PiS w 2016 roku dysponował bardzo dużymi kwotami. Partia otrzymała 18 mln zł subwencji z budżetu państwa, ponad 29 mln zwrotu kosztów kampanii, 700 000 zl składek członkowskich i darowizn oraz 2,8 mln złotych bezpośrednich wpłat na konto partii (m.in. od darczyńców). Daje to łączną niebagatelną kwotę 50,5 mln złotych. Na co PiS przeznaczał te pieniądze?
(...)Spore koszty generuje również prywatna ochrona Jarosława Kaczyńskiego. Odpowiedzialna za to jest firma Grom Group (GG), która zatrudnia byłych komandosów, oficerów służb specjalnych i funkcjonariuszy BOR. Miesięcznie kosztuje ona partię 135 000 zł, czyli w skali roku 1 620 000 zł.
Czy nie jest zastanawiające, że na czele partii politycznych przeważnie stoi przewodniczący, a w PiS-ie mają prezesa?
Czy nie zastanawiające, że przy tak wielkim poparciu prezes musi mieć kosztowną ochronę?
Dziesięć notowanych na giełdzie spółek z udziałem Skarbu Państwa. 38 osób powiązanych z PiS i współpracowników Zbigniewa Ziobro. I łącznie blisko 29 milionów złotych wynagrodzenia dla nich w samym tylko 2016 roku.
OKO.press sprawdza jak PiS realizuje przedwyborczą obietnicę zerwania z kolesiostwem i gigantycznymi zarobkami w państwowych firmach.
Średnio na "łebka" wychodzi ponad 760 tyś. złotych.
A jakie były obietnice wyborcze? Mieli skończyć z kolesiostwem, ale zapomnieli.
Misiewicz nie ma kwalifikacji do pełnienia funkcji w administracji publicznej. Przepraszamy Polaków - powiedział na konferencji członek komisji ds. byłego rzecznika MON, poseł PiS Joachim Brudziński.
Pokrętne to i szyte grubymi nićmi, bo jeżeli dzisiaj stwierdzili, że nie ma kwalifikacji, to gdzie byli wcześniej, jak BM pełnił różne funkcje, a nawet został odznaczony Złotym Medalem "Za zasługi dla obronności kraju".
Dawno, dawno temu mówiono, że "nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera". Jeżeli dzisiaj stosuje się podobne standardy to znaczy, że "komuna" wróciła. Jak tak dalej będzie, dogonimy Koreę Północną. Będzie jeden wódz, jedna partia i "wierny" naród.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Lis 2005 Posty: 883 Piwa: 12/4 Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2017-04-15, 13:59
Nie chcę psuć świątecznego nastroju, ale jak tak się zastanowić na tym, co nastąpiło po 1989 roku, to można zauważyć powrót do przeszłości, kiedy naród był podzielony na "panów" i "gorszy sort".
Zarobki prezesów polskich banków w 2016 roku
Cytat:
Dodatek za rozłąkę wart ponad milion złotych, zaległe premie za 2012 rok czy specjalne pakiety ubezpieczeń – m.in. takie pozycje wzbogacają portfele zarządzających polskimi bankami. Do tego dochodzą różnego rodzaju dodatki motywacyjne czy premie za samo pełnienie funkcji prezesa. Rekordzista w przeliczeniu na liczbę dni roboczych w 2016 roku zarabiał ponad 52 tys. zł za jeden dzień pracy. Pozostali jednak również nie mają powodów do narzekania.
Nie zazdroszczę im takich zarobków, bo - jak w znanym powiedzeniu - "okazja czyni złodzieja", więc jak mają taką okazję, dlaczego nie mieliby tyle zarabiać. Zastanawia mnie natomiast co innego. Dlaczego utarło się, że prezes musi zarabiać miliony, a szary pracownik, od którego wszystko zależy, ma w podziale zysków najmniejszy udział. Druga sprawa, to skąd biorą się takie zarobki, szczególnie w bankach.
Przecież powszechnie wiadomo, że w bankach fizycznie nie ma pieniędzy, a są tylko liczby zapisane na papierze. Gdyby tak jednego dnia wszyscy klienci banku poszli odebrać swoje pieniądze, wówczas okazało by się jak wygląda prawda.
Ekonomia jest nauką opisującą wszelkie procesy związane z produkcją, dystrybucją i konsumpcją dóbr. Nie oznacza to, że podział dóbr będzie sprawiedliwy, bo nie wszystkich dóbr jest odpowiednia ilość, aby wystarczyło dla wszystkich.
Ale nawet przy założeniu, że tych dóbr będzie nieskończona ilość, w ludzkiej naturze jest coś takiego, że każdy chce mieć coraz więcej. Szczególnie jeżeli chodzi o pieniądze, bo ten produkt - jak to ostatnio się nazywa - można wymieniać na wszystkie pozostałe produkty.
Czasy się zmieniły, zmienił się ustrój, zmieniły się również zasady, o czym można przeczytać w cytowanym poniżej komentarzu. Kto ma dostęp do "produktów", ten bierze najwięcej.
Cytat:
~wyksztalciuch_emigrant do ~zrobieni na friko: Ha, ha, ha - za PRL-u dyrektor wielkiego zakladu przemyslowego zarabial moze ze 4-5 razy tyle, co najnizsza krajowa i klasa robotnicza uwazala to za straszna niesprawiedliwosc. Po dekadzie walki z "komunizmem" wywalczyla sobie klasa robotnicza system, gdzie dzis taki pan prezes zarabia KILKASET (!!!) razy tyle co prosty robotnik.
I jeszcze ciekawy cytat:
"I znowu jak przed laty na tej ziemi pojawią się panowie, którzy będą za bezcen wykupywali polską własność. Oby nie powróciła sytuacja sprzed wojny gdy zarządy fabryk należały do cudzoziemców, głównie Niemców a Polacy byli robolami (…) Z nową siła wracają nasze stare sentymenty do Zachodu, do Ameryki. O jakże naiwni jesteśmy wierząc w szczerą bezinteresowność Jankesów (…) Wierzcie mi, rozmawiałem z trzema amerykańskimi prezydentami i wiem, że dla nich jesteśmy tylko pionkami na wielkiej szachownicy światowej polityki. Pionkiem o tyle ważnym o ile można go wykorzystać do ruchu przeciwko "czerwonej" Rosji. Może to zabrzmi obrazoburczo ale o ile upadnie na trwałe światowy system socjalistyczny rola Polski w świecie spadnie katastrofalnie. Staniemy się wielką prowincją Europy i magazynem taniej siły roboczej"
To powiedzial towarzysz Edward Gierek w wydanej na poczatku lat 90 ksiazce "Przerwana dekada". Czas pokazal, ze mial chlop racje.
Przez pięć lat rządów PO znalazła dla "swoich" ludzi ponad 400 stanowisk. Drugie tyle obsadziło PSL. Tymczasem koalicja PiS zatrudniła w państwowych firmach już co najmniej 1000 osób. I to tylko w pierwszym roku rządów - pisze "Puls Biznesu".
(...)"Misiewicze" i "Pisiewicze" - za tymi hasłami kryły się akcje opozycji, mające zwrócić uwagę na obsadzanie państwowych stanowisk "po znajomości". Partia rządząca odgryzała się, że Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe wykazują się hipokryzją, ponieważ to za ich czasów nepotyzm miał być prawdziwym problemem.
I oto na naszych oczach widzimy jak wygląda prawda o przedwyborczych zapewnieniach.
Miało być zgodnie z prawem i sprawiedliwie, a zaczęło się od zamachu na Konstytucję. Później poszło już jak z górki i dzisiaj mamy rozmontowywanie państwa po kawałku.
Przy okazji jesteśmy kontrolowani na każdym kroku, aby nam się od tej "wolności" w głowach nie poprzewracało.
Resort Morawieckiego zbierze 600 mln zł na walkę z gotówką. Polska traci przez nią 17 mld zł rocznie
Cytat:
- W Polsce obrót bezgotówkowy to ok. 8 proc. wszystkich transakcji. Ponad 90 proc. to gotówka. Rocznie za obrót gotówkowy płacimy 17 mld zł, to ok. 1 proc. PKB - informuje Tadeusz Kościński, wiceminister rozwoju. W ramach programu wsparcia obrotu bezgotówkowego resort na spółkę m.in. z bankami planuje przeznaczyć 600 mln zł, m.in. na darmowe terminale dla małych i średnich firm.
(...)„Ważnym celem proponowanej regulacji jest ograniczenie szarej strefy poprzez zastąpienie części transakcji gotówkowych transakcjami elektronicznymi. Płatności gotówkowe, w przeciwieństwie do elektronicznych, nie pozostawiają śladu, umożliwiając ukrycie transakcji. (...) Wprowadzenie regulacji może przyczynić się do ograniczenia szarej strefy w gospodarce i – w efekcie – do poprawy sytuacji konkurencyjnej uczciwych podmiotów i zwiększenia dochodów sektora finansów publicznych” – czytamy w uzasadnieniu projektu tej ustawy.
"Zwiększenie dochodów sektora finansów" - czyżby brakowało pieniędzy w kasie państwowej na "misiewiczów"?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum