Zanim w sobotnią noc wybierzesz się do knajpy, przygotuj się i zmniejsz rozmiary klęski.
Niby nic trudnego, niby upić się potrafi każdy głupi, a jednak o niektórych mówi się, że "ten to potrafi wypić", a o innych, że "nie potrafią pić". Wychylić jeden kieliszek, lampkę wina czy piwo i wrócić do domu to rzeczywiście żadna sztuka. Schody zaczynają się później. Oto podstawy teoretyczne picia wódki.
Druga kolejka
Spustoszenia: Odwodnienie. Im większa dawka alkoholu, tym szybciej poziom wody się obniża. Organizm wstrzymuje produkcję substancji, która pozwala ci na utrzymanie moczu w pęcherzu. Kończysz więc w męskiej toalecie (na razie jeszcze całkiem czystej) odwodniony i rozgrzany. Twoje ciało, aby się ochłodzić, przesuwa krew bliżej powierzchni skóry, rozszerzając znajdujące się tam drobne naczynia krwionośne, co powoduje, że twoja skóra się zaczerwienia, a tymczasem twoim mięśniom zaczyna brakować natlenionej krwi.
W knajpie: Uzupełniaj wodę tak często, jak to tylko możliwe. Trzymaj się z daleka od napojów zawierających kofeinę. Najlepiej wypij napój izotoniczny, który zapewnia optymalne nawodnienie. Dobre są również soki owocowe, które nawodnią twój organizm i dostarczą mu fruktozy, ułatwiającej trawienie alkoholu.
W domu: Nie tylko uzupełnianie wody jest ważne. Zjedz też trochę miodu do śniadania "dzień po". W ten sposób uzupełnisz niedobór sodu i potasu, czyli przywrócisz równowagę elektrolityczną. Miód dostarcza także do krwi energetycznej fruktozy. Podobnie działają jabłka, wiśnie i winogrona. Owoce te są wskazane po nocy spędzonej na dźwiganiu szklanki.
Trzecia kolejka
Spustoszenia: Głód. Alkohol nie tylko nie dostarcza organizmowi substancji odżywczych, ale jeszcze niszczy te zastane. Redukuje poziom niemal wszystkich witamin i minerałów. Po dwóch kolejkach ten niedobór zaczyna mieć wpływ na koordynację ruchową, ponieważ twoje mięśnie nie potrafią funkcjonować prawidłowo bez witamin i minerałów. Proste zadania - takie jak niewylanie drinka - stają się coraz trudniejsze.
W knajpie: Napij się soku. Badania na Uniwersytecie w Michigan dowodzą, że ci, którzy piją alkohol na przemian z sokami, nie są tak podatni na działanie promili.
W domu: Weź multiwitaminę, najlepiej taką, która zawiera dużo witamin z grupy B - pomoże Ci ona uspokoić kołatanie serca i drżenie mięśni. Wątroba rozkłada alkohol w tempie jedna jednostka na godzinę. Pozwól jej skończyć, zanim weźmiesz multiwitaminę.
Czwarta kolejka
Spustoszenia: Głupiejesz w oczach. Alkohol dociera do płata czołowego mózgu, co powoduje, że twoja zdolność oceny rzeczywistości słabnie, a hamulce puszczają. Jesteś teraz narażony na podejmowanie decyzji katastrofalnych w skutkach. Badania uczonych z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley wykazały, że alkohol jest przyczyną 23 proc. zdrad.
W knajpie: Zanim coś zrobisz, poproś o radę przyjaciela. Najlepiej tego, który wypił mniej niż ty. Dobra rada może naprawić twoje hamulce.
W domu: Żal za grzechy jest wskazany, ale zastanów się, skąd w ogóle wzięła się taka pokusa i co możesz z tym zrobić. Czasami doceniamy wartość związku wtedy, kiedy jego istnienie jest zagrożone.
Piąta kolejka
Spustoszenia: Ryzykujesz, że będziesz powłóczył nogą albo ręką. Badania przeprowadzone w Centrum Medycznym Beth Israel Deaconess w Bostonie dowiodły, że 4 kufelki dziennie zwiększają ryzyko wystąpienia udaru mózgu o 45 proc.
W knajpie: Alkohol obniża poziom potasu i magnezu w organizmie. Te minerały są odpowiedzialne za regularną pracę serca. Napoje izotoniczne pomagają uzupełnić niedobór tych elektrolitów.
W domu: Im zdrowsze jest twoje serce, tym mniejsze ryzyko udaru. Nie obciążaj go więc dodatkowo. Absolutna podstawa: Nie pal papierosów, ruszaj się, kontroluj wagę oraz ciśnienie krwi.
Szósta kolejka
Spustoszenia: Twoja wątroba. Podczas rozkładania alkoholu powstają produkty uboczne, takie jak aldehyd octowy. W Twoim ciele wzrasta ilość toksyn, co wywołuje mdłości i bóle głowy. Z czasem nagromadzenie aldehydu octowego może prowadzić do włóknienia i marskości wątroby.
W knajpie: Odpuść następne kolejki, a wtedy organizm będzie produkował mniej aldehydu octowego. Jeśli nie możesz, wybierz coś słabszego. I nie zapominaj o jedzeniu. Najlepiej sięgnij po słodką bułkę albo solone orzeszki.
W domu: Pomóż wątrobie i po szczególnie ciężkich nocach łykaj preparaty z sylimariną. Pomogą jej się zregenerować.
Napisy końcowe, czyli siódma kolejka
Tak naprawdę jesteś o krok od zerwania filmu i właściwie nie ma już sensu dalej pić. No chyba że postanowiłeś komuś udowodnić, że jest ci absolutnie obojętne, gdzie będziesz spał tej nocy.
Spustoszenia: Twój mózg się usamodzielnia. Możesz mieć zaburzenia, sprawiające, że na widok pierwszej z brzegu blondynki zaczniesz się zastanawiać, skąd się tu wzięła Pamela Anderson. Po prostu pod wpływem alkoholu ośrodek widzenia i interpretacji bodźców wzrokowych w twoim mózgu nie funkcjonuje prawidłowo. Jednak badania uczonych z Manchester University wykazały, że nie tylko alkohol jest odpowiedzialny za zaburzenia widzenia. "Nawet trzeźwa osoba w ciemnym, zadymionym barze może doświadczyć podobnych piwnych wizji jak ta, która wypije 6 kufli w jasnym pomieszczeniu" - wyjaśnia okulista, prof. Nathan Efron.
Środki doraźne: To może być trudne w stanie, w którym się znajdujesz. Postaraj się oszacować "stopień upojenia", mnożąc ilość drinków lub piw przez stopień zadymienia pomieszczenia (w skali od 1 do 10, gdzie 10 oznacza siekierę wiszącą w powietrzu). Otrzymaną liczbę podziel przez wartość określającą oświetlenie twojej "wizji", np. Pamela (w skali od 1 do 15, gdzie 1 oznacza "murzyńskie" ciemności). Pomnóż wartość przez ilość metrów, jakie dzielą cię od ślicznotki. Wynik w okolicach 5 oznacza, że twój mózg i oczy są całkiem sprawne. Powyżej 10 - policz jeszcze raz.
Naprawa: "Jeśli obudziłeś się z kimś w łóżku i teraz bardzo tego żałujesz, zdobądź się na szczerość" - radzi psycholog, dr Petra Boynton. "Na szali znajdują się zagadnienia szacunku i pewności siebie. Zamiast więc przedłużać sytuację, dając fałszywy numer telefonu lub tłumacząc się, wyjaśnij, że dobrze się bawiłeś i na tym chcesz poprzestać".
Po kolei
1. Drugi drink podnosi samoocenę i obniża poziom wody w organizmie.
2. Trzeci zwiększa ryzyko, że upuścisz szklankę, zanim ją postawisz.
3. Po czwartym dekalog wydaje ci się prawem nieco zbyt surowym.
4. Piąty stanowi już poważne niebezpieczeństwo dla serca.
5. Szósty jest jak kopniak w wątrobę. Będzie cię jutro bolała.
6. Siódmy. Przestajesz kontrolować swoje ciało. Pora poszukać pomocy. Na przykład dzwoniąc po taksówkę.
7. Ósmy? Jak chcesz, ale pod warunkiem, że masz dobrą polisę...
Czyli wódka z redbullem dobra na wszystko, ale max do 3 kolejek, później żubróweczka z soczkiem jabłkowym aż do spodu W trakcie polecam 2KC albo Antykac. Na drugi dzień woda z ogórków kiszonych zmieszana z sokiem pomidorowym w stosunku 1:1 (najlepiej własnej roboty), baton czekoladowy i parę godzin snu po tym zabiegu. Chociaż już po 2KC na drugi dzień można czuć się jak młody Bóg
Nie przesadzić z tempem, z ilością, najlepiej nie mieszać wielu różnych gatunków alkoholi, dużo przy tym płynów innych niż alkohol, najlepiej jakiś posiłek do tego, żadnego anty kaca czy innych wspaniałych środków. Na drugi dzień bez bólu głowy, jedynie płyny wodą niegazowaną uzupełnić. Ewentualnie kefirek i sok pomidorowy.
Nigdy nie biorę, gdyż po przepiciu, nigdy mnie głowa nie boli. Jednie organizm domaga się uregulowania poziomu płynów. Raz wziąłem z ciekawości, nie wiem co mnie podkusiło, ponieważ naprawdę nie potrzebuję i na drugi dzień myślałem, że mi głowę rozsadzi. Przypadek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum