Swieza sprawa. Wracajac sobie dzis do domu, szedlem przez park. Bylo z 15 minut po 22. Vis a vis sklepu na krakowskim przedmiesciu w alejce parku na srodku lezal mezczyzna. Wiek okolo 24-28 lat (taka rozbieznosc bo bylo ciemno). Obok niego lezala duza torba podrozna. Podszedlem, szturchnalem kilka razy, bez rezultatu. Sprawdzilem puls, koles zyje. Wiec zaczalem go dobudzac. Zdziwiony jakis byl jak mnie zobaczyl. Podnioslem go, wyzszy ode mnie o dobre 1,5 glowy. Zaczalem go wypytywac, czy nic mu nie jest itd. Okazalo sie, ze gosc jest pijany ale ma skierowanie do naszego szpitala no i nie byl z Wielunia. Mialem kilka wyjsc:
1) Wezwac karetke, ale nawet by go nie przyjeli pijanego, chociaz mial aktualna legitymacje ubezpieczeniowa i zadzwoniliby jeszcze na policje, ktora wywiozlaby go na dolek
2) Wezwac policje, ze wzgledu na jego bezpieczenstwo - wiadomo w naszym parku wieczorem czy w nocy nie jest bezpiecznie, ale mogliby go odwiezc na dolek,
3) Posadzic go na lawce i kazac przeczekac jakis czas, zeby w miare doszedl do siebie i udac sie do szpitala.
Wybralem 3 rozwiazanie, wytlumaczylem mu droge na szpital i powiedzialem, ze tutaj moze natknac sie na jakichs oszolomow. Gosc byl bardzo spokojny i mily, a zarazem wystraszony ta cala sytuacja, jednak mam do siebie wyrzuty sumienia, ze nie potrafilem mu pomoc w satysfakcjonujacy sposob.
A co wy byscie zrobili na moim miejscu ??
Ja jestem taka osoba, ze nie moge przejsc obojetnie obok krzywdy ludzkiej albo kogos kto nie wiem czy nie potrzebuje pomocy a wyglada na taka osobe.
Czekam na wasze opinie i przemyslenia.
Myślę, że bym wybrał jednak drugie rozwiązanie, na dołek by go nie posadzili bo nie narozrabiał, a izba wytrzeźwień odpada w ogóle.
Zwłaszcza, że gość jak piszesz był wystraszony i w rozterce - ja bym własnie tak zrobił.
_________________
ywis [Usunięty]
Wysłany: 2005-08-11, 22:07
J_a_r_o_ napisał/a:
na dołek by go nie posadzili bo nie narozrabiał
Czy Ja wiem, nasza policja z tego słynie, wystarczy że spotkają pijaną osobę w trupa i zawiną, to od razu kierunek dołek. Wydaje mi się, że Ferbik dobrze zrobił. Powiedział mu co i jak, chociaż troszkę mi szkoda faceta, bo zostawić go same w takim stanie, to też nie wiadomo, co może się stać jak odejdziemy. Jeleni w naszym mieście nie brakuje.
Jak na mój rozum również uważam, że Ferbik dobrze zrobił - skoro gość był nietutejszy, to swoją przyciągałby jeszcze bardziej uwagę napotkanych chuliganów.
Jeśli był pijany to nawet to, że mu wytłumaczyłeś co i jak, gdzie ma iśc i tak wątpię, że zapamietał. Wybrałabym 2-gą opcje. Nie byłam nigdy "na dołku", ale myslę, że tam bym wytrzeźwiał i na drugi dzien by się odtrasportował do szpitala. No przeciez wiecznie go nie bedą trzymać "na dołku" skoro nic złego nie zrobił.
Blink [Usunięty]
Wysłany: 2005-08-12, 09:43 Re: Pomoc drugiej osobie
Ferbik napisał/a:
Obok niego lezala duza torba podrozna. Podszedlem, szturchnalem kilka razy, bez rezultatu.
Torba nie zareagowała na Twoje szturchiecie?!?!?! To straszne
A tak na powaznie gratuluje postawy, wielu przeszloby bez zatrzymania.
Jeśli stać go, żeby się na...pić (NAPIĆ) to stać go, żeby sobie nocleg "na dechach" zapłacić. A jak nie, to ma pecha. Swoja drogą to wolałabym, żeby ktoś sie mna zajął (nawet policja). 24-28 lat to już człowiek powinien być odpowiedzialny za siebie. Jeśli miał skierowanie do szpitala , to nie w celach rekreacyjnych.
ywis [Usunięty]
Wysłany: 2005-08-12, 11:36
Wszystko pięknie ładnie się opowiada, ale ciekawe jak by było gdyby ktoś znas znalazł się w podobny przypadku... Eh! Jak tak czytam Dominika co piszesz, to mnie krew zalewa! Ty chyba nie wiesz do czego nasza policja jest zdolna! Eh! A to, że stać go na napój powiedzmy 0,5l to nie znaczy, że ma pełno "siana" przy sobie i od razu pokryje 200 zł za pobyt na dechach. Czemu od razu tak krytykujesz tego człowieka?
ODPOWIEDZIALNOŚĆ! Za siebie. Na to chciałam zwrócic uwage w ostatnim poście.
A pewnie że łatwiej się pisze o czyms hipotetycznie. Mówie co bym wybrała. Leżeć na ulicy czy w parku czy na tym dołku na komisariacie.
Robo [Usunięty]
Wysłany: 2005-08-12, 21:16
Ferbik wielkie wyrazy uznania dla Ciebie, za Twoją postawę wobec innych ludzi oraz brak obojętności jeśli chodzi o takie sytuacje, które nam tutaj opisałeś. Osobiście nie wiem naprawde jak zachowałbym się w takiej sytuacji ale obawiam się, że mogła by to być postawa obojętności i nie przedsięwzięcia jakiegokolwiek z wyżej wymienionego kroku.
Pozdrawiam.
ywis [Usunięty]
Wysłany: 2005-08-12, 21:20
Bierzmy przykład z naszego wspaniałego kolegi, a w zamian możemy podarować pomoc drugiej osobie, a z siebie możemy wtedy być tylko i wyłącznie dumni
Pomógł: 15 razy Dołączył: 19 Lip 2005 Posty: 1562 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: zewsząd
Wysłany: 2005-08-13, 16:13
A ja mam pytanie co gościu robił po 22.00 wieczorem w parku, bo chyba specjalnie nie przyjechał do Wielunia żeby się nachlapać i i kimnąć na środku chodnika ?? KTÓRE BIURO PODRÓŻY ZAPEWNIA TAKIE ATRAKCJĘ ??
APROPO - szczerze podziwam postawę FERBIK
W Łodzi miałam conajmniej 2 sytuacje, kiedy widzialam ze ktoś potrzebuje pomocy i 2 razy moja chęć pomocy została błednie odczytana:
1) idę do szkoły. 50 m przede mną widzę leżącego na chodniku faceta, pochylajaca się nad nim babeczke i obok stoi koles (wykazuje średnie zainteresowanie), obok chodnika stoi auto. Podchodzę z sercem w gardle, z dylematem czy się odezwać czy przejśc udajac ze nie widze co sie dzieje. Wybralam pierwsza opcje (podchodze- widzę ze koles kwawi, pytam sie czy w czyms pomoc, zadzwonic...). Stojący koleś ruszył w moja strone z buzia i łapami. Wystraszyłam sie i uciekłam.
2) Pewnego razu gdy wracalam do domciu na przeciwko widze idzie starsza pani obladowana tobołkami. Nie zauwazyła wystjacego kamyka i potknela się. Podbiegam i próbuje jej pomoc sie podnieść. Podniosłam co prawda z trudem, a ona gdy juz staneła na nogi, zaczeła krzyczec ze chce ja okraść!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum