Przede wszystkim żeby zabierać głos na jakiś temat trzeba chociaż trochę mieć o tym temacie pojęcia. Nie wymagam bycia ekspertem ale w dobie ogólnodostępnego internetu niektóre rzeczy można dość szybko sprawdzić w sieci, używając rzetelnych źródeł.
Do rzeczy.
michal_saper napisał/a:
Ok, a jeśli komuś ktoś ukradnie 900 zł, to co dalej ? Na policji nie przyjmą zgłoszenia, bo fakt zgłoszenia ukradzenia takiej kwoty, będzie rownoznaczny ze zgłoszeniem, że ktoś wyrzucił papierek nie do kosza a na trawnik.
Czyli wg ciebie dziś w przypadku kradzieży kwoty poniżej 250 zł policja nic nie zrobi?
miko 005 napisał/a:
Złodziej ukradł mi rower o wartości ok. 500zł. Dla państwa będzie to osoba, która dopuściła się wykroczenia, dla mnie ... przestępca. Wykroczenie nie "ciągnie" się chyba w papierach za delikwentem, ale przestępstwo już tak. W takiej sytuacji dajemy ciche przyzwolenie na otwieranie piwnic i wyciąganie z nich takich właśnie rowerów. Nie będzie to przestępstwem, ale będzie zachętą dla lewusów, którzy dopuszczą się wykroczenia do kilku piwnic i mają mój miesięczny zarobek, na który uczciwy obywatel musi ciężko pracować przez 200 godzin miesięcznie.
Czy wg ciebie dla złodzieja okradającego piwnice ma jakiekolwiek znaczenie, czy dla ciebie jest on przestępcą czy sprawca wykroczenia?
Na marginesie - wbrew temu co niektórzy sądzą, ograniczenie wartościowe 250 zł z KW nie obejmuje dziś kradzieży z włamaniem.
miko 005 napisał/a:
No nie wiem. Przestępca może trafić za kratki na czas jakiś. Ktoś kto zostanie ukarany grzywną za wykroczenie, jeszcze tego samego wieczora przyjdzie pod czyjąś piwnicę "zarobić" na grzywnę
Czyli wg ciebie sprawca wykroczenia nie może trafić do aresztu? Czy wg ciebie okradający piwnice trafi/powinien trafić za kratki?
michal_saper napisał/a:
Swoją drogą zastanawiam się z jakiego paragrafu ktoś kto kradnie coś ze spożywczaka, miałby mieć sprawę na policji, później w sądzie. No bo skoro obecnie do 250 zł można coś zwinąć ?
Czy wg twojej wiedzy na dzień dzisiejszy kradzież mienia o wartości poniżej 250 zł jest bezkarna?
Ok, a jeśli komuś ktoś ukradnie 900 zł, to co dalej ? Na policji nie przyjmą zgłoszenia, bo fakt zgłoszenia ukradzenia takiej kwoty, będzie rownoznaczny ze zgłoszeniem, że ktoś wyrzucił papierek nie do kosza a na trawnik.
Czyli wg ciebie dziś w przypadku kradzieży kwoty poniżej 250 zł policja nic nie zrobi?
michal_saper napisał/a:
Swoją drogą zastanawiam się z jakiego paragrafu ktoś kto kradnie coś ze spożywczaka, miałby mieć sprawę na policji, później w sądzie. No bo skoro obecnie do 250 zł można coś zwinąć ?
Czy wg twojej wiedzy na dzień dzisiejszy kradzież mienia o wartości poniżej 250 zł jest bezkarna?
No właśnie sam nie wiem jak to wygląda w tych przypadkach, nie spotkałem się osobiście z taką sytuacją. Jednakże na mój prosty rozum skoro jest coś traktowane jako wykroczenie, to nie podlega to sprawie karnej. Jeśli się red mylę, to mnie popraw.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-03-18, 23:07
Wykroczenia mają inny katalog kar niż przestępstwa, ale generalnie są ścigane.
Policja co do zasady zajmie się sprawą, ale wiadomo że szału nie ma -dokładnie tak samo nie ma szału jak ktoś ukradnie coś za 500 zł - po prostu jeśli szanse wykrycia sprawcy są małe to nie ma znaczenia czy wyniósł jeden rower za 250 zł czy dwa rowery w sumie za 500 zł. Po prostu Policja w obecnym moedelu działania/finansowania nie jest w stanie wykryć sprawcy.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Kiedyś było coś takiego jak kolegia ds wykroczeń, teraz chyba sądy grodzkie.
I przestępstwa i wykroczenia są w podobny sposób ścigane i karane. Różnice tkwią w szczegółach - inny katalog kar, inne sądy, inne terminy, procedury itp. Ale niektórym błędnie się wydaje, że jak ktoś ukradnie mienie o wartości do 250 zł to nikt go ścigać nie będzie.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2013-03-19, 12:53
red, żeby już zakończyć dysputy nad wyższością przestępstwa nad wykroczeniem.
Dawno temu, ok. 20 lat wstecz miałem pierwszego maluszka (Fiat 126p ) Parkowałem go wtedy na parkingu przy Sedalu. Któregoś dnia podchodzę z rana do autka, a on otwarty, w środku widać ślady włamywaczy (zniszczona obudowa przy stacyjce, otwarta klapa bagażnika, utrata mapy Polski) Dzwonię na policję, mówię w czym rzecz. Każą czekać na pojawienie się dzielnicowego. Wiem, że sprawa nie jest gardłowa, więc cierpliwy jestem. Pojawia się dzielnicowy, robi krótką notatkę, pijemy kawę (wszystko dzieje się w mieszkaniu). Idziemy w końcu do auta, a tam pan policjant tak myśli i mówi mi, że dzisiejszej nocy to ten maluch był obserwowany przez patrol policji. Co się okazuje.
Patrol policyjny zwrócił uwagę na fakt, że przy tym aucie coś się dzieje nie tak, ze względu na późną godzinę nocną. Pytam zdziwiony dlaczego nie reagowali. Dostałem odpowiedź. I co by im zrobili? Policjanci czekali aż samochód zostanie odpalony i ewentualnie ruszy z miejsca, wtedy byłaby to kradzież. A tak to mieli chłopaki fantazję posiedzieć w maluchu to się włamali i posiedzieli. Złapani nie zostali, bo coś ich spłoszyło (według relacji dzielnicowego) I zostałem ze stratą własną.
Ktoś narusza moją własność, doprowadza do zniszczeń, może niewielkich ale jednak wymagających potem trochę moich nerwów i czasu aby to naprawić. I w takiej sytuacji muszę żyć ze świadomością, że nie padłem ofiarą przestępstwa, a tylko frajersko załapałem się na znikomą szkodliwości czynu
I znowu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-03-19, 13:44
miko 005, ale w opisanym przypadku to nie prawo było winne, a Policjanci. Oni po prostu chcieli poprawić statystyki - gdyby ukradli Ci samochód to zatrzymaliby przestępców. A gdyby wkroczyli do akcji od razu to tylko "wykroczeniowców". Koniec końców nie złapali nikogo - ale to akurat specjalnie nie dziwi.
Miałem kiedyś taką sytuację w sklepie we Wrocławiu - złodziej ukradł kilka koszulek wybiegł ze sklepu. Ekspedientka wybiegła za nim - akurat przechodził jakiś patrol udało się gostka złapać. Policjanci dość mocno nalegali aby nieco zawyżyć ilość skradzionych koszulek żeby wartość przekroczyła magiczną granicę... w rozmowie całkiem prywatnej przyznali, że oczywiście chłopakowi grozi wtedy większa kara, ale nie ma to wielkiego znaczenia bo przy małej wartości i tak mu za wiele sąd nie zrobi... ale oni za to wpiszą sobie wykrycie sprawcy przestępstwa...
Ot taki system...
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum