Na zachodzie wybuchły dyskusje wokół kontrowersyjnej książki "The Homework myth" (Mit o odrabianiu lekcji w domu), której autor, amerykanski naukowiec Alfie Kohn udowadnia przy pomocy wyników badań, że zbyt duza ilośc lekcji domowych wywołuje napiecia w rodzinie."Zaskakuje nie tyle liczba minusów pracy domowej, co brak jakichkolwiek jej zalet – twierdzi Kohn. – Nie ma takiego opracowania naukowego, które pokazałoby korzyści płynące z zadawania prac domowych w podstawówkach". Autor zamierza wygłosić w tym roku kilkadziesiąt wykładów mających przekonać rodziców do buntu przeciwko pracom domowym. "Trzeba dać dzieciakom szansę wypoczynku po całym dniu szkoły" – mówi Kohn. Jego zdaniem po powrocie do domu uczniowie podstawówek powinni najwyżej czytać dla przyjemności.
Kohl proponuje, aby zamiast odrabiania lekcji rodzice spędzali więcej czasu ze swoim dzieckiem wspólnie wykonując prace domowe - czyli pieczenie, gotowanie i inne, a także wychodzenie z domu na wystawy, do teatru czy do kina. Większość amerykańskich szkół zastosowało się do jego porad ograniczając lub eliminując całkowicie uciązliwe lekcje domowe. Autor głośnego proadnika proponuje również domowe nauczanie, czyli lekcje algebry przy liczeniu krojonych słupków warzyw itp.
Dyrektorka jednej ze szkół w północnym Londynie zastąpiła znaczną część tradycyjnych zadań tak zwanym "domowym nauczaniem". Ograniczyła słupki, gramatykę i ortografię na rzecz gotowania, wycieczek do muzeów czy zadań artystycznych. Ostatnio w ramach pracy domowej rodzice mieli zabrać swoje pociechy do pobliskiego Alexandra Palace, gdzie dzieci mogły popatrzeć przez teleskop. Innym razem trzeba było wspólnie upiec chleb. Odrabianie lekcji obejmowało także rodzinny spacer po okolicy. "Robimy to z tych samych powodów, przez które w Stanach Zjednoczonych trwa zażarta dyskusja – mówi Boffey. – Zorientowaliśmy się, że tradycyjne prace domowe nie spełniają swego zadania. Chcieliśmy, żeby dzieci polubiły naukę, a nie traktowały ją jak przykry obowiązek".
_________________ "Przed skorzystaniem z forum zapoznaj się z treścią regulaminu dołączonego do niego bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą gdyż każdy post niewłaściwie napisany lub zrozumiany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu."
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2007-02-15, 22:34
W Holandii naprzykład dzieci w szkole podstawowej nie mają wogóle zadawanych lekcji do domu.Książki mają w szkole.Mają za to mnóstwo zajęć dodatkowych na które nasze dzieci nie mają poprostu czasu.I wcale nie oznacza to ,ze holendrzy są słabo wykształceni.Przeciętne dziecko holenderskie zna 3-4 obce języki.Mnie osobiście bardzo się to podoba.Jedna rzecz tylko mnie zdziwiła,żadko się zdarzało by można było gdzieś dostrzec plac zabaw lub wogóle bawiące się dzieci na dworze.Być może są na tych dodatkowych zajęciach I jeszcze jeden plus,żadne dziecko nie moze ani przychodzić ani wracać samo ze szkoły,musi być odebrane przez osobę dorosłą.
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-02-15, 22:39
to zależy z której strony na to patrzeć. Powinno uczyć się dzieci systematyczności i obowiązkowości już od najmłodszych lat. Jeśli uczeń odrabia pracę domową, to w pewnien sposób utrwala to co usłyszał już na lekcji. Na amerykańskim programie nauczania nie ma się co wzorować, bo oni przez większość swojej edukacji uczą się podstaw. Nie mają pojęcia o wielu rzeczach. Często nawet nie wiedzą, że istnieje taki kraj jak Polska...
Tu się hasta z Tobą zgadzam. Pomysły w powyższym artykule są dobre ale max na podstawówkę i to jeszcze klasy początkowe i tak szczerze nie na polskie realia. Zróbmy od gimnazjum tak jak na studiach - chcesz olewasz, chcesz uczysz się - Twój wybór, Twoje życie, bo przecież wg ostatnich badań dojrzewanie zachodzi o 3-4 lata wczesniej niż to było 100 czy 50 lat temu.
Czytajac ten arytykul nasuwa mi sie lektura ksiazki "Nowa Summerhill" A.S.NEILL i przedstawiony w niej sposob wychowywania dzieci, w tym rowniez podejscia do prac domowych. Mysle ze trudno by bylo wpoic preferowane w tej ksiazce zasady, na swoj sposob sa liberalne.
Wazna jest pomoc dzieci w domu, przy tym przygotowywanie ich do zycia. Jednak prace domowe - tzw lekcje rowniez maja swoje zadanie w rozwoju dziecka. Czesto jest to sposob utrwalenia zdobytej wiedzy w szkole, czesto tez uzupelnienia czy zrozumienia droga przeanalizowania. Zaczynajac od klasy 1, a konczac na liceum nasze umiejetnosci sie poglebiaja, rozszerzaja. Ma na to wplyw rowniez mozliosc konfrontacji z innymi. Rywalizacja ktora sie pojawia na kazdym kroku prowadzi do mobilizacji a w efekcie do rozwoju. Ja jednak bylabym za umiejetnym i optymalnym dla wieku pewnym planem zadan do realizacji. Oprocz wiedzy, dziecko uczy sie jak zastosowac ja w praktyce, co jest najwzniejsze.
Pomogła: 4 razy Wiek: 36 Dołączyła: 10 Lis 2006 Posty: 1014 Skąd: Z kątowni
Wysłany: 2007-02-15, 23:26
waldex napisał/a:
wg ostatnich badań dojrzewanie zachodzi o 3-4 lata wczesniej niż to było 100 czy 50 lat temu.
masz rację ale wzrosło tempo dojrzewania fizycznego i intelektualnego... emocjonalnej drogi do dorosłości nie da się przejść na skróty, co jest przyczyna zwiększonego stopnia frustracji obecnej młodziezy
waldex napisał/a:
Pomysły w powyższym artykule są dobre ale max na podstawówkę i to jeszcze klasy początkowe i tak szczerze nie na polskie realia. Zróbmy od gimnazjum tak jak na studiach - chcesz olewasz, chcesz uczysz się - Twój wybór
Prac domowych w liceach już praktycznie nie ma, a przez prace domowe w gimnazjum czas poświęcony jest na rzeczy CAŁKOWICIE ZBĘDNE i bezsensowne...
Chociaż niektóre prace domowe uczą kreatywności - kumpel dostał napisać esej "Powody żucia gumy na lekcji języka polskiego w kontekście literatury XX wieku w ZSRR" Autentyk- tak uczą w Bełchatowie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum