Dziś, pierwszy raz w życiu - dzięki tumaszowi - posmakowałem, co znaczy wędkarstwo muchowe. Zabrał mnie w takie miejsca, gdzie takie dziewictwo widziałem tylko na filmach typu "Władca Pierścieni". Na szczęście takie miejsca jeszcze istnieją i wolne są od mięsiarzy. Parę dosłownie fotek, bo lało przez cały czas, chociaż przemoknięty wróciłem, to nie żałuję ani minuty. Okazałem się skończonym idiotą, bo nic nie dało mi ponad 15-to letnie doświadczenie wędkarskie i założyłem krótkie spodenki Trzeba było zobaczyć indiański taniec między krzaczkami pokrzyw Ale do rzeczy: jestem pod ogromnym wrażeniem metod, różnorodności przynęt, a także samego łowienia, bo tego nie można przyrównać do żadnego rodzaju wędkowania. Wg mnie to wyższa kultura łowienia. Niestety jak na prawdziwego wędkarza przystało, nie zdradzę, gdzie byliśmy
bo tego nie można przyrównać do żadnego rodzaju wędkowania. Wg mnie to wyższa kultura łowienia.
Tak się utarło dawno temu, ze to wędkowanie dla elity i burżujów i do teraz pokutuje takie patrzenie. Zwykłe wędkowanie.
A dlaczego nie można porównać do innego wędkowania? Co jest niby takiego mistycznego w łowieniu na muchę?
Wiglus, łowiłeś? Czy tylko powtarzasz? Zauważyłeś w cytowanym przez siebie fragmencie mojej wypowiedzi takie coś jak "wg mnie"? Mogę mieć własne zdanie, z którym nie musisz się zgadzać, ale nie możesz tego uogólniać?
Wiglus napisał/a:
A dlaczego nie można porównać do innego wędkowania? Co jest niby takiego mistycznego w łowieniu na muchę?
Chyba nie rozmawiam z idiotą i nie muszę tłumaczyć, że sprzęt jest zupełnie innny oraz techniki połowu?
Pomógł: 2 razy Wiek: 45 Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 147 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-07-26, 08:05
Ferbik napisał/a:
Wiglus, łowiłeś? Czy tylko powtarzasz? Zauważyłeś w cytowanym przez siebie fragmencie mojej wypowiedzi takie coś jak "wg mnie"? Mogę mieć własne zdanie, z którym nie musisz się zgadzać, ale nie możesz tego uogólniać?
Ale ja właśnie polemizuje z Twoim zdaniem (którego Ci nie odbieram). Po to są dyskusje.
Tak, łowiłem i wciąż wędkuję na muchę.
Ferbik napisał/a:
Wiglus napisał/a:
A dlaczego nie można porównać do innego wędkowania? Co jest niby takiego mistycznego w łowieniu na muchę?
Chyba nie rozmawiam z idiotą i nie muszę tłumaczyć, że sprzęt jest zupełnie innny oraz techniki połowu?
No ale nadal nie rozumiem (czyżbym był idiotą?). Do każdej metody jest inny sprzęt, co nie czyni każdej z nich jakąś wyjątkową. Wg mnie z wędkarstwem muchowym to jest jak z golfem - trochę na siłę zrobiło się z tego coś ekskluzywnego, lepszego.
A tak btw, po co te nerwy (dlatego, że ktoś pionu partii nie trzyma)?
Uważam, że to trochę wyższa szkoła jazdy, niż metody spławikowe, gruntowe, spinningowe. Dlaczego? Ano chociażby z tego względu, że kołowrotek służy nam tylko jako magazyn na sznur, nie holujemy za pomocą niego ryby, ciężarem wyrzutu nie jest tutaj przynęta, czy koszyczek zanętowy a sznur, więc trzeba trochę się nabiczować. Hamulcem jest tylko nasza wędka i ręka podczas prowadzenia ryby. Nie uważam, że jest to sport dla elit, coś bardziej lepszego, jak Ty sądzisz. Ten sport nie jest nawet taki drogi, jakby się mogło wydawać. Ale przecież o tym wiesz. Bardziej burżuazyjną metodą wędkowania jest wyczynowe łowienie na tyczkę, gdzie tak naprawdę sprzęt liczymy w tysiącach złotych.
Ja się zaraziłem wędkarstwem muchowym, więc na pewno w przyszłym roku robię przesiadkę
Pomógł: 2 razy Wiek: 45 Dołączył: 09 Maj 2010 Posty: 147 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2010-07-26, 10:09
Ferbik napisał/a:
Uważam, że to trochę wyższa szkoła jazdy, niż metody spławikowe, gruntowe, spinningowe. Dlaczego? Ano chociażby z tego względu, że kołowrotek służy nam tylko jako magazyn na sznur, nie holujemy za pomocą niego ryby, ciężarem wyrzutu nie jest tutaj przynęta, czy koszyczek zanętowy a sznur, więc trzeba trochę się nabiczować. Hamulcem jest tylko nasza wędka i ręka podczas prowadzenia ryby. Nie uważam, że jest to sport dla elit, coś bardziej lepszego, jak Ty sądzisz. Ten sport nie jest nawet taki drogi, jakby się mogło wydawać. Ale przecież o tym wiesz. Bardziej burżuazyjną metodą wędkowania jest wyczynowe łowienie na tyczkę, gdzie tak naprawdę sprzęt liczymy w tysiącach złotych.
Ja się zaraziłem wędkarstwem muchowym, więc na pewno w przyszłym roku robię przesiadkę
Uwierz mi, nie jest to jakiś trudne. Dużo trudniejsze jest operowanie 12 batem (nie mam, ale miałem okazję próbować).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum