Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-12-04, 15:12
Dominika napisał/a:
Dobrze, ale to cały czas nie rozwiązuje problemu dzieciaków przebywających w domach dziecka i podobnych placówkach.
To fakt, ale niestety jest to tylko wina biurokracji i jakiś poronionych wymogów, które stawia się przyszłym rodzicom. Bo wszystkie te rygorystyczne przepisy, nijak się mają do „normalnych rodzin”. Tam nikt nie wnika że pięcioro dzieci musi egzystować w jednym pokoju, a tata z mamą zarabiają mniej niż najmniejsza krajowa przewiduje. Choć można wtedy powiedzieć że to sprawa rodziców, skoro tak chcą.
A my, biurokraci nie pozwolimy żeby dzieci adoptowane żyły w takich warunkach, lepiej niech dalej są obdarzane miłością przypadającą jedną „mamą” na piętnaścioro, albo i więcej dzieciaków, w takim domu dziecka .
PS. Dominika i yabos, premiowani są „pomógł” za merytoryczną dyskusję w temacie, i zachowaną kulturę, mimo różnicy zdań .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Jeżeli małżeństwo nie może mieć swoich dzieci, ma wybór. Mogą adoptować, mogą próbować in vitro, mogą skorzystać z usług surogatki. Jest popyt, jest podaż. Niestety, ale wszystko się do tego sprowadza. Kwestia wyboru, motywacji.
Wszystko w porządku. Kwestia jedynie moralności. Nie chciałbym być źle zrozumiany, ale docelowo takie dziecko traktowane jest w tym przypadku jako towar do handlu na zasadzie właśnie popytu i podaży - jest zlecenie, wykonuje się zamówienie. Wiem jednak (powstało na ten temat parę filmów, również w życiu takie sytuacje mają miejsce), że taka surogatka jak ktoś pisał wyżej - czasem może powiedzieć, że to jednak jej dziecko, bo obudzi się w niej taki mocny instynkt macierzyński i nie będzie chciała oddać dziecka, które miała urodzić dla "klientów". Pytanie: co wtedy? Wątpię, żeby rodzina składająca zapotrzebowanie na dziecko miała prawo odwołać się do sądu, jeśli nawet miałaby podpisaną umowę z surogatką.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-12-05, 15:17
Ferbik napisał/a:
Wątpię, żeby rodzina składająca zapotrzebowanie na dziecko miała prawo odwołać się do sądu, jeśli nawet miałaby podpisaną umowę z surogatką.
No fakt, oto co na ten temat znalazłem;
Cytat:
Tak naprawdę, twoja szansa na wywalczenie dziecka w sądzie jest żadna: matką jest surogatka. A ty, jeśli zaczniesz mówić głośno o pieniądzach i umowach, możesz być oskarżona o handel dziećmi. Kodeks Karny art 253 par. 1 : "kto uprawia handel ludźmi nawet za ich zgodą, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata". I paragraf 2. "Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej zajmuje się organizowaniem adopcji dzieci wbrew przepisom ustawy podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat". Włócząc surogatkę po sądach możesz pociągnąć na dno również siebie.
Jest jeszcze sprawa naszego światopoglądu, bo Kościół Katolicki …… ;
Cytat:
Wierzysz w swoje szczęście i ... Boga. Niestety, Bóg cię odrzuca. Tak wynika z oficjalnego stanowiska Kościoła rzymskokatolickiego. Zawarto je w instrukcji Dominum vitae. Macierzyństwo zastępcze, tak samo jak zapłodnienie in vitro jest moralnie niedopuszczalne. Obraża godność i prawo dziecka do poczęcia, okresu ciąży i wychowania przez własnych rodziców (czyli surogatkę i jej męża, jeśli takiego posiada). W skrócie zapłodnienie in vitro i macierzyństwo zastępcze są grzechem śmiertelnym.
Dużo poruszamy tutaj zagadnień typu; handel, towar, rzecz, zbyt, czy w końcu podaż, odnosząc się szczególnie do surogatek i przyszłych rodziców. Zgadzam się, że to w dużej mierze kupczenie istotą żywą, co rzeczywiście powinno być traktowane jak coś nagannego. Ale tak prawdę powiedziawszy nie inaczej jest przy formie legalnej adopcji dziecka. Myślicie że przyszli rodzice w „ciemno” adoptują malca? Nie, malec ma szansę gdy jest zdrowy, ładny, i spełnia wszystkie oczekiwania przyszłej mamy i taty. Są oczywiście przypadki zasługujące na uświęcenie adoptujących (biorą dzieci chore i dają im namiastkę normalności), ale to naprawdę znikomy procent. Reszta niestety odbywa się na zasadach kupczenia, tak jest bolesna prawda.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum