Wysłany: 2008-10-06, 09:13 Remonty, docieplenia i droższa woda
Cytat:
Przegląd bieżących spraw ważnych dla mieszkańców zasobów WSM rozpoczynamy od rozliczenia poprzedniego sezonu grzewczego. Podobnie jak w poprzednich latach tak i teraz na cieple udało się zaoszczędzić zdecydowanej większości lokatorów przekonuje prezes firmy Stanisław Czarnuch.
Rozliczenia poprzedniego sezonu grzewczego trafią naturalnie w październiku do wszystkich zainteresowanych. Zanim jednak to się stanie trzeba będzie jeszcze sprawdzić indywidualne konto każdego lokatora. W tym względzie nie może być przecież żadnych niejasności.
Tymczasem do lokatorów dotarły już zawiadomienia o podwyżce zaliczki na pokrycie kosztów podgrzania ciepłej wody. Niestety jest ona znaczna: wynosi nieco ponad 4 zł. Zaliczka jest duża to fakt, lecz jej cena nie była podnoszona od 2002 roku mówi Stanisław Czarnuch. W międzyczasie jak wiadomo sporow zrosly ceny węglą a co za tym idzie koszty podgrzania ciepłej wody. Stąd ta podwyżka.
W zasobach WSM powoli dobiega końca kolejny okres w którym prowadzono termomodernizację bloków. W porównaniu z 2007 rokiem kiedy to udało się docieplić rekordową ilość budynków- 17, ten jest nieco skromniejszy. W tym roku zmodernizowanych budynków będzie dwanaście i taka tendencja jeśli chodzi o ilość ma być zachowana w następnych latach. Żeby wszystkie bloki znajdujące się w zasobach WSM były docieplone potrzeba jeszcze 4 lat.
Kolejna sprawa to budowa nowych bloków. W zaawansowanym stanie jest już budowa obiektu 21 c na os. Wyszyńskiego. Kolejne jak wiadomo będą już budowane na Starych Sadach. Ten na Wyszyńskiego jeszcze w tym roku doczeka się wstawienia okien. Chodzi o to, aby przed zimą budynek został zamknięty.
Cytowany poniżej artykuł, chyba równie dobrze mógłby dotyczyć Wielunia. Jakieś trzy lata temu jerzyki na wieluńskich osiedlach (głównie tych z wielkiej płyty) były normą teraz niestety są rzadkością.
Cytat:
Jerzykom znów grozi śmierć w męczarniach
ash
2010-05-22
Gniazda jerzyków są zrzucane, a pisklęta zamurowywane żywcem umierają z głodu. Powoli - przez sześć tygodni.
Problem pojawia się przy okazji prowadzonych wiosną i latem prac rozbiórkowych budynków oraz ich termomodernizacji. Podczas ocieplania budynków otwory przy stropodachach, w których mieszczą się gniazda jerzyków, są zamurowywane. Część ptaków po zakończeniu prac nie może wrócić do swoich gniazd, te, które nie wyleciały, głównie pisklęta, umierają z głodu i pragnienia.
- Jerzyk umiera przez sześć tygodni - mówi Zofia Brzozowska, prezes Fundacji Ratujmy Ptaki. - Powoli i w męczarniach, bez wody i pokarmu staje się coraz słabszy, usycha, aż w końcu odchodzi.
Podczas prac na budynkach przy ul. Łubinowej Eugeniusz Kędzierski, pasjonat ptaków, nakręcił amatorską kamerą film. Widać na nim kilkadziesiąt dorosłych ptaków, które łamią sobie skrzydła o rusztowania i przy dźwiękach wiertarki rozbijają się o ścianę budynku, próbując dostać się do zamurowanych już gniazd, w których kilkanaście minut wcześniej zostawiły pisklęta.
- Jechałem rowerem i zobaczyłem koszmar - mówi Kędzierski. - Ptaki atakowały robotników, jerzyki łapały się kratek, jakby chciały wyrwać. Budowlańcy mnie wyzywali, grozili, że kamerę zniszczą. Teraz znów jest problem. W blokach przy Zofii Nałkowskiej zaczyna się ocieplanie. To ostatni bastion tych ptaków na Prawobrzeżu. Boję się, że i one zginą. Zaproponowałem spółdzielni, żeby zaczęła remont od strony, gdzie nie ma balkonów, do czasu, aż jerzyki odlecą. Mam nadzieję, że się zgodzą.
Jerzyki są pod ścisłą ochroną. Co zrobić, by takich sytuacji uniknąć?
- Okres lęgowy jerzyków trwa od kwietnia do końca września - tłumaczy Brzozowska. - W tym czasie nie wolno im przeszkadzać. Prawo dopuszcza usuwanie gniazd w okresie od października do lutego. Jeżeli zniszczy się siedliska, to trzeba je odbudować. Choćby przez umiejscowienie na blokach budek dla ptaków. Ale nikt tego nie pilnuje, a inwestor sam z siebie tego nie zrobi.
- Na początku każdego roku wysyłamy do spółdzielni mieszkaniowych przypomnienie, że jeżeli chcą robić termomodernizację budynków, gdzie są gniazda jerzyków, muszą uzyskać naszą zgodę - mówi Agata Suchta, rzeczniczka szczecińskiej RDOŚ. - Jeżeli się do tego nie zastosują, to zawiadamiamy organa ścigania.
Tymczasem na przełom czerwca i lipca firma J.W. Construction zaplanowała rozbiórkę budynku po dawnej Danie. Jest tam teraz jedna z większych w Szczecinie kolonii jerzyków (ok. 500 ptaków).
- Nie wiedzieliśmy o tym, że w Danie są ptaki - twierdzi Suchta. - W poniedziałek pojedziemy tam na kontrolę z ornitologiem. Jeżeli ta informacja się potwierdzi, nie pozwolimy na rozbiórkę w okresie lęgowym.
We wtorek szczeciński sąd rejonowy skazał sześciu budowlańców na kary finansowe oraz więzienia w zawieszeniu za zabicie ok. 700 jerzyków podczas rozbiórki w 2007 r. hali przy ul. Rapackiego.
Wygląd zewnętrzny
Brak dymorfizmu płciowego. Ubarwienie ciała brązowoczarne, matowe z granatowym połyskiem na grzbiecie, jedynie podgardle jaśniejsze. Bardzo długie i ostro zakończone skrzydła o sierpowatym kształcie. Ogon krótki, rozwidlony. Młode ptaki ubarwione podobnie, ale mają jasny wierzch głowy z falistym, poprzecznym wzorem, jaśniejszy podbródek i jasno zakończone pióra.
Nogi jerzyka są specyficznie zbudowane: wszystkie 4 palce skierowane są do przodu. Tak ułożone palce umożliwiają zawisanie na pionowych ścianach, zaś nie pozwalają siedzenie na gałęzi czy poruszanie się po ziemi. W przypadku jeśli jerzyk znajdzie się na ziemi, może tylko pełzać. Wbrew rozpowszechnionej opinii, dorosły zdrowy jerzyk jest w stanie wzbić się w powietrze z ziemi, np. z trawnika (choć w normalnych warunkach nie wylądowałby na nim). Problemy z poderwaniem się do lotu mają tylko ptaki młode, z nie do końca rozwiniętymi skrzydłami.
Jerzyki to ptaki często mylone z jaskółkami, z którymi nie są w ogóle spokrewnione. W przeciwieństwie do jaskółek, jerzyki mają jednolicie ciemne ubarwienie (ich jasne podgardle nie jest widoczne z oddali), a w locie często szybują i szybko, głęboko uderzają skrzydłami, nie zginając ich. Polują często gromadnie. Jaskółki natomiast mają jasne fragmenty upierzenia, a w locie szybko trzepoczą skrzydłami.
(...)
W Polsce objęty ochroną gatunkową ścisłą. Od lat 90. XX wieku obserwuje się stopniowe zmniejszanie liczebności jerzyków w miastach. Wśród przyczyn wymienia się przede wszystkim remonty i prace termomodernizacyjne oraz zastępowanie starych budynków nowymi. Powoduje to utratę miejsc lęgowych dogodnych dla jerzyków.
Ochrona jerzyków może polegać na:
* powstrzymaniu się od prowadzenia prac budowlanych i remontowych w sezonie lęgowym, czyli od początku marca do końca sierpnia. W przeciwnym wypadku istnieje ryzyko zniszczenia gniazd i płoszenia lęgnących się ptaków, co jest zabronione prawem;[6]
* By móc prowadzić prace remontowo-budowlane obiektów w których znajdują się siedliskach ptaków (w tym jerzyków) trzeba uzyskać zgodę Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (RDOŚ jest w każdym województwie). RDOŚ po zasięgnięciu opinii eksperta ornitologa określa termin i warunki wykonywania prac remontowo-budowlanych. W razie utraty w czasie remontu miejsc gniazdowych określa ile budek lęgowych należy powiesić w ramach kompensaty przyrodniczej;
* należy całkowicie zrezygnować z dotychczasowych starań o pozostawianie otwartych otworów do stropodachów, a tam gdzie to wywalczono, sprawdzić czym stropodach jest ocieplony. W razie gdy stropodach ocieplono materiałami sypkimi, które są niebezpieczne dla ptaków, należy doprowadzić do natychmiastowego zamknięcia otworów i wywieszenia budek. Stosowane teraz powszechnie materiały sypkie do izolacji stropodachów, takie jak granulat wełny mineralnej, granulat styropianu (skrajnie niebezpieczny dla ptaków)i fibra celulozowa stanowią śmiertelną pułapkę dla ptaków, na co dotychczas nie zwrócili uwagi obrońcy jerzyków. Ptaki wchodzące do stropodachów, gdzie zwykle stosuje się warstwę od 10 do 20 cm materiału izolacyjnego, po prostu "toną" – zagrzebują się w tym sypkim materiale.
* rozwieszaniu skrzynek lęgowych o specjalnej konstrukcji (wymiary: 34 x 18 x 20 cm, z owalnym wlotem 6,5 x 3,5 cm umieszczonym na środku wysokości ścianki).
Obowiązkiem każdego świadka łamania powyższych norm jest zgłoszenie zdarzenia w urzędzie miasta lub gminy oraz powiadomienie policji z wnioskiem o ściganie sprawcy zgodnie z art. 127 ust. 2 pkt e ustawy o ochronie przyrody
źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzyk
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2010-05-24, 09:50
Stefan napisał/a:
Cytowany poniżej artykuł, chyba równie dobrze mógłby dotyczyć Wielunia. Jakieś trzy lata temu jerzyki na wieluńskich osiedlach (głównie tych z wielkiej płyty) były normą teraz niestety są rzadkością.
Stefan, zgadzam się z Tobą. Nie mniej, można porównać sytuację tych ptaków (zresztą nie tylko jerzyków), do dzisiejszej sytuacji ludzi, których dotknęła powódź, Przyszedł kataklizm i pozbawił ich wszystkiego, tak samo jeśli chodzi o ptaszki, przyszedł swego rodzaju kataklizm i ... .
Okres ochronny jaki sięga rozpiętością; kwiecień-wrzesień, spowodowałby że bylibyśmy "sparaliżowani" w postępach prac remontowych. Wiem że to brzmi brutalnie, ale takie są realia. Faktem jest, że pracownicy remontujący powinni dać szansę tym pisklętom i powinni spróbować, nie wiem, przenieść te gniazda w inne miejsce, chociaż pewnie to syzyfowa praca.
I tak samo jak człowiek, po utracie wszystkiego pomalutku odbudowuje swoje dobra, tak pewnie owe jerzyki też muszą to czynić.
I jeśli już, to miałbym jedną dosyć istotną uwagę. Nie widzę aby WSM robiła w tym kierunku jakieś działania, tzn. nie próbują pomagać tym ptakom w odbudowie populacji, poprzez wystawianie odpowiednich budek lęgowych.
A przecież w porozumieniu ze szkołami, które znajdują się na terenach osiedli mieszkaniowych, i odpowiednią współpracą z nimi, można by było taką akcję przeprowadzić.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum