Żywność przeznaczona dla biednych została wykorzystana w kampanii wyborczej. W pawilonie po sklepie przy ul. Złotno 88 w Łodzi trzej mężczyźni rozdawali paczki, m.in. z mlekiem i makaronem, dodając do nich... plakaty Ewy Modrzejewskiej-Łuczak, kandydatki na łódzką radną.
Na opakowaniach produktów były napisy: "Dostarczenie żywności dla najuboższej ludności Unii Europejskiej 2006. Artykuł nie jest przeznaczony do sprzedaży".
- Nikt nie pytał mnie o sytuację materialną - mówi mieszkanka ulicy Złotno (dane do wiadomości redakcji), która otrzymała paczkę. - Musiałam tylko wpisać się na listę i podać swój PESEL. Nie czytałam nagłówka listy, bo w pawilonie był półmrok, a ja mam kłopoty ze wzrokiem.
Inny łodzianin był przekonany, że kandydatka na radną kupiła te produkty i funduje je wyborcom, więc wziął paczkę. Od córki dowiedział się, że żywność powinna trafić do potrzebujących.
Realizację programu pomocy żywnościowej dla najuboższych koordynuje Agencja Rynku Rolnego.
- To karygodne. Pierwsze słyszę, aby ta pomoc była wykorzystana w kampanii wyborczej - twierdzi Radosław Iwański, rzecznik prasowy ARR. - Powinna ona trafić do bezrobotnych, bezdomnych czy rodzin wielodzietnych. Za dostarczanie jej potrzebującym odpowiedzialne są organizacje, z którymi współpracujemy. Skontrolujemy dystrybucję w Łodzi, a wobec winnych tej sytuacji wyciągniemy surowe konsekwencje, do pokrycia kosztów wyprodukowania żywności włącznie.
Ewa Modrzejewska-Łuczak kandyduje na radną z listy Łódzkiego Porozumienia Obywatelskiego.
- Nic o tym nie wiem - odpowiedziała, zapytana o paczki rozdawane z jej plakatami. - Zbadam tę sprawę. Moje ulotki wyborcze trafiały przecież w ręce różnych ludzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum