Wysłany: 2008-10-13, 09:12 Pół miliona bezrobotnych więcej w 2009?
Cytat:
Polacy coraz dotkliwiej zaczynają odczuwać skutki kryzysu finansowego na rynkach zachodnich. Gospodarka zwalania, fabryki okresowo zatrzymują taśmy, a eksperci mówią o wzroście bezrobocia. - W przyszłym roku liczba osób bez pracy może wzrosnąć nawet o pół miliona - pisze "Rzeczpospolita".
Skutki kryzysu odczuły już gliwickie zakłady Opla, które ogłosiły przestój na trzy tygodnie.
Trudności mają także kooperanci – firma Mahle Polska, wytwarzająca części do samochodów osobowych i ciężarowych, ogranicza produkcję i nie wyklucza zwolnień wśród trzytysięcznej załogi. Powód? Zmniejszona ilość zamówień - pisze "Rzeczpospolita".
"...bo spadają zamówienia"
Kryzys dotyka nie tylko branżę motoryzacyjną. Koszty produkcji zamierza ograniczyć także jedna z największych polskich firm, KGHM. Prezes Mirosław Krutina ma nadzieję, że nie pociągnie to za sobą redukcji zatrudnienia. - Nikt jednak dziś nie powie tego na pewno - zastrzega.
Oszczędności wprowadza także branża meblarska. – Spadają zamówienia, bo meble nie są towarami pierwszej potrzeby – tłumaczy Marek Kołakowski, prezes Mebelplastu w Olsztynie. – By pozostać na rynkach, tniemy koszty, musieliśmy obniżyć wynagrodzenia - dodaje.
Podobnie zachowują się także firmy budowlane. Cięcia zapowiedzieli prezesi Budimeksu i Dom Development.
Brakuje pracy na Wyspach
Jak podaje dziennik, groźba redukcji zatrudnienia i wzrostu bezrobocia będzie tym większa, im mocniej polska gospodarka zacznie wyhamowywać. Rząd zakłada, że w przyszłym roku wzrost PKB osiągnie 4,6 proc., a bez pracy powinno pozostać 1,4 miliona osób.
– Prognozujemy 4 – 4,4 proc. wzrostu PKB, co oznacza zwiększenie liczby bezrobotnych o ok. 300 tysięcy – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Jak zauważają analitycy, recesja w Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Niemczech powoduje, że zaczyna brakować pracy dla polskich emigrantów. Szacunki mówią nawet o 300 tysiącach reemigrantów, z czego 100 – 200 tys. może się zarejestrować w urzędach pracy.
– Jeśli sprawdzi się ten scenariusz, przybędzie nam około pół miliona bezrobotnych – szacuje Jacek Wiśniewski z Raiffeisen Bank Polska.
glizda, wklejając artykuł, nie zawsze jako pierwszy wpisuję swój komentarz, w tym przypadku chcąc wywołać dyskusję z szeroko pojętą problematyką bezrobocia w naszym kraju, jego skutkami społecznymi, gospodarczymi i politycznymi.
Bezrobocie należy obecnie do największych negatywnych zjawisk występujących w Polsce. O znaczeniu tego zjawiska, a właściwie o spustoszeniu jakie robi w społeczeństwie i gospodarce, przekonały się już miliony naszych rodaków.
Dramat bezrobocia dotyczy coraz częściej ludzi młodych i dobrze wykształconych, co jest szczególnie niebezpiecznym zjawiskiem, które z pewnością będzie rzutować na przyszłość naszego kraju.
PS. Zamiast mnie pytać o komentarz, sama wyraź swoje zdanie, obawy etc.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2008-10-13, 10:27
Cytat:
Polacy coraz dotkliwiej zaczynają odczuwać skutki kryzysu finansowego na rynkach zachodnich. Gospodarka zwalania, fabryki okresowo zatrzymują taśmy, a eksperci mówią o wzroście bezrobocia. - W przyszłym roku liczba osób bez pracy może wzrosnąć nawet o pół miliona - pisze "Rzeczpospolita".
No właśnie, ja już to odczułem, moja firma zredukowała jak na razie zarobki do minimum. A muszę powiedzieć że jak na wieluńskie warunki to płace nie przedstawiały się źle, w tej chwili mam ponad 1/3 mniej. To jest niestety spory ubytek w porównaniu z całością.
Nie znam się na ekonomi, ale;
Cytat:
prezes Mebelplastu w Olsztynie. – By pozostać na rynkach, tniemy koszty, musieliśmy obniżyć wynagrodzenia - dodaje.
i tak twierdzi większość prezesów firm.
Wydaje mi się zatem że popyt nie wzrośnie, jak ludzie nie będą mieli za co kupować. Czy obcinanie pracownikom zarobków coś zatem daje? Moim skromnym zdaniem, prezesi firm podcinają sobie sami gałąź, na której siedzą, bo jeszcze miesiąc temu np. rozważałem zakup aparatu lustrzanki, a w przyszłym roku przymierzałem się do zmiany auta. Idzie zima, chcieliśmy sobie kupić z żoną nowe ciuchy itd., itp. Wszystko to chcieliśmy owszem, bo przy tych starych pensjach mogliśmy o tym wszystkim pomyśleć i sporo z tego zrealizować. Teraz niestety wiele z tego musiało odejść w cień, albo w zupełne zapomnienie. A takich rodzin jest ……, pewnie miliony. Ale tak jak mówię, ja się na tym nie znam, to jest tylko mój wniosek, choć nasuwający się pewnie większości. Wniosek to jednak nie decyzja, a te niech podejmują ci, którzy kręcą tym „cyrkiem”.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
U nas całe szczęście obniżek płac nie ma, ale może być redukcja etatów Może nie w tym roku ale... groźba zwolnień niestety wisi.
Spadku płac bym nie oczekiwał w najbliższych latach, raczej wzrostu inflacji(mam tu na myśli realną inflację - ok. 15% a nie rządową=propagandową, którą nie uwzględnia nawet cen energii)
Jeśli bezrobocie się zwiększy spadnie liczba ludzi opłacających składki ubezpieczeniowe i zdrowotne, a rzesze emerytów(chyba kilkaset tysięcy w tym roku oraz ci uprzywilejowani łącznie z przedwczesnymi emerytami) może odczuć to po kieszeniach. (nie muszę dalej tłumaczyć)
W końcu ktoś musi opłacać te składki, żeby po rozkradnięciu jeszcze coś zostało... (ja na szczęście nie)
Skrzypek nadrukuje jeszcze więcej pieniądza i się sfinansuje wszystko. Co prawda bochenek chleba może kosztować 4-5zł
glizda
Bądźmy optymistami, to tylko kryzys finansowy a nie gospodarczy.
Powodem inflacji są także strajki: jak powiedział ktoś mądry wystrajkować można nie podwyżkę pensji, ale tylko podwyżkę nominału pensji
_________________ "All this chaos in heads of quarter intelligentsia comes from that science
is really not for everybody."
[Hugo Steinhaus "Memories and Notes"]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum