Pomysł na Pawła Kukiza - polityka zrodził się w Lubinie. Ruch Bezpartyjni Samorządowcy, na czele którego stoi Robert Raczyński, prezydent tego miasta, potrzebował wyrazistego lidera w wyborach samorządowych. Wcześniej próbował już dojść do władzy w Polsce. Wspólnie z Rafałem Dutkiewiczem i innymi samorządowcami Raczyński budował ugrupowanie Obywatele do Senatu.
Na wieczorze wyborczym w Lubinie był także Krzysztof Maj, dyrektor Biura Europejskiej Stolicy Kultury 2016 we Wrocławiu. Wtajemniczeni doskonale wiedzą, że Maj ma bardzo dobre kontakty z prezydentem Lubina. Wcześniej był jego rzecznikiem prasowym, radnym powiatowym i wicestarostą powiatu lubińskiego. Co Maj robił w niedzielę w Lubinie? Pomagał w organizacji wieczoru, żeby wszystko wypadło bez zarzutu. Blisko sceny stał także Piotr Rachwalski, prezes Kolei Dolnośląskich.
Przypadkowy chłopak, który pytał Bronisława Komorowskiego na warszawskiej ulicy, co z propozycjami dla młodych Polaków, okazał się działaczem PiS. (...) Rutnicki "zdemaskował" też panią Bogusię, która pytała prezydenta o niewygodne tematy. W trakcie spaceru przez Warszawę, ubiegający się o reelekcję Komorowski został poproszony przez kobietę poruszającą się na wózku inwalidzkim o pomoc. Pani Bogusia zadała prezydentowi niewygodne pytania, a Komorowskiemu musiała pomagać suflerka, by wybrnąć z sytuacji.
- Pani Bogusia, która ma duży problem, wczoraj ta sprawa został szybko podjęta przez prezydenta. Ta niepełnosprawna jest ze Szczecina. Jechała ponad 500 km do Warszawy - zaznaczył Rutnicki, pokazując zdjęcie pani Bugusi z Jarosławem Kaczyńskim i Joachimem Brudzińskim z 2007 roku.
Ciśnie mi się na usta pytanie - kto tu kogo może nazywać lemingami?
(...)Przypadkowy chłopak, który pytał Bronisława Komorowskiego na warszawskiej ulicy, co z propozycjami dla młodych Polaków, okazał się działaczem PiS. (...) (...)- Pani Bogusia, która ma duży problem, wczoraj ta sprawa został szybko podjęta przez prezydenta. Ta niepełnosprawna jest ze Szczecina. Jechała ponad 500 km do Warszawy - zaznaczył Rutnicki, pokazując zdjęcie pani Bugusi z Jarosławem Kaczyńskim i Joachimem Brudzińskim z 2007 roku.
To było jasne, jak słońce. Siostra tego chłopaka 3 lata szukała pracy w Warszawie.. Interesujące. Mieszkam i poruszam się na jej terenie od 5 lat, nie znam i nie znałem ANI jednego bezrobotnego (tylko ci z wyboru, ale oni są wszędzie). Kto ma chęć do pracy, to ją znajdzie. Fakt, zarobki często nie są porywające, jednak to inny problem..
glupek dodaj w temacie na końcu słowo "PiS", bo ten temat chyba tylko po to powstał... Tu się będziecie czuć jak ryby w wodzie!!
Cytat z dzisiejszej Kropki nad i:
- Dlaczego Prezydent Komorowski nie przyjął Pawła Kukiza na rozmowę w sprawie JOW-ów kilka miesięcy temu? - pyta Olejnik
- Nie, bo nie - odpowiada poseł PO
Szybko mu się odwidziało... oczywiście wszystko w imię głosu narodu (czyt. wyborców Kukiza)
Nawet Stokrotka widzi jakie to wszystko żałosne... Kukiza słowa kolą w oczka
glupek dodaj w temacie na końcu słowo "PiS", bo ten temat chyba tylko po to powstał... Tu się będziecie czuć jak ryby w wodzie!!
Cytat z dzisiejszej Kropki nad i:
- Dlaczego Prezydent Komorowski nie przyjął Pawła Kukiza na rozmowę w sprawie JOW-ów kilka miesięcy temu? - pyta Olejnik
- Nie, bo nie - odpowiada poseł PO
Szybko mu się odwidziało... oczywiście wszystko w imię głosu narodu (czyt. wyborców Kukiza)
Nawet Stokrotka widzi jakie to wszystko żałosne... Kukiza słowa kolą w oczka
Temat jest otwarty - wrzuć materiały o brudnych zagrywkach innych stron.
Że go nie przyjął - przyznaję - chamówa. Cała ta hucpa z JOWami i referendum też mi się nie podoba - to propozycja szkodliwa dla Polski.
Co do debaty u Kukiza - a kimże on k... jest? Jest również kandydatem. Od jesieni 2014 jest zawodowym POLITYKIEM (startował i dostał się do sejmiku dolnośląskiego - płacą mu diety, co z nimi później robi, to inna historia). Kukiz tą "propozycją" debaty chce kosztem innych i na koszt podatnika (debaty w telewizji są emitowane w ramach czasu antenowego komitetów wyborczych) promować siebie i swoje tworzące się ugrupowanie. To cyniczny manipulant ze sztabem polityków za swoimi plecami. Żaden rozsądny i potrafiący przewidywać i oceniać ryzyko polityk nie zgodziłby się na udział w takim cyrku. Duda zablefował wiedząc, że obecny prezydent nie może pozwolić sobie na takie poniżenie już nie siebie, ale urzędu PREZYDENTA.
glupek, tu nie ma co wrzucac zadnych materiałów. Darujmy to sobie chociaż na tym forum.
Każdy gołym okiem widzi że ta cała kampania jest delikatnie mówiąc słabiutka i prowadzona na tragicznie niskim poziomie. Ona nie trzyma zresztą żadnego poziomu. Z jednej jak i drugiej strony, Obiecanki, sranki a wiadomo że zostanie jak jest.
Z sentymentem wspominam to co działo sie w latach dziewięćdziesiątych. Pełen spontan na spotkaniach z wyborcami. Festyny, zabawa i alko. Obojętnie na kogo by sie nie głosowało spotykali sie tam wszyscy i bawili. Na pewno nie było nudno a już na pewno było weselej.
Teraz jedna wielka kalkulacja i podpowiadacze z za pleców. Na spotkaniach ludzie (pewnie) opłaceni, a już na pewno starannie wyselekcjonowani. Strasznie żenujące to wszytko.
Może nie na temat ale tak mnie jakoś naszło
Dołączył: 03 Sie 2009 Posty: 116 Otrzymał 16 piw(a) Skąd: Wielun
Wysłany: 2015-05-14, 23:29
Tak, wyselekcjonowane i opłacane osoby przychodziły i przychodzą na spotkania z kandydatami ... szczególnie Korwin i Kukiz opłacali te tłumy, które przychodziły na ich każde spotkanie. Ciekawe z czego opłacili tych wszystkich ludzi ... Duda pewnie też swoich opłaca, bo on przynajmniej ma z czego no nie?
Możecie tłumaczyć w różny sposób brak zainteresowania mądrościami Komorowskiego itp., ale kiedy wy w końcu zrozumiecie, że coś pękło i ludzie chcą zmian? Nawet jeśli będzie to zmiana z Komorowskiego, na Dudę, którego osobiście nie jestem zwolennikiem, jak wielu ludzi, którzy chcą zmian, to po prostu wybierają kogoś "nowego". Możecie zakłamywać dalej rzeczywistość, możecie udawać, że to radykałowie i że się na niczym nie znają, że wy macie jedynie monopol na "rację" i "poglądy", możecie próbować oszukiwać sami siebie, ale musicie zrozumieć, że to już nie są ćwiczenia. Ludzie mają dość ciągłych afer z politykami i ich znajomymi w rolach głównych, ciągłego okłamywania, ciągłej obłudy, cwaniactwa i wyśmiewania za plecami.
Kilka zdjęć obrazujących opłacane i wyselekcjonowane tłumy...
Przypadkowy chłopak, który pytał Bronisława Komorowskiego na warszawskiej ulicy, co z propozycjami dla młodych Polaków, okazał się działaczem PiS.
No i co z tego..? Coś to zmienia?
Cytat:
Mieszkam i poruszam się na jej terenie od 5 lat, nie znam i nie znałem ANI jednego bezrobotnego (tylko ci z wyboru, ale oni są wszędzie).
To chyba poruszasz się po omacku. Mnóstwo ludzi, którzy zainwestowali w swoje wykształcenie kawał życia, dużo zdrowia i pieniędzy nie ma szans na pracę w swoim zawodzie... Źle się dzieje, gdy dzieci muszą startować z niższego poziomu niż rodzice, bo bardziej "kompetentni" okazują się działacze, znajomi, powinowaci... Smutne to jest, gdy po kilkunastu latach uczciwej nauki trzeba zrezygnować z marzeń i stanąć przy maszynie za najniższą krajową. I wcale nie mam na myśli specjalistów od "markietingu", psychologów, socjologów, informatyków znających się tylko na podłączaniu drukarek, tudzież innych, pożal się Boże, humanistów. I nie chodzi mi również o to, że jakaś praca "hańbi", ale doskonale rozumiem kobiety, które chciałyby oszczędzić sobie pracy w systemie czterobrygadowym przy maszynie... Dostanie najmarniejszej posady młodszego referenta w administracji jest tak samo trudne w W-wie jak i w naszym grajdole... Dlaczego?
Pomógł: 3 razy Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 1504 Piwa: 17/150 Skąd: z północy
Wysłany: 2015-05-15, 09:26
Average napisał/a:
Cytat:
Przypadkowy chłopak, który pytał Bronisława Komorowskiego na warszawskiej ulicy, co z propozycjami dla młodych Polaków, okazał się działaczem PiS.
No i co z tego..? Coś to zmienia?
Tak zmienia. To dowód na zakłamanie rzeczywistości przez PiS. Dlaczego na spotkanie z prezydentem nie przyszła jego biedna i pokrzywdzona przez los siostra ?
Average napisał/a:
Cytat:
Mieszkam i poruszam się na jej terenie od 5 lat, nie znam i nie znałem ANI jednego bezrobotnego (tylko ci z wyboru, ale oni są wszędzie).
To chyba poruszasz się po omacku.
Doprawdy ? To ilu znasz bezrobotnych osobiście ? Jakie mają umiejętności i kim są z zawodu ?
Average napisał/a:
Mnóstwo ludzi, którzy zainwestowali w swoje wykształcenie kawał życia, dużo zdrowia i pieniędzy nie ma szans na pracę w swoim zawodzie...
A jest jakiś kraj na świecie, gdzie nie ma tego typu problemów ? Przekwalifikowania zawodowe stają się koniecznością. W dynamicznie zmieniającym się otoczeniu trzeba ciągle trzymać rękę na pulsie i stale podnosić swoje kwalifikacje. Według szacunków, "nasze pokolenia" będą zmieniać pracę średnio 7 razy w życiu. Oczywiście to jest uzależnione od zawodu/branży oraz kondycji gospodarki.
Average napisał/a:
Źle się dzieje, gdy dzieci muszą startować z niższego poziomu niż rodzice, bo bardziej "kompetentni" okazują się działacze, znajomi, powinowaci...
Dzieci muszą startować z niższego poziomu niż rodzice ? Co masz na myśli ? Daj przykład proszę.
Average napisał/a:
Smutne to jest, gdy po kilkunastu latach uczciwej nauki trzeba zrezygnować z marzeń i stanąć przy maszynie za najniższą krajową.
Zgadzam się. Jednak bardziej smutne jest to, iż w naszych główkach urósł mit, że skończenie studiów gwarantuje dobrą pracę (co to w ogóle jest dobra praca ?), co jest brednią. Skończenie studiów może pomóc w znalezieniu pracy, jednak nie jest tego gwarantem.
Average napisał/a:
Dostanie najmarniejszej posady młodszego referenta w administracji jest tak samo trudne w W-wie jak i w naszym grajdole... Dlaczego?
Czy posada młodszego referenta w administracji bardziej Cię uszczęśliwi od bycia pracownikiem Korony, Wieltonu, czy Zugil-u ? Zapewne nie zawsze. Ten mit pracy w tzw. urzędzie (budżetówce) jako synonim szczęścia, dla mnie to śmieszne i żałosne. Czasami warto brać sprawy w swoje ręce, a nie zdawać się na łaskę państwa.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2015-05-15, 09:51
A która kampania w Polsce była "czysta"?
Duda najprawdopodobniej wygra prezydenturę, bo Jego obiecanki nie mają ani umiaru, ani końca. A po wyborach wszystko wróci na właściwe tory, tzn. Macierewicz wyjdzie z ukrycia, Kaczyński zaknebluje Dudę, a sam z tylnego fotela będzie "prezydentem cieniem".
Komorowski to takie typowe "ciepłe kluchy" i dlatego pewnie zaprzepaścił szansę na drugą kadencję.
Gdzieś tak w połowie kadencji prezydentury pana Dudy, naród (ten nie z PiS-u, który mimo wszystko postawił na Dudę) zrozumie swój błąd, a raczej swoją naiwność w "obiecanki cacanki, a głupiemu radość". Ale wtedy będzie już pozamiatane
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Przypadkowy chłopak, który pytał Bronisława Komorowskiego na warszawskiej ulicy, co z propozycjami dla młodych Polaków, okazał się działaczem PiS.
No i co z tego..? Coś to zmienia?
Cytat:
Mieszkam i poruszam się na jej terenie od 5 lat, nie znam i nie znałem ANI jednego bezrobotnego (tylko ci z wyboru, ale oni są wszędzie).
To chyba poruszasz się po omacku. Mnóstwo ludzi, którzy zainwestowali w swoje wykształcenie kawał życia, dużo zdrowia i pieniędzy nie ma szans na pracę w swoim zawodzie... Źle się dzieje, gdy dzieci muszą startować z niższego poziomu niż rodzice, bo bardziej "kompetentni" okazują się działacze, znajomi, powinowaci... Smutne to jest, gdy po kilkunastu latach uczciwej nauki trzeba zrezygnować z marzeń i stanąć przy maszynie za najniższą krajową. I wcale nie mam na myśli specjalistów od "markietingu", psychologów, socjologów, informatyków znających się tylko na podłączaniu drukarek, tudzież innych, pożal się Boże, humanistów. I nie chodzi mi również o to, że jakaś praca "hańbi", ale doskonale rozumiem kobiety, które chciałyby oszczędzić sobie pracy w systemie czterobrygadowym przy maszynie... Dostanie najmarniejszej posady młodszego referenta w administracji jest tak samo trudne w W-wie jak i w naszym grajdole... Dlaczego?
A co ma do tego urząd Prezydenta RP?
Dostanie pracy w administracji jest tak samo łatwe jak dostanie jej w każdej prywatnej firmie. Jak myślisz, ilu jest chętnych na pracę za 1800 zł brutto? To może być szczyt marzeń, ale dla kogoś z minimalnymi kompetencjami i minimalnym doświadczeniem.
Wykształcenie? Co ma piernik do wiatraka? Żadne studia, oprócz niektórych na politechnice, nie dają gwarancji zatrudnienia. Spośród moich znajomych, może 10% pracuje w zawodzie zgodnym z wykształceniem. Z drugiej strony, co to za wykształcenie? Większość osób ze współczesnym wyższym wykształceniem, nie potrafi w sposób zrozumiały, merytoryczny i poprawny stylistycznie i gramatycznie napisać pisma na 1 stronę A4. O przygotowaniu dobrego większego projektu, opracowania lub analizy można tylko pomarzyć. Absolwenci przedwojennych gimnazjów potrafili więcej.
Poza tym, w wykształcenie to zainwestowali rodzice, a nie ty, więc nie przypisuj sobie nieswoich zasług. Chyba, że studiowałeś zaocznie i faktycznie sam sobie na te studia zarobiłeś, wtedy zwracam honor, choć wstydziłbym się przyznawać, że studiowałem kilkanaście lat (bo chyba nie uważasz, że podstawówka, gimnazjum i ogólniak to inwestycja w wykształcenie gwarantujące "dobrą" pracę). Trzeba było tyle nie pić, to nie musiałbyś pisać o poświęcaniu dla nauki zdrowia.
Piszesz "I nie chodzi mi również o to, że jakaś praca "hańbi", ale..." - no właśnie, to "ale" - jeżeli jakaś praca jest poniżej twojej godności, to oznacza tylko i wyłącznie, że jej nie potrzebujesz. Ja, kiedy musiałem zarobić cokolwiek na utrzymanie swoje, rodziny, studia - nie wstydziłem się podejmować pracy fizycznej, kelnerowania czy akwizycji.
Potraficie tylko jojczeć jak to wam jest źle, i że winni temu stanowi są wszyscy - politycy, wykładowcy, banki, wasi szefowie - WSZYSCY, tylko nie wy i wasze decyzje, wybory życiowe, czy nawet czasem lenistwo.
hiszpan, Z całym szacunkiem.., ale zabrałeś się za mieszanie mnie z błotem całkowicie od d... strony.
Cytat:
Dlaczego na spotkanie z prezydentem nie przyszła jego biedna i pokrzywdzona przez los siostra ?
Co za różnica kto przyszedł na spotkanie i kto zadał pytanie. Odpowiedź była wyjątkowo głupia.
Cytat:
Doprawdy ? To ilu znasz bezrobotnych osobiście ? Jakie mają umiejętności i kim są z zawodu ?
Nie o bezrobotnych tu chodzi, ale o ludzi którym nie starczyło wytrwałości we włażeniu w d... pewnym osobom, aby utrzymać się w "zawodzie". Znam prawnika, który układa glazurę, bo jakoś nie udało się kontynuować pracy w zawodzie... I nie pisz mi tu czasem, że to pewnie zły prawnik był... Śmiem twierdzić, że mógłby być lepszym niż niejedna wieluńska "sława". Znam babeczkę po administracji zapychającą na trzy zmiany... Za bardzo szczera i prawdomówna była żeby stołek utrzymać... Znam nauczyciela- autentycznego pasjonata historii. Nie wiem- może złym pedagogiem był, ale skoro nigdzie etatu nie dostał, to jak miał się o tym przekonać? Mógłbym jeszcze wymienić ze trzy osoby, ale nie o to chodzi.
Cytat:
Dzieci muszą startować z niższego poziomu niż rodzice ? Co masz na myśli ? Daj przykład proszę.
Nie znasz takich! W głowie ci się nie mieści, żeby syn lekarza nie był lekarzem, a prawnika prawnikiem! Nie świeć mi tu Warszawą, bo takie standardy to obowiązują tylko na takiej wiosze jak Wieluń i jak widzę do takich przywykłeś.
Cytat:
Jednak bardziej smutne jest to, iż w naszych główkach urósł mit, że skończenie studiów gwarantuje dobrą pracę (co to w ogóle jest dobra praca ?), co jest brednią. Skończenie studiów może pomóc w znalezieniu pracy, jednak nie jest tego gwarantem.
I znów od d... strony! Napisałem ci przecież co sądzę o tych wszystkich pedagogach, psychologach, socjologach i informatykach zaocznych! Ale i tu się mylisz. Nasza wieluńska administracja jest znakomitym przykładem, że absolwenci psychologii, tudzież ochrony środowiska, czy innej "ekologii" doskonale się znajdują w aparacie urzędniczym.
Cytat:
Czy posada młodszego referenta w administracji bardziej Cię uszczęśliwi od bycia pracownikiem Korony, Wieltonu, czy Zugil-u ?
Mnie na pewno nie. Stary Ch... już ze mnie jest i wcale nie narzekam, ale pisałem ci o babeczkach zapychających w smrodzie na trzy zmiany... Po paru latach brzydną i gorzknieją. Jestem starym zboczeńcem i zwracam uwagę na takie rzeczy. Zresztą to tylko moje osobiste zdanie.
Cytat:
Ten mit pracy w tzw. urzędzie (budżetówce) jako synonim szczęścia, dla mnie to śmieszne i żałosne.
Tu się z tobą zgodzę. Na pewnym etapie swojego życia robiłem i takie rzeczy, ale rozumiem że dla wielu młodych dziewczyn to może być szczyt marzeń. Siedząca, czysta praca, stabilizacja i bezpieczeństwo. Wcale ich nie potępiam. Sądzę że odpowiedziałem również glupek,
Cytat:
Z drugiej strony, co to za wykształcenie? Większość osób ze współczesnym wyższym wykształceniem, nie potrafi w sposób zrozumiały, merytoryczny i poprawny stylistycznie i gramatycznie napisać pisma na 1 stronę A4.
Zgadzam się! Większość nie rozumie tego co czyta. Przykładem jesteś ty. Wnioski wysuwasz całkowicie błędne, więc jakie pojęcie możesz mieć
Cytat:
O przygotowaniu dobrego większego projektu, opracowania lub analizy
?
Cytat:
Poza tym, w wykształcenie to zainwestowali rodzice, a nie ty, więc nie przypisuj sobie nieswoich zasług. Chyba, że studiowałeś zaocznie i faktycznie sam sobie na te studia zarobiłeś, wtedy zwracam honor, choć wstydziłbym się przyznawać, że studiowałem kilkanaście lat (bo chyba nie uważasz, że podstawówka, gimnazjum i ogólniak to inwestycja w wykształcenie gwarantujące "dobrą" pracę). Trzeba było tyle nie pić, to nie musiałbyś pisać o poświęcaniu dla nauki zdrowia.
Gdzieś ty wyczytał, że to o mnie chodzi? Jak w robocie takie wnioski wysuwasz i takie analizy robisz, to chyba długo nie popracujesz. Jesteś strasznie nadęty i uważasz, że pozjadałeś wszystkie rozumy! W głowie ci się nie mieści, że ktoś mógł napisać post w obronie młodych, obcych ludzi. Jak już wcześniej wspomniałem stoję niemalże nad trumną, moje życie było ciekawe i rozrywkowe (nadal jest) i narzekać mogę tylko na brak kondycji, ale na to jest sildenafil. Ochłoń trochę kolego, bo ten kapitalizm jeszcze nie raz bokiem ci wyjdzie. I naprawdę musisz być chory, skoro nie dostrzegasz zgnilizny życia publicznego w Polsce.
Cytat:
Potraficie tylko jojczeć jak to wam jest źle, i że winni temu stanowi są wszyscy - politycy, wykładowcy, banki, wasi szefowie - WSZYSCY, tylko nie wy i wasze decyzje, wybory życiowe, czy nawet czasem lenistwo.
Jacy "wy"? Ty to chyba demagogii uczyłeś się od Włodzimierza Ilicza.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 1504 Piwa: 17/150 Skąd: z północy
Wysłany: 2015-05-15, 19:30
Average napisał/a:
hiszpan, Z całym szacunkiem.., ale zabrałeś się za mieszanie mnie z błotem całkowicie od d... strony.
Average, spokojnie. Lubię podyskutować z mądrymi ludźmi, jak widzę do takich się zaliczasz. Absolutnie nie miałem intencji mieszania Cię z błotem. Czasami mi się zdarzy "małe mieszanie" , ale to zazwyczaj odnosi się do "polityków" pokroju ex poseł Łuczak (nie zabiegał wystarczająco o S8 dla Wielunia), Starosta Stępień (nie zwolnił jeszcze SUPER MANAGER Pani Łaz ze Szpitala), czy Prezes Kaczyński (za całokształt) etc. Tych ludzi, póki co, nie szanuję. Ale to temat na inną rozmowę
Average napisał/a:
Cytat:
Dlaczego na spotkanie z prezydentem nie przyszła jego biedna i pokrzywdzona przez los siostra ?
Co za różnica kto przyszedł na spotkanie i kto zadał pytanie. Odpowiedź była wyjątkowo głupia.
Odpowiedź była NATURALNA i szczera. Co w niej głupiego ?
Average napisał/a:
Cytat:
Doprawdy ? To ilu znasz bezrobotnych osobiście ? Jakie mają umiejętności i kim są z zawodu ?
Nie o bezrobotnych tu chodzi, ale o ludzi którym nie starczyło wytrwałości we włażeniu w d... pewnym osobom, aby utrzymać się w "zawodzie". Znam prawnika, który układa glazurę, bo jakoś nie udało się kontynuować pracy w zawodzie... I nie pisz mi tu czasem, że to pewnie zły prawnik był... Śmiem twierdzić, że mógłby być lepszym niż niejedna wieluńska "sława". Znam babeczkę po administracji zapychającą na trzy zmiany... Za bardzo szczera i prawdomówna była żeby stołek utrzymać... Znam nauczyciela- autentycznego pasjonata historii. Nie wiem- może złym pedagogiem był, ale skoro nigdzie etatu nie dostał, to jak miał się o tym przekonać? Mógłbym jeszcze wymienić ze trzy osoby, ale nie o to chodzi.
Zarzuciłeś mi, że poruszam się po omacku i nie widzę bezrobotnych. Więc Ci odpowiedziałem, że NIE widzę. Rozumiem, że Ty również ich nie widzisz ? Prawnik z zawodu układający glazurę, NIE jest bezrobotnym. Piszesz o szczerej i prawdomównej babeczce po administracji zapychającej na trzy zmiany.. Kurcze. Co w tym dziwnego ? Zapytaj lekarzy na ile zmian pracują, nauczycieli, pielęgniarki itd. Ja mam wolne wyłącznie podczas snu, średnio 6h dziennie. Nie płaczę. Odnośnie szczerości i prawdomówności tej babki.. Cóż. Czasami trzeba po prostu pewne rzeczy przemilczeć, również prawdę To też umiejętność. BABKA również NIE jest bezrobotną. Piszesz o nauczycielu historii, który nigdzie etatu nie dostał. Nie on pierwszy i nie ostatni. Gdybyśmy mieli mieć tylu nauczycieli historii, ilu mamy jej pasjonatów, myślę, że ich liczba opiewałaby gdzieś w granicach miliona. Jak wiesz historię mamy bogatą, jest się czym fascynować. Jednak nie wszyscy decydują się na karierę nauczyciela z tych ludzi.. Pytanie teraz, czy ten Pan jest bezrobotnym ? Czy również coś sobie znalazł, jak Twoi poprzedni "bezrobotni bohaterowie" ?
Average napisał/a:
Cytat:
Dzieci muszą startować z niższego poziomu niż rodzice ? Co masz na myśli ? Daj przykład proszę.
Nie znasz takich! W głowie ci się nie mieści, żeby syn lekarza nie był lekarzem, a prawnika prawnikiem!(...)
Nie wiem, czy dobrze interpretuję. Uważasz, że syn prawnika, powinien zająć miejsce w hierarchii, nie niższe, niż jego ojciec ? Analogicznie z lekarzem ? Jeśli masz taki tok rozumowania, to.. mylisz się
Average napisał/a:
Nie świeć mi tu Warszawą, bo takie standardy to obowiązują tylko na takiej wiosze jak Wieluń i jak widzę do takich przywykłeś.
Możesz rozebrać to zdanie na czynniki pierwsze ? Tak, jakbyś rozmawiał z osobą ograniczoną. Próbowałem odczytać to zdanie w różny sposób, niestety bez powodzenia.
Average napisał/a:
Cytat:
Jednak bardziej smutne jest to, iż w naszych główkach urósł mit, że skończenie studiów gwarantuje dobrą pracę (co to w ogóle jest dobra praca ?), co jest brednią. Skończenie studiów może pomóc w znalezieniu pracy, jednak nie jest tego gwarantem.
I znów od d... strony! Napisałem ci przecież co sądzę o tych wszystkich pedagogach, psychologach, socjologach i informatykach zaocznych! Ale i tu się mylisz.
Nie, nie napisałeś mi (jeśli tak to gdzie ?). Co o nich sądzisz ? Mylę się ? Z czym ?
Average napisał/a:
Nasza wieluńska administracja jest znakomitym przykładem, że absolwenci psychologii, tudzież ochrony środowiska, czy innej "ekologii" doskonale się znajdują w aparacie urzędniczym.
Super. I nie narzekają na to, że nie pracują w zawodzie psychologa, czy "ochroniarza środowiska" ? Patrz cholera ! Jacyś dziwni. Mimo tego, że nie pracują "w swoim" zawodzie, są szczęśliwi, gdyż pracują w "aparacie urzędniczym". Czyli jednak trochę chęci i można do czegoś dojść w tym kraju
Average napisał/a:
Cytat:
Czy posada młodszego referenta w administracji bardziej Cię uszczęśliwi od bycia pracownikiem Korony, Wieltonu, czy Zugil-u ?
Mnie na pewno nie. Stary Ch... już ze mnie jest i wcale nie narzekam, ale pisałem ci o babeczkach zapychających w smrodzie na trzy zmiany... Po paru latach brzydną i gorzknieją. Jestem starym zboczeńcem i zwracam uwagę na takie rzeczy. Zresztą to tylko moje osobiste zdanie.
Twoje dewiacje absolutnie mnie nie interesują. Każdy się starzeje, babeczki również Trudno. Taka kolej rzeczy.
"This is your life, just one try.
No one will live forever.
Let it be done, because tomorrow you are gone."
Co za różnica kto przyszedł na spotkanie i kto zadał pytanie. Odpowiedź była wyjątkowo głupia.
Odpowiedź była NATURALNA i szczera. Co w niej głupiego ?
Jeśli sypiasz 6 h na dobę, a przez resztę czasu pracujesz, to pewnie nie narzekasz na zarobki, ani nie masz problemów z dostaniem kredytu hipotecznego. Możesz uznać pytanie za niebyłe...
Cytat:
Prawnik z zawodu układający glazurę, NIE jest bezrobotnym.
Fajnie, że się zorientowałeś wreszcie. Napisałem przecież:
Cytat:
Nie o bezrobotnych tu chodzi, ale o ...
Cytat:
Gdybyśmy mieli mieć tylu nauczycieli historii, ilu mamy jej pasjonatów, myślę, że ich liczba opiewałaby gdzieś w granicach miliona.
Przesadzasz! Zresztą doskonale wiesz, kto dostanie etat, jeśli ubiegać się będzie o niego żona radnego i "pasjonat". A może masz wątpliwości?
Cytat:
Nie wiem, czy dobrze interpretuję. Uważasz, że syn prawnika, powinien zająć miejsce w hierarchii, nie niższe, niż jego ojciec ?
To już demagogia. Doskonale o tym wiesz, ale lubisz takie figury retoryczne, więc pewnie będziesz dalej ciągnął ten wątek...
Cytat:
Możesz rozebrać to zdanie na czynniki pierwsze ? Tak, jakbyś rozmawiał z osobą ograniczoną. Próbowałem odczytać to zdanie w różny sposób, niestety bez powodzenia.
Po prostu rozpędziłeś się za bardzo twierdząc:
Cytat:
Siostra tego chłopaka 3 lata szukała pracy w Warszawie.. Interesujące. Mieszkam i poruszam się na jej terenie od 5 lat, nie znam i nie znałem ANI jednego bezrobotnego (tylko ci z wyboru, ale oni są wszędzie).
Powiadasz, że oficjalne dane urzędu statystycznego dotyczące bezrobocia w W-wie kłamią. A może twierdzisz, że ci bez pracy to leserzy, lenie i są bezrobotnymi z wyboru...
Cytat:
I znów od d... strony! Napisałem ci przecież co sądzę o tych wszystkich pedagogach, psychologach, socjologach i informatykach zaocznych! Ale i tu się mylisz.
Nie, nie napisałeś mi (jeśli tak to gdzie ?). Co o nich sądzisz ? Mylę się ? Z czym ?
A tutaj:
Cytat:
I wcale nie mam na myśli specjalistów od "markietingu", psychologów, socjologów, informatyków znających się tylko na podłączaniu drukarek, tudzież innych, pożal się Boże, humanistów.
Cytat:
Nasza wieluńska administracja jest znakomitym przykładem, że absolwenci psychologii, tudzież ochrony środowiska, czy innej "ekologii" doskonale się znajdują w aparacie urzędniczym.
Super. I nie narzekają na to, że nie pracują w zawodzie psychologa, czy "ochroniarza środowiska" ? Patrz cholera ! Jacyś dziwni. Mimo tego, że nie pracują "w swoim" zawodzie, są szczęśliwi, gdyż pracują w "aparacie urzędniczym". Czyli jednak trochę chęci i można do czegoś dojść w tym kraju
Pewnie że super... A absolwenci administracji, "Korpus Służby Cywilnej niech zapier... w Koronie!
Cytat:
Twoje dewiacje absolutnie mnie nie interesują. Każdy się starzeje, babeczki również Trudno. Taka kolej rzeczy.
No stary! Jak moje normalne skłonności do fajnych babeczek nazywasz dewiacją, to jakie ty masz preferencje? Mnie to interesuje w przeciwieństwie do ciebie. Mało tego! To jest w sferze zainteresowań kilku czołowych polityków w tym kraju.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum