Oczywiście miko 005 masz prawo uważać co tylko chcesz, lecz pozwól i innym mieć swoje zdanie na temat tego IMHO absurdu, właśnie absurdu, bo inaczej to trudno nazwać.
miko 005 napisał/a:
No ja bym tak napisał, bo ja szanuję wolność wyrażania uczuć wszystkich obywateli
Do jakich uczuć wszystkich obywateli tutaj nawiązujesz, referendum w tej sprawie przecież nie było? Ja widzę tutaj jedyną decyzję przeora jasnogórskiego, któremu się wydaje, że jest ona słuszna?
miko 005 napisał/a:
więc może lepiej zastanowić się nad tym co się wypisuje, aby samemu nie wdepnąć na minę, którą podkładamy innym.
Rozwiń myśl, bo nie ogarniam, o co rozchodzi się Tobie z tym podkładaniem min, nawiązując do tego tematu rzecz jasna?
Zygmunt Stary napisał/a:
Żadnego "bałwochwalstwa" się w tym nie doszukuję.
Wikipedia napisał/a:
Bałwochwalstwo - grzech w religiach abrahamowych polegający na oddawaniu czci przedmiotom i ludziom jako bóstwu.
Według Biblii nie można oddawać czci wszelkim posągom, nawet świętych.
W chrześcijaństwie bałwochwalstwo obejmuje wszelkie formy otaczania czcią, poświęcania uwagi przedmiotom kultu a także ludziom-idolom. Bałwochwalstwem jest również poświęcanie nadmiernej uwagi czemukolwiek i komukolwiek, co ograbia chrześcijanina z czasu jaki powinien poświęcić na oddawanie czci Bogu.
Dalej uważasz Zygmuncie, że opisywane tutaj zjawisko, nie posiada oznak bałwochwalstwa?
PS.
Ależ miko 005, pomimo, że nie popierasz z zawziętością jak to napisałeś autora tego tematu, czego nie wymagam i nie wymagałem nigdy wcześniej od Ciebie , również dostajesz 'pomógł', podobnie jak ZS, za pierwszą część swojego ostatniego posta, bo reszta jest tylko tym, czym ZS mnie raczej nie zaskoczył.
PS 1.
Ironia w moją stronę w Twoim PS-sie, była zupełnie nie potrzebna
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2010-05-01, 19:51 Re: Skarb zakonnicy...
Cytat:
Podczas niedzielnej modlitwy Apelu Jasnogórskiego o. przeor mówił m.in., że fragment skrzydła maszyny to "niemy, mały świadek głośnej, wielkiej tragedii", którego złożenie na Jasnej Górze wyraża troskę o ojczyznę. Zapowiedział, że fragment będzie włączony "w suknię wdzięczności i miłości, cierpienia i nadziei narodu polskiego na zawsze".
Mniejsza o to, że zakonnica zajumała kawałek samolotu, ale ten bełkot przeora. Czy ktoś mi wyjaśni, w jaki sposób złożenie kawałka żelaza na Jasnej Górze wyrazi troskę o ojczyznę ?
I co to jest "suknia wdzięczności i miłości, cierpienia i nadziei" ?
Trzeba mieć "głęboką wiarę", aby zrozumieć ten bełkot.
I jeszcze jedno. Skoro przeor uważa ten kawałek samolotu za "niemego, małego świadka", to co powinien zrobić ?
Oddać ten kawałem tym, co potrafią z niego "wycisnąć' prawdę o katastrofie. Inaczej powinien być razem z zakonnicą posadzony o utrudnianie śledztwa.
Na koniec małe pytanko:
Czy wszystkie zakonnice tak mają, że łażą na miejsca większych katastrof i zbierają kawałki metali, aby wyrazić tym troskę o naszą Ojczyznę ?
Dla mnie te sukienki i świecidełka, zaklinanie deszczu etc. kojarzą się bardziej z dzikimi ludami, niż z krajem europejskim XXI wieku.
Oczywiście każdy może wierzyć w co wierzy, jak słusznie zauważył Miko, ale niech nie robi z tego przedstawienia i nie miesza do tego Ojczyzny.
Jakoś MB, obwołana Królową Polski, nie zapobiegła katastrofie, chociaż nasze państwo sowicie opłaca się za tę "opiekę".
Jaro:
Przeczytałem trochę opinii odległych od kościoła katolickiego, przeczytałem również cytaty z biblii, które przeciwstawiają się bałwochwalstwu i skonfrontowałem to ze swoim sądem.
Człowiek jest ograniczony charakterologicznie, psychologicznie, środowiskiem wychowawczym, ma to również wpływ na jego postawę religijną.
Jestem przekonany, że relikwie, obrazy, miejsca, przedmioty służą wyłącznie psychologicznemu uwrażliwieniu człowieka zajętego doczesnością, na wieczność, transcendencję oraz wartości moralne.
Sama relacja między Bogiem, a człowiekiem(modlitwa) jest zupełnie czymś innym.
To osobiste spotkanie osób!
Jeżeli ktokolwiek lub cokolwiek miałoby odwracać uwagę od tego osobistego, bądź jak w przypadku Częstochowy, narodowego spotkania w modlitwie do Boga, to wówczas mogłoby to prowadzić do bałwochwalstwa.
Próbowałem przekonać do symbolicznego sensu tej "blaszki". Przeciwstawiam się nazywaniu wykorzystania tego elementu bałwochwalstwem.
Jestem przekonany, że kieruję się w swoim sądzie pokorą, stąd mam nadzieję, że się nie mylę.
Jeżeli ktokolwiek lub cokolwiek miałoby odwracać uwagę od tego osobistego, bądź jak w przypadku Częstochowy, narodowego spotkania w modlitwie do Boga, to wówczas mogłoby to prowadzić do bałwochwalstwa.
Odniosę się tylko do tego, uważasz, że modlący się ludzie przed obrazem Matki Boskiej nie będą mieli świadomości bądź co bądź tego, iż ten przedmiot Tupolewa, jest umieszczony w sukni ozdabiającej jasnogórski obraz?
Zygmuncie Stary, nie przekonuje mnie niestety zupełnie to co piszesz do zmiany mojego zdania.
cogito:
Czego nie rozumiesz?
że ziemia z miejsc bitewnych składana jest w grobie nieznanego żołnierza, jako niemy świadek bitwy?
że pamięć o Katyniu (bezpośredni powód lotu 101, który skończył się tragicznie, czego symbolem jest ta "blaszka"), jest troską o Ojczyznę?
że suknia ma nazwę "wdzięczności, miłości, cierpienia i nadziei narodu polskiego" i że ta "blaszka" wpisuje się się w cierpienie?
Bełkot to słyszę później:
"zakonnica zajumała", że przeor z zakonnicą powinni być posądzony o utrudnianie śledztwa, że wszystkie zakonnice tak mają...
Jakie masz moralne prawo do wyrażania swoich opinii o "mieszaniu do tego Ojczyzny".
Może walczyłeś o jej niepodległość?
Może sprzeciwiałeś się sowieckiej okupacji?
Ile w końcu przeznaczyłeś na ofiarę dla częstochowskiego sanktuarium?
Dobrze wszakże, że mamy Królową, która rządziła polskim narodem, kiedy w Belwederze zasiadali sowieccy agenci (Bierut, Jaruzelski)!
Trzeba żeby naród dzisiaj znowu się jej pokłonił!
Jaro:
Przeciwnie! Uważam, że będą mieli tego świadomość! Jednak nie uważam, żeby przychodzili do "blaszki", tylko do Maryi Matki Chrystusa, której szczególną obecność i pośrednictwo wyczuwa od stuleci Naród Polski, w tym pomieszczeniu na Jasnej Górze i przed tym wizerunkiem. Matce Boga naród składa swój ból związany z 10 kwietnia 2010, czego symbolem jest ta "blaszka" i tyle.
Gadał chłop do obrazu, a obraz ani razu...
Rozumiem zatem, że jeśli moja sąsiadka modli się do krzyża czy obrazu, a ja zamykam oczy i modlę się "w ścianę", to ona jest lepsza ode mnie, bardziej chrześcijańska, itd.? O bałwochwalstwie już pisano, o składaniu ofiar też. Jest to sprzeczne z naszą religią i dziwi mnie okrutnie fakt, że ludzie świątobliwi, bogobojni, wypowiadający się tu na forum na to przystają! Kto Wam daje takie prawo modlenia się do bożków? Bo na pewno nie Bóg. Chyba, że regilię chrześcijańską traktujmy wybiórczo, wtedy ok. Tylko co z Was wtedy za wierzący?
Rozumiem zatem, że jeśli moja sąsiadka modli się do krzyża czy obrazu, a ja zamykam oczy i modlę się "w ścianę", to ona jest lepsza ode mnie, bardziej chrześcijańska, itd.?
Nigdzie nic takiego nikt nie napisał!
Ferbik napisał/a:
O bałwochwalstwie już pisano, o składaniu ofiar też.
Wiele i w różnych miejscach i w różny sposób.
Ferbik napisał/a:
Jest to sprzeczne z naszą religią
Nie wiem, czy twoja i moja wiara to to samo. Nie dawałeś do tej pory świadectwa swojej wiary. Religia bowiem, to tylko uzewnętrznienie wiary, nic więcej.
Bałwochwalstwo i owszem jest sprzeczne z wiarą. Jednak nikt nie daje prawa mnie, ani tobie nazywać bałwochwalstwem coś, co bałwochwalstwem nie jest.
Ofiara jest w naturalny sposób wpisana w chrześcijaństwo i nie ma chrześcijaństwa bez ofiary.
Ferbik napisał/a:
Kto Wam daje takie prawo modlenia się do bożków? Bo na pewno nie Bóg.
Skąd u Ciebie ta PEWNOŚĆ by nazywać przedmioty kultu uznawane przez pokolenia Polaków, za bożki?
„Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! (...). Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył” (Wj 20, 2-5) "Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz" (Mt 4,10).
Potępionymi przez pierwsze przykazanie grzechami przeciwko służeniu jedynemu i prawdziwemu Bogu jest: zabobon, bałwochwalstwo, wróżbiarstwo, praktyki magiczne, kuszenie Boga, świętokradztwo, symonia.
za: teologia.pl
Jeśli nadal nie rozumiesz albo nie chcesz zrozumieć, to módl się dalej do obrazka.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2010-05-01, 23:11
Zygmunt Stary napisał/a:
Człowiek jest ograniczony charakterologicznie, psychologicznie, środowiskiem wychowawczym, ma to również wpływ na jego postawę religijną.
I to wyjaśnia Twoje postrzeganie świata. Nie wyszedłeś nigdy za horyzont, jakim Cię ograniczyli. Nawet nie dopuszczasz do swojej świadomości tego, co inni widzą. Przytaczane przykłady z Biblii są wystarczająco czytelne, aby nie trzeba było je wyjaśniać.
A jednak to do Ciebie nie trafia. Więc czym jest dla Ciebie Biblia, skoro stanowi Ona podstawę Twojej religii? Ponoć stanowi, bo z historii Krk nie wynika, aby Biblia była drogowskazem.
Mnie taka postawa nie dziwi. Poznałem wystarczająco dokładnie mechanizm, jakim posługują się religie, a właściwie ich twórcy. Oczywiście nie mam tu na myśli bogów, ale tych, co się za ich zastępców podają. Wyraz "bóg" piszę z małej litery, gdyż nie określam tym mianem konkretne bóstwo. Do dzisiaj bogów były tysiące i zawsze dla wiernych byli tymi jednymi jedynymi.
Dodam, że wszystkie religie posługują się podobnymi sposobami "przyciągania" wiernych. Zwróć uwagę, ile w Twojej religii jest elementów pogańskich oraz symboli, które nijak się o mają do w/w Biblii. Można je spotkać również w innych religiach, bo im bardziej będą tajemnicze, tym większe będzie oddziaływanie na wiernych. Do tego dochodzi szczególna retoryka. Nie musi być ona zrozumiana. Ważne, że robi wrażenie, a że nic z tego nie wynika nie ma już znaczenia. Wierni i tak tego nie słuchają i nie rozumieją.
Ten kawałek samolotu stał się niejako obiektem kultu między innymi dlatego, bo jest to zgodne z tym, co powyżej napisałem.
Ferbik:
Tak jak to wcześniej wyraziłem, nie uważam tego "kawałka blaszki", ani krzyża, ani obrazu za Boga, dlatego kierowany przez Ciebie zarzut bałwochwalstwa, nie jest słuszny wobec mnie.
PS.
Bardzo mi miło, że powołujesz się na katolickie źródło, dlatego mam nadzieję, że i inne teksty z tej strony będą dla Ciebie przekonujące.
cogito:
Można wyjść "poza ograniczenia", można, bo człowiek jest wolny, jednak dokąd się dojdzie?
Ja tam byłem. Ja wiem.
Dziś w pełni świadomie wróciłem tam, gdzie jest wystarczająca przestrzeń do realizowania się w człowieczeństwie.
Najprostsza droga do wiecznego szczęścia. Najłatwiejszy sposób do życia w łasce uświęcającej i bożej obecności.
Katolicyzm wbrew wszelkim oskarżeniom i ludzkiej niedoskonałości, przechowuje pełny depozyt wiary.
Tych, którzy katolicyzm zwalczają, czy zwalczali uważam za ludzi godnych współczucia.
Tym, którzy wyszli "poza ograniczenia" nie zazdroszczę.
Samotność jest tam przerażająca.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2010-05-02, 09:05
Jaro napisał/a:
PS 1.
Ironia w moją stronę w Twoim PS-sie, była zupełnie nie potrzebna
Jaro, po pierwsze to nawet przez myśl mi nie przeszło, aby ironizować cokolwiek i kogokolwiek w moim poście. Być może to tak zabrzmiało, jeśli tak to odczułeś, to przepraszam bardzo, było to naprawdę nieświadome.
Jaro napisał/a:
Oczywiście miko 005 masz prawo uważać co tylko chcesz, lecz pozwól i innym mieć swoje zdanie na temat tego IMHO absurdu, właśnie absurdu, bo inaczej to trudno nazwać.
No właśnie absurd, dla każdego jest to pojęcie zgoła inaczej interpretowane. Absurdalne będzie bez wątpienia twierdzenie np. syn bezdzietnej matki (nie ja to wymyśliłem ). I tutaj wszyscy się zgodzimy że to faktycznie absurd. Ale jeśli chodzi już o kwestię "blaszki", to ani Ty im (wierzącym w ten fenomen), ani oni Tobie, nie są w stanie niczego udowodnić. Dlatego słowo absurd jest tutaj nie na miejscu, nie uważasz?
Jaro napisał/a:
Do jakich uczuć wszystkich obywateli tutaj nawiązujesz, referendum w tej sprawie przecież nie było? Ja widzę tutaj jedyną decyzję przeora jasnogórskiego, któremu się wydaje, że jest ona słuszna?
Miałem tutaj na myśli uczucia wszystkich obywateli we wszystkich kierunkach, nie tylko czysto religijnych (a w tym przypadku tego kawałka blachy). Referendum nie musi być organizowane, będąc kiedykolwiek na Jasnej Górze, sam zdecydujesz czy modląc się przed Obrazem Matki Bożej, wspomnisz w tych modlitwach o tragicznie zmarłych w tej katastrofie lotniczej, czy też nie. Nie mniej będąc przeciwnikiem tej "blaszki" (z wiadomych tylko Tobie powodów), bądź na tyle wyrozumiały, że może ktoś inny dostrzega w tym jakiś sens, więc niech się modli do niej, Tobie przecież aż tak bardzo to nie przeszkadza, prawda? No chyba że robimy hałas dla zasady, bo przecież oni wierzą my nie, to dokopmy im. Murzyna nie linczujemy tylko dlatego że jest inny niż my (przynajmniej ci, którzy mówią że nie są rasistami), a ci chcący się modlić do kawałka "blaszki" to też trochę inni od np. nas, czy to powód żeby wyciąć ich w pień?
Tak samo jest z Twoim zdaniem na ten temat. Szanuje je ale już niekoniecznie się z nim zgadzam, ale ton tej mojej dezaprobaty jest normalny, a nie szyderczy, jak u niektórych.
Jaro napisał/a:
Rozwiń myśl, bo nie ogarniam, o co rozchodzi się Tobie z tym podkładaniem min, nawiązując do tego tematu rzecz jasna?
A to już tak ogólnie, chodziło mi o to, że skoro jedni mają bzika na punkcie blaszki, to nie znaczy że pozostali są nieskazitelnie wolni od jakichkolwiek innych bzików . I że nie ma co się śmiać z jednych, samemu nie będąc ideałem, a takowych nie ma
I to tak gwoli wyjaśnienia, dalej nie będę się zagłębiał w dyskusjach, bo consensusu żadnego nie przyniosą i tak. Ja pozwolę i jednym i drugim wierzyć w to co chcą, byleby tylko byli szczęśliwi.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Jaro, po pierwsze to nawet przez myśl mi nie przeszło, aby ironizować cokolwiek i kogokolwiek w moim poście. Być może to tak zabrzmiało, jeśli tak to odczułeś, to przepraszam bardzo, było to naprawdę nieświadome.
Nie ma sprawy
miko 005 napisał/a:
No właśnie absurd, dla każdego jest to pojęcie zgoła inaczej interpretowane. Absurdalne będzie bez wątpienia twierdzenie np. syn bezdzietnej matki (nie ja to wymyśliłem ). I tutaj wszyscy się zgodzimy że to faktycznie absurd. Ale jeśli chodzi już o kwestię "blaszki", to ani Ty im (wierzącym w ten fenomen), ani oni Tobie, nie są w stanie niczego udowodnić. Dlatego słowo absurd jest tutaj nie na miejscu, nie uważasz?
Tak jak już pisałem, dla mnie to absurd, jechać do Smoleńska, nielegalnie zabrać kawałek z rozbitego samolotu, a następnie mówić wszem i wobec, że był to niesamowity okaz odwagi, poza tym umieszczać ten kawałek blachy w sukni Matki Boskiej...
Jeśli chodzi o kolejne Twoje cytowane przeze mnie zdanie, nie rozumiem co tutaj miał by ktoś komuś udowadniać?
może ktoś inny dostrzega w tym jakiś sens, więc niech się modli do niej,
miko 005 napisał/a:
a ci chcący się modlić do kawałka "blaszki" to też trochę inni od np. nas, ...
A jednak to Ty miko 005 ubliżasz ludziom, pisząc, że będą się "modlić do przedmiotu".
Próbowałem wyjaśnić, że takie pisanie jest nieuzasadnionym nadużyciem, ale jak ktoś chce wierzyć "w maybacha", to wierzy wbrew faktom i już.
Prędzej gotów byłbym zgodzić się z Jaro z jego stanowiskiem względem tego czy coś jest absurdem, czy nie jest, ale dopiero po wiarygodnym wyjaśnieniu przyczyn tej tragedii i wykluczeniu udziału osób z zewnątrz.
Jakkolwiek nie dostrzegam absurdu w dołączeniu tej "blaszki" do sukni, która to suknia żadnym symbolem religijnym przecież nie jest.
Dołączył: 20 Mar 2010 Posty: 379 Piwa: 2/2 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-05-02, 12:04 Re: Skarb zakonnicy...
cogito napisał/a:
Cytat:
Podczas niedzielnej modlitwy Apelu Jasnogórskiego o. przeor mówił m.in., że fragment skrzydła maszyny to "niemy, mały świadek głośnej, wielkiej tragedii", którego złożenie na Jasnej Górze wyraża troskę o ojczyznę. Zapowiedział, że fragment będzie włączony "w suknię wdzięczności i miłości, cierpienia i nadziei narodu polskiego na zawsze".
Mniejsza o to, że zakonnica zajumała kawałek samolotu, ale ten bełkot przeora. Czy ktoś mi wyjaśni, w jaki sposób złożenie kawałka żelaza na Jasnej Górze wyrazi troskę o ojczyznę ?
I co to jest "suknia wdzięczności i miłości, cierpienia i nadziei" ?
Trzeba mieć "głęboką wiarę", aby zrozumieć ten bełkot.
I jeszcze jedno. Skoro przeor uważa ten kawałek samolotu za "niemego, małego świadka", to co powinien zrobić ?
Oddać ten kawałem tym, co potrafią z niego "wycisnąć' prawdę o katastrofie. Inaczej powinien być razem z zakonnicą posadzony o utrudnianie śledztwa.
Na koniec małe pytanko:
Czy wszystkie zakonnice tak mają, że łażą na miejsca większych katastrof i zbierają kawałki metali, aby wyrazić tym troskę o naszą Ojczyznę ?
Dla mnie te sukienki i świecidełka, zaklinanie deszczu etc. kojarzą się bardziej z dzikimi ludami, niż z krajem europejskim XXI wieku.
Oczywiście każdy może wierzyć w co wierzy, jak słusznie zauważył Miko, ale niech nie robi z tego przedstawienia i nie miesza do tego Ojczyzny.
Jakoś MB, obwołana Królową Polski, nie zapobiegła katastrofie, chociaż nasze państwo sowicie opłaca się za tę "opiekę".
Niesłusznie zaklinanie deszczu kojarzy Ci się z dzikimi ludami. Nie tak dawno modł o deszcz zainicjowane zostały w polskim Sejmie, a główną postacią tego wydarzenie był Marek Jurek i jacyś inni postępowi działacze PiS-u.
Postaram się wyjaśnić Twoje wątpliwości. Przeor powiedział, że blaszka będzie włączona "w suknię wdzięczności i miłości, cierpienia i nadziei narodu polskiego na zawsze". Widzisz, wielu ludzi marzyło o innym prezydencie, ale jego pozbycia się upatrywali raczej w nadchodzących wyborach , chcieli oni wykopać go z urzędu sposobem konstytucyjnym, żadnym innym. Ale być może ich prośby (np. podczas oglądania telewizji: "Jeeezus Maria, zróbcie coś z tym prezydentem!") zostały wysłuchane i w taki sposób należy się odwdzięczyć, a w Polsce najważniejsza Maryja urzęduje właśnie w Częstochowie.
Jeśli chodzi o nadzieję, to zapewne już sam domyślasz się, co mógł mieć na myśli...
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2010-05-02, 13:12
Zygmuncie Stary, nie mam i nigdy nie miałem zamiaru zwalczać katolicyzmu.
Katolicyzm z czasem sam się zwalczy. Jeżeli coś jest powszechne, uniwersalne, to musi być do ..... no, mniejsza o to. I jak widać jest, bo coraz więcej ludzi odchodzi od wiary, której głównym celem jest zniewolenie człowieka. Trochę to dziwne, że Bóg (mam tu na myśli konkretnego Boga), który wszystkim daje ZA DARMO wszystko, ma na ziemi swoich namiestników handlujących świętymi sakramentami i wszystkim uważanym za święte. Nic za darmo, wszystko za kasę. Czy przynajmniej dzielą się tą forsą i majątkami z Bogiem?
Mówisz, że byłeś 'poza ograniczeniami" i widziałeś tam pustkę. Dziwne. Gdy po raz pierwszy wypłynąłem za horyzont zobaczyłem następny i następny, aż dotarłem do miejsca, które dotąd było dla mnie niewidoczne.
Ale dajmy sobie spokój z tymi rozważaniami, bo ani Ty mnie, ani ja Ciebie nie przekonam do swoich racji. Zresztą nie ma czyichś racji, bo prawda może być tylko jedna. Jest nią fakt, że ludzkość miała/ma wiele religii i tyleż bogów. Oczywiście bogowie nie walczą ze sobą o palmę pierszeństwa, bo od tego są rzecze wiernych. Mamy XXI wiek i nadal trwają walki na tle religijnym.
Czy któryś z bogów tak chce? NIE ! Tak chcą przywódcy duchowi, bo nadal marzy im się władza absolutna. Zresztą spokojne i dostatnie życie doczesne też.
I właśnie dzięki takim wotom, relikwiom, amuletom, talizmanom i innym świecidełkom omamiają wierny lud. Jak bardzo jest to głęboko zakorzenione u wiernych świadczą niektóre wypowiedzi broniące zakonnicy i przeora. Co daje kawałek żelaza? Nic. Wystarczy jednak, aby nadać temu wydarzeniu odpowiedni rozgłos. Resztę zrobią BMW.
Dla mnie jest to bardziej ucywilizowany przejaw kanibalizmu. Uważano bowiem, że przez zjedzenie przodka lub wroga na konsumującego przechodziły wszystkie dodatnie cechy denata. Tak samo traktuje się moc amuletów itp.
Nie dziwmy się więc zakonnicy i przeorowi. Zrobili dokładnie to, co ich przodkowie. A że mamy XXI wiek to co? Zacofanie i zabobon ma się dobrze wszędzie tam, gdzie się go kultywuje. W Polsce szczególnie, co potwierdza zakonnica z przeorem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum