I pamiętajcie, że miasto nie daje mieszkań socjalnych. Dajecie je wy - płacąc podatki.
Ciekawe ile razy jeszcze trzeba powtórzyć, że tutaj nikt nikomu nic nie daje. Najwyżej daje prawo do pomieszkiwania w lokalu typu piec węglowy, woda i kibel w podwórzu (na korytarzu) przez jakiś czas. Daje, ale ci ludzie za to PŁACĄ! Niewiele, ale w sam raz na tyle, by utrzymać budynek.
Cytat:
Bo zamiast szukac pracy woli zbijać bąki. Albo funduje sobie dwójkę dzieci nie mając pracy albo mieszkania.
Tylko totalny menel tak postępuje, a przecież większość tych ludzi to nie margines. Zresztą trzydziestolatek fundując sobie potomka nie zakłada, że wyleją go ze zmywaka jakiejś garkuchni, bo szef liberał, żarłoczny kapitalista, wybitny znawca biznesu, dobroczyńca lokalnej społeczności, dobrodziej dający pracę i gracz giełdowy światowego formatu stwierdził, że w ostatnim kwartale schodzi mu mniej parówek niż w poprzednim. A nawet jeśli dopuszcza taką myśl, to zawsze ma nadzieję, że jakieś zajęcie znajdzie, co niekoniecznie może być prawdą. I jeśli znów zakończysz dyskusję w tym stylu:
Cytat:
Pat44, dalsza dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu. Zamykasz się na wszelkie argumenty i widzisz tylko jedną stronę medalu.
, to mi ręce opadną. I rozumiałbym takie podejście, gdyby ta praca była, ale w naszym grajdołku (słowo wymoderowano) w fabryce za 1500 traktuje się jako niesamowite wyróżnienie dla pracownika. I jeszcze taki pożal się Boże, kapitalista powie temu pracownikowi, żeby se mieszkanie za to kupił albo zrezygnował z posiadania potomstwa- co jest jednym z podstawowych praw człowieka, bo go nie stać. Chłopie! Dzisiaj masz to swoje prężnie rozwijające się przedsiębiorstwo, a jutro staniesz w kolejce po zasiłek. Dawno byś był klientem MOPS-u, gdyby nie ci biedni ludzie, którzy u ciebie kupują, a którym odmawiasz podstawowych praw. Może jeszcze powiedz policjantom, którzy się u ciebie zaopatrują, że niesłusznie dostają służbowe mieszkania, bo to przecież z twoich kolosalnych podatków....
Ciekawe ile razy jeszcze trzeba powtórzyć, że tutaj nikt nikomu nic nie daje. Najwyżej daje prawo do pomieszkiwania w lokalu typu piec węglowy, woda i kibel w podwórzu (na korytarzu) przez jakiś czas. Daje, ale ci ludzie za to PŁACĄ! Niewiele, ale w sam raz na tyle, by utrzymać budynek.
Nie wiem czy to pokrywa koszty utrzymania lokalu. Ale jeszcze trzeba było te lokale postawić, kupić grunty. Budowa bodajże 9 mieszkań socjalnych na Granicznej kosztować ma nas prawie 1 mln zł, nie licząc kosztów działki. To chyba nie jest mało.
To może miasto niech też mi wybuduje np dom. Ja będę tam pomieszkiwał i płacił tylko koszty utrzymania.
Pat44 napisał/a:
Tylko totalny menel tak postępuje, a przecież większość tych ludzi to nie margines. Zresztą trzydziestolatek fundując sobie potomka nie zakłada, że wyleją go ze zmywaka jakiejś garkuchni, bo szef liberał, żarłoczny kapitalista, wybitny znawca biznesu, dobroczyńca lokalnej społeczności, dobrodziej dający pracę i gracz giełdowy światowego formatu stwierdził, że w ostatnim kwartale schodzi mu mniej parówek niż w poprzednim. A nawet jeśli dopuszcza taką myśl, to zawsze ma nadzieję, że jakieś zajęcie znajdzie, co niekoniecznie może być prawdą.
Nie wiem czy to margines czy nie. Poza tym nie trzeba być marginesem. Wystarczy być nieodpowiedzialnym.
Pewnie gdybyś ty był tym "żarłocznym kapitalistą" (resztę epitetów sobie daruję) to byś dopłacał do biznesu w ramach zmniejszania poziomu bezrobocia w gminie?
Pat44 napisał/a:
w naszym grajdołku (słowo wymoderowano) w fabryce za 1500 traktuje się jako niesamowite wyróżnienie dla pracownika. I jeszcze taki pożal się Boże, kapitalista powie temu pracownikowi, żeby se mieszkanie za to kupił albo zrezygnował z posiadania potomstwa- co jest jednym z podstawowych praw człowieka, bo go nie stać. Chłopie! Dzisiaj masz to swoje prężnie rozwijające się przedsiębiorstwo, a jutro staniesz w kolejce po zasiłek. Dawno byś był klientem MOPS-u, gdyby nie ci biedni ludzie, którzy u ciebie kupują, a którym odmawiasz podstawowych praw.
Gdzie napisałem, że praca w fabryce za 1500 zł to niesamowite wyróżnienie? Ty za to zamknąłbyś taka fabrykę i wysłał ludzi na bezrobocie, bo przecież lepszy jest zasiłek 700 zł niż pensja 1500 zł. A pracodawcę wsadziłbyś do pierdla, bo jak pracownik zarabia 1500 zł to właściciel może góra 3000 zł...
Pat44 napisał/a:
Może jeszcze powiedz policjantom, którzy się u ciebie zaopatrują, że niesłusznie dostają służbowe mieszkania, bo to przecież z twoich kolosalnych podatków....
Oczywiście że tak. Kolosalne czy nie kolosalne to już moja sprawa. Natomiast słuzbowe mieszkanie to juz kwestia uzgodnień na linii pracodawca-pracownik, tak jak wszelkiej maści inne bonusy w stylu słuzbowe auto, karnet na basen itp. Pytanie czy ten policjant ma aż tak dużą wartość dla pracodawcy, żeby mu fundować bonusy? Sprawa wyjątkowo indywidualna.
Natomiast słuzbowe mieszkanie to juz kwestia uzgodnień na linii pracodawca-pracownik, tak jak wszelkiej maści inne bonusy w stylu słuzbowe auto, karnet na basen itp. Pytanie czy ten policjant ma aż tak dużą wartość dla pracodawcy, żeby mu fundować bonusy?
A kto jest pracodawcą w tym wypadku? Resztę dopowiedz sobie sam...
Cytat:
Gdzie napisałem, że praca w fabryce za 1500 zł to niesamowite wyróżnienie? Ty za to zamknąłbyś taka fabrykę i wysłał ludzi na bezrobocie, bo przecież lepszy jest zasiłek 700 zł niż pensja 1500 zł. A pracodawcę wsadziłbyś do pierdla, bo jak pracownik zarabia 1500 zł to właściciel może góra 3000 zł...
To ja napisałem, a nie ty. Radzisz żeby ludzie wzięli się do roboty, ale tej roboty ni mo. PUP ma dyżurne trzy oferty od lat, a praca za 1500 jest u nas wyróżnieniem. I nie zamykałbym żadnych fabryk. Stwierdzam po prostu, że robota za minimalną powinna być dostępna, żeby choćby domorośli liberałowie nie chrzanili, że ludzie wolą się opieprzać. Tymczasem nie ma nawet takiej pracy.
Cytat:
Wystarczy być nieodpowiedzialnym.
Pewnie gdybyś ty był tym "żarłocznym kapitalistą" (resztę epitetów sobie daruję) to byś dopłacał do biznesu w ramach zmniejszania poziomu bezrobocia w gminie?
Nie trzeba być nieodpowiedzialnym, wystarczy być optymistą. Nikt nie zakłada, że nie będzie mógł znaleźć roboty przez kwartał. Jeśli chodzi o dopłacanie do biznesu, to tak! Nie może być tak jak w USA, gdzie 1% społeczeństwa posiada 50% majątku narodowego. Tak upadają cywilizacje. Nie może być tak, że serwuje się ulgi i zwolnienia podatkowe dla przedsiębiorców, którzy z racji tego, że łaskawie zatrudniają w szarej strefie trzech pracowników już aspirują do roli dobrodzieja. W firmach 3, 4, 7. 10 osobowych szef zasuwa przy maszynie, bo inaczej plajtuje. U nas tymczasem pseudobiznesmen z dwoma pracownikami już chciałby żeby interes mu się opłacał, gdy on leży w domu. Już narzeka na ZUS, na podatki i co tam jeszcze... Taki dziad powinien pójść z torbami. A zwłaszcza, że osiąga to kosztem zaniżania dochodów, oszukiwania pracowników i klientów.
Cytat:
Nie wiem czy to pokrywa koszty utrzymania lokalu. Ale jeszcze trzeba było te lokale postawić, kupić grunty. Budowa bodajże 9 mieszkań socjalnych na Granicznej kosztować ma nas prawie 1 mln zł, nie licząc kosztów działki. To chyba nie jest mało.
To może miasto niech też mi wybuduje np dom. Ja będę tam pomieszkiwał i płacił tylko koszty utrzymania.
I od tego mamy organy samorządowe powołane po to, aby dbać o członków lokalnej społeczności. Nawet o takich, którym powinęła się noga. Widzę, że idea samorządowa jest ci zupełnie obca i niezrozumiała. Samorząd nie jest od fundowania fontann, bursztynów i brukowania ulic, żeby się buciki biznesmenom nie pobrudziły!
A kto jest pracodawcą w tym wypadku? Resztę dopowiedz sobie sam...
Pracodawcą jest państwo, czyli ja, ty itp. To my fundujemy pośrednio to mieszkanie.
Pat44 napisał/a:
Radzisz żeby ludzie wzięli się do roboty, ale tej roboty ni mo. PUP ma dyżurne trzy oferty od lat, a praca za 1500 jest u nas wyróżnieniem. I nie zamykałbym żadnych fabryk. Stwierdzam po prostu, że robota za minimalną powinna być dostępna, żeby choćby domorośli liberałowie nie chrzanili, że ludzie wolą się opieprzać. Tymczasem nie ma nawet takiej pracy.
Nie do końca tej roboty nie ma. Czasem trzeba tylko dobrze poszukać. Może przekwalifikować się? Dokształcić? Stać się bardziej mobilnym? Nie mówię że jest łatwo ale też nie twierdzę, że jest beznadziejnie.
A tak apropos pensji minimalnej - kilka lat temu był okres wzrostu gospodarczego i było bardzo trudno znaleźć chętnych do pracy za najniższe wynagrodzenie (nawet w Wieluniu). Jak widać rynek sam wyregulował podniesienie pensji minimalnej, nie trzeba było ustawy.
Pat44 napisał/a:
Jeśli chodzi o dopłacanie do biznesu, to tak! Nie może być tak jak w USA, gdzie 1% społeczeństwa posiada 50% majątku narodowego. Tak upadają cywilizacje. Nie może być tak, że serwuje się ulgi i zwolnienia podatkowe dla przedsiębiorców, którzy z racji tego, że łaskawie zatrudniają w szarej strefie trzech pracowników już aspirują do roli dobrodzieja. W firmach 3, 4, 7. 10 osobowych szef zasuwa przy maszynie, bo inaczej plajtuje. U nas tymczasem pseudobiznesmen z dwoma pracownikami już chciałby żeby interes mu się opłacał, gdy on leży w domu. Już narzeka na ZUS, na podatki i co tam jeszcze... Taki dziad powinien pójść z torbami. A zwłaszcza, że osiąga to kosztem zaniżania dochodów, oszukiwania pracowników i klientów.
Ale większośc małych pracodawców samodzielnie pracuje razem ze swoimi pracownikami a nie lezy całymi dniami przed TV. Zresztą praca to nie tylko zasuwanie przy maszynie. Ktoś obliczył, że same formalności związane z prowadzeniem biznesu w PL zajmują firmie średnio prawie 300 godzin rocznie. Ponad pól dnia w tygodniu pracodawca musi poświęcić na formalności. A gdzie dbanie o ciągłość pracy firmy? Szukanie zamówień? Klientów? Itp itd? Firma budowlana nie kończy się na łopacie i kopaczu. A Wielton nie kończy się na spawczu.
Pat44 napisał/a:
Samorząd nie jest od fundowania fontann, bursztynów i brukowania ulic, żeby się buciki biznesmenom nie pobrudziły!
Buciki nie pobrudzą się tez temu pracownikowi. Ale zgadzam się - samorząd w obecnym stanie nie powinien służyć bursztynowym świętom i pomnikom. Ale nie powinien tez służyć rozdawnictwu naszych pieniędzy w myśl socjalistycznej maksymy "czy się stoi czy się leży". Wg mnie powinien służyć szukaniu inwestorów co w konsekwencji spowoduje, że pensja minimalna sama się podniesie (rynek pracy stanie się rynkiem pracownika a nie pracodawcy).
Pat44, pytanie do ciebie, które zadałem też w innym temacie. Dlaczego skoro uważasz, że pracodawcy maja tak dobrze, to sam nie założysz firmy? Co stoi na przeszkodzie? Przecież to wg ciebie najprostsza droga do dobrobytu. Dlaczego nie sięgniesz po ten miód? Wpis do edg można nawet przez internet zrobić...
Już w jednym temacie pisałem - płaca minimalna czyli ok. 1200 zł na rękę to dla pracodawcy ponad 2000 zł kosztów, nie licząc np płatnego chorobowego czy urlopów. Gdyby państwo nie musiało tak mocno obciążać pracy kosztami, to osoby na najniższej mogłyby zarabiać 70% więcej na rękę. Ale nie mogą, bo m.in. muszą fundować mieszkania socjalne.
Jakie to znaczenie ile kosztów? Ustawodawca stwierdza, że płaca poniżej 1200 (około 1/2 średniego wynagrodzenia wg GUS) nie ma sensu bo jest uwłaczająca z punktu widzenia aktualnej sytuacji gospodarczej. Poniżej należna jest pomoc socjalna. Praca nie jest jedynym sensem ludzkiej egzystencji, a już na pewno nie w krajach rozwiniętych do jakich należy ponoć Polska. Nie stać Cię na pseudobiznes to go zwijasz. Może nie powinieneś być przedsiębiorcą, bo Ci kiepsko idzie, jesteś za słaby, hmm?
Jakie to znaczenie ile kosztów? Ustawodawca stwierdza, że płaca poniżej 1200 (około 1/2 średniego wynagrodzenia wg GUS) nie ma sensu bo jest uwłaczająca z punktu widzenia aktualnej sytuacji gospodarczej.
Kolejny ignorant ekonomiczny. Załóż firmę to zobaczysz jakie mają znaczenie pozapłacowe koszty pracy. Wtedy może zrozumiesz, że żebyś mógł dostać 1500 zł wypłaty do ręki, to twoja praca musi wygenerować dochód u pracodawcy na poziomie minimum dwa razy takim.
Ustawodawca nie jest bezbłedny. Jak stwierdzi że np posłom nalezy się wynagrodzenie nie 10 tys a 100 tys na m-c to tez uznasz że tak ma być?
Gdybyś chociaz trochę mózg wysilił to byś wiedział, że pomoc socjalna nalezy się w Polsce przy dochodzie około 500 zł a nie 1200 zł. No ale w sumie to prawie to samo, nie?
mcdek napisał/a:
Nie stać Cię na pseudobiznes to go zwijasz. Może nie powinieneś być przedsiębiorcą, bo Ci kiepsko idzie, jesteś za słaby, hmm?
Oczywiście że być może życie zmusi mnie do zamknięcia firmy, może będę musiał się przebranżowić. Nic nie jest dane wiecznie i nikt nie jest nieomylny. A to czy mi idzie kiepsko czy nie to już sory ale moja sprawa a nie twoja.
Kolejny ignorant ekonomiczny. Załóż firmę to zobaczysz jakie mają znaczenie pozapłacowe koszty pracy. Wtedy może zrozumiesz, że żebyś mógł dostać 1500 zł wypłaty do ręki, to twoja praca musi wygenerować dochód u pracodawcy na poziomie minimum dwa razy takim.
Tak się składa, że założyłem firmę. Płacę podatki, ZUS i nawet zatrudniam człowieka, bynajmniej nie płacąc najmniejszego wynagrodzenia.
red napisał/a:
Gdybyś chociaz trochę mózg wysilił to byś wiedział, że pomoc socjalna nalezy się w Polsce przy dochodzie około 500 zł a nie 1200 zł. No ale w sumie to prawie to samo, nie?
Po raz kolejny wykazujesz się ignorancją. Pomoc socjalna nie zakłada pracy, która wymaga wysiłku, a zatem i odpowiedniej dawki dodatkowych kalorii. A one kosztują. http://infografika.wp.pl/...131ce&_ticrsn=3 Nie zapomnij o butach, dojazdach i ubraniu. W pracy też się zużywają.
red napisał/a:
Oczywiście że być może życie zmusi mnie do zamknięcia firmy, może będę musiał się przebranżowić. Nic nie jest dane wiecznie i nikt nie jest nieomylny. A to czy mi idzie kiepsko czy nie to już sory ale moja sprawa a nie twoja.
Jasne, że nie interesuje mnie jak się kręci Twój biznes. Chciałem Ci tylko uświadomić, że chory stosunek do płacy minimalnej wynika na pewno z braku wiedzy i być może z sytuacji życiowej, a nie obiektywnych przesłanek.
mcdek, tak się składa, że mozliwości płacowe pracodawcy zależą od tego, jaką pracę wykonują pracownicy i jak wygląda sytuacja firmy. Ja mam na codzień do czynienia z dwoma firmami. W jednej zarobki sa na poziomie minimalnym, w drugiej sporo większe. Ale wynika to ze specyfiki obu działalności, rodzaju pracy, umiejętności pracowników, kondycji firm itp.
mcdek napisał/a:
Pomoc socjalna nie zakłada pracy, która wymaga wysiłku, a zatem i odpowiedniej dawki dodatkowych kalorii.
Tego fragmentu do końca nie rozumiem. Co ma ilośc kalorii do wynagrodzenia i pomocy socjalnej?
mcdek napisał/a:
chory stosunek do płacy minimalnej wynika na pewno z braku wiedzy i być może z sytuacji życiowej, a nie obiektywnych przesłanek
A ja natomiast uważam, że ten stosunek nie jest chory. Każdy interwencjonizm państwa w gospodarkę jest zły, natomiast obiektywnie muszę przyznać, że nasz pensja minimalna nie jest jakaś porażająco wysoka, a na tle innych krajów nawet niska. Co nie zmienia faktu, że w moim odczuciu w ciągu ostatnich powiedzmy 10 lat pensja minimalne rosła szybciej niż koszty życia.
red, Chłopie! Co z tobą nie tak? Po raz trzeci ci powtarzam, że tu nie ma mowy o żadnym rozdawnictwie, a ty z uporem maniaka -rozdawnictwo i rozdawnictwo. Z kieszeni ci zabierają i fundują na prawo i lewo. Chyba ulgi dla przedsiębiorców- hochsztaplerów. Zamiast pozamykać te budy z szarej strefy, które wykańczają każdego uczciwego przedsiębiorcę, który z państwem chciałby rozliczać się uczciwie, hołubi się takie typy i przymyka oczy na najzwyklejszą kradzież. Okradanie pracownika i skarbówki. I jeszcze narzekają... jakie to koszty. Powinni przenieść się z tymi budami do Chin. Tam nie ma ZUS-ów. I ciągle powtarzają jak mantrę
Cytat:
Kolejny ignorant ekonomiczny. Załóż firmę to zobaczysz jakie mają znaczenie pozapłacowe koszty pracy. Wtedy może zrozumiesz, że żebyś mógł dostać 1500 zł wypłaty do ręki, to twoja praca musi wygenerować dochód u pracodawcy na poziomie minimum dwa razy takim.
Jak nie potrafisz sobie poradzić, to zwiń interes i nie zawracaj d... Wszędzie w Europie tak jest i tylko tym naszym ciągle mało, żeby się nachapać. I ciągle to pytanie:
Cytat:
Pat44, pytanie do ciebie, które zadałem też w innym temacie. Dlaczego skoro uważasz, że pracodawcy maja tak dobrze, to sam nie założysz firmy? Co stoi na przeszkodzie? Przecież to wg ciebie najprostsza droga do dobrobytu. Dlaczego nie sięgniesz po ten miód? Wpis do edg można nawet przez internet zrobić...
Odpowiadam na nie po raz trzeci. Bo jako najemny pracownik zarabiałem więcej niż ty w tym swoim przedsiębiorstwie (widać miałem uczciwego szefa), bo produkcja kotletów mnie wcale nie interesuje, bo cenię swój czas i komfort i wolę odpękać osiem godzin i mieć spokój, bo jakkolwiek jestem kawał ch... , to brzydzę się oszukiwać pracowników i klientów, bo jeślibym uczciwie płacił podatki i nie oszukiwał na kasie fiskalnej, to przez takich baranów, którzy to robią, z pewnością bym splajtował.Wymieniać dalej...? A teraz odwrócimy pytanie! Po czorta zajmujesz się taką podłą działalnością skoro ciągle płaczesz. Rzuć to w cholerę i znajdź sobie uczciwą robotę, żeby ludzie nie złorzeczyli ci i nie pluli ci pod nogi. Stań przy maszynie w Neotechu- będziesz miał spokojną głowę i sumienie. A że niegłupi jesteś, to nawet możesz się dokształcić i być bardziej mobilnym [quote]Czasem trzeba tylko dobrze poszukać. Może przekwalifikować się? Dokształcić? Stać się bardziej mobilnym? Nie mówię że jest łatwo ale też nie twierdzę, że jest beznadziejnie. [/quote
A to, to co ma znaczyć:
Cytat:
Gdybyś chociaz trochę mózg wysilił to byś wiedział, że pomoc socjalna nalezy się w Polsce przy dochodzie około 500 zł a nie 1200 zł.
O czym ty piszesz, bo nie rozumiem? Te 1200 to na rodzinę? Sześcioosobową, cztero- , czy na osobnika? Nie stosuj tu demagogicznych sztuczek, bo do niczego to nie prowadzi. Minimum egzystencji (nie mylić z socjalnym) dla czteroosobowej rodziny wynosi ponad 1850 zł, więc nie wyjeżdżaj tu z jakimś 1200 zł. Jak człowiek z nie pracującą żoną i dzieckiem ma się utrzymać za jałmużnę, którą płacisz swoim pracownikom?
Te 1200 to na rodzinę? Sześcioosobową, cztero- , czy na osobnika? Nie stosuj tu demagogicznych sztuczek, bo do niczego to nie prowadzi. Minimum egzystencji (nie mylić z socjalnym) dla czteroosobowej rodziny wynosi ponad 1850 zł, więc nie wyjeżdżaj tu z jakimś 1200 zł. Jak człowiek z nie pracującą żoną i dzieckiem ma się utrzymać za jałmużnę, którą płacisz swoim pracownikom?
Pojechałeś trochę za daleko. Równie dobrze mógłby mieć ich 6-oro, co nie oznacza, że ma je wyżywić z jednego najniższego wynagrodzenia. Płaca minimalna ma związek z minimum socjalnym w kontekście utrzymania jednej osoby. Poza tym (kontekstem) traci jakikolwiek sens.
Jest trudno. No ale to wszystko jest spuścizną komuny, która nas zapuściła niemiłosiernie. Teraz solidarnie musimy sobie jakoś radzić. Przebiedować te kilka dziesięcioleci.
Minimum egzystencji 542 zł. Płaca minimalna 1200zł. Dla 1 osoby. Nikt nie twierdzi, że z tego trzeba utrzymać 4 osobową rodzinę. Do takiej płacy różnicę dokłada OPS w wysokości 600 zł. Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi? Postulujesz, żeby płaca minimalna wynosiła tyle co minimum egzystencji dla 4 osób? A dlaczego nie dla ośmiu albo 10-ciu?
Postulujesz, żeby płaca minimalna wynosiła tyle co minimum egzystencji dla 4 osób?
Nic nie postuluję (chociaż bez wątpienia tyle wynosi np. w Holandii) ale uważam że w cywilizowanym kraju, do miana którego pewnie aspirujemy, 1200 to kwota uwłaczająca godności człowieka. Zwłaszcza w sytuacji, gdy znalezienie nawet takiej pracy graniczy z cudem. Śledziłem wasze spory w wątku o JKM, więc nawiążę. Średnia krajowa niby wynosi 4 000 ale z pracujących w Wieluniu znam baaardzo mało ludzi, którzy osiągaliby nawet 2000. To skąd to 4 tys? Ano z dysproporcji między zarobkami pracownika w trzyosobowym "przedsiębiorstwie", a zarobkami jego właściciela, który aspiruje do miana bussinessmana pełną gębą. Znając talent naszych rodaków do machlojek i oszustw, prawie pewnym jest, że w rzeczywistości te zarobki są jeszcze większe. Średnią nabijają też urzędnicy, których mamy ok. 600 tys. Ciągłe ględzenie o kosztach pracy też już doprowadza mnie do szału. Facet, który liznął troszkę ekonomicznej terminologii ciągle i do znudzenia powtarza te banialuki z nadzieją, że wryją się czytelnikowi w mózg.
Cytat:
Pogląd o zbyt wysokich kosztach pracy w Polsce jest nieprawdziwy. Udział kosztów związanych z zatrudnieniem w produkcie krajowym brutto roku wynosił w Polsce w 2011 roku tylko 36% i był niższy niż na Słowacji (37,5% PKB), w Czechach (42,0% PKB) czy w Estonii (46,7% PKB). Daleko nam w tej dziedzinie do Niemiec (51,2% PKB), Szwecji (57,6% PKB), Francji (53,5% PKB) i Belgii (55,4% PKB). Średni udział kosztów związanych z zatrudnieniem w PKB dla całej Unii Europejskiej wynosił w 2011 roku 50%.
Wkleiłem cytat, czego nie znoszę, ale nie chce mi się już szukać aktualniejszych danych, czytać tego, interpretować i podawać na tacy różnym demagogom.
Cytat:
Niższe wynagrodzenia mogłyby według tej logiki poprawić wyniki finansowe przedsiębiorstw, a to skłaniałoby przedsiębiorców do zwiększenia ofert pracy.
Powyższą tezę pracodawcy powtarzają jak mantrę zgodnie z zasadą, że stale powielana nieprawda utrwali się w świadomości obywateli. Faktycznym celem tego zabiegu propagandowego jest zniechęcanie do starań o podwyżki płac. Wsłuchując się w wypowiedzi ludzi biznesu, można dojść do wniosku, że płace zawsze są zbyt wysokie.
Ten sam schemat obserwujemy na forum. Tyle tylko, że argumenty są niejako podawane z drugiej ręki.
Cytat:
Jednostkowe koszty pracy obniżyły się. Stało się tak dlatego, że w tym okresie szybciej rosła wydajność pracy. Owoce wzrostu produktywności pracowników przejęli więc pracodawcy. Nic dziwnego, że zyski przedsiębiorstw rosły znacznie szybciej niż fundusz wynagrodzeń pracowników.
Zyski przedsiębiorstw rosną niewspółmiernie do wynagrodzeń. Oczywiście chodzi o tych, którzy te zyski wypracowują- pracowników przy maszynach.
Cytat:
Mimo że płace w Polsce są trzykrotnie niższe niż w Niemczech, to bezrobocie w Polsce jest dwukrotnie wyższe niż u naszego zachodniego sąsiada. Problem konkurencyjności polskiej gospodarki nie wiąże się zatem z różnicami w poziomie wynagrodzeń. Źródeł poprawy międzynarodowej pozycji konkurencyjnej trzeba upatrywać gdzie indziej aniżeli w utrzymywaniu niskich płac.
Cytat:
Rozwój oparty na wysokiej konkurencyjności płacowej nie prowadzi ku nowoczesności. Niskie płace zachęcają sektor prywatny do wyboru przedsięwzięć inwestycyjnych pracochłonnych, kapitałooszczędnych a więc do preferowania rozwoju w niewielkim stopniu innowacyjnego i technologicznie zaawansowanego. Nie zachęcają do postępu technicznego. Wprost przeciwnie, zachęcają do rozwoju ekstensywnego, do preferowania rozwiązań nienowoczesnych, gdzie wysiłek fizyczny jest dominującym czynnikiem wzrostu produkcji. Niskie płace nie zachęcają do podnoszenia wydajności pracy Pracownik źle opłacany jest mało wydajny. Godziwe wynagrodzenia zachęcają do zwiększania produktywności pracy. Jeżeli wydajność pracy rośnie szybciej niż płace, to spadają jednostkowe koszty pracy. W ten sposób gospodarka może konkurować niskimi cenami.
Upraszczając- bezczelny cham od pługa wyrwany, chcący dorobić się jak najmniejszym kosztem (kosztem pracowników) śmie w żywe oczy twierdzić, że jakaś praca nie jest warta 1200. Jeśli rzeczywiście jakaś praca nie jest tyle warta, to tylko jego "praca". Do tego poczucie kompletnej bezkarności. Mimo istnienia istnienia potężnych instytucji w rodzaju Urzędu Skarbowego z jego policją skarbową, Inspekcji Pracy, prokuratury i całego wachlarza innych dalej odbywa się prawie jawne okradanie państwa i pracowników.
Cytat:
Rozwój oparty na wysokiej konkurencyjności płacowej nie prowadzi ku nowoczesności. Niskie płace zachęcają sektor prywatny do wyboru przedsięwzięć inwestycyjnych pracochłonnych, kapitałooszczędnych a więc do preferowania rozwoju w niewielkim stopniu innowacyjnego i technologicznie zaawansowanego. Nie zachęcają do postępu technicznego. Wprost przeciwnie, zachęcają do rozwoju ekstensywnego, do preferowania rozwiązań nienowoczesnych, gdzie wysiłek fizyczny jest dominującym czynnikiem wzrostu produkcji. Niskie płace nie zachęcają do podnoszenia wydajności pracy Pracownik źle opłacany jest mało wydajny. Godziwe wynagrodzenia zachęcają do zwiększania produktywności pracy. Jeżeli wydajność pracy rośnie szybciej niż płace, to spadają jednostkowe koszty pracy. W ten sposób gospodarka może konkurować niskimi cenami.
U nas przyjmuje to jeszcze inną postać. Nie tylko nie kupi nowej zmywarki do naczyń, ale i nie zatrudni nikogo na zmywak, bo przecież może "podkręcić" wydajność i naczynia zmyją kelnerki. Tak więc ględzenie o wydajności i zapracowaniu naszych przedsiębiorców między bajki można włożyć. Wykształciła nam się współczesna warstwa "ekonomów" (nie mylić z ekonomistami), którzy kijem zwiększają wydajność w swoich innowacyjnych przesiębiorstwach, hołdując przysłowiu "pańskie oko konia tuczy".
Cytat:
Aż 16% polskich rodzin żyje poniżej granicy ubóstwa. Prawie 31% Polaków przyznaje, że z trudnością udaje im się przetrwać za otrzymaną pensję cały miesiąc. Z danych GUS wynika, że ponad 800 tysięcy osób zarabia tylko pensję minimalną, około 70% z ogólnej liczby pracujących zarabia mniej niż średnia krajowa. Niskie płace są źródłem zastoju gospodarczego i przyczyną finansowej zapaści Polski. Niskie dochody generują przecież niskie wpływy podatkowe do budżetu państwa i powodują jego deficyt.
Dane może nie są aktualne, więc źródła nie podaję, ale opracowanie napisane jest przystępnym językiem zrozumiałym nawet dla piewców XIX wiecznego, żarłocznego kapitalizmu. Nigdy nie byłem zwolennikiem komuny i nie należałem do elektoratu złodziejskiego SLD, to gdy widzę pracownicze rodziny z dwójką dzieci gnieżdżące się w jakimś M-2 z teściami, albo w norze z piecem węglowym, to nóż mi się w kieszeni otwiera. I jeszcze te dzieci puszczone samopas, bo przecież tata pracuje do 20-ej, a matka ma drugą zmianę w Koronie, to ludzka przyzwoitość nakazuje zaprotestować. A nowobogaccy biznesmeni jeszcze śmią odmawiać im prawa do lokalu socjalnego, i posiadania dzieci. Znam również środowisko pracujących za granicą (gdzie niektórzy usiłują na siłę wypchnąć wszystkich bezrobotnych). To ludzie już podstarzali i wkrótce zaczną powracać. Bez praw do emerytury, bez oszczędności (wszystko wysyłali rodzinom w kraju), otrzaskani z zachodnim rynkiem pracy. Wtedy dopiero zasiłki z MOPS poszybują w górę.... Niech jeszcze dołączą do nich nowi emeryci wyhodowani na pensjach 1200... i reszta pod stołem (jeśli mieli szczęście)!
Pat44, nie widzisz rozdawnictwa? To po raz ostatni ci wyjaśnię - pracodawca płacąc np najniższą krajową musi ponieść koszt o 1000 zł większy. Ten 1000 zł pracodawca płaci do budżetu, m.in. po to, żeby państwo budowało mieszkania socjalne (ten milion zł na mieszkania socjalne w Wieluniu też skądś się wziął). Jesli zarabiasz dajmy na to 2500 zł, to gdyby twój pracodawca nie musiał ponosić tak duzych kosztów, mógłby ci płacić 4000 zł na rękę. Więc ty tez płacisz na mieszkania socjalne, tylko że tych pieniędzy nie widzisz (albo nie chcesz widzieć). Tyle moich tłumaczeń. Jaśniej już się nie da.
Pat44 napisał/a:
jakaś praca nie jest warta 1200
Tylko że pracodawca płacący 1200 zł netto tak naprawdę płaci 2500 zł, wliczając w to koszty dodatkowe. Dalej twierdzisz, że każda praca jest warta 2500 zł?
Pat44 napisał/a:
Bo jako najemny pracownik zarabiałem więcej niż ty w tym swoim przedsiębiorstwie
A skąd wiesz ile ja zarabiam? Chyba muszę zarabiać dużo, skoro co rok zmieniam auto na nowego mercedesa
Pat44 napisał/a:
Po czorta zajmujesz się taką podłą działalnością skoro ciągle płaczesz. Rzuć to w cholerę i znajdź sobie uczciwą robotę, żeby ludzie nie złorzeczyli ci i nie pluli ci pod nogi.
A może ja to lubię? A może nie chcę być podległym pracownikiem? Moi pracownicy jakoś nie plują mi pod nogi więc chyba nie jest tak źle.
Jak robisz w domu remont to wybierasz firmę i fakturę czy pana Zdzisia i brak faktury? 90% osób wybiera to drugie (domyslam się, że ty też) i w ten sposób wspierają szarą strefę, która tak im przeszkadza jak są pracownikami. To jest moralność Kalego, ale trzeba mieć trochę samokrytycyzmu, żeby to zrozumieć. Tobie go brakuje, więc dalszą rozmowę z tobą uważam za zbędną.
Pat44 napisał/a:
Te 1200 to na rodzinę? Sześcioosobową, cztero- , czy na osobnika? Nie stosuj tu demagogicznych sztuczek, bo do niczego to nie prowadzi. Minimum egzystencji (nie mylić z socjalnym) dla czteroosobowej rodziny wynosi ponad 1850 zł, więc nie wyjeżdżaj tu z jakimś 1200 zł. Jak człowiek z nie pracującą żoną i dzieckiem ma się utrzymać za jałmużnę, którą płacisz swoim pracownikom?
Pensja uzależniona od ilości osób w rodzinie? Toż Marks i Engels by lepszej bzdury nie wymyslili...
Pat44 napisał/a:
widać miałem uczciwego szefa
No patrz - a ja myślałem, że wg ciebie nie ma uczciwych pracodawców
Odpowiedz mi tylko na pytanie czy dostałeś fakturę lub rachunek za robociznę kiedy ostatnio wykonywałeś w domu jakieś remonty albo naprawiałeś auto u mechanika. Takim akcentem zamierzam zakończyć rozmowę z tobą, z której dowiedziałem się, że jestem chamem oderwanym od pługa (jakby w pługu było coś złego), złodziejem, krętaczem, oszustem podatkowym, nieudacznikiem i wyzyskiwaczem, a moje miejsce jest w więzieniu lub w najlepszym razie pod mostem (zresztą wcześniej czy później i tak tam trafię)
Ostatnio zmieniony przez red 2014-07-20, 11:19, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum