Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2007-08-16, 22:08 Miasto bez znaków drogowych :-)
za interia.pl:
Drahten to 43-tysięczne holenderskie miasteczko położone przy autostradzie
Amsterdam-Groningen. Co je wyróżnia? Brak jakichkolwiek znaków drogowych.
Na wszystkich skrzyżowaniach obowiązuje zasada: "pierwszeństwo ma
nadjeżdżający z prawej". Skrzyżowania wyróżnione są nawierzchnią koloru
czerwonego, a kierowcy, dojeżdżając do nich, dają sobie znaki, który ma
przejechać pierwszy. I faktycznie to działa.
Choć obowiązują przede wszystkim przepisy ogólne, samochody poruszają się po
mieście bardzo płynnie. Miejscowy inżynier ruchu, Heinz Moderman, który
wprowadzał system w życie, ma się czym pochwalić. Liczba wypadków
zmniejszyła się o ponad 70%.
W niektórych dzielnicach niemal w ogóle nie dochodzi do kolizji. Sporo
pomogło także ograniczenie prędkości w Drahten do 30 km/h. Niska prędkość
jazdy ulicami pozwala innym płynniej włączać się w sznur jadących samochodów
i m.in. dzięki temu nie tworzą się korki. Na skrzyżowaniach świadomość, że
jesteśmy zdani na siebie i uwagę innych, wzmacnia koncentrację kierowców.
Oczywiście, nie wystarczy tylko usunąć znaki i wyłączyć sygnalizację
świetlną. Wprowadzenie tego projektu wymagało modernizacji wielu skrzyżowań
i innego rozplanowania ruchu w szczególności na głównych ulicach. Przy czym
Drahten nie jest wcale prowincjonalnym miasteczkiem - każdej doby przez jego
główną ulicę przetacza się 12 tys. samochodów.
W mieście obserwowaliśmy niespotykane u nas zachowania kierowców. Samochody
zatrzymują się przed przejściami dla pieszych, kierowcy ciężarówek dogadują
się wzrokiem z rowerzystami. Prawie nikt nie jeździ szybciej niż 30 km/h.
Rozmawialiśmy z kilkoma kierowcami i nie spotkaliśmy ani jednego, któremu to
rozwiązanie nie spodobałoby się. Jeździ się wolniej, jednak wcale to nie
znaczy, że przebycie tej samej trasy trwa dłużej. "Wcześniej potrzebowałem
na dojazd z domu do pracy 20 minut, teraz 10 minut" - mówi Lars Kanten.
Znikła agresja wśród kierowców. Nikt na nikogo nie trąbi, nikogo nie
wyprzedza.
Iris Grump jeździ teraz o wiele lepiej, czuje się pewniej za kierownicą i
bezpieczniej w swoim mieście. Poza tym dzięki temu systemowi oszczędza się
mnóstwo pieniędzy. Każdy znak drogowy w Holandii kosztuje 350 euro, a roczne
utrzymanie sygnalizacji świetlnej to aż 15 tys. euro.
A co Wy o tym sądzicie? Może Wieluń przerobimy na takie miasto? Mnie się bardzo podoba
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2007-08-16, 22:30
W małym miasteczku w którym byliśmy ,bardzo nam sie podobały czerwone barierki zwężajace ulice i co kawałek wzniesienia na ulicy ,wszystko po to by kierowcy nie mogli się za mocno rozpędzić i wymijać.Tam naprawdę widać kulturę Ulice były bardzo wyraźnie oznaczone tzn pasy koloru biało-czerwonego w bardzo intensywnej barwie tak żeby nawet ślepy je widział i w ogóle tak czyściutko .Jadąc wczesnym rankiem widziałam jak robotnicy pucują tablice informujące ile km do tego czy tamtego miasta itp ,nawet nie widziałam kosza na śmieci który stałby na ziemi ,wszystkie wiszą w powietrzu w kształcie tuby położonej w poprzek.Inny świat ech....
To by w Polsce w ogóle nie przeszło, brak kultury u większości kierowców.
Prosty przykład: jadę dzisiaj Sieradzką w stronę ZUGiLu a tu gość na wysokości ZSZ stoi ciężarówką z naczepą na awaryjnych zaraz obok znaku zakazu zatrzymywania się. I co się okazało? Poszedł po bułki do Żabki! Ale sznurek się zrobił bo przecież takiego imbecyla nie interesują inni na drodze.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2007-08-17, 17:10
Wiecie co jeszcze wyróżnia to miasteczko?
Cytat:
Drahten to 43-tysięczne holenderskie miasteczko położone przy autostradzie
Amsterdam-Groningen
No właśnie, przy autostradzie
A poza tym, czym tu się zachwycać, u nas też skrzyżowanie bez jakiegokolwiek znaku skutkuje tym, że pierwszeństwo ma nadjeżdżający z prawej strony. Wystarczy żeby ktoś podjął decyzję o zlikwidowaniu wszystkich znaków, do tego prędkość 30km/h i uważacie że po Wieluniu jeździło by się inaczej jak po Drahten? Bo ja sądzę że nie.
edzia i odziu napisał/a:
W małym miasteczku w którym byliśmy ,bardzo nam sie podobały czerwone barierki zwężajace ulice i co kawałek wzniesienia na ulicy ,wszystko po to by kierowcy nie mogli się za mocno rozpędzić i wymijać.
edzia i odziu, u nas też są już takie miejsca i jest ich sporo w kraju, tylko trzeba chcieć je zauważać, a nie od razu, bo na zachodzie to……. .
No fakt, kultura samego poruszania się po drodze, to nasza bolączka. Ale i na to jest lekarstwo, po prostu większe respektowanie prawa drogowego. I my nauczylibyśmy się jeździć po ulicach z prędkością 30km/h gdybyśmy mieli świadomość że za rogiem czeka na nas surowa ręka sprawiedliwości, w postaci policjanta i mandatu. Dwa razy płacimy i za trzecim, jeździmy jak złoto, z uśmiechem na twarzy .
I na koniec, mam kuzyna pracującego w Holandii, i powiem Wam jedno;
- Wszędzie jest dobrze, gdzie nas nie ma.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum