Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-11-17, 15:24
Autorowi chodzi o dziecko, wiec pewnie jazda do szpitala najszczesliwszym pomysłem nie jest. Jeśli ma być tanio.- popytaj sąsiadów najlepiej byłoby znaleźć pielegniarke która mieszka w okolicy.
bardziej standardowo - zapytaj w przychodni - albo zrobia to jako usluge platna albo Panie w rejestracji pomoga kogoś znalezc prywatnie.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2013-11-17, 15:28
Odradzam zakonnice, nieczułe wstrętne babska.
Poprosiłam jedną taka starszą kobietę, przyszła, wbiła z całej siły dziecku igłe, jak dziecko sie rozpłakała to powiedziała" czego sie drzesz, zamknij mordę"... podobno coś miała z psychika (ze starości), nie wiem czy nadal daje zastrzyki, ale widzę ją często... Więc jeśli zależy ci na tym, by nie była to trauma dla dziecka, poproś o młodą siostrę.
Autorowi chodzi o dziecko, wiec pewnie jazda do szpitala najszczesliwszym pomysłem nie jest
Zależy jeszcze jakie zastrzyki. Podejrzewam że chodzi o coś więcej niż jakieśtam witaminki. Jeżeli antybiotyki to właśnie szczególnie dziecku polecam podać na pogotowiu w obecności lekarza.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-11-17, 21:36
Gregg Sparrow, ok, rozumiem. Mnie bardziej chodziło o to że jeśli to jest nawet antybiotyk który ma podać po prostu pielęgniarka to obecność lekarza niewiele zmienia (wg mnie) - a tym bardziej lekarza pogotowia ratunkowego który raczej rzadko jest pediatrą. A jednocześnie uważam że szpital to nie miejsce dla dzieci - tj uważam że jeśli dziecko nie musi to nie powinno pojawiać się w szpitalu.
a tak nb. - to na tym pogotowiu lekarz Ci robił te zastrzyki?
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
U mnie zawsze dawały zastrzyki zakonnice ze Szkolnej (dwójka dzieci i często chorowały), raz też się zdarzyło, że trzeba było podać kroplówki przez kilka dni i nigdy żadnych problemów nie było ani z osobą ani aby przyszły nawet mimo 20 st. mrozu. Zawsze miłe i uśmiechnięte a synuś nawet pytał kiedy ta siostra wreszcie przyjdzie - tak profesjonalnie i bezboleśnie robiły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum