Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2017-01-15, 18:49
Zaciekawił mnie temat zwrotu nadpłaty za kartę pojazdu, ponieważ zauważyłem, że posty pochodzą z 2012 roku. Wygląda na to, że wszyscy pieniądze już odzyskali i nie ma sprawy.
Według mojej wiedzy, tak jednak nie jest.
Wprawdzie dysponuję danymi z województwa pomorskiego i to tylko szczątkowymi, to tylko w trzech powiatach nie zwrócono nadpłat za kartę pojazdu na sumę około 13 milionów złotych.
To ponad 30 tyś. osób poszkodowanych. Ten przykład świadczy o wielkim przekręcie i jakoś nikt nie robi z tego afery.
Nadal na powiatach ciąża milionowe długi z tytułu niezwróconych nadpłat za kartę pojazdu w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dania 17 stycznie 2006 r. uznającym za niezgodny z Konstytucją § 1 ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 29 lipca 2003 r, w sprawie wysokości opłat za kartę pojazdu.
Uznanie w/w rozporządzenia za niekonstytucyjne oznaczało, że osoby rejestrujące w tym czasie pojazdy za kartę pojazdu nie powinny płacić zawyżonych opłat, a organ rejestrujący nie miał podstawy prawnej do ich przyjęcia. Logiczną konsekwencją było zwrócenie nadpłat tym bardziej, że opłata za kartę pojazdu jest tylko rekompensatą poniesionych kosztów wytworzenia i wydania dokumentu,
Tymczasem powiaty, widząc w tym dodatkowe źródło dochodu, pochodzące z tego tytułu środki finansowe przeznaczyły na różne cele i zamiast dobrowolnie oddać nadpłaty, odmawiały zwrotu używając różnych argumentów i metod.
W tej sytuacji, w przypadku odmowy zwrotu nadpłaty, dochodzono roszczeń na drodze sądowej. Część powiatów wprost uzależniła zwrot nadpłaty tylko na podstawie wyroków sądowych, tłumacząc brakiem podstaw prawnych do dobrowolnego zwrotu.
Setki sądowych wyroków nakazujących zwrot nadpłaty wraz z kosztami sądowymi, zastępstwa procesowego, a niekiedy odsetek dla organów administracji powinny być sygnałem, że działają z naruszeniem prawa. Jednak zimna kalkulacja przeważyła, aby jak najmniej oddać, a jak najwięcej zatrzymać w powiatowych kasach.
Skala tego zjawiska jak i okoliczności powstania zadłużenia zasługują na uwagę ze względu na to, że organy administracji publicznej zgodnie z zasadą praworządności działają na podstawie przepisów prawa, stoją na straży praworządności, mając na względzie interes społeczny i słuszny interes obywateli.
Ponadto od 1 maja 2004 r., czyli od wejścia Polski do UE, każdy krajowy organ władzy stosując prawo - również jednostki samorządu terytorialnego - jest zobowiązany do stosowania przepisów prawa unijnego, a wspomniany przepis był niezgodny z art. 90 akapitem pierwszym Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską, co znalazło swój wyraz w postanowieniu Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z dnia 10 grudnia 2007 r. w sprawie C -134/07.
Również i ten fakt nie wpłynął na zmianę podejścia powiatów do problemu zwrotu nadpłat. W dniu 4 sierpnia 2011r. z pozwem grupowym wystąpiło 190 powiatów domagając się uznania winy Skarbu Państwa za zaniechanie legislacyjne polegające na nie wydaniu odpowiednich przepisów dostosowujących prawo krajowe do wspólnotowego. To połowa z ogólnej liczby 380 powiatów.
I w tym przypadku, podobnie jak w setkach indywidualnych procesów, wyrok Sadu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 17 lutego 2016 r.( I ACa 664/14) okazał się dla powiatów niekorzystny. Sąd Apelacyjny oddalając apelację w uzasadnieniu do wyroku wyraźnie wskazał na obowiązek dobrowolnego zwrotu nadpłaty uzyskanej bez podstawy prawnej. Jak można dowiedzieć się z orzeczenia, pełnomocnik reprezentujący powiaty argumentował, że dopiero po ogłoszeniu postanowieniu Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w dniu 10 grudnia 2007 r. w sprawie C – 134/07, powiaty dowiedziały się, że przepis § 1 ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 28 lipca 2003 r jest sprzeczny z prawem wspólnotowym.
W orzecznictwie sądów administracyjnych jednolicie przyjmuje się, że odmowa zwroty nadpłaty narusza prawo jako wydana bez podstawy prawnej, ponieważ obowiązek zwrotu nadpłaty wynika z powszechnie obowiązującego prawa. Opłata za kartę pojazdu jest zwrotem poniesionych kosztów wyprodukowania i dystrybucji tego dokumentu, co związane jest z rejestracją pojazdu. Bez karty pojazdu nie zarejestruje się pojazdu. Tak więc, jeżeli mieliśmy obowiązek wnieść opłaty za kartę w wysokości 75 zł, organ administracyjny ma obowiązek zwrócić nienależną nadpłatę w wysokości 425 zł.
Ponadto droga w sądach powszechnych nie jest już możliwa ze względu na okres przedawnienia. Na gruncie prawa administracyjnego nie ma żadnego terminu przedawnienia i można roszczeń dochodzić w każdym czasie.
Poniżej podaję orzeczenia w tej sprawie.
Uchwała składu siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 4 lutego 2008 r. (sygn. I OPS 3/07)
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 16 kwietnia 2015 r., (sygn. I OSK 1896/13).
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 17 lutego 2016r. (sygn. I ACa 664/14)
Postanowienie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z dnia 10 grudnia 2007r. (CELEX : 62007CO0134) w sprawie C 134/07
Ponieważ interesuję się tym tematem, prosiłbym - o ile to możliwe - o informacje jak w Powiecie Wieluńskim i innych powiatach województwa łódzkiego wygląda sytuacja ze zwrotem nadpłat.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2017-01-16, 15:31
Zapomniałem dodać, że ze względu na upływ czasu, chcąc wystąpić o zwrot nadpłaty, na dowód zapłaty 500 zł należy przedłożyć pokwitowanie zapłaty.
To ogranicza ilość osób, które jeszcze mogą odzyskać swoje pieniądze.
Z drugiej strony stawia w niekorzystnym świetle organy władzy, ponieważ urzędy mają obowiązek informować o stanie prawnym, a jeżeli odmawiali zwrotu nadpłaty, świadomie naruszały prawo.
Dołączył: 26 Maj 2008 Posty: 90 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Czarnożyły
Wysłany: 2017-01-22, 13:09
A co z tymi co mieli przyjemnośc załapać sie na KP za 1000zł ?
Na początku 2003 rejestrowałem stare moto i wybiłem koparą blat w wydziale komunikacji jak rzucili cyfrę :]
Oczywiście na późniejszą "promocję" za 500zł też sie załapałem
Oj trzeba bedzie pogrzebać w śmieciach i rozbić tę skarbonkę
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2017-03-15, 18:26
Minęło już 11 lat od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z Konstytucją przepisu nakazującego płacić za kartę pojazdu 500 złotych, a w kasach powiatów pozostały miliony złotych pochodzące z niezwróconych nadpłat. To się nazywa robienie dobrego interesu.
Pewnego smaczku tej aferze - bo inaczej nie można tego nazwać - nadaje fakt, że TK, ETS i sądy, począwszy od powszechnych, administracyjnych, a skończywszy na NSA i SN, zrobiły ogromną pracę, aby rozprawiać się z żądnymi forsy starostami i uporządkować stan prawny, a i tak tysiące osób zostało na lodzie i nie odzyskało swoich pieniędzy.
Dlaczego? Dlatego, bo nikt nie pociągnął do karnej odpowiedzialności starostów za to, że będąc zobowiązani do działania zgodnie z prawem, bezczelnie łamiąc prawo odmawiali zwrotu nadpłaty.
Sposób był bajecznie prosty. Wystarczyło, aby starosta odmówił zwrotu nadpłaty i jeżeli ktoś był średnio zorientowany w prawie, popędził do sądu i uzyskał wyrok nakazowy.
Starosta wówczas zwrócił pieniądze, dodatkowo zapłacił koszty sądowe, niekiedy zastępstwa procesowego i odsetek, ale i tak wyszedł na swoje bo ... dodatkowe koszty pokrywał nie ze swoich, ale z tych, które innym nie oddał. A tych innych było i są tysiące. Stąd pomnożone przez 425 daje miliony złotych czystego zysku.
W sobotę 18 marca będzie I rocznica, jak zażądałem zwrotu nadpłaty za kartę pojazdu, który w 2006 roku sprowadziłem z UE. Wprawdzie do dzisiaj forsy nie otrzymałem, ale za to nie nudzę się i nie pozwalam nudzić się tym od mojej forsy.
Przynajmniej mają zajęcie za moje 425 złotych. Były już dwie sesje Rady Powiatu, posiedzenie Komisji Rewizyjnej, pisemko do wojewody, cztery wezwania do zapłaty z wykładem obowiązującego prawa, a od dzisiaj nie będzie się nudził prokurator.
Ktoś powie, że jestem typowym pieniaczem. To nieprawda, bo wprawdzie mowa jest srebrem, a milczenie złotem, to w przypadku, gdy bezczelnie jestem okradany przez funkcjonariusza publicznego, a takim jest starosta, nie mogę milczeć i pozwolić, aby uszło mu to bezkarnie.
Nie mogę przewidzieć co z tego wyjdzie, bo niezbadane są ścieżki, którymi chadza sprawiedliwość.
Szkoda, że nie zainteresowałem Was tym tematem, bo - jak przypuszczam - w Wieluniu pod tym względem nie było inaczej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum