A ja mam pytanie do osób, które się najbardziej udzielają w tym temacie: czy ktoś z was był u proboszcza i rozmawiał o tym problemie?
Interweniowałam, choć nie konkretnie u proboszcza. Niestety zero reakcji i zaczynam wątpić czy tę sprawę uda się załatwić, bo jak zwykle Kościół jest nietykalny. Chociaż jakby tak drążyć temat do upadłego i na różnych szczeblach, to być może coś by się dało zrobić. Jak już mówiłam - to jest trochę walka z wiatrakami, no ale...jestem uparta.
Jednakże tak jak Gregg również uważam, że nie ma sensu iść do proboszcza, po prostu nie sądzę, żebym musiala mu cokolwiek tłumaczyć i nie sądzę tez, żeby dobrowolnie ściszył tę muzykę. Jednakże mogę się przejść do niego, ale miło by było, jakby ktoś jeszcze poszedł i również wyraził swoje zdanie.
Pomógł: 3 razy Wiek: 41 Dołączył: 14 Sie 2006 Posty: 300 Otrzymał 3 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-09-09, 19:00
Leveile Soleile napisał/a:
glizda napisał/a:
A ja mam pytanie do osób, które się najbardziej udzielają w tym temacie: czy ktoś z was był u proboszcza i rozmawiał o tym problemie?
Interweniowałam, choć nie konkretnie u proboszcza. Niestety zero reakcji i zaczynam wątpić czy tę sprawę uda się załatwić, bo jak zwykle Kościół jest nietykalny. Chociaż jakby tak drążyć temat do upadłego i na różnych szczeblach, to być może coś by się dało zrobić. Jak już mówiłam - to jest trochę walka z wiatrakami, no ale...jestem uparta.
Jednakże tak jak Gregg również uważam, że nie ma sensu iść do proboszcza, po prostu nie sądzę, żebym musiala mu cokolwiek tłumaczyć i nie sądzę tez, żeby dobrowolnie ściszył tę muzykę. Jednakże mogę się przejść do niego, ale miło by było, jakby ktoś jeszcze poszedł i również wyraził swoje zdanie.
W internecie człowiek zawsze czuje się pewnie, łatwiej wyraża mu się myśli, ale jak już trzeba wykonać kroki w rzeczywistości to już pojawia się problem Naprawdę daleka jest droga do proboszcza, prowadzi przez góry, lasy i pagórki Z takich czy innych postów jakby choćby Grega da się wyczuć taką niechęć do Kościoła, że masakra jakaś. Ludzie już normalnie boją się rozmawiać. Skoro nie ma sensu udawać się do Ks Proboszcza to tak samo ten temat jest bez sensu, co można było stwierdzić już na samym początku tego tematu.
Potrzebujesz wsparcia. Spytaj Gregga może pójdzie z Tobą. A tymczasem pozdrawiam Was naprawdę szczerze
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2013-09-09, 19:19
Czesiu napisał/a:
W internecie człowiek zawsze czuje się pewnie, łatwiej wyraża mu się myśli, ale jak już trzeba wykonać kroki w rzeczywistości to już pojawia się problem Naprawdę daleka jest droga do proboszcza, prowadzi przez góry, lasy i pagórki
Nadal nie odpowiedziałeś mi na pytanie: czy ksiądz NAPRAWDĘ nie wie że puszczana głośno muzyka o 6tej rano może komuś przeszkadzać? Jak odpowiesz na to pytanie to może uzasadni moje pójście do księdza i uświadomienie mu tego że niektórzy o tej porze jeszcze śpią.
Czesiu napisał/a:
Z takich czy innych postów jakby choćby Grega da się wyczuć taką niechęć do Kościoła, że masakra jakaś.
Dla mnie nie ważne jest to kto to puszcza. Gdyby to był puszczany Behemoth czy inna JAKAKOLWIEK muzyka, przez innego miejscowego idiotę, to by mi przeszkadzało.
A teraz odpowiedz mi na jeszcze jedno pytanie: JAKI JEST SENS PUSZCZANIA O 6TEJ TEJ MUZYCZKI???
Czesiu, wcale nie uważam, że wątek nie ma sensu, bo ma jak najbardziej.:) Właśnie o tym pisałam - walka z wiatrakami i jak Ty napisałeś - góry, lasy i pagórki. Jak zwał tak zwał. Ja wychodzę z propozycją i jak coś to piszcie na pw. Jeśli się nie uda, to cóż - muru głową się nie przebije, ale przynajmniej warto spróbować.
Gregg, właśnie o to chodzi - sensu puszczania rano tak głośno muzyki na próżno się doszukiwać.;) Gdyby proboszcz wykazał choć odrobinę dobrej woli, to po prostu ściszyłby muzykę. I znowu wracamy do kwestii- ale on przecież może nie wiedzieć, że to przeszkadza. Hmm.
Nie musi jej wyłączać, niech kurcze ją ściszy po prostu.
Mi nawet nie przeszkadzają dzwony, tylko właśnie ta muzyczka.
Rano mogliby odpuścić z tą muzyką, ale na to nie ma co liczyć, więc jak już napisałam wcześniej - warto się spotkać w połowie drogi.
Pomógł: 3 razy Wiek: 41 Dołączył: 14 Sie 2006 Posty: 300 Otrzymał 3 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-09-10, 15:13
Pierw odpowiem Greggowi. Nie udzielę Ci odpowiedzi ponieważ ja tego nie wiem. Z tym pytaniem musisz udać się do Ks. Proboszcza.
Co do tej głośności, ostatnio wsłuchiwałem się w pieśni grane z kościoła stojąc przy bibliotece. Co prawda nie stałem tam o 6 rano, ale uważam, że z tym że to gra głośno to trochę przesadzacie. Te i różne pieśni kościelne wygrywane są co godzinę, więc nie wydaje mi się, żeby ktoś specjalnie podkręcał volume o 6 rano.
a co do sensu puszczania tej muzyczki o 6 rano. Mrówek wspominał w temacie o znaczeniu historycznym. Coś w tym jest, ale tak na moje myślenie. To granie, bicie dzwonów ma dla mnie taki aspekt symboliczny... oznacza to dla mnie początek nowego dnia, myślę że nie tylko dla mnie. Początek dnia, kiedy mogę wstać i cieszyć się nowym dniem i tym w co wierze. Kolejny dzień to jakaś szansa dla nas, piszę się nowa historia. To są moje odczucia i myśli.
Leveile po prostu pogadajcie z Ks. Proboszczem. To nie jest trudne i nie wymaga wielkiego wysiłku. Po prostu zwykła rozmowa, jak z drugim człowiekiem
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2013-09-10, 17:49
Czesiu napisał/a:
Co do tej głośności, ostatnio wsłuchiwałem się w pieśni grane z kościoła stojąc przy bibliotece. Co prawda nie stałem tam o 6 rano, ale uważam, że z tym że to gra głośno to trochę przesadzacie. Te i różne pieśni kościelne wygrywane są co godzinę, więc nie wydaje mi się, żeby ktoś specjalnie podkręcał volume o 6 rano.
Czesiu, inaczej odbiera się to samo natężenie hałasu w innym hałasie, a taki jest w środku dnia, a inaczej gdy wokół cisza jak makiem zasiał
To po pierwsze. Po drugie, gdybym to ja miał ochotę powalczyć o ciszę, o godzinie 6.00, to zacząłbym tę walkę od pomiaru tegoż hałasu. Ktoś tutaj wcześniej rzucił jakimiś liczbami i odnośnikami do przepisów. Zatem trzeba zaprosić kogoś kompetentnego do siebie na godzinę 6.00 i przy otwartym oknie zmierzyć owe natężenie. Gdy przekroczy ono wymagane przepisy, to pozostają w zasadzie dwie drogi, polubowna albo prawna.
Tutaj to się chyba tego raczej nie da załatwić No chyba, że temat powstał tylko po to by znowu z ukrycia dociąć klerowi i bezkarnie poszydzić z tych, dla których ta poranna melodia coś jednak znaczy.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomógł: 3 razy Wiek: 41 Dołączył: 14 Sie 2006 Posty: 300 Otrzymał 3 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-09-10, 18:28
Masz rację miko inaczej odbiera się te dźwięki w ciągu dnia, ale naprawdę nie ma co przesadzać z tym. W Wieluniu co jest potrzebne to obwodnica, która miejmy nadzieję wreszcie powstanie.
A tym co przeszkadzają grane pieśni z kościoła, odsyłam do Ks. Proboszcza. Pogadajcie, powiedzcie to co myślicie i sprawa się wyjaśni
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2013-09-10, 18:40
Czesiu napisał/a:
Co do tej głośności, ostatnio wsłuchiwałem się w pieśni grane z kościoła stojąc przy bibliotece. Co prawda nie stałem tam o 6 rano, ale uważam, że z tym że to gra głośno to trochę przesadzacie. Te i różne pieśni kościelne wygrywane są co godzinę, więc nie wydaje mi się, żeby ktoś specjalnie podkręcał volume o 6 rano.
Co do głośności, to jakbyś zauważył, są to głośniki kierunkowe które mają za zadanie wysłać dźwięk na jak największą odległość. Tak więc pod kościołem jest ciszej niż w większej odległości. Dochodzi do tego jeszcze ukierunkowanie wiatru.
Czesiu napisał/a:
a co do sensu puszczania tej muzyczki o 6 rano. Mrówek wspominał w temacie o znaczeniu historycznym
Powiem ci jaki jest sens historyczny. Dzwony dzwoniły kiedy nie było jeszcze zegarków i parafianie (czytaj ciemnota... tak, tak sprawdź w słowniku, w sensie historycznym) byli zwoływani na msze.
Czesiu napisał/a:
oznacza to dla mnie początek nowego dnia, myślę że nie tylko dla mnie. Początek dnia, kiedy mogę wstać i cieszyć się nowym dniem i tym w co wierze.
A dla mnie to oznacza niepotrzebne przedwczesne budzenie się bo budzik mam nastawiony na 7mą.
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 3747 Piwa: 39/17 Skąd: z Wielunia
Wysłany: 2013-09-10, 20:59
Gregg Sparrow napisał/a:
Tak więc pod kościołem jest ciszej niż w większej odległości
Gregg Sparrow napisał/a:
Bo uważam że on dobrze o tym wie i ma to głęboko w poważaniu.
Może właśnie mieszka zbyt blisko i nie słyszy problemu
_________________ "Przed skorzystaniem z forum zapoznaj się z treścią regulaminu dołączonego do niego bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą gdyż każdy post niewłaściwie napisany lub zrozumiany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum