Wysłany: 2009-12-01, 19:10 Snobizm, lans, czy życie normatywne?
Wydzielone z tematu odnośnie kursów sushi.
Uważacie, że ludzi stać na sushi w Wieluniu, czy może są snobami?
Zwykły zjadacz chleba nie będzie tym zainteresowany, dodatkowo składniki w Wieluniu dostać
Zwykły zjadacz chleba nie będzie tym zainteresowany, dodatkowo składniki w Wieluniu dostać
Zwykły pewnie nie, choć ciężko jest sprecyzować kto to jest zwykły zjadacz chleba, a jeśli rozchodzi się o składniki, to w Kauflandzie jest ich spory wybór.
Ferbik napisał/a:
uważasz, że ludzi stać na sushi w Wieluniu, albo są takimi snobami?
Obrażasz tych, którzy lubią sushi, w tym i mnie, choć nie uważam się za snoba...
Zwykły pewnie nie, choć ciężko jest sprecyzować kto to jest zwykły zjadacz chleba,
To taki, który zarabia poniżej średniej krajowej i jeśli zarabia poniżej średniej krajowej a je np. sushi to dla mnie jest snobem To jest tylko moje i wyłącznie moje zdanie Ja zarabiam poniżej średniej i nie stać mnie na sushi, pewnie jak większości forum.
Życie ponad stan to snobizm Jareczku
Zwykły pewnie nie, choć ciężko jest sprecyzować kto jest zwykły zjadacz chleba,
To taki, który zarabia poniżej średniej krajowej i jeśli zarabia poniżej średniej krajowej a je np. sushi to dla mnie jest snobem
Czyli co? Powinien jeść chleb z salcesonem a pić tylko najtańsze wina bo takie powyżej 10 zł to też już snobizm? Nie przesadzajmy... Można zarabiać mało a lubić i od czasu do czasu pozwolić sobie na coś więcej niż ten chleb z salcesonem i jabol i jednocześnie nie być snobem.
Tylko że w takim wypadku to raczej nie chodzi się na kursy;)
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Tylko że w takim wypadku to raczej nie chodzi się na kursy;)
Kwitesencja wszystkich moich wypowiedzi. Myślałem, że to jasne
yabos napisał/a:
Czyli co? Powinien jeść chleb z salcesonem a pić tylko najtańsze wina bo takie powyżej 10 zł to też już snobizm? Nie przesadzajmy... Można zarabiać mało a lubić i od czasu do czasu pozwolić sobie na coś więcej niż ten chleb z salcesonem i jabol i jednocześnie nie być snobem.
Teraz to przesadzasz i rzucasz skrajnościami. Dla wielu osób sushi, kawior czy whisky to górny pułap - nie mówię, żeby nie spróbować, ale kosztować tak często jak podstawowych składników żywieniowych czy napojów wyskokowych to dla mnie snobizm
Może niech ktoś otworzy sushi bar w Wieluniu, to przekonamy się, ile jest prawdy w moich słowach
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-12-01, 21:38
Ferbik napisał/a:
Życie ponad stan to snobizm Jareczku
Mylisz się. Snobizm to zachowanie, które ma na celu podkreślenie własnej wartości w oczach innych i samego siebie. Życie ponad stan nie ma ze snobizmem nic wspólnego.
Administrator, no to przeczytaj to, co napisałeś i odnieś się do tego: "podkreślam własną wartość w oczach innych żyjąc na kredyt, ale pokazując się w drogich knajpach, jedząc drogie żarcie, pijąc drogie drinki... nadal uważasz, że życie ponad stan nie ma nic wspólnego ze snobizmem? Snobizm to też chodzenie w markowych ciuchach, jeżdżenie drogimi furami, na które nie byłoby mnie stać za moją wypłatę, wyjazdy na wakacje, na które też nie jestem w stanie odłożyć z wypłaty". Snobizm to w dzisiejszych czasach nie tylko kwestia charakteru.
Proponuję wydzielić temat Bo zaśmiecanie tematu o kursie sushi wątkami o snobizmie ma się średnio do regulaminu.
Administrator, no to przeczytaj to, co napisałeś i odnieś się do tego: "podkreślam własną wartość w oczach innych żyjąc na kredyt, ale pokazując się w drogich knajpach, jedząc drogie żarcie, pijąc drogie drinki... nadal uważasz, że życie ponad stan nie ma nic wspólnego ze snobizmem?
Ja tak uważam. Bo wszystko zależy od intencji. Jeśli ktoś obżera się tym sushi na które go nie stać i chodzi na kursy bo to lubi i ma gdzieś zdanie innych ludzi to snobem raczej nie jest, co najwyżej nieszkodliwym dla ogółu fanatykiem
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2009-12-01, 23:09
Życie ponad stan, a snobizm to dwie rożne rzeczy. Można być snobem nie zarabiając w ogóle - np. żyjąc z pieniędzy od rodziców. Można być także snobem wydając spore kwoty stanowiące jednak niewielką część naszych ogólnych zarobków i przy okazji odkładać na konto oszczędnościowe duże sumy.
Idąc takim tokiem myślenia to każdy z nas żyje ponad stan co najmniej do 18 roku życia...
Nie przesadzajmy Żyjąc na koszt rodziców żarłeś sushi, woziłeś dupsko zachodnią furą, na którą nie było stać zwykłego szaraka, czy imprezowałeś tak, że mógłbyś za to wyżywić małą rodzinę?
Ja na przykład zawdzięczam wiele swoim rodzicom, nie miałem jakichś fajerwerków za czasów kawalerskich, zawsze starałem się zarobić na siebie samego, jednak nie było problemem, żebym wyskoczył sobie z kolegami na piwo, ale też nie przeginałem, chociaż znam takich, co lansowali się za kasę rodziców, że aż mnie strzykało... i nie dlatego, że czegoś komuś zazdrościłem, tylko że szkoda mi było ich rodziców... ale w sumie z drugiej strony... żeby wszyscy starzy wiedzieli na co dzieci wydawają ich kasę...
słownik on-line napisał/a:
snob człowiek bezkrytycznie naśladujący i służalczo podziwiający ludzi, których uważa za wyższych od siebie, a. usiłujący natrętnie wchodzić z nimi w komitywę; człowiek popisujący się (rzekomym) znawstwem, dobrym smakiem a. zainteresowaniami w modnych aktualnie dziedzinach nauki a. sztuki.
Słownik Wyrazów Obcych napisał/a:
snob (ang.) 1. osoba dysponująca powierzchowną wiedzą o modnej dziedzinie i afiszująca się z tym. 2. sympatyk wartości konwencjonalnych i stereotypowych, naśladujący bezkrytycznie cudze gusty, poglądy i sposób bycia, pragnący należeć do grupy, która mu imponuje.
Niektórzy z Was uważają powyższe definicje za bardzo dosłowne. Ja zinterpretowałem je w powyższych postach ciut inaczej, jednakowoż zachowując rdzeń definicji snobizmu.
Dopełnieniem na koniec posta niech będzie zacytowany przeze mnie pewien fragment wypowiedzi jednego z uczestników pewnego forum:
Cytat:
Snobizm to jest "popisywanie się i robienie płytkiego wrażenia". Snobizm kojarzy mi się z pewnym konformizmem i z kasą, a dokładnie z jej wydawaniem na jakieś rzeczy, którymi chcemy się pochwalić.
Administrator, jasne - rozumiem co miałeś na myśli. Snobizm jak powyższe, zacytowane przeze mnie jego definicje, to jak widać kwestia zachowania a nie pieniędzy, jednakże w dzisiejszych czasach snobizm, to przede wszystkim prześciganie się w afiszowaniu się rzeczami przez snobów Kowalskich, które nie są w zasięgu dla zwykłego Kowalskiego (nie obrażając rodziny Kowalskich oczywiście)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum