Wysłany: 2006-02-23, 13:57 Czy musimy się bać ptasiej grypy?
W związku z coraz powszechniejszymi obawami, dotyczącymi możliwości pojawienia się na terenie Polski wirusa ptasie grypy, STUDIO FAKTY.INTERIA.PL gościło eksperta, Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztofa Jażdżewskiego, który opowiedział o realnych zagrożeniach związanych z tą chorobą.
INTERIA.PL: - Czy grozi nam wystąpienie w Polsce ptasiej grypy?
Krzysztof Jażdżewski, Główny Lekarz Weterynarii: - Istotnie, mamy dzisiaj zagrożenie wystąpienia ptasiej grypy u zwierząt, szczególnie u zwierząt dzikich, po tym, jak pojawiły się takie przypadki w Słowacji, na Węgrzech, w Niemczech czy we Francji, gdzie znaleziono padłe kaczki, łabędzie, czaple i mewy. Istnieje więc bardzo duże niebezpieczeństwo, że w końcu odkryjemy martwego ptaka, który nosił wirus ptasiej grypy H5N1. Nie oznacza to, że zagrożone są np. stada drobiu hodowlanego. Oczywiście istnieje możliwość przeniesienia się choroby w przypadku kontaktu z dzikimi zwierzętami, ale to jest tylko założenie, hipoteza, którą bierzemy pod uwagę, przygotowując się do ewentualnych działań. Obecnie najmniej prawdopodobne jest zagrożenie dla ludzi. Dotychczasowe badania wskazują, że zarażenie wirusem ptasiej grypy następuje na skutek długotrwałego kontaktu z zarażonym ptactwem. W przypadku drobiu hodowlanego atakowane przez wirus ptaki padają w ciągu 2-3 dni i gdybyśmy mieli do czynienia z zarażeniem u ludzi, musiałoby to nastąpić po bardzo długim kontakcie z tymi ptakami. W normalnych sytuacjach, kiedy hodowca widzi, że coś się dzieje z drobiem, to wzywa lekarza.
- A co z mięsem i jajkami? Czy można je bezpiecznie jeść?
- Normalny konsument, kupujący mięso czy jaja w sklepach czy nawet na bazarach, ze stoisk, które legalnie tam działają i są pod nadzorem inspekcji sanitarnej, nie ma się czego obawiać, ponieważ te produkty pochodzą z legalnego źródła. Natomiast jeśli kupujemy mięso ze skrzynek z ciężarówki, jeżeli jest nieznanego pochodzenia, to może nie zarazimy się ptasią grypą, ale na pewno grozi nam wiele innych chorób. Dlatego unikajmy produktów z niewiadomego źródła.
- Nawet gdy ptasia grypa przedostanie się do Polski?
- Nawet gdyby choroba wystąpiła w Polsce, to przewidziane na tę okoliczność procedury wykluczają przedostanie się tych zwierząt i produktów z nich pochodzących do legalnego obrotu. Nie ma możliwości, żeby taki drób, nawet zarażony, przedostał się do normalnego łańcucha pokarmowego, czyli trafił najpierw do rzeźni, potem do hurtowni i do sklepów.
- W jakich okolicznościach można zarazić się wirusem? Czy wirus może przejść np. na naszego kota czy psa, a potem na nas?
- Zarażenie człowieka wirusem H5N1 może nastąpić po długotrwałym kontakcie z ptactwem zarażonym tym wirusem, natomiast nie stwierdzono przypadku, żeby wirus przeniesiony na butach czy ubraniu zaraził człowieka. Odnotowano przypadki, kiedy wirusa podobnego do H5N1 wykryto u kotów, ale nie ma żadnych naukowych dowodów na to, że wirus ten łatwo przenosi się z drobiu np. na koty. Dlatego nasze zwierzęta domowe też nie powinny chorować na tę chorobę. Przekroczenie tej bariery międzygatunkowej jest dosyć trudne, a dodatkowo przeniesienie wirusa z drobiu na np. kota, a potem na człowieka nie jest w żaden sposób naukowo udowodnione.
- Co zrobić, gdy znajdziemy gdzieś w parku, w lesie czy na polu martwego ptaka?
- Powinniśmy przede wszystkim zwracać uwagę na padłe ptactwo wodne: łabędzie, kaczki, gęsi, czaple, mewy lub ptaki drapieżne. Na te dwie grupy powinniśmy być wyczuleni, ponieważ szczególnie w przypadku ptactwa wodnego możemy mieć do czynienia z bezobjawowym nosicielem... Może się okazać, że ptak padł z wycieńczenia, ale jednocześnie był nosicielem wirusa. Zawsze, gdy znajdziemy takiego ptaka, powinniśmy powiadomić policję czy straż miejską. Proszę, by nie wszczynać alarmu w przypadku, gdy znajdziemy pojedyncze padłe sztuki wróbli, kawek czy gołębi. Tylko w sytuacji, gdy w jednym miejscu leży większa grupa tych zwierząt, może to wskazywać na chorobę zakaźną.
- Jakie działania podejmie inspekcja weterynaryjna w przypadku wykrycia ogniska ptasiej grypy?
Reagujemy na każde doniesienie o padłym ptactwie. Przyjeżdżamy i przeprowadzamy odpowiednie badania. Jak dotychczas wykluczamy ptasią grypę, a jeśli będziemy musieli ją potwierdzić, dokonywane będą czynności związane ze zwalczaniem ogniska tej choroby. Wtedy uruchamiane są siły policyjne do obstawienia terenu, które kontrolują czy nie wywozi się drobiu lub produktów z drobiu, ustanawiane są też restrykcje dotycząca przemieszczania się ludzi, tzn. w okręgu zapowietrzonym o promieniu 3 km od miejsca wykrycia choroby powinien być ograniczony ruch samochodowy. Po potwierdzeniu ptasiej grypy np. w gospodarstwie rolnym usypiamy zwierzęta, które później są utylizowane, a samo gospodarstwo jest dezynfekowane. Dokonujemy też prewencyjnego uboju ptaków w promieniu 3 km, tworząc bufor chroniący przed rozprzestrzenianiem się choroby. Sam proces jest dość długi, trwa minimum miesiąc, zanim dojdzie do uwolnienia takiego gospodarstwa, o ile w okolicy nie znajdzie się nowych przypadków choroby.
- Jak długo będzie obowiązywało rozporządzenie nakazujące m.in. trzymanie drobiu w zamknięciu?
Rozporządzenie ministra, które nakazuje właścicielom drobiu wiele działań, ale też zakazuje im np. organizowania wystaw drobiu czy sprzedaży na targowiskach, obowiązywać będzie bezterminowo. Ptasia grypa przenoszona jest do Europy przede wszystkim przez dzikie ptactwo i jeśli nie nastąpi nic niespodziewanego, to rozporządzenie zostanie cofnięte pod koniec maja. Może też obowiązywać do końca roku. Za niestosowanie się do tego rozporządzenia grozi przede wszystkim grzywna, wymierzana przez sąd, której wysokość ustala inspekcja weterynaryjna.
- Podsumowując: dla kogo ptasia grypa jest największym zagrożeniem?
- Najbardziej zagrożona jest polska gospodarka, a szczególnie branża drobiarska. Ewentualne wystąpienie tej choroby w naszym kraju pociągnie za sobą koszty jej zwalczania, ale też spowoduje koszty spadku konsumpcji drobiu. W przypadku, gdyby ptasia grypa wystąpiła u drobiu hodowlanego, będą to też straty związane z zakazem eksportu wprowadzonym przez kraje trzecie.
Normalny konsument, kupujący mięso czy jaja w sklepach czy nawet na bazarach, ze stoisk, które legalnie tam działają i są pod nadzorem inspekcji sanitarnej, nie ma się czego obawiać, ponieważ te produkty pochodzą z legalnego źródła. Natomiast jeśli kupujemy mięso ze skrzynek z ciężarówki, jeżeli jest nieznanego pochodzenia, to może nie zarazimy się ptasią grypą, ale na pewno grozi nam wiele innych chorób. Dlatego unikajmy produktów z niewiadomego źródła.
Dalej mi się czytać nie chciało... hała po prostu... na bazarze czy rynku mam pewność ? Przebadane ? Legalne pochodzenie ?? Szkoda mi słów. W sklepie nie mam pewności a co dopiero na takim rynku... N/C
Ja na przykład zawsze brałam konapke do szkoły z jakaś wendlina najczęściej z kurczaka albo indyka ..ale od paru dni pozostaje mi tylko mój ukochany serek ziołowy..przestałam jeść kurczaki...boje sie troche..
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
Chyba nawet bym nie śmiała cie o to posądzać Ferbiku
_________________ ,,Ludzie nigdy nie wiedzą, że są szczęśliwi, wiedzą tylko, kiedy byli szczęśliwi..."
saint [Usunięty]
Wysłany: 2006-02-23, 22:46
J_a_r_o_ napisał/a:
Najbardziej zagrożona jest polska gospodarka, a szczególnie branża drobiarska. Ewentualne wystąpienie tej choroby w naszym kraju pociągnie za sobą koszty jej zwalczania, ale też spowoduje koszty spadku konsumpcji drobiu. W przypadku, gdyby ptasia grypa wystąpiła u drobiu hodowlanego, będą to też straty związane z zakazem eksportu wprowadzonym przez kraje trzecie.
Ja w panikę nie wpadam. Wirus ginie po kilu sekundach gotowania już w 70 stC. Nie ma się czego obawiać a i się przy tym trochę pieniędzy oszczędzi z powodu niższych cen.
Największym niebezpieczeństwem dla ludzi byłoby pojawienie się mutacji w strukturze genetycznej wirusa, która pozwoliłaby mu na przenoszenie się od człowieka do człowieka.
W 2005 odtworzono strukturę genetyczną wirusa który wywołał epidemię grypy hiszpanki w latach 1918-1919.
Okazało się że wirus był bardzo podobny do wirusa ptasiej grypy, i najprawdopodobniej od niego pochodził.
Na razie nie wykryto jeszcze pojawienia się takiej mutacji.
Mr.Raven napisał/a:
Jak spadnie popyt to cena pójdzie w górę
_________________
Wiesz w sumie trudno powiedzieć jak się zachowa rynek bo jeżeli będziemy mieli epidemię to zaczną wybijać drób więc spadnie podaż ale popyt też spadnie bo ludzie się będą bać więc trudno przewidzieć jak będą wyglądały ceny. Choć może rz(ż)eczywiście ci producenci którzy nadal będą sprzedawać drób obniżą ceny żeby wogule coś sprzedać...
A tak w og(u)óle to uważm że do epidemi nie dojdzie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum