Pomógł: 7 razy Wiek: 51 Dołączył: 05 Gru 2006 Posty: 516 Skąd: Z lasu
Wysłany: 2011-06-08, 21:59
maaciej76 napisał/a:
Syn Mariana napisał/a:
Postąpiłbym identycznie. Dobro dziecka najważniejsze. Nie miałoby dla mnie większego znaczenia co myślałem 5 lat temu.
Nie mogę uwierzyć że takie coś można napisać , bez komentarza .
Stawianie na równi dobra psiego i własnego dziecka jest dla mnie niezrozumiałe. Nie wiem w co tak nie można uwierzyć? Na wsi nie jeden gospodarz potrafi zbędnego psa szpadlem przez łeb... straszne ale prawdziwe. W danej sytuacji ktoś chce się pozbyć psa ale nie likwidować...
Oczywiście, że dobro dziecka jest priorytetem, jednak nie możemy zapominać, że pies to nie przedmiot, który, kiedy staje się niewygodny, to wynosimy do piwnicy lub na targ staroci.
Trzeba zawsze starać się znaleźć odpowiednie wyjście.
Cytat:
wystarczy ze poswiecisz mu troche czasu codziennie... my to zalatwialismy tak-ja z malym, a moj facet na spacer, pilka no i troche zabawy z psem... nastepnego dnie zmiana... on z malym a ja wychodze z psem... ona wracala do domu tak zmeczona i szczesliwa ze juz tylko chciala spac
To przykład na to, że jak zależy Nam na czworonogu to wyjście z sytuacji zawsze się znajdzie. Tylko trzeba chcieć.
_________________ „Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest i nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.”
1% ze swojego podatku na rehabilitację dziecka http://dzieciom.pl/podopieczni/4355
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2011-06-09, 12:50
Po pierwsze, to należą się duże słowa uznania dla kogoś, kto próbuje znaleźć dom zastępczy dla zwierzaka, a nie uśpi go po prostu, albo wywiezie do lasu, bo o tym też ktoś tam wspominał.
Świadczy to o tym, że właściciele psa z należytym szacunkiem podchodzą do zagadnienia i pewnie diabelnie trudno było im podjąć taką decyzję, po pięcioletnim zżyciu się z tym psiakiem.
Po drugie, nie zapominajcie że to pies rasy bokser. To nie ratlerek, czy jamniczek, który nie jest w stanie zrobić nic poza szczekaniem i ewentualnym potarmoszeniem. Jedno kłapnięcie pyskiem tego boksera i mały dzieciaczek może zostać okaleczony na całe życie.
Na nic dadzą się podziały na spacery, czy wykazywanie większej uwagi w stosunku do psa. Historia zna już aż zanadto przypadków, gdzie właściciele psa byli zdziwieni, że ich pupil rzucił się na współmieszkańca i dotkliwie go pogryzł. A przecież był taki spokojny i wszyscy mieli do niego zaufanie.
Kochani, pies to generalnie tylko zwierzaczek i chociażbyście mu zapewnili nie wiem jakie szkolenia, to tak do końca nigdy nie będziemy mieli pewności co do jego reakcji na przyszłość. Tym bardziej, że już teraz przejawia on jakieś tam objawy zazdrości, czy coś w tym stylu.
Dobrze, że dajecie cenne rady i wskazówki. Ale nie krytykujcie aż tak do bólu tej decyzji, bo pewnie nie stanęliście przed takim dylematem jak ci właściciele tego bokserka. Za mało też mamy informacji w jakich warunkach mieszka ta rodzina, dom czy mieszkanie, jaka kubatura, itd.
Mam nadzieję, że sprawa znajdzie pozytywny finał i wszyscy, łącznie z pieskim będą szczęśliwi
Pamiętajcie też o tym, że jak świat światem, interesy ludzi będą zawsze stały wyżej niż zwierzątek. Chociaż nie wiem jak bardzo byśmy deklarowali przywiązanie do nich i darzyli zwierzęta miłością, to jak przyjdzie sytuacja kryzysowa, to zawsze wygra dobro człowieka, a nie zwierzęcia. I pamiętajcie ... nigdy, nie mówcie nigdy
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Po pierwsze, to należą się duże słowa uznania dla kogoś, kto próbuje znaleźć dom zastępczy dla zwierzaka, a nie uśpi go po prostu, albo wywiezie do lasu, bo o tym też ktoś tam wspominał.
Żaden lekarz wet. nie ma prawa uśpić zdrowego zwierzecia, to tak dla informacji.
miko 005 napisał/a:
Na nic dadzą się podziały na spacery, czy wykazywanie większej uwagi w stosunku do psa. Historia zna już aż zanadto przypadków, gdzie właściciele psa byli zdziwieni, że ich pupil rzucił się na współmieszkańca i dotkliwie go pogryzł. A przecież był taki spokojny i wszyscy mieli do niego zaufanie.
Rozumiem, że opierasz swoja opinię na wieloletnim doswiadczeniu w pracy z psami? Bo z wiedzy jaką ja posiadam wynika jednak cos innego. O ile agresja psa nie wynika z choroby psychicznej czy innych dolegliwosci medycznych, odpowiednio postepujac z psem wcale nie musi dochodzic do krwawych wypadkow.
miko 005 napisał/a:
Kochani, pies to generalnie tylko zwierzaczek i chociażbyście mu zapewnili nie wiem jakie szkolenia, to tak do końca nigdy nie będziemy mieli pewności co do jego reakcji na przyszłość. Tym bardziej, że już teraz przejawia on jakieś tam objawy zazdrości, czy coś w tym stylu.
I tutaj moge sie z Toba zgodzic, pies to zwierze i nie nalezy go uczlowieczac, przypisywac mu cech ludzkich. Nie oczekujmy, ze np pies adoptowany ze schroniska bedzie nam za to wdzieczny Zawsze kiedy dochodzi do kontaktu bezpośredniego, dziecko - pies (zwierze) obecny powinien byc dorosly, ktory bedzie wstanie zareagowac oraz korygowac postawe zarowno psa jak i dziecka. Nawet najbardziej cierpliwy pies nie pozwoli sobie np na rozbijanie rzeczy na glowie przez rozbrykane dziecko, bedzie sie bronic. To normalna postawa. Ale pies to nie potwor ktory nagle po pojawieniu sie dziecka staje sie obsesyjnym mordercą nakierowanym na unicestwienie nowego czlonka rodziny. Po pierwsze jest zaciekawiony i oczywiscie pod nasza kontrola nalezy dac mu mozliwosc poznania tej malej istotki, zapoznania sie z nia i przyzwyczajenia do nowej sytuacji. Osoba, ktora chce oddac tego boksera nie napisala dokladnie w jaki sposob objawia sie to "nie chce zaakceptowac nowego czlonka rodziny" wiec trudno cos wiecej radzic. Mam tylko nadzieje ze nie jest to przesadzona reakcja na zaistniałą sytuacje.
miko 005 napisał/a:
Pamiętajcie też o tym, że jak świat światem, interesy ludzi będą zawsze stały wyżej niż zwierzątek. Chociaż nie wiem jak bardzo byśmy deklarowali przywiązanie do nich i darzyli zwierzęta miłością, to jak przyjdzie sytuacja kryzysowa, to zawsze wygra dobro człowieka, a nie zwierzęcia. I pamiętajcie ... nigdy, nie mówcie nigdy
"Pamiętaj, stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś. Jesteś odpowiedzialny za swoją Różę." To bardzo madre slowa, ktos kto decyduje sie na posiadanie psa(zwierzecia) powienien wczesniej bardzo, bardzo, bardzo dobrze to przemysle, pod kazdym punktem.
Rowniez dalszych swoich planow zyciowych, czy pies bedzie mial w nich miejsce. Zwierze to nie zabawka, przedmiot, ono rowniez przyzwyczaja sie do "swoich" ludzi. To jego stado, w ktorym w naturze zyje do konca swoich dni. W moim zyciu psy są obecne od 20 lat i wiem, ze ich interesy są na równi z moimi interesami a ich dobro to coś co jest dla mnie wazniejsze niz moje wlasne wygody. Wiem rowniez, ze zrobilabym wszystko co w mojej mocy by moj pies nie musial szukac innego domu. Drog do rozwiazania tego rodzaju problemu jest wiele i nie koniecznie musza one konczyc sie zmiana zamieszkania dla psa. To kwestia odpowiedzialnosci i checi.
_________________ Sarkazm to najniższa forma dowcipu, za to najwyższa forma inteligencji...
Po pierwsze, to należą się duże słowa uznania dla kogoś, kto próbuje znaleźć dom zastępczy dla zwierzaka, a nie uśpi go po prostu, albo wywiezie do lasu, bo o tym też ktoś tam wspominał.
Bez przesady. Duże słowa uznania za to, że ktoś nie zachował się jak sku****yn? To powinno być coś normalnego a za rzeczy normalne nikt laurek dostawać nie powinien.
Na psa powinno być wydawane pozwolenie a właściciele i psy powinny być co jakiś czas sprawdzani. Ale to tylko takie moje marzenia...
A co do ogłoszenia od którego się wszystko zaczęło, to jakoś naiwnie wierzę, że osoba je zamieszczająca dokładnie przemyślała swoją decyzję i nic innego nie może zrobić. I mam nadzieję, że po przeczytaniu tego tematu przemyśli ją raz jeszcze, może uda się jakoś inaczej wybrnąć z tej sytuacji
_________________ Chcialbym byc pewniakiem jak ty
Ale wole miec zlote serce
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2011-06-09, 22:07
miko 005 napisał/a:
Po pierwsze, to należą się duże słowa uznania dla kogoś, kto próbuje znaleźć dom zastępczy dla zwierzaka, a nie uśpi go po prostu, albo wywiezie do lasu, bo o tym też ktoś tam wspominał.
jakoś tak mi się skojarzył jeden dowcip o Józefie Wissarionowiczu Dżugaszwilim:
Telewizja radziecka kręci film o dobroci Stalina.
Do Stalina podchodzi dziecko:
- Wujek! Daj cukierka!
Stalin:
- Spier.....!
W tym momencie kamera najeżdża na wielką planszę z napisem:
A MÓGŁ ZABIĆ!!!
przepraszam miko 005, ale jeśli uważasz że to coś godnego "dużych słów uznania" to dalsza dyskusja traci sens...
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomógł: 59 razy Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3155 Otrzymał 7 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2011-06-09, 23:30
Pewnie narażę się kilku osobom...
Kiedy byłem młodszy byłem pewny, że kiedyś będę miał psa. Niestety z czasem ich właściciele skutecznie mnie z tego wyleczyli. Zdecydowana większość zaczyna zachowywać się irracjonalnie. Traktują psy lepiej niż pozostałych członków rodziny, większość psów trzymanych w domach śpi w łóżkach chociaż właściciele się do tego nie przyznają, zmuszają mnie codziennie do tolerowania zachowań ich pupili. Dlaczego muszę omijać kupy na chodnikach , trawnikach, dlaczego nie mogę otworzyć okna latem bo dwa kundle z domu na przeciwko mojego bloku szczekają codziennie o 5 rano, dlaczego jestem zmuszany do kontaktu z psami bez smyczy i kagańców ("bo on przecież jest taki łagodny"), dlaczego sąsiad z góry nie sprząta sierści swojego owczarka z całej klatki schodowej, itd itd
dianawiel napisał/a:
Zwierze to nie zabawka, przedmiot, ono rowniez przyzwyczaja sie do "swoich" ludzi.
Pies jest właśnie zwykłą zachcianką i zabawką właściciela. Do niczego innego nie jest mu potrzebny.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2011-06-10, 01:06
Administrator napisał/a:
Kiedy byłem młodszy byłem pewny, że kiedyś będę miał psa. Niestety z czasem ich właściciele skutecznie mnie z tego wyleczyli.
Jeśli uważasz (a to wywnioskowałem z Twojej wypowiedzi) że byłbyś takim samym "właścicielem" jak ci opisani w dalszej części, to nie uważasz że dobrze że Cię wyleczyli?
A poza tym takie uogólnianie jest zazwyczaj krzywdzące. W tym przypadku mam nawet pewność że tak jest, bo znam zbyt wielu odpowiedzialnych i całkiem normalnych właścicieli psów (kotów zresztą też )
Administrator napisał/a:
Pies jest właśnie zwykłą zachcianką i zabawką właściciela. Do niczego innego nie jest mu potrzebny.
Nie zauważyłem żeby ktoś napisał, że (co do zasady) posiadamy psy dla jakichś wyższych celów. Dla większości właścicieli to po prostu kwestia przyjemności obcowania ze zwierzakiem. Jeśli uznamy że wszystko to z czym się bawimy, a czasem pracujemy to zabawka - to tak, zwierzę jest taką "zabawką". Ale zabawka zabawce nie równa. Żywe stworzenie to bardzo specyficzna "zabawka", która oprócz przyjemności niesie ze sobą spory bagaż obowiązków.
A słowo zabawka kojarzy się raczej z przedmiotem, i z tego pewnie powodu nazywanie żywego stworzenia zabawką nie za bardzo pasuje.
Czy to zachcianka? Mam nadzieję, że w znacznej części przypadków to jednak przemyślana decyzja (choć zdaję sobie sprawę że o ile może samo posiadanie psa jest jako-tako przemyślane, to już wybór rasy bardzo rzadko - niestety). Ale nie da się też zaprzeczyć, że w ogromnej większości przypadków właściciel psa na jakimś etapie chciał tego psa mieć.
Wszelkie porównania do zabawek mają raczej za zadanie uświadomić że to nie pluszak, którego można rzucić w kąt i o nim zapomnieć.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Maciej W trakcie przeprowadzki do Wielunia EWI w Sercu
Pomógł: 13 razy Wiek: 48 Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 1155 Piwa: 5/6 Skąd: EWI-OOL
Wysłany: 2011-06-10, 10:50
omikkk napisał/a:
maaciej76 napisał/a:
Syn Mariana napisał/a:
Postąpiłbym identycznie. Dobro dziecka najważniejsze. Nie miałoby dla mnie większego znaczenia co myślałem 5 lat temu.
Nie mogę uwierzyć że takie coś można napisać , bez komentarza .
rozumiem, ze pies > czlowiek? ; o paranoja
Niestety nic nie rozumiesz .
Nie rozumiem faktu gdzie mając psa 5 lat można go z godziny na godzinę wywalić z domu .
Tak jak stare widokówki z wakacji . Nie rozumiem tego .
Niektórzy nawet rybek nie powinni mieć .
Też miałem psa gdy na świat przyszedł młodszy syn , co ja piszę psa . Dla niektórych to zabójca i przechodzą z dziećmi na drugą stronę ulicy . Były obawy i niepewność , ale nie pomyślałem nawet przez sekundę żeby się go pozbyć .
Podtrzymuję to co napisałem w innym temacie , posiadanie psa powinno być (poza kilkoma wyjątkami ) płatnym luksusem .
Koniec z mojej strony i życzę aby piesek znalazł nowy dom .
_________________ Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło, rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać.
Antoine de Saint-Exupery
Nie rozumiem faktu gdzie mając psa 5 lat można go z godziny na godzinę wywalić z domu .
Tak jak stare widokówki z wakacji . Nie rozumiem tego .
Niektórzy nawet rybek nie powinni mieć .
Też miałem psa gdy na świat przyszedł młodszy syn , co ja piszę psa . Dla niektórych to zabójca i przechodzą z dziećmi na drugą stronę ulicy . Były obawy i niepewność , ale nie pomyślałem nawet przez sekundę żeby się go pozbyć .
Podtrzymuję to co napisałem w innym temacie , posiadanie psa powinno być (poza kilkoma wyjątkami ) płatnym luksusem .
Koniec z mojej strony i życzę aby piesek znalazł nowy dom .
Możliwe, że nie rozumiem, ale mimo wszystko wydaje mi się, że w przypadku zagrożenia stanowionego przez zwierzę skierowanego w członka rodziny logicznym rozwiązaniem problemu jest pozbycie się zagrożenia, w tym przypadku psa. Jest to po prostu mniejsze zło i myślę, że większość społeczeństwa nie ryzykowałaby życia członka rodziny.
Nie wyobrażam sobie, jakbym miał się pozbyć mojego pupilka. Wszyscy go tak kochamy, że zrobilibyśmy wszystko, żeby z nami został. To nie jest stawianie wyborów. To jest po prostu brak dojrzałości w podejmowaniu decyzji. Zwierzę też czuje, myśli i kocha, i tego samego oczekuje od właściciela. To nie jest zabawka. Tak jak ktoś już napisał: psy tylko na zezwolenie po zrobieniu badań. Wykluczyłoby to w dużej mierze nieodpowiedzialność, z którą jak widać mamy coraz większy problem...
oj tam, świnie itp. też myślą, czują i kochją, a wszyscy je zgodnie jedzą. Pies nie jest niczym wyjątkowym, kulturowo jest jakoś stawiany wyżej, to wszystko.
btw, przypomina mi się przypadek strony, gdzie można było wybrać cel, na jaki zostanie przekazana suma pieniędzy przez jakąś organizację i pieniądze otrzymywał ten, kto miał więcej głosów. wygrał jakiś biedny pies, zostawiając osoby niepełnosprawne i sieroty w tyle :S
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2011-06-11, 13:13
omikkk napisał/a:
btw, przypomina mi się przypadek strony, gdzie można było wybrać cel, na jaki zostanie przekazana suma pieniędzy przez jakąś organizację i pieniądze otrzymywał ten, kto miał więcej głosów. wygrał jakiś biedny pies, zostawiając osoby niepełnosprawne i sieroty w tyle :S
A o czym to niby świadczy? Bo wg mnie tylko o tym, że zwolennicy biednego psa byli lepiej zorganizowani i potrafili zmobilizować znajomych do głosowania na tę a nie inną opcję... przykładów nie trzeba szukać daleko - choćby aktualna dyskusja o głosowaniu na sklep akord, albo wcześniejsze głosowania na "tenora"
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Liczba głosów szła w tysiącach, ciężko zmobilizować tysiące znajomych. Poza tym, aby oddać głos na psy trzeba było przejechać przez pół strony i już było się zapoznanym z pełnym wachlarzem, na co można zagłosować.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum