Karteczki to był cały biznes. Wymienianie się, sprzedawanie... Mi najbardziej wszyscy zazdrościli jednej z Hulkiem Hoganem. Jedyna taka w całej podstawówce
Szczęściarz No jak ktoś miał jedną na milion, to zawsze wszyscy zazdrościli. Długo miałam ten zeszycik, a potem w końcu chyba wyrzuciłam, a szkoda, mogłam zostawić na pamiątkę.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-06-13, 12:46
Nie wiem czy ktoś jeszcze, oczywiście oprócz użytkowników starszych ode mnie , pamięta wieluńskie saturatory przewoźne, a raczej chyba jeden saturator, który krążył po ulicach Wielunia . Pamiętam jedno, nie ważne czy chciało się pić czy nie, mama musiała kupić szklaneczkę wody z sokiem .
Teraz jakby szklanki „musztardówki” zastąpić kubeczkami jednorazowymi, to kto wie ……… .
Były też saturatory samoobsługowe, niestety ja takich w Wieluniu nie pamiętam, i pewnie ich w ogóle nie było w mieście, ale dla zaspokojenia Waszej wyobraźni, na drugiej fotce możecie takowy zobaczyć .
saturator..jpg
Plik ściągnięto 252 raz(y) 44,89 KB
saturator samoobsługowy.jpg
Plik ściągnięto 267 raz(y) 41,3 KB
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
A pamiętacie stare wagi sklepowe, które szczególne miejsce zajmowały w sklepach mięsnych.
Załączam zdjęcie, specjalnie dla Ferbika, który ostatnio je wspominał.
A ja pamiętam mleko w szlkanych butelkach zamykaych sreberkiem,wtedy taka butelka wydawała mi się strasznie wielka a to przeciez tylko litr i pepsi-cole w 0.33 na miejscu w osiedlowym sklepie niepowtarzalny smak.
_________________ "Być gwiazdą,gwiazdą ludzi fantazją.."
Mi brakuje spożywczaka na Strugi 4, wejście po prawej stronie - teraz znajduje się tam szwalnia. To był sklep koło którego nie można było przejść obojętnie, wielka przestrzeń pustych półek w ogóle wielka przestrzeń, multum paproci, beton grys, jarzeniówki co druga wystąp, sprzedawczynie jak z okładki Gs-u farbowane włosy na denaturat i wystukiwane ceny na maszynie. W latach 90 ten sklep zachowaywał jeszcze czar PRL-u, szkoda że "upadł" bo naprawdę dobrze go wspominam
_________________ Pesymista widzi ciemny tunel.
Optymista widzi światełko w tunelu.
Realista widzi światło pociągu.
A maszynista widzi trzech debili na torach.
A mnie sie przypomniały pierwsze lody gałkowe u Jarka. Jedna gałka kosztowała chyba 2000... A desery lodowe były w małych plastikowych pudełkach z parasolkami. Maiłam całą kolekcję...
Aha i jeszcze bita śmietana z polewą truskawkową z Edenu. w takich fajnych papierowych kubeczkach.
_________________ Co za czasy! Lot w kosmos trwa coraz krócej, jazda do pracy coraz dłużej.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-06-20, 12:12
ale jedna rzecz (czy raczej osoba ) w Edenie nie uległa zmianie...
Co do lodów u Jarka - kiedyś zastanawiałem się czy tak popsuli recepturę od "tamtych" czasów czy po prostu wtedy tak świetnie smakowały - z braku porządnej konkurencji
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum