Dołączył: 03 Sie 2009 Posty: 116 Otrzymał 16 piw(a) Skąd: Wielun
Wysłany: 2014-10-29, 09:43
glupek napisał/a:
wojtas napisał/a:
Wg Ciebie, nie ma analogii w podanym, przeze mnie, przykładzie Lincolna, czy Korwina-Mikke, w odniesieniu do Twojego pytania?
Osobiście uważam, że każdy może sobie startować tak długo i często jak ma ochotę, ale nie porównuj malucha z chevroletem.
To z kim/z czym powinno się porównywać? Irytuje mnie takie pisanie "tego się nie da porównać/nie powinno się porównywać", "nie porównuj malucha z chevroletem" - a dlaczego nie można? Czy porażki Lincolna, czy Koriwna-Mikke były dla nich innym przeżyciem/nauką, niż porażki Pawła Okrasy dla Pawła Okrasy? Czy te porażki inaczej mobilizują ich do dalszej pracy, skoro nie rezygnują z wyznaczonych sobie celów?
To tak, jak malkontenci piszą/często argumentują (bo im tak pasuje) - "polskiej gospodarki nie można porównywać z Chile, bo to za mały kraj, ani nie można porównywać z Chinami, bo to za duży kraj". Polska to zbyt średni kraj do porównań? "Sorry, taką mamy Polskę?".
Wg mnie należy się porównywać z najlepszymi.
To tak, jak w sporcie - tylko mecze/walki z najlepszymi, z lepszymi od Ciebie, rozwijają i pozwalają na wejście na wyższy poziom.
=======================
Oglądałem wczoraj film o Relidze i taka mi się analogia nasunęła od razu - za którym razem transplantacja serca się powiodła, tak jak tego oczekiwano? Dopiero za czwartym razem (wg faktów przedstawionych w filmie), trzej pierwsi pacjenci zmarli relatywnie szybko po wszczepieniu serca, ale gdyby Religa się poddał, tak jak całe środowisko lekarskie w Polsce na nim wymuszało - typowy beton - to nigdy by tego nie osiągnął. Dlatego takich ludzi się ceni, robią coś wbrew narzekaniom ludzi, betonu, takie indywidualności idą pod prąd i przez to osiągają wyznaczone cele.
trzej pierwsi pacjenci zmarli relatywnie szybko po wszczepieniu serca, ale gdyby Religa się poddał, tak jak całe środowisko lekarskie w Polsce na nim wymuszało - typowy beton - to nigdy by tego nie osiągnął.
Osiągnął by to prędzej czy później ktoś inny, może mniejszym kosztem? Nie ma ludzi niezastąpionych, a wielkie indywidualności mają to do siebie, że gdy są za bardzo przekonywujący i ulega im też tzw beton - czyli głos umiarkowanego i ostrożnego postępu, dochodzi do wielkich tragedii na świecie.
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2014-10-29, 11:55
mcdek, cenzura to by była gdybym posty usuwał. Jeśli ktoś chce podyskutować o Abrahamie Lincolnie, Zbigniewie Relidze czy wielu innych postaciach które swoim uporem dowiodły że warto lub wg innych nie warto było to zapraszam do innych wątków - nie ma ograniczeń przy tworzeniu nowych tematów na forum
a jeśli masz uwagi do moderacji - to też jest inny wątek stworzony w tym celu
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Temat jest o tyle istotny, że z tego co mi wiadomo, pan Okrasa jest zwolennikiem Korwina - człowieka co by nie mówić o bardzo radykalnych poglądach, takiego pogromcy betonów wg polskich gimnazjalistów. Należy się więc zastanowić czy aby nie zechce on realizować jego programu na regionalnym szczeblu. Widzę wiele analogii u tych dwóch panów.
mcdek, cenzura to by była gdybym posty usuwał. Jeśli ktoś chce podyskutować o Abrahamie Lincolnie, Zbigniewie Relidze czy wielu innych postaciach które swoim uporem dowiodły że warto lub wg innych nie warto było to zapraszam do innych wątków - nie ma ograniczeń przy tworzeniu nowych tematów na forum
Może porozmawiajmy o potencjalnych kandydaturach Lincolna i Religi na stanowisko burmistrza Wielunia. Czy Religa powinien startować z list PiSu zamiast Okrasy, i czy Lincoln jako potomek purytan, rolnik i drwal miałby szanse z list PSLu...? ;P
Dołączył: 03 Sie 2009 Posty: 116 Otrzymał 16 piw(a) Skąd: Wielun
Wysłany: 2014-10-29, 12:38
glupek napisał/a:
Może porozmawiajmy o potencjalnych kandydaturach Lincolna i Religi na stanowisko burmistrza Wielunia. Czy Religa powinien startować z list PiSu zamiast Okrasy, i czy Lincoln jako potomek purytan, rolnik i drwal miałby szanse z list PSLu...? ;P
Czytaj ze zrozumieniem - jeśli nie potrafisz odnaleźć analogii w przykładach tych porażek wyborczych, to współczuję, ale w takim razie nie ma sensu, żebyś się na ten temat wypowiadał, bo nie ma potrzeby sprowadzania dyskusji do takiego poziomu - nie ma sensu szydzić z kogokolwiek - niezależnie, czy jest to Lincoln, Religa, czy Paweł Okrasa.
mcdek napisał/a:
wojtas napisał/a:
trzej pierwsi pacjenci zmarli relatywnie szybko po wszczepieniu serca, ale gdyby Religa się poddał, tak jak całe środowisko lekarskie w Polsce na nim wymuszało - typowy beton - to nigdy by tego nie osiągnął.
Osiągnął by to prędzej czy później ktoś inny, może mniejszym kosztem? Nie ma ludzi niezastąpionych, a wielkie indywidualności mają to do siebie, że gdy są za bardzo przekonywujący i ulega im też tzw beton - czyli głos umiarkowanego i ostrożnego postępu, dochodzi do wielkich tragedii na świecie.
No tak, lepiej, żeby to inne kraje brylowały w innowacyjnych metodach leczenia - wtedy jest to odbierane jako sukces, powód do dumy i stopień rozwoju danego kraju branży - w Polsce trzeba to tępić. Taka mentalność - nie wiem jak to nazwać "jak za PRL" skutkuje tym, że jeśli chodzi o innowacyjność całej gospodarki, jesteśmy na szarym końcu Europy i w najnowszym rankingu KE (Innovation Union Scoreboard 2014) wyprzedzamy tylko Rumunię, Bułgarię i Łotwę.
Film o Relidze rozpoczął się cytatem "Polak, Polakowi nawet porażki zazdrości". Dopóki nie zmienimy mentalności, nic się nie zmieni - całe szczęście młodzi mają zupełnie inną wizję tego kraju i swoich małych ojczyzn, przykładowo Wielunia.
Jak mniejszym kosztem chciałbyś osiągnąć taki sukces i przełom jak przeszczep serca? Skoro Brytyjczycy i Holendrzy zaczęli się tym zajmować szybciej, a nie potrafili tego zrobić i musiał im dopiero Polak pokazać jak się to robi? Myślisz, że u nich koszty byłyby zatem mniejsze? Ludzie, którzy godzili się na ten zabieg, nie mieli już innej nadziei. Byli dorośli i odpowiadali za siebie - ich też chcesz trzymać za rączkę i mówić im co mają robić?
Żeby nie było OT - wracając do Wielunia ...
mcdek napisał/a:
Temat jest o tyle istotny, że z tego co mi wiadomo, pan Okrasa jest zwolennikiem Korwina - człowieka co by nie mówić o bardzo radykalnych poglądach, takiego pogromcy betonów wg polskich gimnazjalistów. Należy się więc zastanowić czy aby nie zechce on realizować jego programu na regionalnym szczeblu. Widzę wiele analogii u tych dwóch panów.
Pan Okrasa jest popierany przez różne partie, z tego co widziałem na plakacie wyborczym, na jednym ze słupów ogłoszeniowych.
Ale żeby nie było tutaj pisania, dla samego pisania - sprawdźmy Cię.
Wymień mi proszę jakie radykalne poglądy KNP mogą zostać realizowane w Wieluniu? Jakie radykalne punkty, jeśli chodzi o szczebel samorządowy ma KNP i Korwin? Które z tych poglądów dla samorządów są takie szokujące?
Ale żeby nie było tutaj pisania, dla samego pisania - sprawdźmy Cię.
Wymień mi proszę jakie radykalne poglądy KNP mogą zostać realizowane w Wieluniu? Jakie radykalne punkty, jeśli chodzi o szczebel samorządowy ma KNP i Korwin? Które z tych poglądów dla samorządów są takie szokujące?
A w ogóle jaki ma program KNP dla samorządów? Dla Wielunia? Czym różni się od innych partii? Co ze swoich obietnic realnie byliby w stanie zrealizować? Bo całkowita likwidacja deficytów w budżetach czy obniżenie podatków brzmi ciekawie, ale ani nie jest niczym nowym czy oryginalnym, a dodatkowo odbyłoby się kosztem potencjalnego dalszego rozwoju regionu oraz likwidacji lub znacznego ograniczenia pomocy społecznej i świadczeń publicznych. Pozostałe publikowane postulaty z ich stron są nierealne do zrealizowania ze szczebla lokalnego.
Dołączył: 03 Sie 2009 Posty: 116 Otrzymał 16 piw(a) Skąd: Wielun
Wysłany: 2014-10-29, 13:19
glupek napisał/a:
A w ogóle jaki ma program KNP dla samorządów? Dla Wielunia? Czym różni się od innych partii? Co ze swoich obietnic realnie byliby w stanie zrealizować? Bo całkowita likwidacja deficytów w budżetach czy obniżenie podatków brzmi ciekawie, ale ani nie jest niczym nowym czy oryginalnym, a dodatkowo odbyłoby się kosztem potencjalnego dalszego rozwoju regionu oraz likwidacji lub znacznego ograniczenia pomocy społecznej i świadczeń publicznych. Pozostałe publikowane postulaty z ich stron są nierealne do zrealizowania ze szczebla lokalnego.
Nie wiem, czy jestem odpowiednią osobą, do udzielania informacji na temat programu wyborczego KNP, gdyż nie jestem członkiem partii, nie startuję w żadnych wyborach i do tej pory nie słyszałem, żeby wystawili kogoś w Wieluniu, stąd nie widziałem ich programu dla Wielunia. Nie chcę robić za ich rzecznika. Dodatkowo program / postulaty do wyborów parlamentarnych, są inne niż w wyborach samorządowych, gdyż jak wiadomo, to u góry - w sejmie, ustala się pewne ramy, wg których pracują samorządowcy - także KNP, dostając się do danego samorządu, będzie musiało działać wg obecnych zasad - wypracowanych przez koalicję PO/PSL. Z obserwacji kampanii w innych miastach, wnioskuję, że KNP chce mniej zabierać i z tego względu mniej dawać - m. in. dlatego mają tak "niepopularny" program. Dodatkowo chcą zwolnić pewną liczbę pracowników administracji, czy zlikwidować Straż Miejską, wykup przez mieszkańców mieszkań komunalnych, zmiana godzin pracy urzędników, aby ciąć koszty. Podatki chcą zmniejszać, do ustalonych odgórnie dolnych widełek, więc nie będą mogli czegoś zlikwidować w ogóle - co jest tak wielką obawą niektórych - że "nie będzie niczego".
Dobrym przykładem programu samorządowego KNP, jak mniemam, jest przykład Kamienia Pomorskiego - polecam poczytać o najlepszym samorządowcu w Polsce - Oleszczuku, o którym mówiono nawet za oceanem.
Program takiego KNP, jest na pewno mniej chwytliwy niż hasła innych ugrupowań typu "zbudujemy nowe kino, nowe parki, nowy aquapark", "poprawimy sytuację emerytów, samotnych matek itp.", "lepsza komunikacja miejska", "lepsze wodociągi" - takie niekonkretne slogany w oczach potencjalnych wyborców są lepsze, niż "nie będziemy zabierać wam tylu pieniędzy i przez to nie roztrwonimy ich aż tak bardzo, ale również budżet będzie mniejszy".
Co do zmniejszenia potencjału miasta przy zmniejszaniu podatków - również odsyłam do Kamienia Pomorskiego.
Takie partie jak KNP - relatywnie małe, mają małe szanse na sukces w wyborach samorządowych - tutaj karty rozdają największe partie i "politycy" lokalni.
Ale z niecierpliwością czekam na odpowiedź Mcdek`a odnośnie tych radykalnych i szokujących pomysłów KNP i Pana Okrasy na lokalny samorząd, w tym na Wieluń.
No tak, lepiej, żeby to inne kraje brylowały w innowacyjnych metodach leczenia - wtedy jest to odbierane jako sukces, powód do dumy i stopień rozwoju danego kraju branży - w Polsce trzeba to tępić. Taka mentalność - nie wiem jak to nazwać "jak za PRL" skutkuje tym, że jeśli chodzi o innowacyjność całej gospodarki, jesteśmy na szarym końcu Europy i w najnowszym rankingu KE (Innovation Union Scoreboard 2014) wyprzedzamy tylko Rumunię, Bułgarię i Łotwę.
Film o Relidze rozpoczął się cytatem "Polak, Polakowi nawet porażki zazdrości". Dopóki nie zmienimy mentalności, nic się nie zmieni - całe szczęście młodzi mają zupełnie inną wizję tego kraju i swoich małych ojczyzn, przykładowo Wielunia.
Pierwszy przeszczep odbył się w latach 60-tych. Wyczyn Religi nie był żadnym wyczynem li tylko wyuczonym rzemiosłem. Poza tym, żeby takie operacje miały sens, konieczny był dostęp do kosztownych jak na owe czasy leków immunosupresyjnych, sprzętu itd. Pomieszał ci się postęp z racjonalnością i priorytetami chłopie. Utrzymuj takiego chorego za 500 USD/m-c w sytuacji gdy przeciętny człowiek zarabiał 10 USD i brak było podstawowych artykułów żywnościowch.
Nikt nie zabrania innowacyjności, ale akurat w PRL-u pewne luksusowe dobra (m.in. procedury medyczne) były z definicji niedostępne
Teraz są inne czasy, a mimo to KNP upiera się, że nawet zasiłek socjalny dla nieporadnego się nie należy. Ale z drugiej strony widzę zachwyt nad przeszczepami serca w PRLu. Jest tu pewna schizofrenia.
Innowacyjność ma się w genach i jest niezależna od woli człowieka. Powinieneś do tego sam dojść po cytowanych przez ciebie krajach. Nie bez przyczyny na samym dole są narody słowiańskie. Najwyraźniej z innowacyjnością nie jest także u ciebie najlepiej
Dołączył: 03 Sie 2009 Posty: 116 Otrzymał 16 piw(a) Skąd: Wielun
Wysłany: 2014-10-29, 18:39
mcdek napisał/a:
...
Hmm nie był wyczynem? No tak, dlatego rozpisywały się o tym wszystkie kraje, ale ok ... każdy ma inną definicję "wyczynu".
Innowacyjność ma się w genach? Ciekawa teoria, czego to się nie wymyśli, żeby podtrzymać swój postulat. Dodatkowo, o ile się nie mylę, to z Łotwy i Rumunii tacy Słowianie, jak z Polaków Indianie.
Za en:Y-DNA haplogroups in European populations
"Dotychczasowe badania nie wykazały istnienia określonej haplogrupy charakterystycznej dla Słowian ani nawet zespołu takich haplogrup.
Haplogrupą taką nie jest w szczególności R-M17 (dawniej R1a1), mimo że występuje u dużego odsetka populacji słowiańskich: u 63% Serbów Łużyckich, 56% Polaków, 41,5-54% Ukraińców, 47% Rosjan, 39-46% Białorusinów, ponad 30% Słoweńców, Chorwatów i Macedończyków. Jeszcze wyższe są bowiem odsetki nosicieli tej haplogrupy wśród nie spokrewnionych ze Słowianami mieszkańców Azji: Iszkaszimów (68%), Tadżyków (64%), Pasztunów (40-45%), Kirgizów (63%) i Ałtajczyków (38-53%). Również u Węgrów odsetek nosicieli tej haplogrupy w zależności od badań waha się od 20,4 do 60%, a u Litwinów i Łotyszy wnosi 30-45%.
Z kolei u Słowian południowych przeważa haplogrupa I-M170: u 65% mieszkańców Bośni i Hercegowiny, u 38% Chorwatów z lądu i do u 66% Chorwatów z wysp dalmatyńskich, u 38,5% Serbów, 38% Czarnogórców, 34% Macedończyków.
Wreszcie około 10-20% Rosjan jest nosicielami haplogrupy N-M231, a około 35% Czechów i Słowaków, 20% Polaków i Słoweńców oraz 10% Serbów - haplogrupy R-M269 (dawniej R1b)."
W Stanach, kolebce innowacyjności, w latach 70 XX wieku było podobnie jak u nas, jeśli chodzi o stosunek naukowców, do komercjalizacji wiedzy i współpracy nauki z biznesem. Większość badań lądowało w szufladach, nikt nie chciał się wychylać i komercjalizować. Wystarczyło, że dostawało się wynagrodzenie za "prace i badania naukowe". Ten stosunek się zmienił, jednak ten proces trwał, niezależnie od posiadanych genów. Obecnie każdy chce tam komercjalizować swoje badania. W Polsce, całe szczęście, ten proces również postępuje - poczekajmy na nowe pokolenia, bo to dzisiejsze jest zbyt mocno skażone komuną. Starsi profesorowie nie chcą zmian, chcą tylko doczekać do emerytury, boją się zmian, uważają, że przedsiębiorcy powinni się zajmować biznesem, a naukowcy nauką, że te dwie dziedziny nie mogą współpracować. System ocen naukowców również pozostawia wiele do życzenia i nie "zachęca" do współpracy z biznesem. A bez takiej współpracy nie ma innowacyjności.
Żeby nie było OT
Wciąż czekam na odpowiedzi od mcdek`a ...
wojtas napisał/a:
Ale żeby nie było tutaj pisania, dla samego pisania - sprawdźmy Cię.
Wymień mi proszę jakie radykalne poglądy KNP mogą zostać realizowane w Wieluniu? Jakie radykalne punkty, jeśli chodzi o szczebel samorządowy ma KNP i Korwin? Które z tych poglądów dla samorządów są takie szokujące?
Ostatnio zmieniony przez wojtas 2014-10-29, 19:26, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum