Kazdy zakład przynosi straty jeśli odpowiedni szablon oceny rentowności do niego przyłożymy.
Większej bzdury dawno nie czytałem.
Nawet jeśli większość procesów prywatyzacyjnych była ustawiona to co ma do tego obecna postawa Solidarności i zbrojne marsze na Warszawe. Czy jak nie mam pracy albo za mało mi płacą to też mam strajkować zamiast brać się do roboty?
:D Strajk w tym przypadku jest jedną z możliwości. Na pewno nie można wziąść się do roboty, nie mając pracy. I odwrotnie
Miałem na myśli to, że każdy jest kowalem swojego losu, a czasy "czy się stoi czy się leży" dawno się skończyły.
Rentownością firm i zarobkami ludzi powinny rządzić prawa rynku a nie to kto głośniej będzie krzyczeć pod sejmem.
Kazdy zakład przynosi straty jeśli odpowiedni szablon oceny rentowności do niego przyłożymy.
Większej bzdury dawno nie czytałem.
Widocznie malo jeszcze czytałeś.
Kreatywna księgowość czyni cuda w obie strony.
W tamtych czasach wszystkie lepsze kąski byly cięte w pień bo komunistyczna naleciałość to z założenia zło po to tylko aby ktoś to mógł przejąć.
Pozostały faktycznie nierentowne molochy o których teraz mowa.
Inna sprawa ze zostały one z niekorzystnymi kontraktami z wcześniejszych czasów i to je dobijało.
Na strategicznych panstwowych firmach zas narobiono setki spółek aby je do końca pogrążyć.
Przykład PKP.
Cztery główne spółki PLK Cargo Intercity PR.
Na nich zas setki prywatnych spółek które je wysysaja do cna.
Sami widzimy jaka jest kolej.
Nie inaczej jest w Lasach Panstwowych.
Setki prywatnych spółek które żerują na tym przedsiębiorstwie.
_________________ "Dziś przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" - J.Palikot
Pomógł: 7 razy Dołączył: 12 Mar 2006 Posty: 960 Piwa: 6/3 Skąd: Oklahoma Village
Wysłany: 2010-09-06, 09:41
Tomek napisał/a:
Dzisiaj problem jest zupełnie inny niż wtedy. Nie żyjemy w komuniźmie. Niestety wielu z tych robotników, górników to ludzie, którzy żyją przyzwyczajeniami z PRLu. Mają w (słowo wymoderowano), że ich zakład pracy przynosi straty. Im się po prostu należy i tyle! A jak nie to z bejzbolami pojadą do Warszawy siłą wymusic przywileje.
Naprawdę uwżasz, że to wina Tuska czy kogokolwiek z Rządu, że niektóre stocznie czy zakłady pracy są nierentowne? Jedyną winą Rządu jest to, że Państwo stara się takimi zakładami w ogóle opiekowac. Powinni już dawno oddac je w ręce prywatne, wtedy pewnie zredukowano by zatrudnienie, ale przynajmniej byłaby szansa na to, by przywrócic im rentownośc. Niestety ludzie są przyzwyczajeni do tego, że kiedyś to Rząd był gwarantem pracy i utrzymania. Trudno jest im się pogodzic z tym, że tak nie jest, ale dlaczego dziesiątki milionów Polaków ma utrzymywac te grupy ludzi? Wędkarzowi, trzeba dac wędkę, nie kasę.
Moim zdaniem polskie stocznie nie były, nie są i nie będą rentowne nawet w prywatnych rękach bo nie mogą być dotowane przez Państwo tak jak stocznie w innych krajach Unii (Francja czy Niemcy). Z jakiej przyczyny Komisja Europejska wyraża zgodę na ratowanie stoczni w innych krajach a w Polsce nie - nie wiem. Przypusczam, że również z tej przyczyny nikt nie chce nabyć stocznii bo nie ma szans konkurować z zachodnimi stoczniami dotowanymi przez Państwo czy też dalekowschodnimi o taniej sile roboczej.
Tomek napisał/a:
Jak ja lubię głupawe porzekadła. Wystarczy przytoczyc i już nie ma dyskusji, bo to taka mądrośc ludowa. Stereotypy są dobre dla ludzi, którzy nie lubią myślec
Tego rodzaju osobiste wycieczki to nie mój poziom rozmowy więc wybacz ale nie odniosę się
Tomek napisał/a:
Pani Henryka, niezależnie od tego czy była ważna dla Solidarności czy nie, powiedziała coś bardzo ważnego. Powiedziała, że kiedyś Solidarnośc łączyła ludzi. Dziś używana jest dla politycznych celów i ludzi wyłącznie dzieli.
Moim zdaniem występ Pani Henryki Krzywonos miał charakter autopromocji - rzuciła krzykliwym hasłem jedności. Obecnie Solidarność również łączy tylko, że nie w walce przeciwko komunistom ale w walce z rządem który nie chce lub nie potrafi dbać o interesy kraju tak jak rządy innych Państwa dbają o interesy swoich krajów. Podczas wystąpienia Tuska gwizdali zwykli robotnicy a nie władze związku.
Tomek napisał/a:
Nie tylko stoczniowcy czy górnicy mają problemy z pracą. Wielu Polaków ma. I jakoś nie tłuką za to szyb w stolicy czy nie domagają się by inni płacili za ich utrzymanie. Trudno byłoby zliczyc wszystkie zakłady do bankructwa których doprowadziły w ostatnich latach związki zawodowe, które obecnie reprezentuje Śniadek ...
Nie tak łatwo się zjednoczyć i walczyć o swoje. Stoczniowcom, górnikom, pielęgniarkom, mundurowym i innym dość dużym grupom zawodowym jest łatwiej właśnie dzięki związkom zawodowym. Myślę, że polskie zakłady upadają bo rząd nie dba o naszą gospdodarkę. Na arenie międzynarodowej wszyscy ładnie się uśmiechają, Nasi również, jednak tak naprawdę trwa twarda konkurencja z której nasze władze chyba nie zdają sobie sprawy naiwnie licząc, że mamy zupełnie wolny rynek unii europejskiej który sam się reguluje. Inne kraje dotują swoje poszczególne gałęzie gospodarki gdy tylko mają problemy a u nas zamykają zakłady bo UE zabrania interwencji Państwa. Zatem czy można na to spokojnie patrzeć ? Jak Ci ludzie mają się jednoczyć, być solidarni z takim rządem ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum