Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 3747 Piwa: 39/17 Skąd: z Wielunia
Wysłany: 2014-05-01, 22:42
Ferbik napisał/a:
Burmistrz podziękował za wspólną jazdę i my również, ale następnym razem nie odpuścimy i przeciągniemy po całej trasie. Dziś dostał dydspensę ze względu na nordic walking w Gaszynie.
W przyszłym roku trzeba namówić Starostę do jazdy z nami:)
Ten rajd na pewno należy zaliczyć do udanych. Było piknikowo, rodzinnie, słonecznie.... Oby częściej taki większy skład
_________________ "Przed skorzystaniem z forum zapoznaj się z treścią regulaminu dołączonego do niego bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą gdyż każdy post niewłaściwie napisany lub zrozumiany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu."
Wiek: 41 Dołączyła: 02 Maj 2014 Posty: 2 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2014-05-02, 06:32 Inauguracja sezonu rowerowego.
Wielkie dzięki za wspólną wycieczkę. Było nam bardzo miło rozpocząć sezon w tak zacnym gronie. Już dzisiaj piszemy się na kolejną wyprawę. Daniel może być przewodnikiem, bo kto lepiej zna teren od niego Pozdrawiam wszystkich uczestników!
Ostatnio zmieniony przez Ferbik 2014-05-02, 08:14, w całości zmieniany 2 razy
Marta, liczby Cię straszą? Ja myślałem, że liczy się fun z jazdy, a nie jazda do Przycłap i z powrotem, bo to bez sensu... Dzieci wczoraj zrobiły z nami 35km na pierwszy raz w tym roku. Ale jak się nie chce jeździć, to wymówka, że 60km jest dużo - jest idealna
A dziś byłem kontuzjowany, więc w zamian kilka zdjęć z uroczystości Dnia Flagi na placu Legionów LINK
Znając Ferbika, relacja pojawi się gdzieś wkrótce.
Ferb, po pierwszym wyjeździe w sezonie który miał 50km też miałem dosyć*. Trzeba sobie z 2-3 wyjazdy po 30-40km zrobić wcześniej na rozgrzewkę, jeśli się jeździ stricte żeby się przewietrzyć
* a od połowy sierpnia do początku marca (prawie 8 miesiecy) przejechałem w sumie 20km ze względu na operację, więc można mnie spokojnie przyrównać do osób które nie jeździły w ogóle.
Z władzami Miasta i Powiatu spotkaliśmy się na Placu Legionów. Była nasza grupa oraz grupa Relaks.
Dzisiejsza pogoda była tak nienapawająca entuzjazmem, że tylko najbardziej zagorzali dotarli.
Po wystąpieniach wręczone nam zostały flagi, z którymi ruszyliśmy na cmentarz oddać hołd powstańcom.
Złożyliśmy kwiaty i flagi.
Rozdzieliliśmy się z grupą Relaks, która pojechała w jedną stronę, a my w drugą, szerzyć to dzisiejsze święto. Wyjeżdżaliśmy z Wielunia, to musiało się jak na złość rozpadać. Na szczęście na prognozie było pokazane, że 10 minut i po temacie, więc faktycznie już w Przycłapach przestało padać.
Nasze flagi postanowiliśmy zostawić w Łaszewie i Przywozie.
Jaro postanowił swoją flagę zostawić w Łaszewie. W taki ziąb praktycznie nikogo na podwórku nie było, ale Jaro wypatrzył.
Wręczamy.
Czas na dalszą jazdę, na Przywóz. W międzyczasie natknęliśmy się na miejscówkę bobrów, które narobiły ładnych szkód.
Czas podejść bliżej.
Koledzy, którzy zostali na górze musieli swoje cenne rady nam przekazać, żebyśmy czasem nie zrobili sobie krzywdy, chodząc po podmokłej łące.
Czas na drugą flagę. W zaprzyjaźnionym barze w Przywozie flaga znalazła swojego właściciela i za chwilę już wisiała pod dachem.
Parę ładnych lat do tego baru zaglądamy, a tu bez naszego brandingu. Czas nadrobić zaległości.
W drodze powrotnej Mrówek pod pretekstem sfotografowania mnie, zrobił zdjęcie swojemu familokowi.
Minęliśmy Przycłapy i dalej na Wieluń.
I jeszcze bardzo fajnie przygotowany materiał przez TVK:
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 3747 Piwa: 39/17 Skąd: z Wielunia
Wysłany: 2014-05-02, 19:33
Pogoda dosyć wredna, ale nie daliśmy się i na koniec jechało się już całkiem przyjemnie
Ferbik napisał/a:
W drodze powrotnej Mrówek pod pretekstem sfotografowania mnie, zrobił zdjęcie swojemu familokowi.
Taaa, a na rajdzie "chcę zdjęcie z Mrówkiem, Mrówkiem..." to ma z mrowiskiem
_________________ "Przed skorzystaniem z forum zapoznaj się z treścią regulaminu dołączonego do niego bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą gdyż każdy post niewłaściwie napisany lub zrozumiany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu."
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 3747 Piwa: 39/17 Skąd: z Wielunia
Wysłany: 2014-05-04, 14:10
Dzisiaj był bardzo ciekawy rajdzik. Było miło i wesoło. Dzięki tym co byli
_________________ "Przed skorzystaniem z forum zapoznaj się z treścią regulaminu dołączonego do niego bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą gdyż każdy post niewłaściwie napisany lub zrozumiany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu."
Dziś z racji ogromnej frekwencji połączyliśmy siły z Relaksami i wspólnie z nimi przejechaliśmy, jak poniżej.
Spod Starostwa ruszyliśmy w stronę 18 Stycznia.
Dalej na Rudę.
Z Rudy w stronę Wierzchlasa.
W międzyczasie robiłem za nadzór ruchu.
Cały czas dopisywała piękna pogoda, mimo, że na termometrze przed 10 było zaledwie 7 stopni. Wierzchlas.
Z Wierzchlasa dotarliśmy do Krzeczowa, gdzie próbowaliśmy zrobić sobie postój pod parasolkami. Ranczo nad Wartą zamknięte, nie chcieli nas chyba.
W Ritmo też na cztery spusty, a niby czynne w niedziele od 9.
Jedyne miejsce, które ani nas, ani Relaksów nie zawiodło nigdy, to bar w Przywozie, więc kierunek został obrany. W międzyczasie zjechaliśmy sobie nad rzekę, na mały spacer.
Bardzo ciekawym i relaksującym punktem wycieczki były ćwiczenia, coś w stylu jogi. Po 5 minutach byłem wykończony, ale ponaciągany w każdym miejscu.
Po spacerku i ćwiczeniach czas ruszyć dalej.
Przez Toporów, na Przywóz.
Bar w Przywozie. Najlepsza miejscówka w okolicy.
Po przystanku czas na dalszą drogę. Z Przywozu na Łaszew. Zwiedzanie kurhanów książęcych i mała lekcja historii.
Po edukacji dojechaliśmy do Łaszewa. Flaga, którą zostawiliśmy w domu 2 maja w Łaszewie została przymocowana szczerymi chęciami i nutą patriotyzmu, mimo, że nie było profesjonalnego uchwytu. Dziękujemy.
Łaszewska górka jest małym wyzwaniem, bo jeszcze pod wiatr, ale w zwartej grupie została szybko pokonana.
Pozwoliłem sobie poprowadzić grupę przez Jajczaki i pokazać piękną kapliczkę wkomponowaną w tuje, bo zdecydowana większość rowerzystów nie była tu jeszcze nigdy.
Ścianą lasu wyjechaliśmy na Przycłapach, gdzie zrobiliśmy ostatni postój.
Czas na ostatni OS.
Jeszcze Ruda i koniec.
Dziękujemy za przygarnięcie, było miło, wesoło i sympatycznie.
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 3747 Piwa: 39/17 Skąd: z Wielunia
Wysłany: 2014-05-04, 20:47
Cytat:
W międzyczasie robiłem za nadzór ruchu.
Ferbik zatrzymywał też pociąg na przejeździe
Co do kurhanów w Przywozie to warto poznać niesamowicie ciekawą anegdotę związaną z tym miejscem, która wyróżnia to miejsce od innych tego typu w okolicy
_________________ "Przed skorzystaniem z forum zapoznaj się z treścią regulaminu dołączonego do niego bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą gdyż każdy post niewłaściwie napisany lub zrozumiany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu."
Dzisiaj mieliśmy być w sporej grupie, a wyszło jak zwykle
Bałtyk nam się oddala w realizacji, bo nie będzie komu jechać coś czuję
Pod Kauflandem dostałem chyba z 5 smsów, że z różnych przyczyn niektórzy nie dotrą. Potem jeszcze po trasie ze dwa. Dodatkową motywacją był Alef, który przyjechał pod Kaufland złorzeczyć i psioczyć, że będzie lało przez całą wyprawę. Ruszyliśmy na Staw Przemysłową. Leje.
Wydrzyn. Leje nadal, dodatkowo Masakra złapał gumę w deszczu.
Leniszkowy cudny las. Cały czas w deszczu.
Droga i widoki cudowne, gdyby nie ten deszcz.
Zbiornik ppoż w lesie i standardowy przystanek.
Oleśnica już zarosła brzegami i zrobiło się bajecznie.
Mostek na Oleśnicy, gdzie zawsze zatrzymujemy się, żeby nacieszyć się jej widokiem.
Z Kłoniczek ruszyliśmy S8 w stronę Walichnów. Niby ekspresówka, a ruchu zero.
Wiało okrutnie, bo komuś zapowiedzi deszczu nie wyszły, to wymodlił wiatr prosto w twarz.
Chwila przerwy, bo dęło tak okrutnie, że się nie dało jechać.
Siódmym zjazdem na Ryś zjechaliśmy na Ryś.
Ryś i pamiątkowa focia z Rysiem. Rysiu, jak ja Cię lubię chłopie!
A w centrum zamiast Rysia krowa pilnuje auta.
S8 dołem, my górą.
Wyjechaliśmy na Chatę Walichnowską. Często się wybierałem, ale nigdy nie dotarłem.
Skoro już jesteśmy, czas zapełnić pusty brzuszek. Jaro, fotka specjalnie dla Ciebie, żałuj.
Skórkę przywiozłem sobie do domu. Umiliła jazdę do samego Wielunia.
Boczkiem z Chaty przecięliśmy starą ósemkę, na której ruchu zero, bo S8 zabrała wszystko.
Gdzieś na skraju Walichnów na tle futurystycznej chatki.
Z Walichnów na Kąty Walichnowskie. Cały czas Alef... wiatr wiał nam w oczy i inne części ciała.
Monika od Walichnów prowadziła, to jej znane tereny. Wyjechaliśmy na stacji w Czastarach.
Daniel poszedł zagadywać dróżniczkę, ale nie była za miła i uprzejma - bo kto by był, siedząc w niedzielę w robocie bez facebooka.
Potwierdziło się, że Rudym nie warto ufać.
Ze stacji wąską ścieżką przez las Monika dalej ciągnęła nas w nieznane.
Wyjechaliśmy z lasu, ale zrobiła się monotonia (czyt. wiatr), więc postanowiliśmy jeszcze odbić i kawałek nim pojechać.
Z Czastar ruszyliśmy na Kniatowy, gdzie na przystanku zrobiliśmy sobie mały odpoczynek. Każdy z nas wyciągnął z sakwy po fotelu, żeby było wygodnie siedzieć.
Skrótem wyjechaliśmy w Krzyżu, potem dalej na Młynisko, Pioski i Turów, gdzie zrobiliśmy ostatni przystanek.
Dalej już tylko Wieluń i do następnej niedzieli. Dzięki za dziś.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum