Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2008-11-21, 20:53 Praca w Wieluniu....
Długo szukałam pracy w końcu znalazłam ...dwie zmiany pierwsza 8 h ,druga 9 godzin -7 dni w tygodniu !,odpowiedzialność za wszystko sklep,alarm ,kase,towar,dźwiganie że kregosłup wysiada ,róznica tylko taka ze nazywam sie pracownikiem..powiedzmy bo na czarno.Zarobki 850 zł .Wracam wydojona psychicznie i fizycznie,do tego szefowa ..ech szkoda gadac .Przecież mozna odejść ...tylko gdzie?Poczatkowo sobie myslałam ze takie zarobki na początek....okazało sie ze nie zmieniaja sie przynajmniej od 2 lat
Zastanawiam sie ,czemu tak sie dzieje,nie szanuje sie pracownika,czy naprawde ci którzy maja własny interes maja tak źle i ciężko ?Czy tylko tak narzekaja ?
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2008-11-21, 21:52
he he sama sie sobie dziwie ze tam poszłam ,bo ogłoszenie wieszaja srednio co miesiac,wszyscy uciekaja Gdyby nie to ze za bardzo nie mam wyjscia ,juz by mnie tam nie było,a sklep hmm no nie moge robic reklamy,ale na Ż
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2008-11-23, 11:16
Zarobki nie zmienią się dopóki będą chętni do pracy za tak niskie płace. Pracodawca zachowuje się jak klient w sklepie. Ty także robisz zakupy tam gdzie jest najtaniej.
Ja mam pod nosem Biedronkę gdzie czasem chodzę na zakupy, od kilku miesięcy wisi plakat informujący o tym że zatrudnią ludzi, warunki - 1600 brutto, umowa na 2 lata. Tyle że to nie Wieluń.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2008-11-23, 11:49
edzia i odziu napisał/a:
a sklep hmm no nie moge robic reklamy,ale na Ż
Domyślam się tylko że chodzi o ten sklep na Starych Sadach? Jeśli tak, no to cóż, pozostaje mi tylko współczuć, choć z drugiej strony masz niezłą zaprawę przed ewentualną pracą w jakimś innym sklepie . Popytaj w sąsiadującym sklepie, jakie typy obstawiły kobiety, tzn. ile Ty wytrzymasz pracując tam .
edzia i odziu napisał/a:
Zastanawiam sie ,czemu tak sie dzieje,nie szanuje sie pracownika,czy naprawde ci którzy maja własny interes maja tak źle i ciężko ?Czy tylko tak narzekaja ?
Akurat w tym konkretnym przypadku, to ów właściciel jest w zasadzie tylko pracownikiem sieci sklepów „Ż”. To jest, że tak się wyrażę „rodzinny biznes”, czyli żeby wyjść na swoje nie powinno się zatrudniać nikogo z zewnątrz.
edzia i odziu napisał/a:
do tego szefowa ..ech szkoda gadac
Co się dziwisz, kobieta sama pracuje na etacie u kogoś ( jeszcze na razie etat państwowy ), to jak wraca do domu, to musi się troszkę dowartościować
edzia i odziu napisał/a:
Zarobki 850 zł .Wracam wydojona psychicznie i fizycznie
Tu nie chciałbym Cię dołować, ale to nie jest odosobniony zakład pracy pod tym względem, a w szczególności jeśli chodzi o sektor handlowy.
A po za tym, to mimo wszystko przyjemnej pracy życzę
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Nie próbowałaś nic zmienić w swoim życiu zamiast "gnuśnieć" marnować sobie życie w małym miasteczku bez perspektyw?
Domyślam się że mając tyle lat, dzieci nie jest to takie łatwe. Skończona szkoła i jej rodzaj nie ma zbyt wielkiego znaczenia, ale nie masz żadnego fachu w ręce? Żadnych zainteresowań, które można by nieco rozwinąć i zacząć zarabiać z dumą podnosząc czoło a nie żalić się.
Nie obraź się ale znam wielu ludzi, którzy na początku mieli wiele trudności. Jedni żalą się do dziś i domagają się tylko od państwa pomocy itd. (w myśl lewicowej sprawiedliwości społecznej) reprezentując postawę roszczeniową. Tymczasem jeden z moich wujków był biednym rolnikiem na początku lat 90, bez żadnych znajomości, wsparcia rodziców dziś wielki obszarnik mógłbym rzec, człowiek pełen optymizmu i inicjatywy - rodzina, biznes, przyjaciele, udziela się polityce lokalnej.
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2008-12-11, 23:39
jeśli o mnie chodzi ,moja sytuacja sie wyklarowała,szefowa okazała sie super babką (wystarczyła szczera rozmowa) i życzę zeby kazdemu tak fajnie sie ułożyło
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2008-12-16, 16:30
edzia i odziu, jak tak czytam Twoje pierwsze dwa posty w tym temacie, a następnie dwa ostatnie, to utwierdzam się w mądrości powiedzenia że;
- jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
I słusznie, bo przecież nikt, ani Tobie, ani nam wszystkim, nie mówił jak się rodziliśmy, że będzie lekko .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2008-12-16, 16:48
Bo prawda jest taka,ze tam akurat trzeba mieć krzepe,mnóstwo cierpliwosci i umiec trzymać jezyk za zebami.Inaczej mówiac w niektórych momentach udawac ze po nas cos spływa Na początku duzo nie wiedziałam teraz wiem i wiem tez jak sie bronic i zrobic tak by było dobrze.Osoby które uciekały lub były zwalniane,były takie jak ja na poczatku,jak ktos na mnie rycczy bez powodu to oddaje tym samym.I nie raz chetnie bym to zrobiła,ale wiem że 10 ego sie uśmiechne
Ja się nie chce wymądrzać czy coś, w sumie jesteś prawie 2 razy starsza ode mnie. Ale nie szkoda Ci marnować sobie życia w ten sposób? Mam na myśli poszukiwanie "dobrej" pracy albo praca taka jaką teraz masz.
Chyba masz ambicje i wstyd? Jeszcze możesz zmienić dużo w swoim życiu...
Nie będę Ci pisał o szkoleniach, kursach, znajomych którzy zarabiają tyle czy tyle a byli w dołku jeszcze większym niż ty itd.
Powiem tylko że żyjemy w czasach, gdzie sklepowe półki uginają się pod ciężarem produktów. Gdzie nie sztuka wyprodukować ale sprzedać (nie mówię tu o sprzedawcach Avon, agentach ubezpieczeniowych - choć tu też można sporo zarobić) i będąc profesjonalistką w sprzedaży możesz naprawdę zarabiać sporą "kapuchę". Dodatkowo nie pracujesz na etacie, jesteś niezależna - większość ludzi w tej branży jest na samozatrudnieniu.
Od czegoś trzeba zacząć, jak będziesz rzeczywiście chciała to osiągniesz cel, jak będziesz się słuchała starych "dobrych rad" niektórych znajomych to do końca życia będziesz wegetowała. Nie mówię że brać 1-wsze lepsze szkolenie ze sprzedaży - w tej branży jest kilka firm, które szkolą po to by znaleźć klientów na... polisy 30-letnie
Opcji jest wiele: staże, szkolenia, popytaj się znajomych. Pamiętaj że więcej sobie krzywdy zrobisz nic nie robiąc w swoim życiu szczególnego jak większość Polaków.
Mam nadzieje, że się nie obraziłaś, chciałem tylko zmotywować młodą kobietę, którą być może czeka sukces, gdy tylko zacznie działać.
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2008-12-16, 19:44
Mateusz ,masz racje jestem dużo starsza od ciebie :wink:ale to chyba o niczym nie swiadczy i mam rodzinę ,dzieci.Skończyłam w ciagu ostatniego miesiaca dwa szkolenia .I nie mam czasu wybrzydzac bo dzieci chcą "jeść".Oczywiście ,ze w miedzy czasie nasłuchuje co i jak słychać w wielkim świecie pracy,ale póki co ciesze sie tym co mam.Ambicje ...jesssu kiedy to było..teraz myśli sie troszkę inaczej ,niz wtedy kiedy sie miało dzieścia lat
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum