miko 005, ale co Cię tak boli? Odpowiedź na lizodupstwo Pospieszalskiego i innych? Mówienie prawdy? Ostro bo ostro, ale ja osobiście w ich piosence (notabene pisanej tylko po to, żeby wyrazić swój sprzeciw wykorzystywania tragedii w kampanii politycznej) nie dostrzegam jakiejś obrazy kogokolwiek. No ale to tylko moje zdanie, bo tragedię przeżyłem tak, że się nawet po sobie nie spodziewałem, ale tragedia tragedią, a wykorzystywanie jej w kampanii to inna zupełnie sprawa, o której powinno się mówić głośno, a jak ktoś jest głuchy, to trzeba to robić właśnie w taki sposób, w jaki zrobili to prowadzący WF.
Z ta piosenką jest właśnie troche jak z pogrzebem na Wawelu - duzo osób uważa podobnie jak Wojewódzki i Figurski, ale że nie wypada tak mówić to nie mówią nic. Tak samo było w przypadku decyzji o pogrzebie wawelskim - nikt z moich znajomych nie poparł jej, ale nie wypadało głośno mówić że to nie jest dobry pomysł, bo jeszcze ktoś nazwie cię niepolakiem albo oskarży o brak szacunku dla ofiar katastrofy, z zwłaszcza prezydenta Kaczyńskiego, którego przecież jeszcze kilka tygodni temu wiekszośc Polaków uważała za złego prezydenta i wg sondazy praktycznie nie miał wielkich szans na reelekcje. Aż tu nagle okazało się, że to był mąż opatrznościowy Narodu...
Zdumiewająca hipokryzja...
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2010-05-06, 17:35
Ferbik napisał/a:
miko 005, ale co Cię tak boli? Odpowiedź na lizodupstwo Pospieszalskiego i innych? Mówienie prawdy?
Nic mnie nie boli, dziwi natomiast przyzwolenie normalnych ludzi ( tak mi się wydaje ), na wyrażanie prawdy w ten sposób. Dziwi mnie też (chociaż innych absolutnie nie musi ), stawianie Wojewódzkiego w jednym szeregu z innymi wybitnymi postaciami, jako człowieka, który zasługuje na liczenie się z jego zdaniem. Dla jasności zagadnienia powiem, że ten cały Pospieszalski, to też żaden ideał dla mnie
Wróćmy jeszcze na moment do tematu wyrażania swoich prawd. O ile mnie pamięć nie myli, to zbanowano tutaj kilka osób za prawdę. A przyczyną tego nie był sam fakt głoszenia prawdy, tylko sposób i forma jej wypowiadania. To jednak jest tylko luźna uwaga, i nie chcę aby się nad tym rozwodzono .
red napisał/a:
Zdumiewająca hipokryzja...
... mająca odnosić się do niepopierania samego Lecha Kaczyńskiego przy okazji wyborów, ale wyrażenie zgody na pochówek na Wawelu, bo o to Ci chodzi
Cóż, zagorzałym zwolennikiem spoczynku pary prezydenckiej w kryptach wawelskich też może nie byłem, ale wiem jedno. Ile będzie jeszcze okazji do pochowania tam kogokolwiek? Jeśli nie tragicznie zmarłego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (bez względu jakim był prezydentem w oczach jednych i drugich), i na dodatek urzędującego prezydenta, to kogo? Ale to już powielanie tematu .
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-05-06, 17:44
Ferbik napisał/a:
miko 005, ale co Cię tak boli? Odpowiedź na lizodupstwo Pospieszalskiego i innych? Mówienie prawdy?
Widzę jednak znaczącą różnicę pomiędzy filmem "Solidarni 2010" a twórczością pp. Wojewódzkiego i Figurskiego...
red, mam bardzo mieszane uczucia co do pochówku pary prezydenckiej na Wawelu, ale po ogłoszeniu tej decyzji jakakolwiek dyskusja na ten temat czy organizowanie protestów po prostu mijała się z celem.
Zresztą do tej pory nie jestem pewien czy decyzja o pochówku była polityczna czy może taką stała się dopiero później... Z perspektywy czasu oceniam ją chyba mniej krytycznie...
Jarosławowi Kaczyńskiemu bardzo trudno będzie się bronić przed zarzutami wykorzystania śmierci brata w kampanii... Każde odniesienie do brata będzie traktowane jako chęć wybicia się na tej tragedii. Dlatego zgadzam się z prof. Staniszkis że Kaczyński powinien w kampanii mówić jak najwięcej o przyszłości...
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Ja uważam, że oczywiście jest w tym wielkim wydarzeniu, w tej wielkiej katastrofie, która miała miejsce, coś bardzo mocnego, co przede wszystkim zmobilizowało elektorat Jarosława Kaczyńskiego, Radia Maryja, Tadeusza Rydzyka, wielu, wielu innych proboszczów, którzy w ambonach krzyczeli o tym, kto powinien zginąć, a kto nie. Natomiast myślę, że wszyscy, którzy przeżyliśmy tę tragedię też jesteśmy w stanie wyciągnąć dla Polski coś pozytywnego, bo ja uważam, że ci ludzie, czy duża część z tych ludzi, która zginęła, miała marzenia o Polsce właśnie takiej otwartej i nowoczesnej" - mówił szef sztabu Bronisława Komorowskiego.
Żenada! Kto tu gra emocjami? Kto tu gra śmiercią ?
Żaden moment nie jest zły, żeby przywalić Kaczyńskiemu, żeby dzielić naród na ten Tuska i ten gorszy, Radia Maryja i Ojca Rydzyka, na "oświeconych" i na katolików świeckich i duchownych. Przy okazji Kościołowi dokopać!
I kto się tak PLUJE!?
Szef komitetu wyborczego "otwartego,nowoczesnego" kandydata!
Zygmunt Stary, a czy to nie niektórzy duchowni głosili w kościołach, że samolot mógł się rozbić kilka dni wczesniej?
Tak jak pisze hiszpan, księża nie powinni się mieszać do polityki. Przynajmniej nie na takim poziomie. Sprawy aborcji, eutanazji - to może i ok. ALe nie udzielanie wprost popracia jakimś partiom politycznym.
Biednym pomagać a nie polityke prowadzić.
http://blog.rp.pl/mazurek...ik-robi-siusiu/
Nie godzi się Mazurkowi obsikiwać pomników takich jak Władysław Bartoszewski – odpowiedziałem kiedyś pytany w jednym z wywiadów, czy są politycy, z których nie kpię, których oszczędzam.
Nadal tak uważam. Co jednak zrobić, kiedy pomnik obsikuje z uporem sam siebie?
Państwo pozwolą, że zacytuję ostatnie elukubracje pana ministra. “Jeśli Jarosław Kaczyński – a w ostatnich dniach już to się rozpoczęło – będzie wykorzystywał wielką stratę, jakiej doznał, jako argument wyborczy, wówczas będę musiał powiedzieć: jestem zarówno przeciwko pedofilii, jak i nekrofilii każdego rodzaju”. Dziś pan profesor, znany z tego, że szybko mówi, tłumaczy, iż nekrofilia, pedofilia to dla niego tylko “metafory, nie etykiety”. Zgoda, ale pytanie, co miał na myśli – a zakładamy przecież, że coś miał – jest jak najbardziej zasadne.
Władysława Bartoszewskiego znaliśmy dotychczas jako specjalistę od rozpoznawania “dewiantów psychicznych pokręconych wewnętrznie”, “napęczniałych nienawiścią frustratów” czy eksperta od dyplomatołków. Znawstwo, z jakim porusza się teraz w obrębie perwersji seksualnych, budzi szczery podziw. Nekrofilię i pedofilię ma w małym palcu, potrafi ją zdiagnozować na odległość, nie widząc nawet pacjenta.
Tak, nasz cudotwórca, ten doktor Wilczur polskiej polityki, marnuje się w ciasnych murach Kancelarii Premiera czy komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego. Winniśmy go światu. Czeka wszak komitet noblowski czy olimpijski, a i World Wildlife Fund skorzystałby zapewne z porady, co bydłem jest, a co niebydłem. A my, dalejże, książki o nim pisać! Sam chętnie przeczytałbym analizę autorstwa choćby tak zbrzydzonego mową nienawiści prof. Głowińskiego.
I proszę, jak pięknie rozwija nam się polszczyzna. W polskiej polityce było już ścierwnictwo, byli padlinożercy, w niespełna miesiąc po katastrofie w Smoleńsku doczekaliśmy się i nekrofilii. I to z jakich ust!
Ci, którzy się zastanawiali, dlaczego w sztabie Bronisława Komorowskiego nie ma Janusza Palikota, już wiedzą. Po prostu Władysław Bartoszewski nie znosi konkurencji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum