Wiek: 49 Dołączyła: 10 Mar 2006 Posty: 6 Skąd: Sieradz
Wysłany: 2006-03-23, 19:17 Układy dzięki pseudopolityce ???
PSEUDOBIZNESMEN I PSEUDOKARIEROWICZ POLITYCZNY PONAD PRAWEM!
UWAŻAJ!!! UWAŻAJ!!! UWAŻAJ!!!
TY, TWOJE DZIECI I RODZINA ORAZ TWÓJ DOROBEK ŻYCIA MOŻECIE ZOSTAĆ NAPADNIĘCI W NOCY PRZEZ DWUDZIESTU ZAMASKOWANYCH BANDYTÓW W TWOIM WŁASNYM DOMU, A NASZA POLICJA CI NIE POMOŻE!!!
Jest wieczór 15.11.05, siedzą w domu – matka, po ciężko przepracowanym dniu wraz z córką, która jak co dzień wróciła kilka godzin temu ze szkoły, jedzą wspólnie kolację, oglądają telewizję, po czym idą spać – niby dzień jak co dzień, lecz jednak NIE! W samym środku nocy sen z ich powiek spędza niesamowity hałas i niekończące się odgłosy bieganiny po terenie ich nieruchomości. Wystraszona właścicielka – matka, ubiera się w pośpiechu i biegnie zobaczyć co się dzieje. Okazuje się, że po jej Zajeździe „Boryna” biegają zamaskowani i uzbrojeni ludzie, krzycząc i wyrzucając z hotelu wszystkich tam obecnych ludzi. Kobieta w wielkim szoku zawiadamia POLICJĘ. Po dość dłuższym czasie podjeżdża radiowóz, wysiadają policjanci i niepewnie podchodzą do drzwi obiektu. Kobieta w ich asyście wchodzi na teren swojego hotelu i co się okazuje?! Okazuje się, że to jej jeszcze „formalny” mąż – formalny tylko na papierze, ponieważ są w trakcie rozwodu, wtargnął na teren prowadzonej przez nią działalności gospodarczej i przy pomocy, można powiedzieć „zamaskowanych bandytów” zajmuje totalnie bezprawnie jej część majątku, której to dwa lata wcześniej zrzekł się w formie rozdzielczości majątkowej i rozdzielczości prowadzonych działalności. Na oczach POLICJI ci „ludzie” siłą wyrzucają pracowników ochrony, którzy wcześniej ochraniali ten obiekt, cały personel oraz wszystkich obecnych a nie związanych z „mężem” Krzysztofem W.
Co na to nasza POLICJA? Otóż nic Szanowni Państwo!!! Spokojnie, opuszczają obiekt (między nami – z wielkim strachem w oczach),nawet nie wylegitymowali tych ludzi, mówiąc krótko, po prostu zostawili totalnie bezbronną kobietę wraz z córką na pastwę „byłego męża” otoczonego zgrają zamaskowanych i uzbrojonych „bandytów”. Wyobrażacie sobie? Śpicie spokojnie we własnym łóżku, ktoś wpada w kominiarce do waszego domu a POLICJA w ogóle nie reaguje??? Bo ja jakoś nie mogę tego pojąć! Ale idźmy dalej… Dnia następnego ta kobieta nie może wejść na teren swojej nieruchomości, w której normalnie jest zameldowana i której jest współwłaścicielem, nie może zająć się przez to pracą, z której dotychczas żyła i ona, i jej dziecko! Po raz kolejny wzywa POLICJĘ, która to po przybyciu stwierdza, że nie może i nie ma takiej władzy, żeby zmusić jej „męża” do tego, aby wpuścił ją na teren jej własnej nieruchomości. Dla porównania Szanowni Państwo – „nachlany” i agresywny mąż wraca do domu (w którym oczywiście jest zameldowany), wystraszona żona i dzieci nie otwierają mu drzwi bo boją się, że ich pobije, on wzywa POLICJĘ i co??? I ta sama POLICJA nakazuje bezbronnej żonie wpuścić do domu pijanego męża bo takie jest PRAWO i skoro jest tu zameldowany ona musi go wpuścić!
Bezbronna kobieta zgłasza na POLICJĘ i do PROKURATURY zawiadomienie o przestępstwie, gdzie okazuje się, pan Krzysztof W. jest bezkarny, a nasze polskie prawo wyraźnie mówi:
Dz. U . 97. 88. 553
Art. 282 Kodeksu Karnego
Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przemocą, groźbą zamachu na życie lub zdrowie albo gwałtownego zamachu na mienie, doprowadza inną osobę do rozporządzania mieniem własnym lub cudzym albo do zaprzestania działalności gospodarczej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 10.
Więc o co w tym wszystkim chodzi?! Czyż ten człowiek nie doprowadził swojej „żony” właśnie do tego, przecież podpisał z nią wcześniej rozdzielczość majątkową więc nie miał żadnych praw do działalności prowadzonej przez nią!!! Ale niestety… i nasza POLICJA i nasza PROKURATURA chyba wyrzuciła ze swojego Dziennika Ustaw ten właśnie bardzo istotny w tej sprawie Art. 282 Kodeksu Karnego ponieważ wedle postępowania pana Krzysztofa W. najwyraźniej PRAWO nie obowiązuje! Jak myślicie, czy to UKŁADY czy może tylko kulawość naszego prawa?
Kontynuując…. Otóż Szanowni państwo, już kilka dni później załamana kobieta dowiaduje się, że jej „mąż” zaczyna stopniowo wyprzedawać jej majątek, czyli rzeczy wchodzące w skład zajazdu „Boryna”. W związku z tym wynajmuje dwa ciężarowe samochody, prosi o pomoc kilku znajomych i postanawia ratować pozostałą część swego dobytku, tą część która jeszcze pozostała i na którą posiada dokumenty, świadczące o tym, że należą do niej i zakupiła je już po rozdzielczości majątkowej.
I co? I znowu nasza POLICJA rusza do akcji, tyle, że tym razem po wezwaniu przez Krzysztofa W. Co się okazuje… Otóż blokują jej możliwość wywiezienia swoich rzeczy. W czasie trwania całej tej „akcji ratunkowej jej majątku” Krzysztof W. oficjalnie wykrzykuje, że dzięki układom jakie posiada w POLICJI i naszym SĄDZIE bardzo szybko odzyska wszystkie te rzeczy, a jeśli nie pomogą jego układy, to układy jego adwokata Burcharda pomogą na pewno, a w szczególności w tym, żeby, cytuję „udupić i załatwić wszystkich tych, którzy jej pomagali”. Oprócz tych gróźb, z jego ust padło jeszcze wiele innych. Z moich informacji wynika, że zostało wniesione zgłoszenie na POLICJĘ i do PROKURATURY o przestępstwie związanym z tymi groźbami – kolokwialnie mówiąc Groźbą Karalną, ale i w tym temacie od dwóch miesięcy nic nie słychać, a Krzysztof W… radośnie i bez żadnych obaw, bo przecież z tego co widać jest on poza PRAWEM, po pozbawieniu swojej „żony” możliwości prowadzenia działalności gospodarczej, doprowadza do ruiny ostatni i jedyny interes, który tak naprawdę stworzyła i zbudowała jego „żona”, bo przecież tak naprawdę, wszystkiego, czego się tylko dotknął indywidualnie, doprowadził do ruiny (np. polityka – klęska na całej linii, po rozdzielczości majątkowej zaczął sam prowadzić klub „Miami”, i co – klęska, musiał je komuś wynająć, bo za jego rządów frekwencja w tym lokalu wynosiła średnio 15 osób na sobotniej imprezie, a dziś za rządów najemcy, lokal pęka w szwach i zarabia niezłe pieniądze).
MORAŁ…
Jeśli skusiliście się państwo aby przeczytać ten dość długi tekst, możecie sobie wyobrazić, jak bezpiecznie można się czuć i robić uczciwie jakikolwiek interes żyjąc w naszym PAŃSTWIE PRAWA.
Najbardziej jednak nurtuje pytanie, czy to faktycznie UKŁADY czy jednak KULAWOŚĆ NASZEGO PRAWA ? Ale biorąc pod uwagę powyższe fakty, odpowiedz jest chyba jednoznaczna…
A co wy państwo na ten temat sądzicie?
Cdn.
Znam całą sprawę od podszewki, chciałem tylko dodać iż to wszystko co jest napisane powyżej jest dokładnym odzwierciedleniem (oczywiście w wielkim skrócie) całej tej chorej sytuacji.
Zapraszam do dyskusji i do wyrażania swoich refleksji.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 235 Skąd: koniec świata
Wysłany: 2006-04-03, 12:17
Tak niestety wygląda cała nasza Polska prowincjonalna. Na codzień tylko propaganda sukcesu, kwiaty, festyny, przejrzyste polski a pod skorupką szambo. Jaro i co dalej "w temacie"?
Hmm..sam jestem ciekawy co nam gwiazdeczka może jeszcze napisać zwłaszcza ze temacik jest bardzo obszerny.
11 kwietnia kolejna sprawa i zobaczymy jak sędzina podejdzie do tematu, ile można odciągać wyrok w tak pilnej sprawie ,tego własnie dowiecie sie już w przyszły wtorek!
[ Dodano: 2006-04-11, 16:44 ]
Kolejne zwolnienie lekarskie tym razem od innego lekarza i sprawa znowu odroczona !
Czy wymiar sprawiedliwości nie może nic zrobić, przecież to ewidentne chowanie głowy w piasek..
Następna sprawda naszczęście 25 kwietnia!
Mama, cały czas sprawa w miejscu stoi, ponieważ pan Wolski notorycznie się rozchorowywuje na czas wyznaczonych przez sąd spraw...
Jestem sam ciekaw ile jeszcze nasz wymiar sprawiedliwości będzie tolerował takie postępowanie tego człowieka
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2006-06-23, 18:47
Tak normalnie to się wkurzyłam , chociaż wcale mnie to nie zaskoczyło . Ale powiem Wam jedno , nie trzeba mieć układów nasze prawo jest tak chore że sprawy na logiczny rozum proste są nierozwiązywalne , znam to z własnego przykładu.......ciekawa jestem jak to się zakończy, podejżewam że tu w Wieluniu na jego kożyść a Pani pozostanie się odwoływać licząc że gdzieś indziej nie będzie miał tylu znajomych...
[ Dodano: 2006-06-23, 19:49 ]
wcale nie napisałam brzydkiego słowa
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2006-06-28, 18:21
Podam inny przykład. W wielkim skrócie.
Zawiadamiamy prokuratrurę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ( chodziło i chodzi nadal o nadużycia finansowe).
Do zawiadomienia dołączamy masę dowodów w formie dokumentów stwierdzających stan faktyczny.
Prokuratura po dochodzeniu umarza sprawę.
Zaskarżamy to postanowienie do Okręgowej. Wykazujemy uchybienia. Głównie chodziło o wyciągnięcie z banku historii konta, która by potwiertdziła lub zaprzeczyła fakt bezprawnych dyspozycji finansowych tym bardziej, że przedłożone dowody świadczyły "na bank" o finansowych przekrętach. My tego nie możemy zrobić, bo to nie nasze konto, ale facet trzyma na nim nasze pieniądze, na co mamy dowody. Trzyma bezprawnie - też mamy dowody.
Okregowa orzeka to samo co Rejonowa - dochodzenie umarza.
Sprawa trafia do sądu.
W sądzie prokurator stwierdza, ze wsztystko wskazuje na kradzież pieniędzy, ale to MY mamy przedstawić dowody.
Jak będą, to można dochodzenie wznowić.
I co Wy na to? Wychodzi, że jak cię okradną lub zabiją, to sam musisz wskazać przestępcę. SAMOOBSŁUGA - psia mać. (przepraszam za te ostatnie słowa,ale to dla lepszego efektu)
[ Dodano: 2006-06-28, 10:29 ]
I jeszcze to dla przykładu.
Zmiany w Policji są widoczne w innych częściach kraju. Na Kaszubach podobnie.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 05 Sty 2006 Posty: 235 Skąd: koniec świata
Wysłany: 2006-06-29, 12:18
Tak, chyba już wszyscy wiedzą, że mamy w Polsce beznadziejne prawo . Procedury są długie i skomplikowane (i bez tysięcy na prawników zginiesz), wpływ na przebieg postępowania prawie żaden (Cogito - nawet jakbyś miał dowody na tacy lub złapał bandytę osobiście to niewiele zrobisz a może nawet sam oberwiesz od wymiaru sprawiedliwości ) a przepisy chronią... oskarżonych (znam wiele przykładów ). Czy coś w ogóle możemy z tym zrobić?
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Mar 2006 Posty: 960 Piwa: 6/3 Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2006-07-03, 20:12
IMHO problem tkwi nie w prawie, ale w ludziach którzy je stosują (tych którzy tworzą prawo również ale w mniejszym stopniu)
Prawo nie jest takie złe, tylko żeby tym którzy je stosują "chciało się chcieć"
Takie praktyki to norma ja podam inny przykład pozornie nie zwiazany z tematem gdzie prawo również zostało zinterpretowane na niekorzyść poszkodowanego.
Moja sąsiadka 9-10 lat temu zakupiła zest5aw do masarzu z poznańskiej fili firmy zepter
wszystkie raty były płacone w terminie nie było żadnych upomnień.
Co się okazało otuż w ich drukach ratalnych zabrakło jednej raty.
Po prostu celowo jej tam nie umieścili i tak to zrobili że nie było widać że jej brakuje.
przez 9-10 lat była cisza brak upomnień i tym podobnych.
Aż tu nagle przyjeżdza komornik z nakazem sadowym o zapłacie 10000zł za zaległą rate ?! z przed 10 lat zestaw cały do masażu kosztował 1200zł.
Jak to usłyszałem to postanowiłem pomuc sasiadce (starsza kobieta mąż jej umarł i ma teraz niską rete 700zł na rękę wiek 84lata.
Prawnik powiedział mi że nic sie nieda w tej sprawie zrobić gdyż prawo było po stronie firmy zepter.
teraz sąsiadka musi spłacić 10000zł 200zł komornik zabiera z ręty to skandal i złodziejstwo w biały dzień.
Sami oceńcie polska to kraj złodzieji i kombinatorów a teakie sprawy jak obozy pracy we włoszech to kara dla nas szkoda że karani sa najczęściej ludzie biedni a złodzieje i postkomunistyczne złodziejskie szumowiny co oszustwa i kombinatorstwo maja we krwi są beskarni.
Przepraszam za ortografie nie podporządkuję się do zasad również pokopanej ortografi:)
Rażące błędy ortograficzne.
Komu chcesz zrobić na złość, nie dostososowując się do zasad pisowni...
Jaro
_________________ TREMBOWLA
Człowiek mądry nadaje sobie kształt głupiec żyje po to, aby umrzeć.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2006-07-21, 10:57
No fakt, jak czytam relację gwiazdeczki* to wniosek nasuwa się jeden.
Na układy nie ma rady
I gościu jeszcze trochę krwi popsuje tej pani.
Czy to wina naszego prawa?. Myślę że nie bo owe prawo mówi wyrażnie, że.... .
I sama zainteresowana wkońcu dojdzie swych praw. Tylko trzeba zadać sobie pytanie, kiedy? Bo na, którymś etapie tej sprawy układy się skończą.
A może trzeba pomóc losowi i wynająć kogoś ( napewno nie Rutkowskiego)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum