W co wierzą katolicy:Bóg spłodził syna, który był jednocześnie nim samym, następnie wydał się na śmierć po to żeby przebłagać siebie samego za grzech pierwszych ludzi których sam skusił ( jako wszechwiedząca istota wiedział że zerwą to jabłko). Brzmi sensownie prawda?
Widzę że czołowi chrześcijanie rozpoczynają kolejną dyskusję
Kto jeszcze się przyłączy?
gregg
A co ty nadal wierzyłeś w jabłko i stworzenie świata w 7 dni dopóki mama ci nie powiedziała? Ja co prawda w świętego Mikołaja ciągle wierzę, w końcu kto przynosi te prezenty jak nie on sam...
Wracając do tematu...
Nikt poważny w to nie wierzy, to tylko przenośnia/uproszczenia żeby biblia trafiła pod strzechy i była prosta i zrozumiała dla wszystkich ludzi. Zamiast tego jabłka rownie dobrze mógl być banan albo gruszka na wierzbie. Chyba że celowo kogoś podpuszczasz...
Nikt poważny w to nie wierzy, to tylko przenośnia/uproszczenia żeby biblia trafiła pod strzechy i była prosta i zrozumiała dla wszystkich ludzi. Zamiast tego jabłka rownie dobrze mógl być banan albo gruszka na wierzbie. Chyba że celowo kogoś podpuszczasz...
Zgadzam się co do jabłka, ale jeśli to całe zamieszanie z trójcą świętą jest uproszczeniem po to aby biblia trafiła pod strzechy i była bardziej zrozumiała to komuś trzeba pogratulować fantazji Z resztą nawet o jabłku nie ma w biblii ani słowa o ile mnie pamięć nie myli. Jest tylko owoc.
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2009-12-17, 23:02
Coś na czasie.
Cytat:
Malowidła sprzed 3500 lat przed nasza erą na ścianach Świątyni Luxoru w Egipcie, to obrazy wprowadzające koncepcję niepokalanego poczęcia, narodzin i uwielbienie Horusa.
Obrazy zaczynają się od TOTa zwiastującego dziewicy, że powije Horusa potem NEF - Duch Święty zapładnia dziewicę, która rodzi uwielbianego.
To jest dokładna historia cudu narodzin Jezusa.
W istocie podobieństwa pomiędzy religią Egipską i Chrześcijaństwem są uderzające.
Cytat:
"Horus" - 3000 lat przed naszą erą był Bogiem Słońca w Egipcie. Jest on uczłowieczeniem Słońca, a jego życie to seria alegorii związanych z ruchem Słońca po niebie. Z hieroglifów wiemy dużo o tym słonecznym mesjaszu. Na przykład HORUS będąc słońcem, światłem, miał wroga zwanego SET - będącego uosobieniem ciemności czy nocy. I mówiąc metaforycznie - każdego ranka HORUS wygrywał walkę z SETEM a kiedy nastawał wieczór, SET wygrywał walkę i wysyłał HORUSA do świata podziemi.
Cytat:
Najogólniej mówiąc, historia Horusa jest następująca: Horus narodził się z dziewicy (Isis-Marii) 25-go grudnia Jego narodzinom towarzyszyła gwiazda na wschodzie za wskazaniem której szło 3 królów by oddać cześć nowo narodzonemu zbawcy.
Cytat:
Po tym jak został zdradzony przez TYPHONA, Horus został ukrzyżowany, pochowany na 3 dni, a potem zmartwychwstał. Te atrybuty Horusa, oryginalne czy nie, wydają się przenikać wiele światowych kultur, a dla wielu innych bogów mitologiczna struktura jest taka sama. ATTIS z Frygii - urodzony 25 grudnia przez dziewicę NANA; ukrzyżowany; złożony w grobie, po 3 dniach zmartwychwstał.
Podobnie było z innymi.
Cytat:
KRISZNA z Indii, urodzony przez dziewicę Devaki; z gwiazdą na wschodzie zapowiadającą jego nadejście; czynił cuda; a po śmierci zmartwychwstał.
Grecki Dionizos, syn dziewicy; urodzony 25 grudnia; był podróżującym nauczycielem który czynił cuda np. zamieniał wodę w wino; nazywany był "Królem Królów", "Synem Bożym", "Alfą i Omegą" itd; a po śmierci, zmartwychwstał.
MITHRA z Persji, syn dziewicy; urodzony 25 grudnia; miał 12 uczniów; czynił cuda; a po śmierci został pochowany na 3 dni a potem zmartwychwstał. Był też nazywany "Prawdą", "Światłem" i wiele innych.
Czyli wychodzi na to że katolicyzm można równiez między bajki włożyć
Tak, oczywiście to tylko bajka. Może i ładna i przynosząca nadzieję, ale bajka. Szczerze, wolę wierzyć w tą bajkę niż być cynikiem i debilem. Grupa (wymoderowano) próbuje na tym forum prowadzić jakieś waśnie religijne. Narzekacie, że katolicy was niewierzących atakują, ale tutaj tylko Wy akatujecie i to bez żadnego powodu.
Dobrotliwa mniejszość która szanuje uczucia większości społeczęśtwa
ps. Może cogito poda źródła tych cytatów
Większość dotycząca Egiptu jest błędna (co do innych nie mogę nic powiedzieć), jeśli taką wartość przedstawia reszta to gratuluję zaślepienia
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2009-12-19, 14:07
Do słów mrk, dodam tylko jeszcze tyle.
Oczami wyobraźni widzę jak żółć przelewa się tym, co dostrzegają u ludzi wierzących w Boga ( chociażby pod innymi postaciami, ale wierzących ); sens życia, radość, szczęście i nadzieję na ……. , coś nieznanego co czeka każdego wierzącego, tam po drugiej stronie.
Oczywiście, ci niewierzący w takie nadprzyrodzone rzeczy, też są; szczęśliwi, radośni i mają swój sens życia, chociaż by dlatego, że nie dali się „złowić” w sieci wiary .
Różnica między nami polega jednak na tym, że mnie ich szczęście absolutnie nie przeszkadza, a moje, im tak .
mrk napisał/a:
ps. Może cogito poda źródła tych cytatów
mrk, nie musi podawać . Te cytaty pochodzą od Jego idoli, nie od naszych, więc co za różnica skąd to zaczerpnął .
U ludzi pokroju cogito, którzy tak zdecydowanie manifestują swoją ateistyczną receptę na codzienność, zadziwia mnie natomiast fakt, czynnego zainteresowania się życiem ludzi wierzących. I albo się wahają czy aby dobrze podpowiada im ich instynkt, albo to jakaś przypadłość natury psychicznej
A przecież można dostosować się do prostej maksymy; - Żyj i daj żyć innym.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-19, 16:23
mrk napisał/a:
ale tutaj tylko Wy akatujecie i to bez żadnego powodu
miko 005 napisał/a:
Żyj i daj żyć innym.
No właśnie... Dopóki KK będzie wkładał swoje brudne łapska (tak tak...brudne bo sami postępują niezgodnie z tym czego nauczają) to będe piętnował ich obłudę i zakłamanie.
mrk napisał/a:
Szczerze, wolę wierzyć w tą bajkę niż być cynikiem i debilem. Grupa (wymoderowano) próbuje na tym forum prowadzić jakieś waśnie religijne.
A to jest własnie to miłosierne postępowanie katolików... kończą się argumenty? No to jedziemy po ludziach a co... Dokładnie tak samo postępują "słuchacze RM"
PS. Używanie słów wulgarnych jest niezgodne z regulaminem forum.
PS. Używanie słów wulgarnych jest niezgodne z regulaminem forum.
Cytat:
hehe (..) co niedziela dymają (...) są zwykłymi burakami, (...) barany jedne...
Niezgodne ? Poważnie ? To wyżej zaś, to co ? Taka administratorska licentia poetica, pożal się Boże ? Towarzysze są wszyscy równi, ale.....są i równiejsi
By jednak stonować nastroje i nieco uspokoić klimat dyskusji, to wszystkim adwersarzom z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia ( dla wierzących ) i dni wolnych, lub jak gdzieś tam w poprawnej UE uchwalono, "Świąt Światła" ( dla niewierzących ) życzę spokoju, pogody ducha, rodzinnej atmosfery i wszystkiego najlepszego w Nowym 2010 Roku.
_________________ Głupota, to pewien rodzaj używania mózgu.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2009-12-19, 21:36
Podałem źródło przytoczonych cytatów. Widocznie kolor niebieski jest słabo widoczny. Rozumiem, że czarny byłby bardziej odpowiedni.
Jozefina 22 słusznie zauważyła, że w okresie świątecznym nie wypada prowadzić zaczepnych dyskusji. Przejdźmy więc do tematu Biblii.
Cytat:
Aby lepiej rozumieć kapłaństwo - ale też żeby w ogóle rozumieć chrześcijaństwo - dobrze jest zastanowić się nad tym, czym jest faryzeizm. Te dwie religijne postawy pomimo podobieństw różni coś bardzo istotnego, a ponieważ kontrast wyostrza kontury, dostrzeżenie różnicy pomaga zrozumieć tożsamość kapłana (i chrześcijanina). Faryzeizm dobrze jest poddać refleksji również dlatego, że wydaje się on (może największym) zagrożeniem i wynaturzeniem zarówno kapłaństwa i chrześcijaństwa, jak i wszelkiej religijności, nawet bardzo żarliwej. Przecież faryzeusze byli największymi religijnymi gorliwcami, najbardziej świadomie wyczekującymi Mesjasza, najusilniej przygotowującymi się na Jego przyjęcie. Najbardziej oczekujący najbardziej rozminęli się z oczekiwanym. A zagrożenie faryzeizmu jest przynajmniej tak trwałe, jak trwałe są społeczne i osobowe struktury i procesy, które sprzyjają jego powstaniu. Jest ono też od początku obecne w Kościele, co przypominają słowa Pawła o "nieszczerym postępowaniu" Piotra (Gal 2, 13), apostolskie nawoływanie do "odrzucenia wszelkiego podstępu i udawania" (1 P 2,1) oraz ostrzeżenie przed tymi, którzy "obłudnie kłamią" (1 Tm 4, 2).
Cytat:
Aż trudno uwierzyć i trudno się nie przerazić, że ze słów skierowanych przez tak dobrego i łagodnego, "cichego i pokornego serca" Jezusa pod adresem faryzeuszów można ułożyć taką oto litanię: "obłudnicy", "plemię przewrotne i wiarołomne", "plemię żmijowe", "węże", "głupi i ślepi", "ślepi przewodnicy ślepych", "groby niewidoczne", "groby pobielane pełne kości trupich i wszelkiego plugastwa", "pomijający sprawiedliwość, miłosierdzie, wiarę i miłość Bożą", "ze względu na waszą tradycję przestępujący, znoszący przykazania Boże", "przecedzający komara, a połykający wielbłąda", "mówiący, a sami nie czyniący", "spełniający wszystkie swe uczynki po to, aby się ludziom pokazać", "wkładający na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nie dotykający ich jednym palcem", "biorący klucze poznania, sami nie wchodzący i nie pozwalający wejść innym, zamykający królestwo niebieskie przed ludźmi", "czyniący nowo pozyskanego współwyznawcę dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami", "pełni obłudy, nieprawości, zdzierstwa, niepowściągliwości, niegodziwości", "synowie morderców proroków", "zabójcy proroków, mędrców i uczonych" (por. Mt 15, 1-20; 16.4; 23, 1-36 i Łk 11, 37-53; tę listę można by jeszcze wydłużać). Chrystus wielokrotnie, jak refren, powtarza: "Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy" (Mt 23, 13-29), zwłaszcza im grozi wieczną karą, która jest właśnie "wyznaczeniem miejsca z obłudnikami" (Mt 24, 51), a więc bycie obłudnikiem określa jako coś samo-potępiającego (!). Nic dziwnego, że ostrzega przed nimi (Mt 16, 6; Mk 12, 38, Łk 20, 45), a szczególnie przed ich obłudą (Łk 12, 1).
Cytat:
Zbawionym można być jedynie na podstawie łaski, a nie uczynków. Podkreśla to zwłaszcza, jak żaden inny autor Nowego Testamentu, św. Paweł - były faryzeusz, uczeń rabinów, teolog starotestamentalny, doskonale rozumiejący tę duchową postawę, najlepiej wyczuwający fundamentalną różnicę pomiędzy nauką faryzeuszy i nauką Chrystusa. Słowo "łaska" (gr. cháris) występuje w pismach Pawłowych ponad siedem razy częściej niż w pozostałych księgach Nowego Testamentu.
Cytat:
Jednak fundamentalny błąd faryzeuszy (nie mówiąc już o błędzie usiłowania całkowitego ujęcia życia w sztywne reguły prawa) polega na przekonaniu, że rzeczywiście udaje im się w wystarczającym stopniu zachować i zrealizować prawo Starego Testamentu, przekonaniu tym silniejszym, im wymyślniejsze są realizowane przez nich przepisy. Błąd faryzeuszy polega zatem na negacji faktu, że pomimo wszystkich małych, cząstkowych zwycięstw, globalnie ponoszą - jak wszyscy ludzie - klęskę. Im bardziej czują się doskonali i czyści, wyniesieni ponad "nie znający Boga tłum", tym bardziej są przekonani, że nie potrzebują czegoś takiego jak łaska, nie potrzebują zbawienia, oni sami je sobie wypracowują - swoimi uczynkami.
Cytat:
Na tym właśnie polega istota ich tragedii. Chrystus może uleczyć każdą chorobę, ale warunkiem wstępnym jest uznanie, że w ogóle jest się chorym. Moralna choroba faryzeuszy polega między innymi na przekonaniu o własnym zdrowiu; Chrystus piętnuje ich tak mocno - o wiele ostrzej niż celników i nierządnice - aby przedrzeć się przez szklaną ścianę ich iluzji doskonałości, aby zdołali dosłyszeć Jego głos z wyżyn własnych rojeń. Dlatego też w kontekście polemiki z nimi mówi o jednym, najcięższym grzechu, który nie może być odpuszczony, o grzechu przeciw Duchowi Świętemu (por. Mt 12, 22-37). Odpowiada w ten sposób na zarzut o działanie mocą złego ducha. Bo rzeczywiście, wyjątkowa zaciętość, wyjątkowe wewnętrzne zakłamanie, wyjątkowa zdrada najbardziej pierwotnego, źródłowego poznania prawdy, zdrada siebie - pozwala widzieć Chrystusa, najświętszą, najpiękniejszą osobę, jaka kiedykolwiek była w tym świecie, czuć Jego niezwykłe, dobroczynne promieniowanie, widzieć dobroć Jego czynów... i nie ugiąć się, nie skruszeć, nie dać się przekonać, nie uznać Jego prawdy.
W ten sposób faryzeizm uderza w samo centrum relacji do Boga, do prawdy, w ten sposób niszczy moralny (i bytowy) kręgosłup człowieka. Dlatego jest tak potępiany, bo jest tak samo-potępiający. Zamyka drogę zbawienia samemu faryzeuszowi, a przez niego może ją zamknąć również tym, którzy są pod jego wpływem, są przez niego prowadzeni (Mt 23, 13 i Łk 11, 52). Faryzeizm zabija prawdziwą religijność, jest tylko jej pozorem, udawaniem żywej wspólnoty z Bogiem i ludźmi. Jak każde permanentne kłamstwo, jak każde trwałe bycie-w-nieprawdzie ma tragiczne konsekwencje dla samej osobowości faryzeusza i jego międzyosobowych relacji również tutaj, w tym świecie, już na tej ziemi.
Cytat:
Ważne jest, byśmy sobie uświadomili, że to wszystko może się zdarzyć człowiekowi szczególnie religijnemu, szczególnie - wydawałoby się - poszukującemu Boga. Również religijność może przybrać tak wypaczone, tak chore i zdegenerowane formy, że staje się gorsza nawet od letniości, obojętności i ateizmu.
Źródło
I może warto w te świąteczne dni zastanowić się skąd się tak na prawdę te święta się wzięły i kiedy - zgodnie z przekazem Biblii - narodził się Jezus. Będzie to pierwszy krok do poznania prawdy. A może do samodzielnego myślenia.
Bo jeżeli tematy religijne wyzwalają agresję i prowadzą do konfliktów, świadczy to o negatywnym wpływie religii na człowieka. Przecież Bóg nakazał miłować nieprzyjaciół swoich. To oczywiście teoria, bo w praktyce każdy wierny ma zakodowane, aby bronić swojej wiary. Swojej, bo są inne, obce. Tylko kto tym steruje? Nad tym również warto się zastanowić.
"Religia jest obrazą ludzkiej godności."„Cała historia ostatnich tysięcy lat była historią religijnych prześladowań, wojen i krucjat"; „Mam nadzieję, że ta długa i smutna opowieść, napędzana przez księży, pastorów i rabinów, ulemów, imamów, bodhisattwów, dobiegnie końca. Jeśli nauka może się przyczynić do zakończenia tego, to najważniejszą przysługą jaką moglibyśmy uczynić, będzie rzeczywistość w której nie będziemy już musieli oglądać więcej księży, pastorów i całej tej reszty. Religia jest kompletnym nonsensem i okropną szkodą dla ludzkiej cywilizacji"."Z religią czy bez, dobrzy ludzie będą postępować dobrze, a źli — źle, ale złe postępowanie dobrych ludzi to zasługa religii".
(Stiven Wienberg)
Tak bardzo Cię ta książka denerwuje Sama wiara w niezmierzoną łaskę Boga, który wszystko nam wybaczy już jest grzechem. (choć sam mam nadzieję, że jest On litościwy )
Czyńmy dobro, a podobno dostąpimy szczęścia wiecznego. Wierzę w tą prostą prawdę i żaden wojujący ateista tego nie zmieni.
Jeśli uważasz stary i nowy testament za zbiór głupot i kłamstw to tylko twój problem. Dokładna data urodzin Jezusa jest mi obojętna. Uroczyście obchodzę ten dzień zgodnie ze współwyznawcami w dniu już od wieków przyjętym w naszej kulturze.
ps. Kierowcy rajdowi uwaga Po pasterce znów będą dymać zwykłe buraki i barany jedne Uwaga na karoskę i zderzaczki szkoda Waszych sędziwych piętnastoletnich bryk (wypasionych ) na takich patałachów
Po pasterce znów będą dymać zwykłe buraki i barany jedne
Tak! Dla mnie burakiem i baranem jest ten, który uważa się za uświęconego wychodząc ze mszy i żadne zło nieczyste nie może go trafić.
Zapomniałeś jeszcze dodać, że na pasterkach część z nich jest dość obficie podlana alkoholem... akurat Twoja ironia jest nie na miejscu, bo jeśli sam jesteś kierowcą, to przy każdym kościele oczy i uszy dookoła głowy, a wracając z pasterki trzeba uważać, żeby ktoś podczas śledzenia węża nie wszedł w Twoją trajektorię. To moje obserwacje z zeszłorocznej pasterki. Jeszcze jedno: po co ludzie, którzy stoją przy ogrodzeniu na mszy, chodzą do kościoła? Tam kompletnie nic nie słychać oprócz hałasu z ulicy... to jest właśnie buractwo religijne w najlepszym wykonaniu. Jakbyś nie zauważył, to moje słowa użyte w ironii przez Ciebie odnoszą się do grupy osób, a nie do wszystkich uczęszczających ma msze. Ale Polak taki, że z kupki (słowo wymoderowano) zrobi nawóz na 10ha pola, byle tylko się komuś "odwdzięczyć". Ot taka cecha katolicyzmu.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2009-12-20, 00:13
mrk napisał/a:
cogito napisał/a:
Przejdźmy więc do tematu Biblii.
Tak bardzo Cię ta książka denerwuje ... Uroczyście obchodzę ten dzień zgodnie ze współwyznawcami w dniu już od wieków przyjętym w naszej kulturze.
Nieuważnie czytasz to, co napisałem. Z Twojej wypowiedzi wynika, że masz małą wiedzę o swojej religii. Gdybyś znał Biblię, to nie wypisywałbyś takich głupot. Zresztą sam przyznajesz, że jest Ci obojętne w co wierzysz, bo tak zostałeś zaprogramowany. Wpojono Ci to od dziecka, więc masz to niejako w genach. Taki wirus wiary.
Żal mi Ciebie i Tobie podobnych, bo są zaślepieni i głusi. O takich pisał w Biblii prorok Izajasz.
No tak, ale Ty Biblii nie czytałeś i nie znasz. A nawet gdybyś kiedyś przypadkiem przeczytał, to i tak nie zrozumiesz, bo ważniejsze dla Ciebie będzie tradycja i księdza gadanie.
Najśmieszniejsze jest to, że o tym które księgi będą należeć do Nowego Testamentu, a które nie zadecydowano na Synodzie Kartagińskim (397 r.). A zadecydowali o tym oczywiście ludzie :]
_________________ Bij czerwonych, aż zbieleją, bij białych, póki nie poczerwienieją!
N. I. Machno
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum