Demokracja – kult szakali wyznawany przez osły – Jean Raspail
Po raz kolejny osły wyborcze wezmą niedługo udział w nabożeństwie kultu zwanym wyborami. Przez lata szakalom udało się je zmanipulować tak że wciąż myślą iż coś wybierają mimo że wyboru żadnego nie ma. Bardzo dawno temu, po uporaniu się z dziedzicznymi królami i książętami, eksperymentujący z demokracją lud zwykł był wybierać spośród siebie żywych ludzi. Resztki tej idei kołaczą się jeszcze w Ameryce – the best democracy money can buy. Z dwóch zakupionych na tę okazję kukieł lud wybiera jedną, a druga z założenia musi przegrać. Wyniku wyborów zbyt wiele to wprawdzie nie zmienia ale nadaje przynajmniej całej imprezie pozory autentyczności.
Inaczej niż w Polsce gdzie wybierani są nie ludzie lecz abstrakcyjne listy. Listy są podaniem do publicznej wiadomości wyniku prawdziwych wyborów przeprowadzonych wcześniej przez szakale miedzy sobą. Co sprytniejsze szakale zajęły w ich wyniku czołowe miejsca w odpowiednich okręgach i pewne są teraz kolejnych 4 lat poprawiania swojej sytuacji socjalno-bytowej. Za szakalem głównym otwierającym każdą listę plasują się szakale drobniejszego płazu, w ścisłej kolejności ustalonej w wyniku partyjnego gryzienia się pod dywanem. Jedynie młode szakaliki, które dopiero muszą się zasłużyć i które wygoniono spod dywanu, nie mają szans. Umieszczone w charakterze kitu wypełniającego końce list będą musiały czekać na następną okazję. Osły potrzebne są w tym wszystkim jedynie jako tło dla czołowych szakali wrzucających swoją kartkę do urny przed kamerami TV i flashami prasy. Nazajutrz ukaże się w mediach wzmianka o „wygranych” przez nie „wyborach”.
Dla osłów wyborczych listy są czystą abstrakcją bez większego wpływu na cokolwiek. Równie dobre, a z uwagi na niższe koszty pewnie i lepsze byłyby wybory, dajmy na to, pór roku. Każdy osioł wyborczy mógłby nawybierać się do woli, skreślając wiosnę czy zimę, jak mu wygodnie, z takim samym skutkiem. To znaczy z żadnym bo i tak po zimie przyjdzie wiosna a po wiośnie lato, choćby osły nie wiem jak się starały to zmienić. Za to listy wyborcze pór roku można by wydrukować tylko raz, i używać ich potem przez decennia.
Czy oprócz odmowy wzięcia udziału w całej tej farsie osły wyborcze wybierając tę czy inną listę mogą cokolwiek zmienić? Owszem, mogą, ale tylko na marginesie. Na zmianę zasadniczego wyniku wyborczego ustalonego wcześniej przez szakale szans nie mają. Wszystkie czołowe szakale tak czy siak przejdą. Osły wyborcze mogą jednak pokrzyżować im nieco plany wycinając więcej dokuczliwych szakali pomniejszych z partii u wodopoju. Zastąpione one zostaną szakalami z partii poza wodopojem. Nie jest to wprawdzie gwarantem zmian na lepsze ale daje przynajmniej szansę przerwania rozgałęzionych partyjnych koterii Rychów, Zdzichów i Mirów. Jest innymi słowy szansą na zmniejszenie stada zasiedziałych szakali i na dopuszczenie świeżej krwi z zewnątrz. Alternatywą jest natomiast kontynuacja starego układu a w efekcie tego gwarancja zmian na gorsze.
Racjonalny wybór wymaga jednak od osłów wyborczych wzniesienia się na wyższy poziom zrozumienia tego co jest grane. Zrozumienia że w demokracji głosowanie na jakąkolwiek partię siedzącą w parlamencie nie ma po prostu sensu. Nie ma sensu powodowanie się sympatią czy antypatią do poszczególnych kandydatów bo to nie ich się wybiera ale listy. Nie ma też sensu sugerowanie się w najmniejszym stopniu retoryką, za lub przeciw , celowo implantowanych haseł o aborcji, eutanazji, gejach, podatkach, socjalu, 4xTAK, 5xNIE, itd.
Sens ma jedynie GŁOSOWANIE NA PARTIĘ POZA PARLAMENTEM bo tylko to wymusić może pewną rotację przerywając rutynę i impertynencję tych u koryta władzy. Nie ma przy tym większego znaczenia jaka to partia. Gorzej raczej nie będzie, może być tylko lepiej. W każdym razie upłynie jakiś czas zanim pojawi się nowy Rychu, Zdzichu czy Miro z nowego rozdania. Utrudnić życie zasiedziałym szakalom ze starego rozdania może tylko szersza rotacja w skali makro.
Demokratyczne osły w Polsce i tak zresztą najgorzej się nie mają. Ostał im się przynajmniej jeden wybór autentyczny – mogą mianowicie wybrać siedzenie w domu i olanie wyborów. W co bardziej zaawansowanych demokracjach zachodnich nawet ten wybór został osłom wyborczym już odjęty. Wybory list są tam obowiązkowe a za uchylanie się od statystowania w cyrku wyborczym grozi kara. Ach, nie ma jak to demokracja…
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum