Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2006-09-19, 05:02
Co do godzin pracy też na początku było fajnie 8 godzin i do domciu.Po jakimś czasie skończyło się prywatne życie,nie można nic zaplanować,wyjechać ,zaprosić gości.Bo to wygląda tak nie odbierzesz telefonu to po ciebie przyjadą.Godziny pracy zmieniają jak im wiatr zawieje.
Basia napisał/a:
pierwsze słysze
Basiu guzik wiesz o problemach fizycznych , niewiem gdzie pracujesz i na jakim stanowisku .Zresztą nieważne ,jedna pani z umysłowych ma opinię niezłej wredoty i pewnego dnia nieżle wyprowadziła z równowagi wiekszą część Wieltonu.Podsumuję ,w Wieltonie było fajnie w moich początkach pracy ,jednak duzo sie zmieniło na gorsze , jeśli tak dalej będzie stracą wielu pracowników ,a szczególnie spawaczy bo co mądrzejszy sie zwolni.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2006-09-19, 09:57
Fides napisał/a:
miko 005 napisał/a:
ZUGiL, wydział Z-7.
Zarobki na poziomie Wielunia ( ludzie sami sobie są winni, nie umieją walczyć o swoje )
.
Fides napisał/a:
Obawiam się, że to nie takie proste walczyć w Wielunu o swoje.
Pisząc że ludzie sami sobie są winni, miałem w tym przypadku namyśli tylko sam ZUGiL i wydział Z-7, już tłumaczę dlaczego;
Ludzie nagminnie zaczynają odchodzić z zakładu, zleceń firma ma sporo, co za tym idzie pracy jest aż nadto. Żeby sprostać zamówieniom przełożeni niemal wymuszają na załodze pracę w nadgodzinach jak i w dni wolne i święta.
I tu wystarczyłoby trochę stanowczości i solidarności w załodze, wystarczy powiedzieć wspólnie;
- Stop, dyrekcjo albo zarobki adekwatne do ilości wykonywanej pracy, albo my nie pracujemy dłużej niż 8 godz., nie pracujemy w wolne soboty i dni świąteczne.
Niestety, dziwnym sposobem tak się nie dzieje. Ja rozumiem, każdy ma na utrzymaniu swoje rodziny i te dodatkowe godziny w pracy jakoś zwiększają w skali miesięcznej owe marne wypłaty.
Ale pracownicy produkcyjni powinni zdawać sobie jasno sprawę z tego, że pracując dodatkowo po godzinach, w soboty i święta, zyskują tylko niewiele, nie wspomnę tu o powolnym procesie niszczenia sobie własnego zdrowia.
Za to, panowie prezesi, dyrektorzy, kierownicy, na końcu majstrowie, to są osoby, które czerpią jak z rogu obfitości, dzięki niewolniczej wręcz pracy ludzi fizycznych.
Zresztą będąc na miejscu Zarządu, też nic bym nie robił w kierunku podwyżek dla załogi najniższego szczebla, skoro Ona sama siedzi cicho. Widocznie tak im jest dobrze.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Pomogła: 12 razy Wiek: 44 Dołączyła: 17 Lis 2005 Posty: 1648 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-09-19, 13:54
a ja pracowalam przez rok w WKU- cudna robota
przez ostatnie 6 lat uczylam w szkole, duzo pracy mnie kosztowaly awanse ale oplacalo sie, jestem nauczycielem mianowanym i teraz bym zarabiala fajna kaske, gdybym nie wyjechala....
Wiek: 47 Dołączył: 28 Sie 2006 Posty: 68 Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-09-19, 16:44
miko 005 napisał/a:
I tu wystarczyłoby trochę stanowczości i solidarności w załodze, wystarczy powiedzieć wspólnie;
- Stop, dyrekcjo albo zarobki adekwatne do ilości wykonywanej pracy, albo my nie pracujemy dłużej niż 8 godz., nie pracujemy w wolne soboty i dni świąteczne.
Teraz już jest wszystko jasne.
Tylko, czy znajdzie się grupa takich współpracowników, którzy staną murem w tej sprawie?
Według mnie to bardzo dobry pomysł - zwłaszcza teraz, gdy z ZUGIL-u uciekło tyle osób i jest PILNA potrzeba zatrudnienia nowych pracowników=spawaczy.
Macie w reku kartę przetargową - do dzieła.
Może być tylko lepiej!
_________________ Absit dicto invidia. - Niechaj słowo wolne będzie od nienawiści
Gregg Sparrow [Usunięty]
Wysłany: 2006-09-19, 19:00
Jak czytam co piszecie to mi się śmiać chce... (oczywiście przez łzy)
W dobie kapitalizmu chcecie strajkować??? Spróbujcie tylko... zobaczymy który będzie dalej pracował.
Faktem jest to że sytuacja na rynku pracy sie poprawia i zmusi w pewnym momencie pracodawców do podjęcia radykalnych kroków... którymi może byc np. zatrudnienie taniej siły roboczej z Ukrainy.
A ci którzy znają kodeks pracy to wiedzą że pracownik może pracowac w nadgodzinach 400 godzin w roku. Praca w soboty i niedziele także jest w kodeksie ujęta więc możecie pracodawcy skoczyć... niestety. Zawsze pozostaje wzięcie kartki A4 i napisanie podania.
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 4309 Piwa: 76/53 Skąd: wieluń
Wysłany: 2006-09-20, 11:02
gregg napisał/a:
A ci którzy znają kodeks pracy to wiedzą że pracownik może pracowac w nadgodzinach 400 godzin w roku. Praca w soboty i niedziele także jest w kodeksie ujęta więc możecie pracodawcy skoczyć... niestety.
Art. 151 § 3 k.p. stanowi, że praca w nadgodzinach zamyka się w liczbie 150 w roku kalendarzowym, w odniesieniu do szczególnych potrzeb pracodawcy. Trzeba mieć to na uwadze, gdyż w każdym tygodniu pracy w można pracować dodatkowo jedynie po 2 - 3 godziny ponad tygodniową normę czasu pracy.
Jeśli chodzi o pracę w niedzielę to proponuję zobaczyć w kodeksie pracy punkt 151,10 tam wszystko jest jasne. Nie będę przytaczał bo szkoda miejsca .
Jeśli chodzi o owe 400 nadgodzin to owszem, ale to nie jest takie proste do wprowadzenia przez pracodawcę. Tu też warto poczytać KP.
Tak, masz rację nikt nie będzie strajkował w np. Wieltonie bo to prywatny zakład, ale ZUGiL to jeszcze nie do końca ta bajka. Gwoli ścisłości, nikt tu nie mówi o strajku. Wystarczy tylko powiedzieć że nie będę w pracy w sobotę i niedzielę, a owe 150 nadgodzin już dawno zostało wypracowane.
I wszystko jest zgodne z prawem. I wcale tak od razu nie trzeba sięgać po kartkę A4, bo nawet u prywaciarza swoje prawa każdy ma.
_________________ Im dłużej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
lada dzień i w Wieluniu nie będzie miał kto skakac pracodawcy z tego co wiem, kazde z wiekszych wielunskich przedsiebiorstw ma ten sam problem - odpływ pracowników i mała podaż na rynku pracy. Jak sadzę, wszystko spowodowane licznymi wyjazdami za granicę, co powoduje ze zostajacy na miejscu (na razie ) mogą nawet powybrzydzac w ofertach
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 03 Maj 2006 Posty: 2461 Piwa: 25/43 Skąd: w-ń
Wysłany: 2006-09-20, 16:01
Dzisiaj w RZW mówili o nowo budowanych dwóch hipermarketach....oby nie ale z doświadczenia wiadomo że przyszłych pracowników tychże sklepów czeka łamanie ich praw.Pewnie będą zatrudniani na miesiac lub trzy ,praca ponad siły najlepiej 24 na dobę ...ale miejmy nadzieję ze będa to nowe extra miejsca pracy
Pomógł: 1 raz Wiek: 54 Dołączył: 15 Cze 2006 Posty: 503 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-09-20, 19:36
daff napisał/a:
a ja pracowalam przez rok w WKU- cudna robota
przez ostatnie 6 lat uczylam w szkole, duzo pracy mnie kosztowaly awanse ale oplacalo sie, jestem nauczycielem mianowanym i teraz bym zarabiala fajna kaske, gdybym nie wyjechala....
ale co sie odwlecze ...
cos tu nie gra, wiek 25 lat a juz 7 lat stażu w tym 6 w szkole (a kiedy studia ???)
daff napisał/a:
a ja pracowalam przez rok w WKU- cudna robota
przez ostatnie 6 lat uczylam w szkole, duzo pracy mnie kosztowaly awanse ale oplacalo sie, jestem nauczycielem mianowanym i teraz bym zarabiala fajna kaske, gdybym nie wyjechala....
ale co sie odwlecze ...
cos tu nie gra, wiek 25 lat a juz 7 lat stażu w tym 6 w szkole (a kiedy studia ???)
Tu nie ma nic dziwnego. Jestem w wielu daff i mimo że zacząłem pracę prawie rok po zakończeniu liceum to mam już 6,5 roku stażu pracy. Studia oczywiście zaoczne. Nie w każdej szkole wymagają od razu tytułu magistra.
Pomógł: 1 raz Wiek: 54 Dołączył: 15 Cze 2006 Posty: 503 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-09-20, 20:26 Re: Panowie ...
Fides napisał/a:
Panowie basteks i red, - tą kwestię rozwiążcie gdzies indziej (np. zróbcie to na priv) a nie w tym temacie!
Dziękuję i Pozdrawiam
Cenzor ??
Zwróciłem uwage jedynie na pewną sprzeczność. Prosze wskazac szkołę, która może zatrudnić kogokolwiek bez wyzszych studiów w charakterze nauczyciela. Trudno zatem w wieku 25 lat mieć 6 letni staż w zawodzie nauczyciela.
basteks, nie będe sie już wypowiadał w temacie drogi zawodowej daff bo może sobie tego nie życzyć. Ale wierz mi że jest to możliwe (przybnajmniej było do niedawna, nie wiem jak jest teraz), zwłaszcza w małych szkołach. A od siebie dodam, że mnie w LO (!!) uczył nauczyciel który był dopiero w trakcie studiów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum