Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2013-08-25, 07:44 Intermarche.
Jeśli chodzi o markety, do tego mam najbliżej, ale jest to najbardziej znienawidzony sklep przeze mnie. Powodów jest wiele, ale opiszę kilka.
- przy mięsie ZAWSZE jedna osoba obsługująca, przy kiełbasach 3-4 osoby.
- Przy warzywach pusto, puste półki, na siłę rozkładają to co zostało.
- o kupieniu mleka w niedzielę, można zapomnieć.
- nie kupisz zeszytów 16 kartkowych w roku szkolnym
- wafle do lodów tylko w wakacje, w takim razie po co sprzedają lody cały rok?
Ale najbardziej trafiło mnie wczoraj. Pełna godzina do zamknięcia sklepu. Zwykle podchodzę na dział piekarni i proszę o upieczenie iluś bułek poznańskich. Trwa to 10 minut. W dzień , w południe jest to możliwe, jednak wczoraj pod wieczór usłyszałam, ze Pani mi nie upiecze, bo już umyła piec....
W innych sklepach powinni umyć podłogę i na godzinę przed końcem, nie wpuszczać klientów !
Nie wiem o co chodzi w polityce tego sklepu, ale mając taką konkurencję pod nosem jak Kaufland, powinni się zastanowić.
Mnie Intermarche raczej nie drażni niczym, jedynie wkurzają mnie czasem tymi promocjami. Rozumiem, że promocja może dotyczyć jednego produktu w jeden dzień (tak jak ostatnio było), ale przychodzę o 13 i patrzę, że stoi puste pudełko, pytam więc panią czy nie mają gdzieś jeszcze, a ona że już nic nie zostało, że rano wszystkie Liony jakie mieli zostały wykupione. Chodziło kurczę o głupiego batonika. Zastanawiam się ile tych batoników wyłożyli. Do 21 jeszcze kupę czasu było, to niemożliwe, że wszystkie Liony sprzedały się rano, ile ich mieli wystawionych??? Inne rzeczy dalej były, nie było Lionów. Poza tym często jest tam tak, że jak się nie upomni człowiek o gratis np. w postaci napoju (kiedyś byłam w takiej sytuacji), to tego nie dostanie. Dopiero po wydukaniu ceny upomnialam się o gratis i pani z ociąganiem przyniosła mi, a jaka zła była.
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2013-08-25, 10:41
Kiedyś w promocji były pudła na zabawki, oczywiście o 11 ej już nie było ani sztuki. Zapytałam jednej z Pań, poszła do magazynu i powiedziała, ze jest ich tam mnóstwo, ale na następny dzień, bez promocji...
Kiedyś w promocji były pudła na zabawki, oczywiście o 11 ej już nie było ani sztuki. Zapytałam jednej z Pań, poszła do magazynu i powiedziała, ze jest ich tam mnóstwo, ale na następny dzień, bez promocji...
Intermarche? Chyba najdroższy market w Wieluniu, do tego grona zaliczam (i unikam) pszczółkę i sedal. Najtańsze zdecydowanie Kaufland, Lidl i Biedronka.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2013-08-25, 14:29
W Intermarche jestem co prawda rzadkim klientem (z racji odległości do niego), ale jak już tam jestem, to zawsze jest tam sporo kupujących. Mnie osobiście nowy dział mięsno-wędliniarsko-rybny, generalnie odpowiada. A co do kwestii postania chwilę w kolejce, to zmodyfikuję cytat z kultowej polskiej komedii; są klienci, a jak są klienci to musi być kolejka
A dopóty dopóki klienci będą, to reakcja na takie "gorzkie żale" będzie dokładnie zerowa
Promocje nie są dla nas. Promocje to magnes przyciągający klienta, który jak już trafił pod dach danego sklepu, to jednak coś tam kupi (czytaj, zostawi pieniądz).
edzia i odziu napisał/a:
Kiedyś w promocji były pudła na zabawki, oczywiście o 11 ej już nie było ani sztuki. Zapytałam jednej z Pań, poszła do magazynu i powiedziała, ze jest ich tam mnóstwo, ale na następny dzień, bez promocji...
Jeśli pozwolisz, jest to tak grubymi nićmi uszyta historyjka, że trudno w nią uwierzyć. Kto dobrowolnie z personelu powie, że na magazynie zalega towar czekający na dzień następny, kiedy już promocja przestanie obowiązywać. To tak jakby wziął łopatę i zaczął sobie kopać własny grób.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Intermarche jakoś omijam bokiem. Parę razy się nacięłam na ten sklep.
Na stoisku cukierniczym mało kiedy można kupić Maczusie od Śnieżki, Ceny są powalające, najdroższy duży market. Ostatnio sprzedawali twarde cukierki, które nie były landrynkami. Irysy-W jednym była żywa biała larwa, a kilka innych cukierków miało przegryzione papierki i czarne kropki, które mogą oznaczać tylko jedno.
Na dziale mięsnym czasem jest tak, że jeden klient jest obsługiwany przez jednego sprzedawcę, a nieraz jednego klienta obsługują 3 osoby, przy ser
ach, mięsie, wędlinach. A ogonek ludzi jest.
Na dziale z akcesoriami dziecinnym jest mały wybór butelek, talerzyków-zwłaszcza tych z przedziałkiem na 2 lub 3, kiedy nie wejdę, zawsze brak smoczków. Wybór ubranek też skromny,żeby nawet kupić coś na prezent jadąc do kogoś w gości. Omijając już brak starych sprawdzonych środków czystości i aktualnych cen pod produktami to można wyjść mało zadowolonym, zwłaszcza jak sygnalizuje bramka przy wyjściu,bo ktoś źle skasował butelkę alkoholu.
Pomógł: 2 razy Wiek: 35 Dołączył: 24 Lip 2006 Posty: 285 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-08-28, 15:59
Ależ chciałbym mieć takie problemy
Cytat:
Ale najbardziej trafiło mnie wczoraj. Pełna godzina do zamknięcia sklepu. Zwykle podchodzę na dział piekarni i proszę o upieczenie iluś bułek poznańskich. Trwa to 10 minut. W dzień , w południe jest to możliwe, jednak wczoraj pod wieczór usłyszałam, ze Pani mi nie upiecze, bo już umyła piec....
Przepraszam, czy to jest stoisko "Upieczemy Ci bułkę"? Czy pracownik jest tam zatrudniony jedynie do obsługi pieca na zawołanie? W dzień mogą Ci zrobić grzeczność, bo oprócz Twoich paru bułek wypieką też to, co sprzedadzą innym klientom. Przed zamknięciem sklepu, kiedy nie mają już w planach wypieku, muszą zadbać o porządek i inne rzeczy. Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że taki piec musi wystygnąć, żeby ponownie go umyć. Jestem ciekaw, czy w jakimkolwiek innym sklepie wypiekliby Ci cokolwiek?
edzia i odziu napisał/a:
- wafle do lodów tylko w wakacje, w takim razie po co sprzedają lody cały rok?
Nie wiem, może po to żeby jeść je bez wafli? Sprzedaż lodów zimą w Polsce kuleje i jest jedną z najniższych w Europie. Skoro sprzedaż lodów jest niska, to istnieje spore ryzyko przeterminowania się wafli. Inna możliwość, spada/znika ich produkcja.
edzia i odziu napisał/a:
- nie kupisz zeszytów 16 kartkowych w roku szkolnym
Najpierw piszesz, że nienawidzisz tego marketu, a potem piszesz, że wypiekają Ci na życzenie bułki. Nie możesz zdzierżyć tego, że "klient nasz pan" też ma swoje granice? Ciekaw jestem, czy o sobie możesz powiedzieć, że zachowujesz się z klasą i kulturalnie, dokładnie tak, jak chciałabyś być obsłużona.
A co do promocji, to zawsze podana jest klauzula, że obowiązuje do wyczerpania zapasów. Sklep nie ma obowiązku sprzedawać wszystkiego bez marży.
Bethi napisał/a:
Na dziale z akcesoriami dziecinnym jest mały wybór butelek, talerzyków-zwłaszcza tych z przedziałkiem na 2 lub 3, kiedy nie wejdę, zawsze brak smoczków. Wybór ubranek też skromny,żeby nawet kupić coś na prezent jadąc do kogoś w gości.
Dramat!
_________________ Kolarstwo to nie jest gra. Kolarstwo to jest sport. Twardy, ciężki, który wymaga wiele wyrzeczeń. Można grać w piłke, tenisa lub hokeja. Ale nie można grać w kolarstwo. Jean de Gribaldy
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2013-08-28, 16:21
Tak, wypiekają TE bułki, ponieważ nigdy nie ma ich upieczonych i dlatego na życzenie zawsze to robią. Nigdy jednak nie trafiłam na godzinę przed zamknięciem.
Tak te panie maja pewnie inne obowiązki, np sprawdzanie zepsutych pomidorów... ale zawsze jak widzą klienta podchodzą.
Co do wafli, Kaufland tego problemu nie ma...
Chodzi mi jedynie o to, że ja jako klient sklep mogę zmienić zawsze, a sklep ma wybór, albo coś zrobić, zmienić by MNIE zatrzymać, albo zwijać manatki. Oczywiście, że brak mnie nic tam nie zmieni, ale ten brak jest już ogromny, po otwarciu Kauflanda. Nie mój problem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum