Moja żona rodziła w styczniu i jestem zadowolony. Opieka świetna, nawet po porodzie! Z tego co słyszałem i widziałem, to po ostatnich incydentach w naszym szpitalu cały personel inaczej podchodzi do pacjentów położnictwa. Ja nie mam im nic do zarzucenia. Nie wiem jak było wcześniej, ale z tego co słyszałem to źle. W styczniu br. było dobrze.
Nie wiem jak to wygląda teraz ponieważ drugie dziecko rodziłam rok temu w Matce Polce ale starsze ponad osiem lat temu w Wieluniu opieka dobra miałam cięcie cesarskie profesjonalnie przeprowadzone nawet w Łodzi przy drugim porodzie zachwycali się blizną po pierwszym cięciu.
_________________ "Być gwiazdą,gwiazdą ludzi fantazją.."
witam
Odświeżam temat. Interesuje mnie informacja głownie o lekarzach do którego warto chodzić by przy porodzie się nie rozczarować? Bardzo proszę o informacje doświadczenia jakie miałyście.
ja pytałam mojego lekarza czy bedzie przy porodzie drugiego dziecka (do pierwszego przyjechał bez problemu o 22.00), ale usłyszałam cos o nowych przepisach, że im nie wolno, szczęsliwie się złozyło, że rodziłam kiedy on miał dużur w szpitalu i był na każde wezwanie, więc po prostu dopytaj szczegółów u swojego
_________________ Co za czasy! Lot w kosmos trwa coraz krócej, jazda do pracy coraz dłużej.
Pomogła: 9 razy Wiek: 43 Dołączyła: 15 Mar 2007 Posty: 239 Piwa: 1/5 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-12-07, 21:36
Tak naprawdę jeśli nie ma komplikacji przy porodzie, lekarz nie jest do niczego potrzebny, położne odbiorą poród. Z własnego doświadczenia mogę polecić szpital w sieradzu (oddział gin.-położniczy po generalnym remoncie i bardzo wysokim standardzie). Nie trafiłam w tym szpitalu na "złą" położną, a leżałam tam kilka dni.
W czasie trwania zajęć w szkole rodzenia w Wieluniu miałam okazję odwiedzić wieluńską porodówkę. Krótko mówiąc: tego nie da się porównać... Za nic nie chciałabym rodzić w Wieluniu
Czyli jak to wygląda? Kiedy zaczną się bóle porodowe wsiada się w auto i jedzie do szpitala do Sieradza? Czy może się zdarzyć tak, że mnie odeślą, bo nie będzie miejsc albo że nie mój rejon?
Jak by nie było zawsze znajdzie się kilku zadowolonych i taka sama liczba niezadowolonych z danego szpitala. Moja żona rodziła w Wieluniu i nie było źle. Jej lekarzem prowadzącym był p.Cywiński, ale z racji pory roku (Sylwester) bawił się w Karpaczu więc przy porodzie go nie było. A i po porodzie jakoś szczególnie zainteresowany nie był... Żona już zmieniła lekarza, bo p.Cywiński jest poprostu drogi w porównaniu z innymi lekarzami w Wieluniu, a jakiejś ekstra pomocy z jego strony nie doświadczyła. Natomiast wracając do samego porodu to nawet trafiła na super położne, które były bardzo życzliwe i pomocne, także ja jak najbardziej polecam Wieluń!!!
Pomogła: 9 razy Wiek: 43 Dołączyła: 15 Mar 2007 Posty: 239 Piwa: 1/5 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-12-08, 17:36
marcialuna nie ma czegoś takiego jak rejonizacja w przypadku porodu. Dokąd nie zajedziesz, tam muszą cię przyjąć. Jak zaczęły się u mnie bóle, mąż zapakował mnie do samochodu i zawiózł do Sieradza, a tam, zanim urodziłam spędziłam jeszcze całą dobę. Przed przyjęciem na oddział przyszedł lekarz, zbadał mnie i powiedział, ze do porodu jeszcze daleko, ale na oddział oczywiście przyjmujemy. Daruj sobie ten Wieluń, naprawdę będziesz bardzo zadowolona z Sieradza.
Tak na marginesie jeśli sobie życzysz, po porodzie dostępne są sale rodzinne (dwuosobowe z prywatną łazienką - płatne dla osoby towarzyszącej), gdzie możesz 3 doby spędzić z bliską osobą. Ponadto jeśli jesteś pierwiastką, po porodzie położne od podstaw uczą cię opieki nad noworodkiem, którym po takim wstępnym szkoleniu zajmujesz się sama (nie przenoszą już dziecka na salę dla noworodków, tylko cały czas spędza z tobą)
Jeśli zamierzasz rodzić w Sieradzu - odpuść sobie szkołę rodzenia w Wieluniu. Tam położne uczyły mnie zupełnie innych technik radzenia sobie z bólem.
A ja i żona mamy dobre wspomnienia z wieluńskiej porodówki sprzed pół roku. Położne bardzo miłe i pomocne, lekarz prawie niepotrzebny. Pobyt na oddziale trwał dwa dni. Nie mam porównania z Sieradzem, ale wszystko odbyło się bezproblemowo. Szkoła rodzenia w Wieluniu się przydała, więc polecam. Z jednej strony ten Sieradz brzmi zachęcająco, a z drugiej - mimo że nie jest to daleko, to taki wyjazd w ostatniej chwili to lekki hardkor (chociaż znajomy jechał do Łodzi z rodzącą żoną - dziś przyznaje, że teraz już by się dobrze nad tym zastanowił).
hajen W trakcie przeprowadzki do Wielunia 4x2+8x1x1+2+1
Pomógł: 27 razy Wiek: 35 Dołączył: 17 Mar 2007 Posty: 1451 Piwa: 29/26 Skąd: Wieluń/Warszawa
Wysłany: 2012-12-09, 14:02
W Wieluniu byłem z żoną na wieluńskim położnictwie z uwagi na bóle brzucha (w 20 tygodniu). Jedna rzecz utkwiła mi w pamięci - jedna z dziewczyn leżących na sali z moją żoną, po obumarciu płodu miała zabieg łyżeczkowania. Ja byłem wtedy u żony na sali, w odwiedzinach. Nagle na salę wjeżdżają dwie pielęgniarki z tą dziewczyną, dziewczyna niemalże naga, odkryta, półprzytomna. Nikt mi nic ni powiedział, nie wyprosił. Nie wiem, gdzie są granice upodlenia. W tym samym momencie szybko się pożegnałem i wyszedłem ze szpitala, by nie naruszać godności tej dziewczyny. Dla mnie to było szokujące... Rutyna?
Pomógł: 3 razy Dołączył: 31 Sty 2008 Posty: 325 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-12-09, 22:05
A ja bym swojej żony nie puścił do wieluńskiego szpitala. Jakoś tak mi się utarło przekonanie, że w Wieluniu "ludzi zabijają" - co niestety w wielu przypadkach w przeszłości, choć może nie dosłownie, miało miejsce.
Moja żona rodziła w Kluczborku i bardzo polecam ten szpital!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum