Pomógł: 2 razy Wiek: 34 Dołączył: 25 Sie 2007 Posty: 525 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-01-28, 23:13 I co z tym "prezydentem Tuskiem
Przepraszam, że przedruk z bloga, ale nie będe ubierał po raz drugi tego samego w inne słowa.
Cytat:
„Tusku już nie musisz”
Decyzja premiera Donalda Tuska spadła jak grom z nieba na opinię publiczną. Rozmawiając o tym wydarzeniu ze swoim kolegą mieliśmy jednakowe spostrzeżenie. Chodzi o moment w którym premier tę decyzje ogłosił. Podobnie spostrzegło wielu Polaków. Chwila, którą ofiarował nam Donald Tusk miała jedną przyczynę. Dzięki zamieszaniu skorzystać miał Mirosław Drzewiecki. Jutro w prasie publicystyka pełna będzie opinii na temat wyborów prezydenckich, a nikt nie zauważy nerwów dawnego ministra sportu podczas posiedzenia komisji śledczej badającej aferę hazardową. Pewnie szanowna komisja będzie skłonna porozmawiać z panem Drzewieckim jeszcze raz, więc zająć się rzeczywiście należy deklaracją premiera RP.
Dziennikarze i politycy zastanawiają się nad przyczynami takiej decyzji. Jest tych przyczyn wiele i postanowiłem je tutaj wymienić, mimo wielu głosów komentarza w tej sprawie. Polaryzacja powodów jest szeroka i zaczepia o wiele dziedzin działalności Tuska. Od rzeczywistego wg niego rządzenia krajem przez podłoże partyjne, aż po sprawy osobiste. Spróbuje dać zadość zastanawiającym się dlaczego „Tusku już nie musisz”.
Donald Tusk sformułował tezę, która brzmi w tonie odpowiedzialności za Polskę i za rządzenie krajem. Stwierdził także, że realna władza jest w rządzie. Powinien raczej użyć czasu przyszłego. Wg jego planu politycznego prawdziwa władza dopiero będzie w rządzie. Premier polskiego rządu ślepo wierzy, że prezydentem i tak będzie ktoś z Platformy. W takiej sytuacji Tusk przebuduje system władzy wykonawczej na system kanclerski. Zniknie jego wewnętrzny paradoks. Będzie mógł rządzić jednoosobowo.
Po dezercji, czy też wyrzuceniu Grzegorza Schetyny, Donald Tusk stracił zaufanego człowieka, który byłby lojalnym premier, dla którego prerogatywy od rządzącego w pałacu Tuska byłyby wiążące. Każdy inny na tym stanowisku przejawiałby pewną sferę samodzielności i niezależności. W momencie zmiany frontów relacji Tusk – Schetyna, ten pierwszy zaczął snuć nowy plan polityczny.
Właśnie w osobie przewodniczącego Klubu Platformy, a dawnego wicepremiera, widzę powód rezygnacji z ubiegania się o urząd prezydencki. Grzegorz Schetyna z głównego zwolennika stał się zdecydowanym przeciwnikiem w realizacji planu premiera Donalda Tuska. Po ewentualnej wygranej w wyborach to Schetyna objął by rządy w PO. I tutaj jest kolejny powód rezygnacji. Ten partyjny. Jeśli w wyniku zmiany przewodniczącego nie doszłoby do rozwarstwienia partii to na pewno powstałyby w jej obrębie znaczące podziały. Po 5 latach PO nie byłaby już orężem Tuska w walce o reelekcje.
Z tych osobistych przyczyn na pierwszy plan wysuwa się urażona duma po porażce w 2005 roku. Tusk kolejny raz nie przeżyłby takiego upokorzenia. Do dziś zauważalne jest, że nie pogodził się z tą porażką. Dla kogoś tak honorowego jak przewodniczący PO było to nie do pojęcia. Żarty dziennikarzy, które po tej porażce mówiły, że naród nie przeczytał sondaży po raz kolejny byłyby odświeżone.
Ale wszystkie te dywagacje odnoszą się do tezy, że Tusk zostałby prezydentem w 2010 roku. Na pewno nie można być tego pewnym, a nawet mimo wysokich notowań mało kto postawiłby swoje pieniądze na zwycięstwo urzędującego premiera. W moim odczuciu o wiele gorzej sprawa wyglądałaby gdyby Tusk te wybory przegrał. Strącono by go z piedestału, jego partia przegrałaby wybory parlamentarne, a on odszedłby w niesławie.
Decyzja jak każda inna. Jeden kandyduje, inny nie. Mam świadomość, że gdyby była inna, to znalazłby się jakiś komentator który też by szukał dziury w całym.
Ja się cieszę, że nie będzie kandydował, od początku uważałam, że rząd może być mocno osłabiony bez jego obecności. Jest dobrym premierem i uważam, że na razie powinien nim pozostać, może kiedyś zostanie prezydentem.
Pomógł: 2 razy Wiek: 34 Dołączył: 25 Sie 2007 Posty: 525 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-01-29, 08:13
Leveile Soleile napisał/a:
Ja się cieszę, że nie będzie kandydował, od początku uważałam, że rząd może być mocno osłabiony bez jego obecności. Jest dobrym premierem i uważam, że na razie powinien nim pozostać, może kiedyś zostanie prezydentem.
W takim razie kto z Platformy Waszym zdaniem powinien stanąć do wyborów?
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2010-01-29, 09:24
Moim skromnym zdaniem, to na wczorajszą decyzję o nie kandydowaniu na urząd prezydencki Donalda Tuska, duży wpływ miał „czynnik strachu”. Pan Tusk zdaje sobie sprawę że może przegrać wszystko, i politycznie skończyć na dnie. Zbyt dużo złego dzieje się dzisiaj wokół Platformy Obywatelskiej, i wszelakie prognozy wyborcze mogą czasami spalić na panewkach .
A tak, Donald Tusk dalej będzie premierem, i szefem PO, będzie szczęśliwy On i naród cały .
Swoją drogą, ciekawy jestem jak teraz Platforma Obywatelska podejdzie do zagadnienia w kwestii ograniczenia władzy prezydenckiej.
Kto za Tuska? Myślę, że On sam będzie chciał asygnować największego swojego „rywala” w partii, wszak to cwany lis, będzie chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
W takim razie kto z Platformy Waszym zdaniem powinien stanąć do wyborów?
O Sikorskim zawsze się mówiło że ma ambicje zostać prezydentem. On sam nigdy tych insynuacji nie potwierdził. Nie oznacza to że tak nie jest, moim zdaniem on z chęcią wystartuje, tylko jak stwierdził miko 005, jest on lojalny wobec Tuska. Kolejny kandydat to Komorowski, a że to bardzo prawdopodobny kandydat świadczy ostatnie zgolenie wąsów. Mnie osobiście Komorowski nie przekonuje. Nawiasem obaj mają dobre nazwiska Sikorski i Komorowski.
HGW myślę że nie zrezygnuje z Warszawy i nie wystartuje w wyborach prezydenckich.
Myślę że Tusk nie odda pola Cimoszewiczowi a co z Olechowskim to nie mam pojęcia.
A co powiecie na Gowina?
_________________ Żeby tak zarobić i się nie narobić;)
Jeśli wystawią Komorowskiego to obawiam się że kampania będzie tak agresywna jak w 2005 r.
Cytat:
Były wicepremier uważa jednak, że w drugiej turze Komorowski nie ma szans z żadnym przeciwnikiem wytypowanym przez PiS. "W lochach prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego jest tyle ciekawych teczek, że pozwoliłyby wygrać z Komorowskim nawet Gosiewskiemu" - tłumaczy.
www.wp.pl
_________________ Żeby tak zarobić i się nie narobić;)
W takim razie kto z Platformy Waszym zdaniem powinien stanąć do wyborów?
Jak dla mnie najlepszym kandydatem byłby Sikorski, ale po pierwsze - super sprawdza sie w roli jaka na razie mu powierzono, więc też by mi było trochę go żal na fotelu prezydenckim, bo obawiam się, że z jego energią mógłby się tam zanudzić. Poza tym nie jest on od początku w PO, bo tak naprawdę, to przeszedł on własnie z PiSu, nie sądzę więc, żeby PO pasowało go wystawić w wyborach mimo wszystko, nawet jeśli się świetnie do tego nadaje. Komorowski wydaje mi się zbyt flegmatyczny na stanowisko prezydenta Palikot ma za cięty język,choć byłoby z nim na pewno ciekawiej.
Gowina nie lubię, wg mnie nie byłaby to dobra propozycja PO. Oprócz Tuska ciężko o bardzo dobrego kandydata z PO i moim zdaniem PO lepiej zrobi, jesli poprze jakiegoś innego kandydata np. Cimoszewicza, o ile wezmie udział, a fajnie by było gdyby wziął. Obawiam się, że glosy rozłozą się na tyle niefortunnie, że PiSowski kandydat znowu wygra,korzystając na słabszej propozycji z PO.
W takim razie kto z Platformy Waszym zdaniem powinien stanąć do wyborów?
Pomyślałem o jeszcze jednej świetnie przygotowanej osobie: dr Jacek Saryusz-Wolski.
Leveile Soleile napisał/a:
Jak dla mnie najlepszym kandydatem byłby Sikorski, ale po pierwsze - super sprawdza sie w roli jaka na razie mu powierzono, więc też by mi było trochę go żal na fotelu prezydenckim, bo obawiam się, że z jego energią mógłby się tam zanudzić.
Dla mnie też to najlepszy kandydat i na stanowisku prezydenta mógłby kontynuować w ograniczonym zakresie politykę zagraniczną, chociaż zależy kto będzie rządził bo jap przyjrzeć się to w latach 2005-2007 to prezydent dużo bardziej odpowiadał za politykę zagraniczną. Wszystko zależy od układy politycznego w ośrodkach władzy wykonawczej. Oczywiście Sikorski świetnie przygotowany do funkcji reprezentacyjnych a także związanych z obronnością. A jak oceniacie jego przygotowanie w innych obszarach, związanych z polityką pieniężna, sadownictwem.
_________________ Żeby tak zarobić i się nie narobić;)
Może to durnie zabrzmi w odniesieniu do któregokolwiek z polityków, ale czy Sikorski nie ma "czegoś za uszami"? Kiedyś coś wspominali, że jest bardzo umoczony w którejś z kilku afer- dokładnie nie pamiętam, bo to było jakiś czas temu. Albo coś pokręciłam.
A propo flegmatyzmu Komorowskiego..., nikt nie jest bardziej flegmatyczny od obecnego prezydenta.
Cimoszewicz wygląda, na takiego "męża" narodu.
Gowin taki trochę "pipa", jak dla mnie nie ma charyzmy.
A jeśli chodzi o rezygnację Tuska... wczoraj próbował być bardzo przekonujący mówiąc o rezygnacji. Według mnie sprytnie to wszystko sobie wycyrklował. Ale niech kombinuje. Wolę to, niż sposoby pana Jarka K.
Pomógł: 2 razy Wiek: 34 Dołączył: 25 Sie 2007 Posty: 525 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-01-29, 16:39
Sądzę, że całość rozehra się pomiędzy trójką: Komorowski, Sikorski, Olechowski. Na pewno każdy z nich jest słabszym kandydatem od Tuska. Zastanawiam się jak wyglądałaby druga tura z ich obecnością.
Trzeba sobie zadać pytanie jakie cechy powinien miec dobry prezydent?
Moim zdaniem nie ma co oczekiwać od niego fachowości bo zakres uprawnień prezydenta jest na tyle szeroki, że trudno wskazać na czym konkretnie miałby się znać. Od tego są doradcy żeby doradzić to czy tamto.
Powinien być niekonfliktowy, widzieć interes nie tylko własnej partii ale i całego kraju, reprezentatywny, dobrze żeby znał języki. Nie jest to minister który powinien znać się na swojej działce (jak np. minister sprawiedliwości na prawie czy edukacji na szkolnictwie).
Z tego względu wydaje mi się że kandydatury zarówno Cimoszewicza, jak i Olechowskiego wcale nie sa złe.
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 89 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Polska
Wysłany: 2010-03-03, 16:14 Prawybory w Platformie
Prawybory w Platformie
Rzeszy członków Platformy trafiła się gratka,
Z łaski Donka wybiorą Bronka albo Radka.
Więc rozwiązać im przyjdzie niełatwy dylemat:
Czy lepsza jest podagra czy może egzema?
[ Dodano: 2010-03-09, 21:09 ]
Ostatnio zmieniony przez Benon 2010-03-30, 17:41, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum