Czy wg Was istnieje coś takiego jak przyjaźń?
Jeśli chodzi o mnie to powiem w ten sposób: istnieje, jeśli sobie wmawiamy, lubimy być oszukiwani itp. Przypomina mi to trochę związek w patologii, gdzie mąż bije żonę, a ona twierdzi, że on to z miłości robi... W przyjaźni nie może być miejsca na nieszczerość, kłamstwo... dlatego uważam, że to tylko utopijne słowo.
Jak to kiedyś ktoś bardzo mądrze powiedział - zaznaczając mi, że sam będę to wkrótce powtarzał: znajomych ma się wielu, kolegów kilku a przyjaciół wcale...
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-06-01, 10:21
Na tym świecie już dawno nie ma rzeczy idealnych, przyjaźń niestety nie jest wyjątkiem w tym przypadku. Dwa bardzo znane przysłowia, „ prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie” i „ umiesz liczyć licz na siebie”. Można też pokusić się o stwierdzenie, że mamy takich przyjaciół na jakich zasługujemy, czyli coś w rodzaju „jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”.
Takich przykładów można by było jeszcze przytaczać wiele, moim skromnym zdaniem, przyjaźń jest i istnieje między ludźmi. Tylko pewnie czasami zbyt dużo od tej przyjaźni wymagamy i stąd biorą się te późniejsze rozczarowania względem tego pojęcia.
A ten brak szczerości i prawdomówności w przyjacielskim środowisku, to jak dla mnie efekt czasów, w jakich przyszło nam żyć. Jakie czasy taka przyjaźń, i każdy z pewnością woli mieć przyjaciół tych z górnej półki, niż z niższej. I to też istotna przyczyna przyjacielskich niesnasek i zawodów, bo zachodzi czysty konflikt interesów. Ale mogę się mylić
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
A ten brak szczerości i prawdomówności w przyjacielskim środowisku, to jak dla mnie efekt czasów, w jakich przyszło nam żyć.
Z tym się absolutnie nie zgodzę, zaprzecza to definicji przyjaźni. Przyjaciel nie może okłamywać drugiego, nie mówię tu o jakichś bardzo prywatnych sprawach.
Wg mnie istnieje. Mam dwóch przyjaciół, więcej oraz innych mieć nie będę. Sytuacje kryzysowe ani wyjazdy w jakich się każdy z nas znajdował nie przeszkodziły w utrzymaniu tego stanu, a wręcz wspomogły.
Jednak nie wyobrażam sobie, by któryś z nich był kobietą - zdecydowanie nie jestem przekonany co do możliwości (a co dopiero stabilności) 'czystej' relacji przyjaźni damsko-męskiej.
Mam dwóch przyjaciół, więcej oraz innych mieć nie będę.
Powiedz mi w takim razie, czy widujecie się często, czy mieszkacie w jednym miejscu? Bo jeśli jest to pewna odległość i rzadkie spotkania, to jest to bardziej trwała przyjaźń, niż taka na co dzień.
PS. do reszty: temat przejrzało 21 osób, a tylko 2 się udziela... zastanawiam się, czy ten dział jest potrzebny...
Powiedz mi w takim razie, czy widujecie się często, czy mieszkacie w jednym miejscu? Bo jeśli jest to pewna odległość i rzadkie spotkania, to jest to bardziej trwała przyjaźń, niż taka na co dzień.
Na codzień widywaliśmy się co najwyżej jeszcze w czasach szkolnych - wszyscy jesteśmy z Wielunia i okolic. Natomiast od wyjazdu na studia itp. każdy jest rozrzucony w innym miejscu, a widzimy się najczęściej prawie co wizytę w Wieluniu. Ponadto łączy nas wspólna pasja, i wspólne dobra, dlatego wydaje mi się, że to znacznie wspomaga nasze relacje
Jednak nie wyobrażam sobie, by któryś z nich był kobietą - zdecydowanie nie jestem przekonany co do możliwości (a co dopiero stabilności) 'czystej' relacji przyjaźni damsko-męskiej.
A tutaj się nie zgodzę. Mam bardzo dobrą przyjaciółkę, taką, której mogę o wszystkim powiedzieć, o wszystkim porozmawiać. Nie widujemy się często, ale praktycznie codziennie rozmawiamy. Pewnie że to trudniejsza przyjaźń niż między mężczyznami, ale też możliwa:)
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
A tutaj się nie zgodzę. Mam bardzo dobrą przyjaciółkę, taką, której mogę o wszystkim powiedzieć, o wszystkim porozmawiać. Nie widujemy się często, ale praktycznie codziennie rozmawiamy. Pewnie że to trudniejsza przyjaźń niż między mężczyznami, ale też możliwa:)
Jestem skłonny oczywiście uwierzyć... Nie wyobrażam sobie tylko własnej przyjaźni z kobietą, bo wątpię by którakolwiek była w stanie się spoufalić ze mną tak jak można to robić w męskim gronie
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-06-01, 21:09
Co do przyjaźni z kobietą... oczywiście możliwa... do pierwszego razu
Ogólnie - myślę że dużo racji ma miko 005, pisząc o tym że zbyt wygórowane oczekiwania co do przyjaźni są powodem późniejszych rozczarowań... Myślę że też często bywa tak, że zbyt szybko przyznajemy komuś "status" przyjaciela, nieco jednostronnie i na wyrost...
Co do odległości - myślę że nie ma reguły...
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Przyjaźń z kobieta jest wtedy jak zamiast być atrakcyjnym facetem dla niej mężczyzna robi się takim "włazi-dupkiem". (komplementuje ją, stara się być miły, cały czas dostępny dla niej itd.)
Mówię bo miałem takie sytuacje i teraz moja postawa do kobiet to "no needy".
Przyjaźń z kobietą jeszcze mi się kojarzy z pewnym doświadczeniem kiedy rozpocząłem dość ciekawą znajomość z koleżanką z lekcji angielskiego(nie mylić z francuskim)
Niby przyjaciółka... Ale sama dziewczyna zaczęła niewinnie wspominać przy mnie o "Sylwestrze".(nie trzeba wysokiego IQ żeby przewidzieć i zacząć działać)
Przyszedł Sylwester, jeszcze wcześniej dyskoteki szkolne. Oczywiście były deklaracje w stylu przyjaźń ale bez namiętności podczas nocy sylwestrowej się nie obyło...
Później 100-dniówka i też świetnie... (Dopóki nie wyjechałem za granicę)
Jak sie odezwałem po przyjeździe do Polski, to dziewczynie nie zależało na kontakcie.
Niedawno miala urodziny i ja oczywiście nie złożyłem jej życzeń(po co podlizywać sie będę).
Zadzowniłem 2 dni po urodzinach, były oryginalne życzenia i dłuższa rozmowa przez telefon. Dziewczyna od razy wyrzuciła mi "Już myślałam że nie zadzwonisz" i zaczęła wypytywać co ze mną itd.
Jednak nie wyobrażam sobie, by któryś z nich był kobietą - zdecydowanie nie jestem przekonany co do możliwości (a co dopiero stabilności) 'czystej' relacji przyjaźni damsko-męskiej.
Również się nie zgodzę. Co prawda, mam przyjaciółkę po 40-tce i tutaj może być różnica wieku znaczącym jakby problemem do tego, że nie ma kontaktów bliżej niż przyjacielskich, ale przyjaźnimy się od 10 lat i jesteśmy na świetnej stopie porozumiewawczej. Jak to ona określiła: traktuje mnie bezpłciowo Dlatego jest świetnie między nami. Nigdy się na niej nie zawiodłem.
Na podstawie powyższego stwierdzam jednoznacznie, że przyjaźnie muszą mieć fundamenty dojrzałości umysłowej, bo to co mnie skłoniło do stworzenia tego tematu jest czymś w rodzaju gówniarzerii. A raczej było.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-06-02, 10:35
Ferbik napisał/a:
Z tym się absolutnie nie zgodzę, zaprzecza to definicji przyjaźni. Przyjaciel nie może okłamywać drugiego, nie mówię tu o jakichś bardzo prywatnych sprawach.
No tak, ale skoro mowa o definicji i konsekwencji z nią związanej, to żadna sfera nie powinna przeszkadzać prawdziwej przyjaźni. Po to mamy przyjaciół aby dzielić się z nimi każdym tematem, a skoro uważamy że istnieje jakaś sprawa „tabu”, w którą raczej nie powinniśmy wtajemniczać przyjaciela, to wychodzi na to że sami nie uważamy go za takiego .
Dlatego będę się upierał przy kwestii złagodzenia definicji „przyjaciel” .
Przyjaźń bliska, na co dzień, i taka na odległość, o której wspomina Archdevil, to też dwie jakżeż różne kwestie, absolutnie nie nadające się do porównywania ze sobą nawzajem.
A kwestia relacji damsko-męskiej, to taka cienka linia pomiędzy przyjaźnią, koleżeństwem, a …….. romansem, szczególnie jeśli chodzi o młody ludzi. Niestety do przyjaźni trzeba dorosnąć, dlatego całkowitą rację ma ;
ourson napisał/a:
Myślę że też często bywa tak, że zbyt szybko przyznajemy komuś "status" przyjaciela, nieco jednostronnie i na wyrost...
Ja osobiście, spośród rzeszy znajomych, mianem przyjaciela mogę nazwać jedynie dwie osoby, mamy również z żoną jedną zaprzyjaźnioną rodzinę. Ale tak jak wspomniałem już wcześniej, dla nas „przyjaźń”, to nie sztywna formułka z definicji.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum