Wysłany: 2010-03-28, 07:36 Religijna i antyreligijna postawa społeczna
Zygmuncie Stary w jednym się mylisz (przynajmniej tak mi się wydaje).
Za dużo w twoich wypowiedziach winy ubeków i komuny.
Myślę że z nimi jest tak jak z każdym i z księżmi również
Są (byli ) zarówno dobrzy jak i źli.
Tak to wygląda u Ciebie jak u naszych szanownych antyklerykalnych adwersarzy.
Oni mają swojego konika "czarnych" Ty swojego "czerwonych".
Prawda jak zawsze pewnie leży gdzieś pośrodku.
Zawsze apeluję w aby niczego nie uogólniać i nie generalizować.
ilin:
Dziękuj Panu Bogu, że nie przyszło Tobie żyć w czasach totalitarnych.
Że, możesz tworzyć np: stowarzyszenie pszczelarzy, które nie ma w statucie zapisane kierowniczej roli Polskiej Zjednoczonej Partii Robotnicej. Nie masz pojęcia, że za 90% tych moich wypowiedzi wyrażonych publicznie, takich jak na forum, byłbym aresztowany za działalność antysocjalstyczną, a w zależności od okresu, mordowany, skazywany lub wielokrotnie przetrzymywany i poniżany w więzieniu.
Kretynizm młodego pokolenia polega na tym, że nie poznaje prawdziwej historii, a łajdactwo zdrajców z PO na tym, że chcą "rozwalić" razem z komuchami IPN, tak ważne, tak istotne dla świadomości Polaków miejsce!
A z prawdą jest jak z głównym nurtem rzeki. Podczas prostego odcinka znajduje się pośrodku.
Ale na zakrętach znajduje się blisko lewego lub prawego brzegu.
Dzisiaj świadomość społeczeństw konsumpcyjnych, zdecydowanie skręciła w kierunku lewactwa i bezbożnictwa. Dlatego nie mam wątpliwości, gdzie znajduje się dziś prawda.
Dziękuj Panu Bogu, że nie przyszło Tobie żyć w czasach totalitarnych.
Że, możesz tworzyć np: stowarzyszenie pszczelarzy, które nie ma w statucie zapisane kierowniczej roli Polskiej Zjednoczonej Partii Robotnicej. Nie masz pojęcia, że za 90% tych moich wypowiedzi wyrażonych publicznie, takich jak na forum, byłbym aresztowany za działalność antysocjalstyczną, a w zależności od okresu, mordowany, skazywany lub wielokrotnie przetrzymywany i poniżany w więzieniu.
Kretynizm młodego pokolenia polega na tym, że nie poznaje prawdziwej historii, a łajdactwo zdrajców z PO na tym, że chcą "rozwalić" razem z komuchami IPN, tak ważne, tak istotne dla świadomości Polaków miejsce!
A z prawdą jest jak z głównym nurtem rzeki. Podczas prostego odcinka znajduje się pośrodku.
Ale na zakrętach znajduje się blisko lewego lub prawego brzegu.
Dzisiaj świadomość społeczeństw konsumpcyjnych, zdecydowanie skręciła w kierunku lewactwa i bezbożnictwa. Dlatego nie mam wątpliwości, gdzie znajduje się dziś prawda.
I tu się mylisz.
Tak się składa ze żyłem w tych czasach i znam je nieźle.
To trochę zależy w jakim środowisku się funkcjonowało.
Wierz mi ze również wtedy wygłaszałem krytyczne opinie i nie kryłem się ze swymi poglądami a przyznam ze były one inne niż obecnie.
Nigdy nie byłem na pochodzie mimo ze powinienem .
W wojsku jako jedyny w jednostce nie poszedłem na wybory
I co ?
Na kilka minut przed zamknieciem lokalu wyborczego szef sztabu jednostki przyniósł mi listę do głosowania na węzeł łączności gdzie pełniłem służbę.
Oczywiście ani ja oni on (co rozumiałem) nie chciał mieć kłopotów z wyższymi instancjami więc dopiero wówczas oddałem głos.
Nikt mnie za to nie aresztował.
Sekretarze partii chodzili do kościoła trzy parafie dalej żeby nie być widziani u siebie.
Nie było tak źle jak to dzisiaj się maluje.
Widząc co dziś się wyprawia to tamte czasy można nazwać sielanką.
Gorsi są Ci co obecnie się z pomniejszych aparatczyków wywodzą.
Pamiętasz jak to masowo na początku lat dziewięćdziesiątych się "nawracali"
Hurtem chrzest przyjmowali.
Nawrócili się ? wątpię moze niewielki odsetek ale większość to robiła aby dalej stołek zachowac i awansowac.
Do takich właśnie farbowanych lisów czuję odrazę.
IPN zaś robi więcej zła niż dobra.
Nie wspominając ze jest głównym twórcą haków na zamówienie różnych sił politycznych. Podkreślam róznych bo manipulują nimi jak chcą.
_________________ "Dziś przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" - J.Palikot
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2010-03-28, 11:00
Panowie przeczytajcie sobie temat i piszcie zgodnie z nim. Strasznie zboczyliście z tematu.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2010-03-28, 15:12
Zygmuncie Stary i Inni, którzy uważają, że antyklerykałowie mają swojego "konika". To nie tak. Antyklerykał to osoba, która wie więcej na temat religii niż jej wyznawca. Nie ma tu znaczenia której religii. Świat nie istnieje 2000 lat. O wiele więcej. Przez ten czas było setki, jeżeli nie tysiące różnych religii i tyleż samo bogów. Było, bo większość tych religii i bogów poszła w zapomnienia. Pomimo tej różnorodności wszystkie religie rządzą się tymi samymi prawami, a może raczej działają w ten sam sposób. Np. z pozyskiwaniem wiernych od wieków jest tak samo. Podboje (misje),zmuszanie siłą i strachem do zmiany wyznania, podtrzymywanie wiary przodków (chrzest niemowląt), wczesna indoktrynacja (religia w szkołach).
Od wczesnych chwil swojego życia człowiek styka się z autorytetami, które kształtują jego świadomość. Z czasem te przekazy są tak oczywiste, że nie sprawdza ich prawdziwości. Zaczyna więc postępować według narzuconych schematów. W ten sposób przez stulecia kodowano ludziom lęk i posłuszeństwo względem autorytetu, co w konsekwencji zablokowało człowieka na wiedzę i rozumienie tego, co nowe. Człowiek religijny został pozbawiony samodzielnego myślenia, gdyż posługuje się wkodowanymi schematami. Nie potrafi wyciągać wniosków. Wszystko to, co wychodzi po za ramy wgranego programu odczytane jest jako atak na jego wyznawane wartości, więc zostaje automatycznie odrzucone i wyzwala w nim agresję. To stąd bierze się nienawiść pomiędzy wyznawcami różnych religii lub w stosunku do osób niereligijnych.
Ponadto każdą religię charakteryzuje istnienie duchowych przywódców, którzy wykorzystując specyfikę religii umiejętnie manipulują wiernymi, co daje im absolutną władzę. Zresztą władza absolutna jest głównym celem istnienia przywództwa duchowego.
Stad już krok do wypaczeń, gdyż każda władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje szczególnie. Owocem tego są dewiaci seksualni, którzy czując się bezkarni molestowali dzieci.
Wiernym łatwo można wmówić, że to Szatan jest temu winien, że człowiek nie jest doskonały i takie tam różne banały. Ale prawda jest inna, jak się na to popatrzy z boku.
To nie Szatan, ale instytucja zbudowana na wzór mafijny zapewniała tym zboczeńcom bezkarność. Tuszowano ich zbrodnie, bo to mogłoby zaszkodzić Kościołowi. Innymi słowy dbali o własne tyłki, bo w mafii nie ma miejsca na zdradę.
Nie wysilaj się Zygmuncie Stary na usprawiedliwianie dewiatów. Jak znam historię Krk bywały procesy wykopanego truchła, a tu na dwa lata przed śmiercią nie można było osądzić dewiata. Co za subtelność i wrażliwość papieża.
Osobiście nic nie mam do wierzących i jakiejkolwiek religii, o ile na narusza to interesu innych i nie wciska się w przestrzeń publiczną przeznaczoną dla WSZYSTKICH.
Wierni mają swoje kościoły i miejsca kultu, więc niech tam i TYLKO TAM odprawiają swoje gusła. Niech nie wychodzą na ulice dla zamanifestowania swojej obecności. Niech sami łożą na SWÓJ KOŚCIÓŁ, a nie sięgają DO KIESZENI WSZYSTKICH.
Wiara to osobista sprawa każdego.
Również nie jest w interesie Państwa utrzymywać rzesze kapelanów (wojsko i inne) i katechetów. Ci piersi nie powinni mieć miejsca w wojsku, które z reguły powołane jest do zabijania wrogów, bo 5 przykazanie wyraźnie tego zabrania. Więc po co kapelan w wojsku? Tak samo w szpitalach i innych instytucjach państwowych. Kapłańska posługa TYLKO na wyraźne życzenie, a nie jako ETAT. Więc po co kapelan w wojsku lub szpitalu? Dla brania forsy?
Katecheci natomiast niech idą do salek parafialnych i tam uprawiają indoktrynację, a nie za pieniądze podatników utrzymywani na koszt Państwa.
W naszej Konstytucji jest zapis o rozdzielności Kościoła od Państwa, więc niech ten zapis nie będzie zapisem martwym. Mam prawo, jako obywatel tego kraju, żądać przestrzegania Konstytucji.
Powyższe napisałem dlatego, aby uzasadnić, dlaczego należy otwarcie pisać o pedofilii w Kościele katolickim, bo zło należy piętnować i karać. Zło, jak napisałem, nie wzięło się z niczego lub nie miał na to wpływu Szatan, ale stworzyli je ludzie, którzy podają się za półbogów.
Dołączył: 20 Mar 2010 Posty: 379 Piwa: 2/2 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-04-02, 08:28
ilin napisał/a:
Zygmunt Stary napisał/a:
Dziękuj Panu Bogu, że nie przyszło Tobie żyć w czasach totalitarnych.
Że, możesz tworzyć np: stowarzyszenie pszczelarzy, które nie ma w statucie zapisane kierowniczej roli Polskiej Zjednoczonej Partii Robotnicej. Nie masz pojęcia, że za 90% tych moich wypowiedzi wyrażonych publicznie, takich jak na forum, byłbym aresztowany za działalność antysocjalstyczną, a w zależności od okresu, mordowany, skazywany lub wielokrotnie przetrzymywany i poniżany w więzieniu.
Kretynizm młodego pokolenia polega na tym, że nie poznaje prawdziwej historii, a łajdactwo zdrajców z PO na tym, że chcą "rozwalić" razem z komuchami IPN, tak ważne, tak istotne dla świadomości Polaków miejsce!
A z prawdą jest jak z głównym nurtem rzeki. Podczas prostego odcinka znajduje się pośrodku.
Ale na zakrętach znajduje się blisko lewego lub prawego brzegu.
Dzisiaj świadomość społeczeństw konsumpcyjnych, zdecydowanie skręciła w kierunku lewactwa i bezbożnictwa. Dlatego nie mam wątpliwości, gdzie znajduje się dziś prawda.
I tu się mylisz.
Tak się składa ze żyłem w tych czasach i znam je nieźle.
To trochę zależy w jakim środowisku się funkcjonowało.
Wierz mi ze również wtedy wygłaszałem krytyczne opinie i nie kryłem się ze swymi poglądami a przyznam ze były one inne niż obecnie.
Nigdy nie byłem na pochodzie mimo ze powinienem .
W wojsku jako jedyny w jednostce nie poszedłem na wybory
I co ?
Na kilka minut przed zamknieciem lokalu wyborczego szef sztabu jednostki przyniósł mi listę do głosowania na węzeł łączności gdzie pełniłem służbę.
Oczywiście ani ja oni on (co rozumiałem) nie chciał mieć kłopotów z wyższymi instancjami więc dopiero wówczas oddałem głos.
Nikt mnie za to nie aresztował.
Sekretarze partii chodzili do kościoła trzy parafie dalej żeby nie być widziani u siebie.
Nie było tak źle jak to dzisiaj się maluje.
Widząc co dziś się wyprawia to tamte czasy można nazwać sielanką.
Gorsi są Ci co obecnie się z pomniejszych aparatczyków wywodzą.
Pamiętasz jak to masowo na początku lat dziewięćdziesiątych się "nawracali"
Hurtem chrzest przyjmowali.
Nawrócili się ? wątpię moze niewielki odsetek ale większość to robiła aby dalej stołek zachowac i awansowac.
Do takich właśnie farbowanych lisów czuję odrazę.
IPN zaś robi więcej zła niż dobra.
Nie wspominając ze jest głównym twórcą haków na zamówienie różnych sił politycznych. Podkreślam róznych bo manipulują nimi jak chcą.
Coś mi się wydaje, że najbardziej zaciekli "antykomuniści" i najbardziej bezkompromisowi krytycy PRL-u urodzili się już po '89.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2011-02-27, 12:26
Uważam, że ten artykuł pasuje do tematu. Ukazuje bezsens stawiania pomników, budowanie świątyń oraz nazywania placów, ulic, a nawet miast w hołdzie Bogu.
Cytat:
Trzęsienie ziemi ponownie zniszczyło nowozelandzkie miasto, o nie przypadkowej nazwie – Christchurch, grzebiąc pod gruzami kolejne setki śmiertelnych ofiar. Przez kilkanaście lat religijnej edukacji wpajano mi dogmat dobrego Boga, stworzyciela Nieba i Ziemi, miłującego swoje najdoskonalsze dzieło, czyli człowieka, zwłaszcza w niego wierzącego i oddajacego pod jego opiekę swoje życie. Ile razy tych właśnie ludzi spotyka nagłe, tragiczne nieszczęście, uważnie wsłuchuję się w głos kościoła katolickiego.
Zawsze wtedy słyszę propagandowe komunałki o wielkiej miłości Boga, jego niczym nieograniczonej sprawiedliwości i całkowitej nieomylności, niestety jednak zupełnie niepojmowalnej umysłem człowieka. I to ma mi pomóc zrozumieć, oraz pogodzić się ze śmiercią w rozbitym autokarze niewinnych dzieci jadących za ostatnie pieniądze rodziców na pielgrzymkę do Meczugorie, rozjechanych przez pijanego kierowcę w pielgrzymce do Częstochowy, czy pielgrzymów spalonych żywcem w autokarze pod Grenoble, po nawiedzeniu przez nich najświętszych miejsc katolików - Fatimy i Lourdes ?
Podobnie jest teraz z zamienionym w gruzy miastem – hołdem dla Boga – Christchurch. Ktoś powie, że jestem naiwny, a może i nie zrównoważony psychicznie, oczekując w zamian za ''odpowiednie'' nazwanie miasta, jego szczególnego ziemskiego powodzenia. Ja absolutnie nie, ale ci którzy taką nazwę mu nadali, na pewno tak. Po coś to przecież świadomie i celowo zrobili. Ktoś w koloratce, tak pojmowanej wiary i zawierzenia Bogu kiedyś ich nauczył. Być może ojcowie miasta chcieli zrobić wyłącznie dobry interes z Panem Bogiem. Wznieśli miasto na chwałę jego kościoła, w zamian oczekując ochrony i wzmocnienia boską potęgą. Ktoś im w tym pomyśle serdecznie po katolicku błogosławił i wspierał niemałe przecież wysiłki. Czyż nie takiej właśnie postawy oczekują od nas katourzędnicy rozdając za tego typu świetne pomysły święte obrazki i różańce, wprost kąpiąc nas w święconej wodzie ?
Jeśli ja jestem naiwny, to czy aby nie w tym samym duchu i celu co kiedyś Christchurch, dzisiaj za setki milionów dolarów stawiana jest w Warszawie Świątynia Opatrzności Bożej, Bazylika w Licheniu i największy w świecie Chrystus w Świebodzinie ? Czyż nie w nadziei na szczególną pomyślność, ekstraordynaryjną łaskę i opiekę bożą ? Czy nie w tym samym celu kardynał Dziwisz przekazał Robertowi Kubicy kroplę z krwi pobranej kiedyś do badania w szpitalu Gemelli JPII i zaprosił go na ''pool position'' w czasie jego beatyfikacji w Rzymie 1 maja ? Na szczęście już po katastrofie, bo znowu jakiś debil jak ja miałby głupie pytania do wawelskiego grabarza o skuteczność podarunku.
Czy nie w identycznym, błogosławionym przez Boga celu, rozwożone są obecnie po Polsce podzielone na kawałeczki kości błogosławionego Jerzego Popiełuszki ? Co mają przynieść nowo erygowanym pod jego wezwaniem parafiom - łaskę i pomyślność, czy śmierć, zarazę i trzęsienie ziemi ? Nie inaczej jest z kilkutygodniowymi nawet pielgrzymkami wymagającymi nie tylko szczególnej wiary uczestników, ale także ich ogromnego fizycznego wysiłku, składanego oczywiście w wiernopoddańczym, pokornym hołdzie Panu Bogu. Przecież ci ludzie nie idą/jadą w pielgrzymkach po śmierć, kalectwo i cierpienie na resztę życia, tylko po szczególne boskie dobrodziejstwa w ich ziemskim życiu – zdrowie, miłość, powodzenie, a nawet pieniądze.
Kościół katolicki nawet nie proszony, zabiera głos w każdej sprawie, także całkowicie laickiej, całkowicie mu zabronionej w myśl watykańskiej doktryny (jak chociażby polityka – bardzo śmieszne w naszym kraju – prawda ?). W tej jednej jest tylko bardzo lakoniczny – odpowiedzialności Boga za nieszczęścia i ziemskie zło. Szczęście, powodzenie, wygrane, awans, promocja dziecka, zdany egzamin, zapłodnienie - wiadomo – to wyłącznie zasługa Pana Boga i mszę dziękczynną trzeba natychmiast za to co najmniej po trzykroć odprawić i głośno tacą potrząsnąć pod samym nosem szczęśliwca. Gorzej z nieszczęściem, obozami koncentracyjnymi, zarazami i katastrofami smoleńskimi – to już wyłącznie - ludzie, którym Bóg pozostawił wolną wolę i prawo mylenia się, a więc również czynienia zła sobie i bliźnim. ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum