Wysłany: 2005-10-04, 13:03 Nie kupuj kota w (e-)worku
21–letni mieszkaniec Pabianic został oszukany przez internetowego sprzedawcę, który oferował w sieci fiata sprowadzonego z Włoch po wyjątkowo atrakcyjnej cenie. Na życzenie sprzedawcy, klient wysłał 3 tys. zł zaliczki. Na tym kontakt się urwał... Policja ostrzega: mamy do czynienia z epidemią internetowych naciągaczy.
W województwie łódzkim policjanci przyjmują miesięcznie co najmniej 50 zgłoszeń o wyłudzeniach w sieci. – Klienci albo nie otrzymali towaru, albo dostali paczki z... cegłami lub zwitkami gazet – mówi Mirosława Kraszewska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Mieszkaniec Opoczna wylicytował na internetowej aukcji laptopa. Wpłacił na konto sprzedawcy 1,1 tys. zł, ale notebooka nie ma do tej pory. Pabianiczanka zamiast telefonu komórkowego, za który zapłaciła 172 zł, dostała pocztą proszek do czyszczenia. Sieradzanin za 811 zł kupił monitor do komputera, piotrkowianka CB-radio za 233 zł, a bełchatowianin buty za 177 zł. Nie doczekali się przesyłek...
Bartek Szambelan, rzecznik „Allegro”, największego w Polsce portalu aukcji internetowych, twierdzi, że im więcej osób korzysta z takich zakupów, tym częściej przestępcy szukają w sieci swoich ofiar. – W Internecie można zrobić zakupy taniej niż w sklepie, ale gdy coś kosztuje 1500 złotych, a na internetowej aukcji 500 zł, to oferta jest podejrzana – uważa Szambelan.
Łódzki biznesmen Maciej J. (nazwisko do wiadomości redakcji) radzi, by każdą ofertę w Internecie dokładnie sprawdzić. Dzięki temu sam nie padł ofiarą oszusta, który na stronie internetowej oferował sprzedaż auta. Oferta wyglądała wiarygodnie, bo z jeleniogórskiego serwisu Volkswagena i Audi Maciej J. dostał „pilny faks” z informacją, na jakie konto przelać pieniądze i dokąd przesłać potwierdzenie. Sprzedawca zażyczył sobie za rezerwację auta 10 procent wartości, czyli 2,6 tys. zł.
Niedoszły klient skontaktował się jednak z serwisem. Okazało się, że nie zajmuje się on sprzedażą używanych samochodów.
Mirosława Kraszewska dodaje, by internetowe oszustwa zgłaszać policji, bo każdy komputer ma swoje IP, na podstawie którego można dotrzeć do naciągacza. Łódzcy policjanci zakończyli niedawno śledztwo w sprawie oszusta, który przez podstawione osoby oferował m.in. sprzęt rtv i agd. Pieniądze wpływały na jego konto, ale klienci nie otrzymywali towaru. Poszkodowanych jest około 300 osób, a oszust zarobił ponad 400 tys. zł.
Hm... najwidoczniej jak dali sie nabrać musieli kupować te przedmioty przelewem na konto...
Za pobraniem jest o wiele bezpieczniejsze Przynajmniej tak mi się wydaje bo nikt cię w bambuko wtedy nie zrobi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum