Pomógł: 4 razy Wiek: 45 Dołączył: 20 Gru 2005 Posty: 412 Skąd: Parafia Wieluń
Wysłany: 2006-06-23, 19:57
Ryfka napisał/a:
np z dziećmi siedza pod delikatesami rzucam, bo myślę że im szybciej zbiora kasę, tym prędzej zabiorą te dzieciaki do domu..
Często przesiadywanie pod sklepami czy kościołami dla tych dzieci to jedyne sensowne zajęcie. Powrót do pijackiego domu nie należy pewnie do przyjemności.
Faktem jest, że tworzy się zaklęte koło. Te dzieci raczej mają niewielkie szanse na lepsze życie.
[ Dodano: 2006-06-23, 21:02 ]
Ryfka napisał/a:
No dobra, ale na sto takich przypadków jak opisałeś, może jeden uratuje kogoś od głodu to te 99 razy naciągactwa warto przeboleć. Tak uważam, może naiwnie
Jeżeli już ktoś decyduje się na pomoc (np. kupując "krzyżówki"), to powinien poprosić wolontariusza (hehe) o okazanie stosownych zaświadczeń, numeru telefonu do fundacji/stowarzyszenia, etc. Łatwo w sumie to sprawdzić. A reakcja takiego delikwenta też pewnie wiele powie.
_________________ Człowiek, który ma zlikwidować Stalina - inżynier Vladimir Krizek - słyszy najdziwniejsze zdanie w swoim życiu : - Macie zburzyć pomnik, ale z godnością.
ja też daje pieniązki sporadycznie, tak jak baltazar, powiedział to zależy od chwili... krzyżówek itp nie kupuje bo też wątpie czy ta kasa trafi faktycznie do chorych. raz do domu przyszedł Pan ktory zbierał na osrodek dla głucho-niemych i nie dosłyszących(sam był chyba przygłuchy bo z 5 minut trzymał dzwonił,pomimo ze dzwiek słychac głosno nazewnątrz ), sprzedawał jakies szkatułki, powiedzialam ze dam mu pieniądza, ale nie chce nic kupować, to powiedział ze tak nie weżmie pieniędzy i wyciągnoł z torby jakąs figurke czarownicy(skarbonke) i mi dał
ale tez mialam taki przypadek na Katowickim dworcu pewien pan zaczepił nas ze nic nie jad tydzien itp. i prosił o pieniądze, moja mama dałą mu kanapke, koleś po chwili wyrzucił ją do kosza, wstydzili by sie tacy ludze
Za Krzyżowki zawsze dziekuje. Katowicki (w sumie chyba jak kazdy)dworzec jest straszny, i okoliczne ulice- np słynna Stawowa. Nieraz mialam taka sytuacje, że dawałam kanapki. Czasami przyjmowali, czasami odrzucali (jak to w życiu). Pamietam jak dziecko zapytało sie mnie kiedys z czym mam bułke, która chce mu dać. To chyba był zółty ser- wiec podziekowało.
Pomógł: 4 razy Wiek: 45 Dołączył: 20 Gru 2005 Posty: 412 Skąd: Parafia Wieluń
Wysłany: 2006-06-24, 20:53
Dominika napisał/a:
Katowicki (w sumie chyba jak kazdy)dworzec jest straszny
Bywają gorsze. Dworzec Łódź Fabryczna dla przykładu. Ale faktem jest, że katowicki słynie z wielu nieprzyjemnych rzeczy.
[ Dodano: 2006-06-24, 21:56 ]
Dominika napisał/a:
i okoliczne ulice- np słynna Stawowa
Ze Stawową mam akurat same przyjemne wspomnienia (np. sympatyczna impreza z kibicami angielskim po meczu w ubiegłym roku ). A tak demonizują angielskich kibiców...
_________________ Człowiek, który ma zlikwidować Stalina - inżynier Vladimir Krizek - słyszy najdziwniejsze zdanie w swoim życiu : - Macie zburzyć pomnik, ale z godnością.
Na Dworcu w Katowicach często bywam też mi się zdarzają sytuacje, że ktoś mnie prosi o pieniądzę, z regułu nie daję bo nie mam ponieważ do domu jeżdżę w ostateczności kiedy pieniążka już braknie
A kloszardzi wymówki do wyłudzania mają przeróżne, chociaż jeden mnie zabił szczerością: "Siema stary nie masz dwóch złotych dać bo z kolegami na wino zbieramy" Jakbym miał to bym mu dał tak mnie zaskoczył
Raz też pamiętam jakiś synek młody do mnie podbił przy kolejce w piekarni pod dworcem, żeby mu pieniądze na jedzenie dać. Młodzian miał takie stężenie butaprenu, rozpuszczalnika i innychświństw w wydechu, że gdyby się otwarte żródło ognia w pobliżu znalazło to nas nie ma Ale się zlitowałem i zamiast dać mu pieniądze kupiełem cztery bułki słodkie Na początku po minie chłopaka było widać, że gdyby dostał pieniądze napewno na jedzenie by ich nie przeznaczył, ale mimo to ładnie podziękował uśmiechnął się i poszedł
Pomógł: 4 razy Wiek: 45 Dołączył: 20 Gru 2005 Posty: 412 Skąd: Parafia Wieluń
Wysłany: 2006-06-25, 10:54
Dominika napisał/a:
Ale nieraz zdarzyła sie prosba o kanapke czy pieniadze .
To akurat może zdarzyć się wszędzie. Ja miałem takie sytuacje na Piotrkowskiej w Łodzi.
_________________ Człowiek, który ma zlikwidować Stalina - inżynier Vladimir Krizek - słyszy najdziwniejsze zdanie w swoim życiu : - Macie zburzyć pomnik, ale z godnością.
Ryfka [Usunięty]
Wysłany: 2006-06-25, 19:18
LARRY napisał/a:
Ale się zlitowałem i zamiast dać mu pieniądze kupiełem cztery bułki słodkie
może właśnie tak należy postępować, bo dawanie kasy jest trochę wygodnickie z naszej strony...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum