Wysłany: 2006-06-17, 11:56 Koniec strajku - polemika...
Koniec strajku w wieluńskim szpitalu. Lekarze podpisali porozumienie z dyrekcją i wracają do pracy.
Od dziś wieluński szpital znów pracuje w pełnym wymiarze. Lekarze powrócili do pracy. Znów funkcjonują gabinety zabiegowe, sale operacyjne i poradnie specjalistyczne.
Strajk został zawieszony w wyniku podpisania porozumienia pomiędzy dyrekcją placówki i związkiem zawodowym lekarzy. Medycy otrzymają od dyrekcji podwyżki płac za czerwiec, lipiec, sierpień i wrzesień br. Od października wyższe wynagrodzenie za pracę zagwarantował rząd.
Strajk trwał pięć tygodni. Dlaczego dopiero teraz podpisano porozumienie?
- Lekarze żądali podwyżek natychmiast – mówi dyrektor Bożena Łaz – tymczasem szpital nie dysponuje wolnymi środkami, które mógłby przeznaczyć na zaspokojenie tych potrzeb – kontynuuje. (Na podwyżki płac tylko dla lekarzy potrzeba ponad 200 tysięcy złotych miesięcznie. By zabezpieczyć potrzeby pozostałego 'białego personelu' potrzeba kolejnych 300 tysięcy – przyp. red.)
Konieczne było więc znalezienie tych pieniędzy. Zdaniem dyrekcji jedynym realnym rozwiązaniem jest przeznaczenie na wypłaty żądanych kwot pieniędzy pozyskanych z Narodowego Funduszu Zdrowia w formie odszkodowania za konsekwencje wprowadzenia ustawy 203. Problem w tym, że nie wiadomo kiedy dokładnie uda się te pieniądze odzyskać. Sprawa, która toczy się w sądzie od trzech lat, jest zawieszona. Jej wznowienie nastąpi 24 czerwca, ale nie wiadomo jak długo jeszcze może potrwać. Tymczasem lekarze domagali się wyznaczenia konkretnego terminu wypłaty podwyżek. W pierwotnym tekście porozumienia medycy wyznaczyli datę 30 września 2006 roku. Na takie rozwiązanie nie mogła zgodzić się dyrektor szpitala, bo to pociągałoby za sobą groźbę utraty płynności finansowej placówki i zwiększenie zadłużenia szpitala, a tym samym postawienie go w stan likwidacji. Ostatecznie lekarze przystali na propozycję nowego terminu – 30 września 2007 roku. - Mam nadzieję, że do tego czasu zakończy się spór z NFZ i otrzymamy należne nam pieniądze – mówi dyr Łaz.
Podpisane wczoraj po południu porozumienie to mniejsze zło - podkreśla dyrekcja SP ZOZ. Lekarze zaostrzyli bowiem protest i od jakiegoś czasu nie przekazywali dokumentów niezbędnych do rozliczenia usług z NFZ. Gdyby ta sytuacja się przedłużała, już w lipcu stanęlibyśmy przed realną groźbą zamknięcia szpitala – przekonuje dyr. Łaz. Palcówka nie otrzymałaby bowiem pieniędzy nie tylko na leczenie, ale także na pozostałą działalność czy spłatę kredytów i zaległości wobec wierzycieli. To całkowicie zachwiałoby płynnością finansową i realizacją programu restrukturyzacji, którego wdrażanie rozpoczęto przed rokiem.
Trwający pięć tygodni strajk i tak może odbić się na finansach szpitala. Kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia nie był bowiem realizowany w całości, a to bezpośrednio przełoży się na wielkość wpłat z NFZ. Dziś trudno jednoznacznie określić straty, ale jeszcze dwa tygodnie temu szacowano, że miesięczny strajk może kosztować szpital, taki jak wieluński, około 800 tysięcy złotych.
Mamy trudną sytuację finansową, jesteśmy w trakcie realizacji programu restrukturyzacji i nie mogliśmy sobie pozwolić na jakiekolwiek pochopne decyzje – mówi dalej dyrektor Bożena Łaz. Z lekarzami spotykała się wielokrotnie i apelowała o zaprzestanie strajku. Na propozycję porozumienia przystali jednak dopiero teraz.
Niewykluczone jednak, że protesty lekarzy powrócą wraz z końcem roku 2006 lub początkiem 2007. Oprócz 30% podwyżki od czerwca br. lekarze domagają się bowiem także zwiększenia płac o kolejne 100% od stycznia 2007r. oraz zwiększenia nakładów na opiekę zdrowotną w kraju. To jednak zależy tylko i wyłącznie od zmian systemowych, czyli decyzji rządu i parlamentu RP.
majk-el... zbyt dlugie czy nie chce sie czytac? w gazetach dluzsze pisza i jakos ludzie czytaja a czy to zbyt dlugie? hmmm... znajac tresc to trudno byloby to w kilku zdaniach opisac...
a co do strajku - przydaloby sie tak lekarzom troche nos utemperowac... rozumiem, ze od kilku lat nie mieli podwyzek, ale nie oszukujmy sie - oni krzywdy sobie nie daja przeciez robic - prywatne praktyki z nawiazka pozwalaja im nadrobic legalnie braki w wynagrodzeniu w szpitalu... a szafowanie zyciem i zdrowiem ludzkim po to by wyegzekwowac watpliwa krzywde jest dla mnie niczym innym jak terroryzmem...
a szafowanie zyciem i zdrowiem ludzkim po to by wyegzekwowac watpliwa krzywde jest dla mnie niczym innym jak terroryzmem...
A przysięga Hipokratesa, zasady etyki lekarskiej obejmującej troskę o dobro chorego, przestrzeganie tajemnicy zaw., zachowanie autorytetu lekarza, gdzie się podziały pytam
Dokładnie tak jak tONic pisze, toż to juz pochodne terroryzmu...
Pomógł: 17 razy Dołączył: 08 Mar 2006 Posty: 1805 Skąd: okalew/wrocław
Wysłany: 2006-06-21, 11:38
moim skromnym zdaniem - podwyżki oczywiście się należą - ale jak ktoś mi mówi o złej sytuacji materialnej lekarzy to prosze mi pokazać lekarza, któremu brakuje na życie.... )osobiście nie znam takowego. argument, iż skończyli studia i wciąż się muszą dokształcać jakoś do mnie nie dociera. Inne zawody również się muszą dokształcać i nikt nie krzyczy z tego powodu.
według mnie w Polsce panuje jakiś chaos w Służbie Zdrowia. Jakim w ogóle prawem lekarze wychodzą na strajki i domagają się podwyżek i za co?!! Jeżeli po paru godzinach pracy w szpitalu idą do swoich prywatnych przychodni gdzie przyjmują pacjentów "targając" przy tym niezłą kasę.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że idąc do szpitala zazwyczaj słyszymy niech Pan/Pani przyjdzie do mnie prywatnie tam załatwimy wszystko szybciej.
_________________ >>>...całe życie to jedna wielka gra...<<<
Wysłany: 2006-08-17, 21:10 Stek kłamstw i nieścisłości.
Witam szanowne grono
W trakcie strajku gabinety zabiegowe i sale operacyjne nie byly zamkniete. Na bierzaco wykonywane byly zabiegi ze wskazan zyciowych.Niedowiarkow odsylam do osob ktore w tym czasie zostaly zoperowane.
Nieprawda jest rowniez ze zycie pacjentow bylo szafowane. Nikt nie ucierpial przez 5 tygodni strajku, tak samo zreszta jak nie ucierpial w kazda sobote, niedziele i swieto przez caly okragly rok. Przyjeta forma strajku zakladala wlasnie prace tak jak w kazdy dzien wolny od pracy. Dlaczego przez kilka , kilkanascie lat nikt nie wszczal alarmu ze sale operacyjne sa zamkniete?
Jedem z forumowiczow napisal ze lekarzom nie naleza sie podwyzki bo moga sobie dorobic ( i dorabiaja) po pracy. Idac tym tropem nikomu w tym kraju nie nalezaloby dawac podwyzek bo kazdy moze o godzinie 15 zaczac nastepna prace i sobie dorobic.
A jak reagowalby kazdy z was jesli za miesieczna prace od godz. 8 do 15 dostawalibyscie 1100 zl, a za te same czynnosci wykonywane po 15 owe 1100 byloby w 1,5-2 dni?
Kazdy domagalby sie jakiejs podwyzki.
Tonic napisal:
"prywatne praktyki z nawiazka pozwalaja im nadrobic legalnie braki w wynagrodzeniu w szpitalu"
Idea podwyzek wynika z faktu ze za prace nalezy sie godziwa zaplata, niezaleznie czy ktos moze sobie w wolnym czasie jeszcze dorobic czy nie. Jesli ktos zadeklaruje ze nie bedzie pracowal do wieczora w prywatnym gabinecie to nalezy mu sie wieksza pensja w szpitalu niz temu kto ma dwa prywatne gabinety? Totalna bzdura.
Gdyby nie bylo prywatnych gabinetow to pacjenci utraciliby mozliwosc korzystania ze swiadczen zdrowotnych na wyzszym poziomie. Kazdy idacy do takiego gabinetu godzi sie doplacic do swojej skladki zdrowotnej w zamian za usluge o lepszej jakosci.
Gdyby tak nie bylo to gabinety swiecilyby pustkami. A tymczasem sa pelne i dobrze.
I jeszcze slowo do majk-ela, ktory napisal:
"argument, iż skończyli studia i wciąż się muszą dokształcać jakoś do mnie nie dociera. Inne zawody również się muszą dokształcać i nikt nie krzyczy z tego powodu."
Nastepna bzdura.
Inne zawody MOGA sie doksztalcac, ale nie musza. Jesli to robia to chwala im za to. Lekarze w odroznieniu od inych zawodow wlasnie MUSZA. Taki obowiazek nalozyl na nich minister.Doksztalcanie polega na udziale w sympozjach, konferencjach, prenumeracie fachowego pismiennictwa. Za to wszystko otrzymuje sie punkty. Ostatnio bylem na 2 dniowym sympozjum ktore kosztowalo 900 zl plus nocleg, dojazd i wyzywienie. Nie bylo ono pierwsze ani ostatnie w tym roku. I tylko dzieki pracy w tak znienawidzonych przez was gabinetach prywatnych moglem sobie na to pozwolic. wlasnie z takich spotkan czerpie najnowsza wiedze i tam wymieniam doswiadczenia. To wszystko wykorzystuje w prywatnym gabinecie leczac was.
Ferbik, a przeczytales kiedys tresc przysiegi Hipokratesa? Odsylam do tekstu lub sam sluze takowym. Jak byk stoi ze lekarzowi nalezy sie godna zaplata.
Jaro, pewna gazeta za nazwanie stajkujacych lekarzy terrorystami bedzie miala wytoczony proces, wiec wstrzymaj emocje do czasu wyroku. Czy strajkujacych w sezonie grzewczym gornikow tez tak samo obrazales?
Pomógł: 17 razy Dołączył: 08 Mar 2006 Posty: 1805 Skąd: okalew/wrocław
Wysłany: 2006-08-17, 21:50 Re: Stek kłamstw i nieścisłości.
iwan napisał/a:
Inne zawody MOGA sie doksztalcac, ale nie musza. Jesli to robia to chwala im za to. Lekarze w odroznieniu od inych zawodow wlasnie MUSZA. Taki obowiazek nalozyl na nich minister.Doksztalcanie polega na udziale w sympozjach, konferencjach, prenumeracie fachowego pismiennictwa. Za to wszystko otrzymuje sie punkty. Ostatnio bylem na 2 dniowym sympozjum ktore kosztowalo 900 zl plus nocleg, dojazd i wyzywienie. Nie bylo ono pierwsze ani ostatnie w tym roku. I tylko dzieki pracy w tak znienawidzonych przez was gabinetach prywatnych moglem sobie na to pozwolic. wlasnie z takich spotkan czerpie najnowsza wiedze i tam wymieniam doswiadczenia. To wszystko wykorzystuje w prywatnym gabinecie leczac was.
Z całym szacunkiem ale bardzo generalizujesz. Na mnie obowiązek dokształcania się nakłada mój przełożony w pracy. A jak się okaże, że nie posiadam wymaganej wiedzy, tudzież umiejętności to podziękuje mi za współprace.
Szkoda, że nie przytoczyłeś nr. rozporządzenia ministra, które nakłada na lekarzy obowiązek dokształcania się oraz rozporządzenia, które wprowadza procedury weryfikacji wiedzy lekarzy. Znam kilku lekarzy osobiście i jakoś nigdy nie wspominali o swym udziale w sympozjach.
Chyba, że się doktoryzujesz, bądź habilitujesz ale w takim przypadku udział w konferencjach jest koniecznością.
Ferbik, a przeczytales kiedys tresc przysiegi Hipokratesa? Odsylam do tekstu lub sam sluze takowym. Jak byk stoi ze lekarzowi nalezy sie godna zaplata.
A czemu tylko niby lekarzom? I jaką stawką jest godna zapłata? I co to jest łapówka? Bo tego nie ma w przysiędze Hipokratesa...
Pomógł: 46 razy Wiek: 44 Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 3905 Piwa: 79/18 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-08-18, 02:11
Polscy lekarze... mozna sie tylko usmiechnac... Wielunski szpital stoi na coraz nizszym poziomie. nie wiem o jakich sympozjach i doksztalceniach mowimy.... Pytanie jesze czy te sympozja rzeczywiscie daja jakas wiedze czy sa jedynie okazja do nasiadowki i popicia z dawnymi kolegami ze studiow?
Moje stosunek do wielunskiego szpitala wyraza sie slowami: w razie chorby zawiezcie mnie gdzie indziej - problem tylko w tym ze nie wiem gdzie, bo nigdzie nie jest specjalnie lepiej. Tyle tylko ze w duzych miastach latwiej o specjaliste. Ale wszedzie lekarze to rozpuszczona do granic mozliwosci kasta ktora sama nie wie czego chce. I na dodatek niedouczona - tylko wsrod moich najblizszych znajomych jest kilka przypadkow calkowicie blednych "proroctw" (bo diagnoza wyroku " zostal Panu rok zycia" albo "juz nie bedzie Pani mogla jezdzic na nartach i tanczyc twista" nazwac sie nie da)
A co do wielunskiego szpitala - jedyne rozsadne wyjscie to prywatyzacja. Likwidacja biurokracyjnego bagna ktore zzera tylko pieniadze.
_________________ Ludzie dzielą się na tych, którzy lubią koty i na pokrzywdzonych przez los...
Kazdy idacy do takiego gabinetu godzi sie doplacic do swojej skladki zdrowotnej w zamian za usluge o lepszej jakosci.
Często to nie jest wybór pacjenta tylko jedyne wyjście, bo Pan Doktor nie kiwnie palcem za pensje z NFZ. I to mnie doprowadza do szewskiej pasji. Idąc do lekarza to zostaję potraktowany jak niechciany petent z kabaretu Smolenia (czego?) a jak ide prywatnie to mało mnie po rekach pan doktor nie całuje. Moje odczucie jest takie po co dawać podwyżki lekarzom jak i tak sie nic nie zmieni bo czy za 1100 zł teraz lub 2000 czy 3000 po podwyżkach na pewno sie nic nie zmieni. Nie wierze że lekarze zmienią swój stosunek do pacjentów po podwyżce.
DeMarco napisal:
"Idąc do lekarza to zostaję potraktowany jak niechciany petent z kabaretu Smolenia (czego?) a jak ide prywatnie to mało mnie po rekach pan doktor nie całuje. "
O takie wlasnie rozumienie rzeczy mi chodzilo. Przy mojej pensji 1100zl netto godzina pracy to 6,80 zl. w tym czasie przyjme 3 pacjentow czyli wychodzi 2,29 zl za osobe. Jak mozna wyobrazic sobie usmiechnietego, zaangazowanego doktora, ktory wie ze juz za chwile pojdzie do gabinetu prywatnego i za te sama prace dostanie 21 razy wiecej pieniedzy? Kto z was wykazywalby sie takim samym podejsciem do swej pracy za tak odmienne stawki. Wlasnie to rodzi patologie.
Nadmienie tylko ze ta wyzsza stawka jest calkowicie akceptowana przez pacjentow, czego dowodem jest frekwencja w gabinetach.
Utrudnienia w dostepie do opieki panstwowej wynikaja nie z faktu stawiania sztucznych barier, tylko z faktu kontraktu z NFZ, ktory za wasze pieniadze nie chce zgodzic sie na finansowanie wiekszej ilosci wizyt. Jesli juz ktos kaze nam przyjmowac za 2, 29 zl to byloby przesada wymagac by robic to za 0 zl.
Majk-el jak tylko dotre do tych numerow to napewno je zamieszcze na forum i bedziesz mogl sobie poczytac.
Masz bardzo madrego szefa, ktory wie ze pracownik bedacy na czasie z nowosciam jest wydajniejszy. Roznica polega na tym ze jesli bys sie z takimi wymogami nie zgadzal to zawsze mozesz odejsc tam gdzie nie ma takich wymogow. Lekarze nie maja takiego wyboru, maja obowiazek ustawowy niezaleznie od tego kto jest szefem zakladu pracy.
ourson napisał:
"I na dodatek niedouczona - tylko wsrod moich najblizszych znajomych jest kilka przypadkow calkowicie blednych "proroctw" (bo diagnoza wyroku " zostal Panu rok zycia" albo "juz nie bedzie Pani mogla jezdzic na nartach i tanczyc twista" nazwac sie nie da) "
Jak ja bym chciala zeby wszyscy popelniali takie bledy. Masz powod do rozpaczy ze znajomy mimo leczenia i zlej prognozy jednak jezdzi na nartach.
Moj mechanik rozkrecil odkurzacz i zawyrokowal ze wszystko sie naprawi. Niestety za 2 dni okazalo sie ze mimo naprawy musze kupic nowy. Mam na nim wieszac psy, ze jest konowalem, nieukiem? Ze jeszcze zazadal 80 zl, a nie 2,3zl?
Bylbym mile zaskoczony i poszedlbym do niego z nastepna naprawa gdyby powiedzial ze jest fatalnie ale zobaczymy co do sie zrobic.
Na szczescie sa tez glosy lejace miod na moje serce.
outson postuluje prywatyzacje.
Podpisuje sie obiema rekami, wszyscy sie podpisujemy i jesli bedzie taka mozliwosc prawna od razu "wchodzimy" w prywatyzacje. Przy dzwiach stawiamy kase fiskalna i zaczynamy jazde.
Wszystkich narzekajacych na nasz szpital zapraszam na spacer po oddzialach. Wy glosujecie palcami na klawiaturze przeciw. Tlum pacjentow (wiecej niz lozek zapisanych w kontrakcie) lazecych na internie, chirurgii, ginekologii i poloznictwie glosuje wlasnymi nogami na tak. Ktos jednak chce rodzic w naszym szpitalu skoro w calym wojewodztwie wiecej porodow jest tylko w lodzkich szpitalach i w belchatowie. Wiem ze zaraz ktos napisze ze sasiadka byla operowana na chirurgi, a kuzynka rodzila i bylo fatalnie. No ale przy 15 tys pacjentow rocznie nie wszyscy moga byc zadowoleni. Zawsze cos moze sie nie udac choc mialo, lub udalo sie choc szanse byly marne.
Kazdy ma wybor i moze sie leczyc tam gdzie chce.
Kiedys jeszcze napisze dlaczego Panstwo potrzebuje wiecej pieniedzy na leczenie. Czyli o tym, kto nie placi skladki zdrowotnej ale ustawa gwarantuje mu bezplatne leczenie i kto placi skladke za te odsoby.
Duzo zdrowia
PS do Ferbika.
wszystkim nalezy sie godna zaplata. Wszyscy, ktorzy jej nie skladali szafuja jej trescia przytaczajac wygodne sobie jej fragmenty. Ja tylko podkreslam ze skoro na tym forum i w mediach jest zwracana uwaga jak ma pracowac lekarz by pozostawac z nia w zgodzie to rowniez nalezy zwrocic uwage jak ma wygladac zaplata. Niecale 7 zl za godzine to nie jest godna zaplata za jaka przysieglam pracowac. Czy aby na pewno ma to byc malo bo przeciez mozna sobie dorobic? Dlaczego wymagania wobec lekarza pracujacego na etacie szpitalnym i w prywatnym gabinecie sa rowne, a zarobki nie sa? To jest ta sama praca niezaleznie od pory dnia w jakiej jest wykonywana. A czy ktos tu jeszcze skladal przysiege uzyskujac prawo wykonywania zawodu?
Jaro, pewna gazeta za nazwanie stajkujacych lekarzy terrorystami bedzie miala wytoczony proces, wiec wstrzymaj emocje do czasu wyroku. Czy strajkujacych w sezonie grzewczym gornikow tez tak samo obrazales?
Napisałem:
Jaro napisał/a:
toż to juz pochodne terroryzmu...
Więc Twoim zdaniem wszyscy ci, którzy uważają strajki lekarzy za nieuzasadnione to naiwaniacy tak
Powtórze się raz jeszcze , jeśli zasady etyki lekarskiej obejmującej troskę o dobro chorego w tym przestrzeganie tajemnicy zawodowej są łamane, to dalej uważam to za pochodne terroru.
Jestem za tym, aby pieniądze przeznaczane na podwyżki dla lekarzy powinny być spożytkowane min. na zminimalizownie długów szpitali w tym też Twojego miejsca pracy, którym grozi szybkie zamknięcie.
Odnosząc się do postów moich przedmówców, to nic dodać nic ująć...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum