz więcej, ale juz mam praktykę i wiem co robic w takich przypadkach
To pochwal się przed publicznością swoją wiedzą jeśli masz ochotę jakie metody stosować w przypadku uszkodzenia auta.
_________________
polkar [Usunięty]
Wysłany: 2006-02-10, 18:57
1. Wzywamy policję
2. Policja spisuje zdarzenie. Najlepiej zapytac ich o zarządcę drogi.
3. Ustalamy dokładne miejsce uszkodzenia auta, czyli dziurę i dokładnie ją opisujemy, i robimy szkic sytuacyjny.
4. Wysyłamy pismo od odpowiedniego zarządu dróg.
5. Czekamy na ich odpowiedź. Przeważnie drogi sa ubezpieczone i otrzymamy odpowiedź, by zgłosić się do ubezpieczyciela drogi.
6. Idziemy lub piszemy pismo do ubezpieczyciela drogi.
7 .Czekamy na ich odpowiedź i umawiamy się na oględziny.
8. Czekamy na decyzję o przyznaniu odszkodowania.
9. W przypadku satysfakcjonującej kwoty zabieramy się za naprawe pojazdu. (czyli przeważnie prostujemy fele i wymieniamy opony. Jest to zależne od uszkodzeń)
10. W przypadku niesatysfakcjonującej kwoty piszemy odwołanie i robimy ogędziny u rzeczoznawcy PZMotu i dołączamy do odwołania. I dopiero naprawiamy auto.
Jest za tym chodzenia, ale przeważnie się opłaca, a dużo zależy od wieku i marki samochodu.
No trzeba przyznać drogi są w tragicznym stanie. Drogowcy też się nie starają, ostatnio widziałem jak koleś dziurę łatał. Wsypał do dziury wypełnionej wodą jakieś czarne "coś" co miał w worku, przyklepał łopatą i na dwie godziny dziury nie ma ... tragedia
Tak jak Wieluń wygląda po tej zimie (a raczej jeszcze w jej trakcie) to duże nieporozumienie. Najlepsze jest to, że oni (drogowcy) niedawno łatali coś w tych miejscach. Dziura na dziurze. Fatalnie się jeździ
LARRY, ja też się załamałem jak to zobaczyłem... jeżdżą żukiem, na którego pace mają foliowe worki (z torfem? - bo działanie identyczne). Wsypują do dziury uklepują i następna. Nie zdążą trzeciej z kolei zasypać i przyklepać jak juz ta pierwsza jest wyrąbana od nowa... a kasa idzie w bloto...
Pomógł: 15 razy Dołączył: 19 Lip 2005 Posty: 1562 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: zewsząd
Wysłany: 2006-02-19, 14:27
Eh w Wieluniu to ja juz dawno równej drogi nie widziałem A tak poza tym to na odcinku ul. Warszawskiej "co tak szybko roboty przebiegały " to chciałbym zauważyć, że te piękne strzałki i linie malowane sprytnie na mokrym asfalcie już prawie są niewidoczne , pieniądze są marnowane na każdym kroku ehh
Pomógł: 15 razy Dołączył: 19 Lip 2005 Posty: 1562 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: zewsząd
Wysłany: 2006-02-19, 16:41
Ferbik napisał/a:
najfajniejszy ser szwajcarski jest za torami drogą POW na Widoradz no nie ??
Ferbik masz racje tam to generalnie drogi już nie ma , a nasi panowie z Drogowcy nic tylko znak ostrzegawczy i ograniczenie do 30 km/h bo po co sie wysilać i łatać /ŻENADA/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum