Pomógł: 8 razy Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 235 Skąd: koniec świata
Wysłany: 2006-03-15, 13:13 Dawna medycyna ludowa na Ziemi Wieluńskiej
Z XIX i początków XX w. zachowało się sporo przekazów o metodach leczenia w północnej części Ziemi Wieluńskiej. Na prowincji medycyna i higiena znajdowała się w opłakanym stanie. Wystarczy przytoczyć powiedzenie z tamtych czasów "wilk sie nie myje a żyje". Leczeniem zajmowali się przeważnie znachorzy. Obok metod pożytecznych tj. ziół, nalewek, masaży i inchalacji stosowano inne dość dziwne sposoby leczenia.
I tak:
urok likwidowano - przy pomocy kurzego łajna (wcierać czy doustnie - nie podano)
bule zewnętrzne - lecoono psim łajnem
postrzały - gnojówką
krosty -śliną końską
znamie - przecierano szmatą, którą przecierano wcześniej zmarłego
chorych umysłowo - leczono biciem
rany cięte - można smarować maścią woskową, żywicą, terpentyną, oliwą albo smołą
przeziębienie i inne takie - upuszczaniem krwi
kołtun - specjalnymi poświęconymi nożyczkami
reumatuzm - kocie i kozie skórki
na zawianie - odchody zwierzęce
itp
Sposób antykoncepcji - zjeść pokrojone pijawki, żabie udka, gałki oczne zwierzcia i dużo pietruszki
Może ktoś zna praktykowane jeszcze ludowe sposoby leczenia?
Pomogła: 12 razy Wiek: 44 Dołączyła: 17 Lis 2005 Posty: 1648 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-03-15, 18:11
kiedys poszlam do mojej cioci (ktora wierzy w takie znachorskie dyrdymaly) zeby obejrzala moje swedzace oko, ktos mi powiedzial ze to moze byc jeczmien
a ciocia ni z tego no z owego ... naplula mi w oko, ale tak cudnie, ze polecialo na pol twarzy
oj dlugo sie do niej nie odzywalam.... ale jeczmienia nie mialam i ona twierdzi, ze to jej zasluga
Pomogła: 12 razy Wiek: 44 Dołączyła: 17 Lis 2005 Posty: 1648 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-03-16, 13:26
Jaro, a prosze cie!!!! aaaaa!!! do dzis mi sie to sni, a ciocia jezdzi teraz do znachora z chora tarczyca i pije ziolka litrami bleeeeee.....
chciala mnie tez zabrac, ale nie pojechalam, wiec pokazala mu moje zdjecie, bo on podobno umie odczytac chorobe ze zdjecia....
i on powiedzial, ze ja nie wierze w jego umiejetnosci i on mnie wyleczy ze wszystkiego ale jak sama przyjade i uwierze.... po czym za te dwa zdania skasowal 60 zl
takie cos to ja o kazdym moge powiedziec, on to jest dobry ale psycholog
Pomógł: 8 razy Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 235 Skąd: koniec świata
Wysłany: 2006-03-16, 17:59
Tak więc na przykładzie Daff widać, że co skuteczniejsze metody ludowego leczenia przetrwały w konspiracji do XXI wieku
Ja się spotkałem jedynie z leczeniem gorącymi ziemniakami choroby płuc, odkażaniem ran moczem lub białymi robakami i bańkami bez i z nacinaniem.
No i jeszcze niedawno słyszałem, że na uchynięcie dziecka dobre jest nakrycie halką albo przeciągnięcie dziecka przez pętelkę z gałązki wierzbowej. Tylko nie wiem co to uchynięcie?
Pomogła: 12 razy Wiek: 44 Dołączyła: 17 Lis 2005 Posty: 1648 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-03-17, 07:08
Mama napisał/a:
Tylko nie wiem co to uchynięcie?
chodzi chyba o przesuniecie, cos tam sie krzywi w kregoslupie chyba
ja kiedys siostre NIECHCACY upuscilam jak byla mala i do znachora!
aaaaa, banki owszem, tak moja babcia miala non stop jak byla chora, i odkazanie ran moczem tez mi sie kojarzy z moja ciocia.. i to jej slynne "Zasikej se"
nie wiem czy palenie wlosow, zeby rosly sie tu zalicza, ale mi sie takie przypomnialo
Pomógł: 8 razy Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 235 Skąd: koniec świata
Wysłany: 2006-03-21, 12:36
Poważnym problemem w XIX a także w pocz. XX w był kołtun. Kołtun powstawał głównie przez "zadanie" np. przez czarownicę. Powszechnie uważano, że nieprofesjonalne obcięcie kołtuna grozi ślepotą lub chorobą umysłową.
Znalazłem jeszcze jeden bezpieczny sposób na kołtuna z wieluńskiego tj. obcięcie przy pomocy siekiery ewentualnie rozżarzonym lub polanym święconą wodą sierpem. Pomocna też była pielgrzymka go Gidel lub Częstochowy.
W wieluńskim według badań etnograficznych jeszcze do lat 60tych spotykało się ludzi, którzy za żadne skarby nie chcieli dzieciom obciąć kołtuna przy okazji różnych zwyczajnych działań higienicznych.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 235 Skąd: koniec świata
Wysłany: 2006-03-21, 18:27
Kiedyś od diabła albo od zadanego uroku
na a teraz, kiedy diabłów i czarownic jak na lekarstwo, jest trudniej bo trzeba się nie czesać i nie myć ze cztery tygodnie.
Pomogła: 12 razy Wiek: 44 Dołączyła: 17 Lis 2005 Posty: 1648 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-03-22, 19:05
Mama, boje sie cioci prosic o pomoc, jeszcze mnie podpali albo co...
Ryfka [Usunięty]
Wysłany: 2006-08-26, 09:23
Słyszałam o takim sposobie usuwania znamienia: nalezy iść na cmentarz i ziemią ze świeżo wykopanego grobu przetrzeć znamię. O tej metodzie dowiedziałam się od pewnej "światłej" nauczycielki z Wielunia. która na szczęście jest już na emeryturze
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum