Ale coś też zawzięcie obliczała, jakieś dni z tym 1,66
1,66 to jest wynik podzielenia niższego wymiaru urlopu (20 dni) przez 12 miesięcy.
20 dni / 12 m-cy = 1,66 dnia urlopu, co zaokrąglamy do 2 dni. Tyle ma się urlopu po miesiącu pracy.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-01-27, 19:11
Ferbik, większość tego zacytowanego artykułu odnosi się do kwestii ułamkowych wymiarów czasu pracy. Czyli sytuacji kiedy ktoś pracuje np na 1/8 etatu (wtedy de facto przysługuje mu więcej urlopu niż gdy pracuje na cały etat)
Tutaj bardziej chodzi o urlop proporcjonalny - tzn ten który zaczyna przysługiwać po przepracowaniu pierwszego miesiąca...
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-01-27, 19:26
Ferbik, nie do końca. Przy urlopie proporcjonalnym ten ułamek zanika - jak wykazałem już po 3 miesiącu pracy (potem pojawia się w 4 i 5 i znowu zanika w 6)
A w przypadku ułamkowych części etatu sposób liczenia urlopu narzucony przez ustawodawcę w sposób trwały zwiększa urlop pracownika.
Przykład:
Firma X podpisuje umowę na sprzątanie biura z panią Zdzisią. 1/8 etatu - pani Zdzisia będzie sprzątała biuro codziennie od 6-7 rano.
Pani Zdzisia ma już długi staż pracy i ma wymiar urlopu przy pełnym etacie 26 dni. Przy 1/8 etatu ma zatem 3,25 dnia. Ustawodawca każe podnieść ten wymiar do 4 dni. Następnie przeliczyć na godziny. 4 x 8 = 32 godziny. I tym samym Pani Zdzisia zamiast 26 dni wolnego ma 32 dni wolne
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Ferbik, pisałeś o urlopie dla niepełnoetatowców. Nie wiem jak to się ma do rzeczywistości, bo z tego co wiem to niepełnoetatowcom udziela się obecnie urlopu w godzinach, przyjmując za dzień pracy 8 godzin, a następnie nalezy te godziny podpasować pod godziny pracy pracownika.
ourson napisał/a:
Nie za bardzo rozumiem idei w którym miesiącu nie zaczynać pracy chyba że to na zasadzie - jak zacznę w marcu (23 dni robocze) to po przepracowaniu tych 23 dni mam 2 dni urlopu (czyli 8,7% przepracowanego czasu), a jak w maju (19 dni roboczych) to efektywność urlopowa rośnie do 10,5%
Chyba komus chodziło o wczesniejsze regulacje dotyczące pierwszego urlopu, kiedy rzeczywiście chwila zatrudnienia (miesiąc) miało znaczenie. Ale ten przepis od 1 stycznia 2004 r. nie obowiązuje.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-01-27, 19:33
red, ale prawo do urlopu przed 2004 rokiem nabywało się po przepracowaniu 6 miesięcy. Co w dużej mierze znosiło problem "efektywności" urlopowej - tj. przepracowanego czasu pracy w stosunku do uzyskanego urlopu.
Zresztą - jeśli planujemy pracę u danego pracodawcy w dłuższym okresie to i tak ten problem traci nieco na znaczeniu. A jak wykazano powyżej w pierwszych dwóch miesiącach to i tak pracownik otrzymuje dodatkowy urlop kosztem pracodawcy...
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-01-27, 19:43
Kodeks Pracy napisał/a:
Art. 154². § 1. Urlopu udziela się w dni, które są dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, w wymiarze godzinowym, odpowiadającym dobowemu wymiarowi czasu pracy pracownika w danym dniu, z zastrzeżeniem § 4.
§ 2. Przy udzielaniu urlopu zgodnie z § 1, jeden dzień urlopu odpowiada 8 godzinom pracy.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Znalazłam w notatkach Art. 154 z małym znaczkiem 2 §2 o tym, że 1 dzień urlopu odpowiada 6 h pracy. Patrzę w necie i nie ma takiego artykułu
Art. 154(2) § 1. Urlopu udziela się w dni, które są dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, w wymiarze godzinowym, odpowiadającym dobowemu wymiarowi czasu pracy pracownika w danym dniu, z zastrzeżeniem § 4.
§ 2. Przy udzielaniu urlopu zgodnie z § 1, jeden dzień urlopu odpowiada 8 godzinom pracy.
Coś też ostatnio wykładała z zaokrąglaniem, odejmowaniem. Wiem tylko, że po pierwszym przepracowanym miesiącu (30 dniach), przypada 1,66 dnia urlopu. I mówiła w którym miesiącu lepiej nie zaczynać pracy, żeby nam nic nie przepadło. Ale tłumaczyła tak na okrętkę, mniej więcej jak wymiar czasu pracy.
Możliwe że miała na myśli pierwszy urlop który nabywa z dołu po przepracowaniu miesiąca. To znaczy jak zaczniesz pracę 2 grudnia 2009 r. to nie możesz wykorzystać już tego urlopu w 2009 tylko w styczniu 2010, co nie oznacza że urlop całkiem przepada. Pierwszy urlop jest proporcjonalny i narastający i wykorzystuje się go z dołu a nie z góry jak jest przy urlopie kolejnym.
_________________ Żeby tak zarobić i się nie narobić;)
maniekl, no nie wiem. Raczej chodziło komuś o stare uregulowanie prawne pierwszego urlopu.
Przed 2004 r. było tak, że prawo do 1. urlopu nabywało się po 6 miesiącach pracy w wymiarze połowy urlopu który przysługiwałby po roku. Po kolejnych 6 miesiącach (czyli po roku pracy) nabywało się prawo do pełnego urlopu za cały rok minus to co się wzięło po połowie roku. A prawo do kolenjego urlopu nabywało sie dopiero 1. stycznia następnego roku.
Troche to zakręcone, ale sa przykłady. Znalazłem taki:
Cytat:
Pracownicy, którzy rozpoczęli pracę przed 1 stycznia 2004
Jeżeli rozpocząłeś pracę przed 1 stycznia 2004 niestety pierwszy urlop będzie Ci przysługiwał na starych zasadach
Po pół roku uzyskasz prawo do połowy urlopu jaki przysługiwałby Ci po przepracowaniu roku.
Po roku pracy otrzymasz prawo do pełnego urlopu. Wymiar urlopu zostanie jednak obniżony o dni wykorzystane po „połowie roku”.
Każdy kolejny urlop uzyskasz z początkiem kolejnych lat kalendarzowych.
Najlepiej zobrazuje to poniższy drastyczny przykład:
Pracownik został zatrudniony 8 stycznia 2003r..
Po połowie roku, 7 czerwca 2003r. otrzymał prawo do 10 dni urlopu. Nie zastanawiając się długo pojechał na dwutygodniowe wakacje.
7 stycznia 2004 nabywa prawo do pełnego wymiaru, czyli 20 dni. Niestety 10 dni już wykorzystał (zostało mu więc zaledwie 10).
Nowy urlop otrzyma dopiero 1 stycznia 2005.
Pracownik więc będzie miał do wykorzystania 20 dni urlopu na dwa lata
Wtedy miało znaczenie kiedy się podejmuje pierwszą pracę - najlepiej pod koniec roku.
Martwi mnie tylko że ktos mówi o tym 6 lat po nowelizacji KP...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum