Wybrałeś przedmioty maturalne, przygotowałeś prezentacje i za chwilę zdasz maturę, ale to nie koniec. Przed tobą jeden z najtrudniejszych wyborów - wybór kierunku studiów. Jak to zrobić, żeby nie stracić?
Na studiach uczymy się nie tylko przyszłego zawodu, ale także, a może przede wszystkim, myślenia.
- Studia dają, a przynajmniej powinny dawać umiejętność formułowania i rozwiązywania problemów, myślenia syntetycznego i wnioskowania. Inaczej mówiąc - powinny dawać wiedzę, umiejętności i kompetencje pozwalające na profesjonalną skuteczność, niezależnie od rodzaju i formy pracy - mówi prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego.
To dlatego absolwenci szkół wyższych łatwiej dostosowują się do zmian na rynku pracy, choć nie ma takich kierunków i specjalności, które gwarantują zatrudnienie. - Ponadto okres studiów to czas na nawiązywanie kontaktów środowiskowych i tworzenie obszarów aktywności społecznej, które w przyszłości stanowić mogą podstawę kreacji i wzmacniania więzi społecznych - dodaje prof. Kryńska.
Z dyplomem uczelni łatwiej też znaleźć pracę. W II połowie 2004 r. w grupie zarejestrowanych 3 mln bezrobotnych wyższe wykształcenie posiadało 146,6 tys. osób, co stanowiło tylko 4,9 proc. wszystkich bezrobotnych.
Jak wybierać
Wybór przyszłego kierunku studiów nie jest łatwy, bo mimo wszystkich (całkiem dużych) możliwości zmian, jakie dają np. drugie fakultety, studia podyplomowe czy doktoranckie, jest to wybór dość zobowiązujący. Najpierw należy jak najwięcej dowiedzieć się o danym zawodzie i poznać własne predyspozycje. - Moje doświadczenie nauczyciela akademickiego wskazuje na trzy główne motywy wybierania kierunku studiów. Pierwszy to chęć zdobycia w przyszłości jak najlepszej pozycji na rynku pracy. Drugi - poddanie się zachowaniom stadnym, czyli idziemy na ten kierunek, bo robią tak koledzy, sąsiedzi, rodzeństwo. Ostatni to chęć zgłębienia wiedzy w interesującej kandydata dziedzinie - mówi prof. Kryńska.
Żeby mądrze wybrać studia, należy przede wszystkim wziąć pod uwagę własne zainteresowania. Nie ma sensu zajmować się czymś, co nas nie interesuje, niezależnie od pieniędzy, jakie moglibyśmy w ten sposób zarobić. Pomyśl: pięć lat nieciekawych studiów można jakoś przeżyć, ale czy da się wytrzymać 30 lat nudnej pracy? Z drugiej jednak strony nie można lekceważyć prognoz dotyczących przyszłych rynków pracy. Zgodnie z przewidywaniami specjalistów od rynków pracy za kilka lat ze znalezieniem pracy nie powinni mieć problemu przeróżni doradcy: prawni, finansowi, inwestycyjni, maklerzy, specjaliści z zakresu marketingu, reklamy i zarządzania zasobami ludzkimi. Zaczynają się także dobre czasy dla pracowników medycznych i informatyków.
- Bardzo ostrożnie należy też podchodzić do kierunków modnych. Można mieć potem spore problemy ze znalezieniem pracy. Takie kłopoty mają teraz absolwenci modnego zarządzania i marketingu. - mówi Jolanta Pieluchowska, konsultantka ds. rekrutacji w Jobcenter. Ukończenie popularnego kierunku oznacza najczęściej sporą konkurencję, czyli o dobrą pracę, nawet wtedy, gdy ona jest, może być trudno.
Co po najpopularniejszych kierunkach
Od kilku lat w rankingach najpopularniejszych kierunków prym wiedzie pedagogika, zarządzanie i marketing oraz informatyka. Czy dla absolwentów tych kierunków będzie praca? Zdaniem specjalistów od rynku pracy - raczej tak. Zawsze będzie zapotrzebowanie na zawody pedagogiczne, nie tylko ze strony szkół, ale i innych instytucji, które w większym lub mniejszym stopniu wywierają wpływ wychowawczy, czyli np. mediów. Prognozy wskazują na przewidywany wzrost popytu na specjalistów z tej dziedziny, zwłaszcza jeżeli będą w stanie być nauczycielami w różnych dziedzinach. Członkostwo w UE oznacza dla Polski włączenie się w proces tworzenia gospodarki opartej na wiedzy, a więc takiej, w której wiedza i umiejętności są podstawowym czynnikiem rozwoju. Na brak pracy nie powinni narzekać także specjaliści od komputerów. Obecnie co czwarte nowe miejsce pracy w UE tworzone jest w sferze informatyki, telekomunikacji, internetu i technologii informacyjnych. Poza tym znajomość zagadnień informatycznych staje się coraz bardziej niezbędna w innych zawodach. I odwrotnie - informatyk może stać się specjalistą w zakresie np. finansów czy marketingu.
Najwięcej kontrowersji wzbudza zarządzanie i marketing. Bo choć praca będzie, nie każdy będzie mógł ją zdobyć. W dającej się przewidzieć przyszłości można oczekiwać stałego i dużego zapotrzebowania na szefów firm, zwłaszcza małych i średnich. Jest to wynikiem zmian zachodzących w strategiach wielkich przedsiębiorstw, które z różnych powodów, ale głównie dla obniżki kosztów i uniezależnienia się od wahań koniunkturalnych, koncentrują się na kluczowych dla nich rodzajach działalności. Pozostałe, takie jak działalność pomocnicza i uboczna, zlecane są podmiotom zewnętrznym, najczęściej małym i średnim firmom. Ale trzeba pamiętać, że w tej chwili rynek jest już nasycony specjalistami od marketingu, którzy najczęściej mają już jakieś doświadczenie zawodowe, a tym samym lepszą pozycję zawodową.
Czy warto być oryginalnym
W ubiegłym roku sporym zainteresowaniem wśród maturzystów cieszyły się dość "egzotyczne" filologie, takie jak japonistyka, arabistyka czy italianistyka. O jedno miejsce na tych kierunkach ubiegało się nawet po 13 osób. Czy warto walczyć o takie studia? Jeśli akurat takie mamy zainteresowania, to na pewno tak. Jeśli jednak byłoby to podyktowane modą, lepiej sobie odpuść, bo małe jest prawdopodobieństwo, że po studiach uda się znaleźć pracę w wyuczonym zawodzie. Raczej rzadko zdarza się, że pracodawcy szukają kogoś po turkologii czy arabistyce. - Chociaż jest spora szansa, że pracodawca zwróci uwagę na kandydata, który ukończył nietypowy kierunek. Wielu z nich ceni oryginalność - mówi Jolanta Pieluchowska.
Jeśli już zdecydujesz się na takie niszowe studia, postaraj się na wszelki wypadek poszerzyć swoje możliwości zawodowe, np. w dziedzinie tłumaczenia tekstów prawnych czy ekonomicznych albo zarządzania instytucjami kulturalnymi.
Co zwiększy twoje szanse na rynku pracy
Odpowiedź wydaje się prosta: dobry dyplom, doświadczenie zawodowe i znajomość języków.
- Nie ma znaczenia, czy ktoś skończył szkołę prywatną, czy państwową. Ważne, żeby to była dobra szkoła - mówi Pieluchowska. Jak poznać, która szkoła jest najlepsza?
Uczelnia dobra to taka, która gwarantuje studentom wysoki poziom dydaktyczny (głównie poprzez program i nauczycieli akademickich) oraz możliwość uczestnictwa w badaniach i innych obszarach aktywności studenckiej. Warto także przejrzeć publikowane w prasie rankingi, które - jakkolwiek niepozbawione wad - dostarczają wartościowych informacji.
- Wiem, iż istnieje niesformalizowane rangowanie dyplomów wyższych uczelni, zbieżne na ogół z wynikami ogólnie dostępnych rankingów - mówi prof. Kryńska.
Poza uczelnią i kierunkiem musisz także wybrać rodzaj studiów i tryb nauki. Zdecydowanie lepiej będzie, jeśli zamiast jednolitych studiów magisterskich wybierzesz raczej studia dwustopniowe. Po pierwsze, żeby mieć dyplom ukończenia wyższej uczelni, musisz studiować tylko trzy lata. To dobre rozwiązanie zwłaszcza dla osób, które nie mają tyle czasu, pieniędzy ani ochoty, żeby studiować przez pięć lat. Studia dwustopniowe dają także możliwość zmiany kierunku studiów, jeśli okaże się, że ten, który studiujemy, jest nietrafiony. - Radziłabym studia licencjackie skończyć w trybie dziennym, a magisterskie uzupełniające - zaocznym. W ten sposób młody człowiek nie tylko się uczy, ale ma też czas na pracę i zdobywanie zawodowych doświadczeń - mówi Jolanta Pieluchowska.
Nie należy natomiast przesadzać z liczbą zdobytych dyplomów, bo one niekoniecznie interesują pracodawców. - Jeśli ktoś szuka absolwenta, to raczej nie zwraca zbytniej uwagi na to, jaki kierunek ukończył i z jakimi notami, ale raczej na jego osobowość - dodaje Pieluchowska. Pracodawcy lubią, kiedy studenci są aktywni. Dlatego już od początku studiów powinieneś się rozglądać za dorywczą pracą, ciekawym wolontariatem czy organizacją studencką, w której mógłbyś działać.
żródło: gazeta wyborcza
Dla tych po maturze, może choć ciut pomoże, w wyborze dalszej drogi.
_________________ Nie trzeba być bogaczem, aby ofiarować coś cennego drugiemu człowiekowi: można podarować mu odrobinę czasu i uwagi.
Mnie zawsze rodzice motywowali - Ucz się, bo będziesz kopał rowy
A teraz mnie motywuje fakt, że jak nie pójdę na studia to nie będę miał pracy i wezmą mnie do wojska w którym jedynie(co pozytywne) nauczą bycia prawdziwym mężczyzną.
Pomógł: 13 razy Dołączył: 11 Lis 2006 Posty: 3119 Otrzymał 6 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-05-24, 20:55
Mateusz napisał/a:
Mnie zawsze rodzice motywowali - Ucz się, bo będziesz kopał rowy
A teraz mnie motywuje fakt, że jak nie pójdę na studia to nie będę miał pracy i wezmą mnie do wojska w którym jedynie(co pozytywne) nauczą bycia prawdziwym mężczyzną.
z niektórych robi mężczyzn, a z niektórych palanciarzy. a co do nauki i późniejszej pracy to zależy jak dobrze umiesz to co na rynku jest na rynku pracy poszukiwane. wiec trochę prawdy w tym jest co rodzice mówili.
jak nie pójdę na studia to nie będę miał pracy i wezmą mnie do wojska w którym jedynie(co pozytywne) nauczą bycia prawdziwym mężczyzną.
zalezy kto sie bedzie po mydlo schylal
Ja po budowlance mialem isc na architekture, ze wzgledow dla mnie osobistych zabralem papiery z wrocka, udalem sie na budownictwo na PL, jednak po roku stwierdzilem, ze w XXI wieku gdzie w budowlance kroluje archicad, autocad itp, każą nam kreślić ołówkiem - to wolę informatykę
Pomógł: 13 razy Dołączył: 11 Lis 2006 Posty: 3119 Otrzymał 6 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-05-25, 06:47
Ferbik napisał/a:
Ja po budowlance mialem isc na architekture, ze wzgledow dla mnie osobistych zabralem papiery z wrocka, udalem sie na budownictwo na PL, jednak po roku stwierdzilem, ze w XXI wieku gdzie w budowlance kroluje archicad, autocad itp, każą nam kreślić ołówkiem - to wolę informatykę
i wiesz Ferbik, że nadal wielu architektów dalej projektuje na papierze śmiech ale skoro im wygodnie. Przecież możliwości w/w programów są ogromne
Ja planuje zgodnie z zainteresowaniami- politologia tylko nie wiem czy się dostane z podstawowym ang a jak nie to administracja od zawsze wszyscy politycy mówią o zmniejszeniu biurokracji a przez ostatnie 20 lat liczba urzędników potroiła się...więc pewna praca
_________________ Żeby tak zarobić i się nie narobić;)
Przekazywana wiedza w szkole średniej jest ogólna. Dopiero na studiach rozwijasz się w tym kierunku, który Cię interesuje, a raczej masz większy dostęp.
Z każdym semestrem utwierdzam się w przekonaniu, że wybrałam dobrze
Choć pierwsze studia również czegoś mnie nauczyły, kierunek pokrewny, ale to nie to samo.
Tylko w liceach tak jest jak piszesz.
Jeśli ktoś skończył technikum i dalej się kształci w tym kierunku, to przeważnie na studiach poszerza swoją już zdobytą wiedzę w danej dziedzinie - vide: ja i technikum budowlane
Na ścisłość to istenieją również licea profilowane typu "ekonomiczne". Miałam na myśli to, że jest szerokie spectrum przedmiotw, przez :matematykę, polski, historię przez biologię, chemę, fizykę i które wymagają zdobywania wiedzy różnych faktów niekoniecznie interecujacych daną osobę. Nie ma się TYLKO i wyłącznie kierunkowych przedmiotów w szkołach technicznych czy zawodowych. Ocziwiscie jest tego też i +, bo w przypadku zakończenia edukacji na szkole podstawowej, średniej ma się CHOćBY to ogóle pojęcie.
Pomógł: 13 razy Dołączył: 11 Lis 2006 Posty: 3119 Otrzymał 6 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-05-25, 11:27
Dominika napisał/a:
Na ścisłość to istenieją również licea profilowane typu "ekonomiczne". Miałam na myśli to, że jest szerokie spectrum przedmiotw, przez :matematykę, polski, historię przez biologię, chemę, fizykę i które wymagają zdobywania wiedzy różnych faktów niekoniecznie interecujacych daną osobę. Nie ma się TYLKO i wyłącznie kierunkowych przedmiotów w szkołach technicznych czy zawodowych. Ocziwiscie jest tego też i +, bo w przypadku zakończenia edukacji na szkole podstawowej, średniej ma się CHOćBY to ogóle pojęcie.
tak ale w liceach profilowanych liczba godzin i przedmiotów ogólnych jest mniejsza przez co sa dorzucone przedmioty zawodowe z tego profilu. wielki niewypał te licea profilowane
Pomógł: 17 razy Dołączył: 08 Mar 2006 Posty: 1805 Skąd: okalew/wrocław
Wysłany: 2007-05-25, 15:33
gdzieś czytałem opinie, że nie ważne co studiujesz - ważne co chcesz w życiu robić. Tak więc zgodnie z tą opinią oceanograf może być świetnym aktorem. Oczywiście można się z tą opinią zgodzić w pewnych przypadkach aczkolwiek w niektórych już odpada bo oceanograf nie będzie lekarzem.
A jak ktoś mi mówi - że po co studiować - bo przecież ludzie bez studiów zarabiają dużo forsy - na to ja odpowiadam - ale skoro już są te uczelnie to dlaczego nie skorzystać
Ja planuje zgodnie z zainteresowaniami- politologia tylko nie wiem czy się dostane z podstawowym ang a jak nie to administracja od zawsze wszyscy politycy mówią o zmniejszeniu biurokracji a przez ostatnie 20 lat liczba urzędników potroiła się...więc pewna praca
Z całym szacunkiem Maniek, ale po takich postach rozumiem dlaczego nie lubię części polityków. Sam się tym interesuję, ale nie zamierzam okradać ludzi, ani mówić im to, co chcieliby usłyszeć - kłamać. A sam kierunek politologia chyba na tym polega. Bo żeby być politykiem należy znać się(ale tak nie jest) na ekonomii, a nie być oszołomem typu Lepper, Kwaśniewski. Jednakże ten rozrost biurokracji podsuwa myśl, że ludzie powinni chcieć zmienić to na lepsze.
Wiele też działaczy Samoobrony i nie tylko nie wie co to jest makroekonomia.(była kiedyś mowa w tv o posłance samoobrony, której pomyliła się makroekonomia z sklepami Makro)
Jeśli jednak nadal Cię nie odwiodłem od pomysłu pójścia na politologię czy administrację, to może Cię pocieszę, że wiele polityków skończyło zawodówki, a dopiero później poszło do jakiejś wyższej szkoły(np. Lepper i Uniwersytet w Kijowie).
(Z podstawowym angielskim odpuść sobie, chyba że niemiecki rozszerzony)
Pracownik publiczny to nie jest słowo bliskoznaczne do słowa wykształcony. Można by powiedzieć "Mądry jak polityk" "Elastyczny i nowoczesny jak urzędnik" - Chociaż w tym wypadku to raczej bariera przepisów jest temu winna.
Sam osobiście uważam, że w życiu człowiek powinien robić to, co go pasjonuje/interesuje.
Sam po ukończeniu gimnazjum przez chwilę myślałem sobie, że pójdę na adwokata bo miałem 6 z historii. Dopiero później sobie uzmysłowiłem że trzeba mieć pieniądze na aplikacje(100tys zł) albo znajomości(czyt. wujka prawnika).
Myślałem też o informatyce, jednakże mam fizykę podstawową, więc na porządny kierunek bym się nie dostał.
Teraz mam już dokładnie nakreślone plany na przyszłość, które już zaczynam porządnie rozwijać... A pewnie po licznych postach w niektórych działach można się domyślić jakie...
Z całym szacunkiem Maniek, ale po takich postach rozumiem dlaczego nie lubię części polityków. Sam się tym interesuję, ale nie zamierzam okradać ludzi, ani mówić im to, co chcieliby usłyszeć - kłamać. A sam kierunek politologia chyba na tym polega.
Powiem tak zawsze gdy mowie że idę na politologię to słyszę z będę politykiem otóż nie będę politologiem i to jest właśnie ta różnica.
_________________ Żeby tak zarobić i się nie narobić;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum